Indeks odchudzicsiekawa bezkofeinowa przy nadciśnieniu tętniczymKawa czy herbata nazwiska prowadzoncychkawa z ekspresu jak nazywa się po niemieckukawa papieros dzień jak codzieńkawa z mlekiem kolor do salonukawa z l-karnityną skutki ubocznekawa jaką powinnamieć ziemiękawa brązowe plamy liścieKawa wg Pięciu PrzemianKawa czy herbata-kontakt
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hafciarstwo.pev.pl
  •  

    odchudzicsie


    Katarzyna Tews wrote:
    | Czy jesteś brunetką?

    A co gdybym była blondynką, to nie mogłabym programować.
    Nie, nie jestem brunetką. Jestem ciemną szatynką o zielonych oczach. A
    dlaczego interesuje cię kolor moich włosów.


    Hmmm, moj ulubiony zestaw barw :)
    Zapraszam na kawe.
    Majlnij, gdy bedziesz miala wolne popoludnie

    Grondecki



    Chyba robię coś nie tak...
    cztery tygodnie temu wzięłam się ostro za siebie. Najpierw była to lekko
    podrasowana dieta kopenhaska /ubyło mi jakieś 4,5 kg/, od tygodnia włączyłam
    troszkę więcej warzywek, nieco kefiru i maślanki.
    Odstawiłam zupełnie cukier oraz pieczywo, ryż, makaron, ziemniaki, żółty ser.
    Owoców i soczków również ostatnio nie konsumuję.
    Piję wodę mineralną, zieloną herbatkę, kawę z chudym mlekiem /2xdz., nie mogę
    sobie tego odmówić/. Zdarzyła mi się także lampka czerwonego wina.
    Ilość kalorii oscyluje wokół 1000.
    Codziennie rano na czczo rower - ok 13km aerobowo i po południu ok. godziny
    dodatkowego marszu. Siłowego treningu raczej unikam /mięśnie/.
    W czym tkwi mój problem?
    Otóż moja waga od dwóch tygodni stoi w miejscu. Powinnam zrzucić jeszcze
    jakieś 6-8 kilogramów. Jem niewiele i ćwiczę a są chwile że czuję się wręcz
    przejedzona i nabita. Podniosło mi się też ciśnienie krwi.
    Jestem typem osoby umięśnionej :( /kiedyś trenowałam siatkówkę/, a na tych
    mięśniach nadal tkwi warstwa tłuszczu. Spodnie wciąż nie robią się
    luźniejsze :(((( chociaż teoretycznie powinny.
    Czy mogę jakoś wpłynąć na poprawę efektów mojej kuracji, czy powinnam coś
    zmienić w swojej metodzie?
    Forumowicze drodzy, poradźcie coś proszę...




    wyleczylam sie z MIGREN
    przez dobre 3 lata, poczatkowo raz na miesiac, pozniej czesciej lapaly mnie migreny = dzien wyciety z zyciorysu. lekarze chcieli mi przepisywac srodki przeciwbolowe, na co nie wyrazalam zgody. kiedys spotkalam znajomego, ktory znal sie na tradycyjnej chinskiej medycynie i zapytal mnie ile plynow na dzien przyjmuje. pilam ponizej 1 L!
    podpowiedzial zeby wiecej pic.
    recepta na wyleczenie sie z migreny jest prosta: nalezy zwiekszyc ilosc przyjmowanych plynow na ok 2 Litry (!) na dzien. ja osobiscie wypijam miedzy 2 a 4 L. nie pijam kawy (nigdy sie nie nauczylam) czasem pije zielona herbate. pije rozne mieszanki ziolowe, owocowe, wode, soki itp.
    pracuje ok 10 h na dzien. w biurze mam elektryczny czajnik i (uwaga!) szklany dzbanek do herbaty + szklanke (nie kubek). w ten sposob ok 12h mam za soba 2 L plynow. jesli w weekendy jestem poza domem staram sie wypic minimum 1 L.
    jesli czasem po dlugiej pracy przy komputerze czuje, ze nadchodzi migrena siegam po swiezy imbir - ok 1 cm obranego i pokrojonego w plastry imbiru zalac w szkalnce wrzatkiem. z reguly te pierwsze objawy przechodza dosc szybko.
    imbir ma podobne dzialanie jak aspiryna. pomaga rowniez w juz meczacej migrenie- tu trzeba go pic az do skutku tzn. nawet do 1,5-2L L. imbiru w takich ilosciach nie powinno sie pic 356 dni w roku.
    aha... efekt zwiekszonego przyjmowania plynow: jestem niskocisnieniowcem i zawsze mi sie wydawalo, ze jestem skazana na zmeczenie w ciagu dnia i sennosc. rowniez i ten problem mam juz za soba
    pozdrawiam i zycze sukcesu



    Ten watek to fascynujaca lektura. Postanowilam tez sie przedstawic, bo coraz
    czesciej tu zagladam:

    nick: alienor
    płeć: kobieta
    stan cywilny: konkubinat, od... jezu, policzylam, od 10 lat!
    rodzina: konkubent, rodzice i siostra
    zawód/zajęcie: informatyk
    kraj/miasto, z którego piszę: Wroclaw

    ulubiona kuchnia narodowa: francuska, ale w stopniu ograniczonym: uwielbiam to,
    co robia z warzywami, potrawy miesne zazwyczaj mi nie pasuja
    ulubione danie: risotto z kurkami, ale takie, ktore podaja w jednej konkretnej
    restauracji
    danie popisowe: ostatnio: chleb
    czego nie jadam: miesiwa typu prosiak pieczony w calosci z ogorkiem w tylku,
    golonki itp.
    ulubiony napój bezalkoholowy: koktajle owocowe na bazie kefiru, mrozona kawa
    ulubiony napój wysokoprocentowy: Kahula
    kawa/herbata: zawsze po sniadaniu mala, b.mocna czarna kawa bez cukru; herbata
    rzadko: na rozgrzanie karmelowa z mlekiem albo zielona (bez mleka)

    pora dziennej aktywności: od rana do poznej nocy; czesto za pozno ide spac
    (najczesciej dlatego ze cos pieke albo gotuje na nastepny dzien!) i potem
    trudno mi sie zwlec rano

    Pozdrawiam!



    Edzia!

    Życzę Ci dnia zwykłych cudów.
    Gorącą filiżankę kawy, którą ktoś dla Ciebie zrobi.
    Nieoczekiwanego telefonu od starego przyjaciela.
    Zielonych świateł na Twojej drodze do pracy, albo sklepu.
    Życzę Ci dnia małych spraw, które Cię ucieszą...
    Najszybszej kolejki w sklepie spożywczym.
    Dobrej piosenki zaśpiewanej w radiu.
    Twoich kluczy dokładnie tam gdzie ich szukasz.
    Życzę Ci dnia pełnego szczęścia dawkowanego w
    perfekcyjnych dawkach, które
    dadzą Ci radosne poczucie, że Pan uśmiecha się do Ciebie,
    obejmuje Cię i
    przygarnia ponieważ jesteś kimś specjalnym i nietuzinkowym.
    Życzę Ci dnia Pokoju, Szczęśliwości i Radości.

    M.



    Napij się soku z cytrusów albo czarnej porzeczki. Jakiegoś z dużą ilością wit.
    C. To wyrównuje ciśnienie. Kawy na omdlenia nie polecam, bo działa gwałtownie i
    na chwilę. Zjedz coś lekkiego z dużą ilością cukrów prostych, jakieś owoce,
    miód. Zielona herbata też powinna pomóc



    spodnie ocieplane na 122
    1.ciemno zielone ogrodniczki
    img214.imageshack.us/my.php?image=zdjcie144nz2.jpg
    2. czerwone w gumkę ,ocieplane polarem
    img266.imageshack.us/my.php?image=zdjcie143gp5.jpg
    zamienię jedne na dużą kawę ,herbatę ,duży kalendarz [-do powieszenia,każdy
    miesiąc osobno],żel pod prysznic [biały lub przezroczysty] lub coś innego.



    Premier Figuier L'Artisan
    Pierwsze odczucia-roztarte w dłoniach liście, za pare minut dosłownie zapach
    figi, nie tej, przekrojonej, mięsistej i cukrowej w środku ale tej wąchanej
    prosto ze straganu-ze skórzano-fioletowo-zieloną skórką.
    Zapach nietypowy dla mnie (na mnie), ma tylko dwie odsłony-akord soczysty,
    roślinno-drzewno-zielony, silnie związany z przyrodą.Nuta drzewna, owszem, ale
    taka wilgotna na pograniczu z ziemią, ma w sobie coś wspólnego z miękkością
    jaką daje wetiwer.
    Tło i baza-mleczko migdałowe i kokosowe sprawiają, ze zapach jest relaksujący,
    łagodny z nutą subtelnej słodyczy.
    Gdyby miał jeszcze w sobie nutke kawy, widziałabym w nim naszą Graze4 siedzącą
    w kolorowych tkaninach i naszyjnikach w cieniu figowca na kutym krzesełku przy
    małym stoliczku leniwie machającą klapkiem z zawiniętym noskiem i duże krople
    porannego cepłego deszczu wzbijające chmurki kurzu przy ziemi:)

    Emocjonalnie zapach przypomina Hiris lub Ogród nad Nilem Hermesa, są echa Eau
    de Campagne i Vent Vertu.
    O.



    Kawy nie piję już jakieś półtora roku - udało mi się odstawić po kilku latach
    picia w ogromnych ilościach, po wielu wcześniejszych nieudanych próbach, i
    jestem z siebie dumna :). Zdarza mi się teraz wypić nie częściej niż raz w
    miesiącu, ale kompletnie nie podchodzi mi już smak, poza tym od razu czuję się
    po niej gorzej.

    Herbata - uwielbiam i zdrowotnie nie widzę żadnych złych konsekwencji (jedynie
    przy "więziennej" typu więcej liści niż wody przesusza się gardło). Piję prawie
    wyłącznie liściastą, najchętniej zieloną.

    Yerba mate - jak na razie mam małe doświadczenie z gatunkami, poza tym brak
    sprzętu do zaparzania. Odeszłam od picia codziennie rano, bo papranie się w
    niej, profanowanie sitkiem itd., kiedy się na cztery minuty do wyjścia trochę
    mija się z celem. Piję mate raz na jakiś czas, głównie po zarwanej nocy albo
    kiedy potrzebuję silnej stymulacji nastroju. Działanie pod tym względem jest
    rewelacyjne. Podobno dostarcza też do organizmu wszystkich potrzebnych minerałów.

    No i oczywiście dobra gorąca czekolada od czasu do czasu, z cynamonem i/lub chilli.



    WITAM!
    Ja rowniez mieszkam w paryzu.Jestem mloda mama, ktora jak narazie
    zajmuje sie swoja pociecha.Z tego tytulu chetnie nawiazalabym jakies
    kontakty tu na miejscu by od czasu do czasu pobyc troche miedzy
    ludzmi czy odprezyc sie przy kawie, lub zielonej herbatce ;).
    pozdrawiam
    Irmina



    zielona, czerwoną, białą herbatę i czarną czasem, ale musi być dobra, pokrzywę,
    skrzyp, czasem rumianek i miętę. Oczywiście niesłodzone, bo nie byłabym w stanie
    przełknąć słodzonej herbaty. Wodę mineralną (z Lidla: Długopole Zdrój), Colę
    zero czasami i wodę gorącą przegotowaną - bardzo lubię.

    Kawę jedną dziennie, albo z ekspresu albo żużelek. Nie znoszę rozpuszczalskiej,
    mdli mnie od samego zapachu



    ;D
    Anus, ja zgadzam sie zupelnie z toba! I prosze o jeszcze Ja niby
    to wszystko wiem, ale jak czasem ktos tak bez pardonu, kawe na lawe
    to latwiej

    Racja - czasu wiecznie malo i nie nudze sie i nie uwieszam sie jak
    mimoza na ramieniu meskim. Strategia pokaz i odejdz jest jak
    najbardziej ok. Pokazujesz gostkowi - masz zielone swiatlo, staraj
    sie, ja JESTEM. Kolejny ruch nalezy do was panowie Tylko teraz
    jeszcze Aniu trudno wyczuc czy juz das sobie spokoj czy jeszcze
    nie Niby powiedzial, ze jak bedzie pewny ze nic z tego to
    otwarcie powie, bo on to odpowiedzialny czlowiek jest Jeszcze nic
    nie mowil, ale tez i dosc wstrzemiezliwy jest
    No bo to wlasnie tak bylo - poznalismy sie na gorskim szlaku,
    przypadlismy sobie do gustu, byly eski, telefony, czaty, gg, kolejna
    wyprawa w goey i... wycofanie z jego strony Ale wlasnie z tekstem
    ze on potrzebuje czasu ale i z zapewnieniem ze jak bedzie pewny ze
    nic nie tegoes to powie No i co? No i se czekam I stad pytanie
    na forum - czy mam go jakos zdobywac? Pokazac mu ze zalezy? Jak
    dlugo pokazywac? ???

    Troszke rozjasnilam sytuacje ;D



    cześć robaczki
    u mnie całą noc lało, a ranek powitał mnie chmurny, chłodny i wilgotny. nie
    chcę się powtarzać, ale lubię taką pogodę;p
    spało się w nocy rewelacyjnie przy muzyce deszczu, gorzej było ze wstaniem,
    niestety. ale dzisiaj już piątek!
    kawa? herbatka zielona? herbatka czerwona? soczek? woda gazowana? niegazowana?
    taki wybrór na dzisiaj, proszę się częstować



    na śniadanko (12.00) była owsianka 0%

    potem kawa 0%

    i o 18.30 dopiero zjadłam obiadokolację czyli : pierś z cebulka i szałwią,
    surówka z kapusty, sery (2 plast.rokpola i 2 camembera)

    (za chwilę. 22.00) niby kolacja czyli pestki słonecznika i ...mam nerkowce,
    niewiem czy mogę,ale zaryzykuję.Do tego zielona herbatka.



    s: kawa z mlekiem, serek figura
    p: kawa z mlekiem, jabłko
    pII: jogurt Zott 0% bez cukru
    O: sałatki (zielona z pomidorem i ogórkiem, seler naciowy z ogórkiem kiszonym,
    pekińska z tuńczykiem), kromka gruboziarnistego chleba Schusland(?), pół puszki
    tuńczyka
    k: brokuly i kalafior gotowane na parze z 1 trojkacikiem serka krowka light, 2
    plasterki sera zoltego 17%

    Codziennie wypijam 1 herbatke figure, 1 herbate czarna, wode niegazowana



    No dobrze dziewczynki, ja tez zaniedbalam sie w spisywaniu menu. Tak wiec od
    dzisiaj zaczynam druga faze umiarkowana, ktora polega na tym, ze jem dodatkowo
    chlebek chrupki i jabłuszka+ pije kawe z mlekiem nie 0%:),bo to jedyna rzecz, z
    jakiej nie jestem w stanie zrezygnowac.

    s: 2 kromki chlebka chrupkiego Wasa pałnoziarnistego z surowym ogórkiem, jajko
    na twardo, kawa z mlekiem
    p: pól jabłka, kawa z mlekiem
    o: zestaw sałatek (tarta brokułowa bez spodu (ciasta), kapusta biała, mamut z
    kalafiorem, seler korzenny z orzechami, brokuły, koper włoski z fetą i
    pomidorami), kromka ciemnego chleba (musiałam sie dopchać:))

    Jak mnie dopadnie wieczorny głód zamierzam ugotować sobie zieloną fasolkę
    szparagową.



    PONIEDZIAŁEK_1F
    wczoraj juz nie zdazylam spisac, co zjadlam:
    omlet z lazurem i orzechami
    kawa czarna
    3 zawijasy z salaty rzymskiej i szynki+majonez
    3-5 lasek selera naciowego, niekotre nadziewane fetą
    kawa z mlekiem 0,5 %
    pstrąg z sałatą, pomidorem i kaparami
    pomidor
    pół puszki tuńczyka z sałatą i majonezem
    plaster (spory) zółtego sera

    sera nie powinno byc, tyle, ale jade dzis na zakupy po sb-eckie rzeczy;)
    no i 3-4 kubki zielonej herbaty

    To juz wszystko - jak na spowiedzi!;)



    Zaczęłam dzisiaj - 13.07
    Może się ktoś przyłączy, albo też dzisiaj zaczął?
    W każdym razie będę pisać o swoich doświadczeniach i (mam nadzieję) efektach!
    Trzymajcie kciuki!
    Ważę 62 (158 cm wzrostu)!
    Pozdrawiam aldafryc
    P.S. Wypiłam rano kawę (czekam na śniadanko) i trochę mi słabo! Ale w te
    upały poprostu może się człowiek czuć słabo... Piję dużo wody i herbatę
    zieloną - bo lubię!



    żółta filiżanka do kawy

    zielona do zielonej herbaty

    kubek z napisem ”co masz zrobić dziś zrób pojutrze, będziesz miał dwa dni
    wolnego” – za często nie używany ze względu na „dobra” radę :]

    żółty kubek z kotkiem (od koleżanki) – tylko do soków bo od gorąca pęknie

    wysoka niebieska szklanka z bąbelkami powietrza w ściankach na wodę mineralną
    (to siostry ale się nie dowie ze jej zabieram...)

    szklanka z krową na mleko

    yyy... chyba wszystko...

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •