odchudzicsie
Wstyd się przyznać ale my zawsze przywozimy dobre winka, głównie grecką retsynę.
Ta kupowana w Polsce jakoś inaczej smakuje.
A lubimy sobie usiąść przy miłej kolacyjce z greckim jedzonkiem, pooglądać
zdjęcia, zaplanować coś nowego......
A ostatnio mój mąż ciągnął przez 3 wyspy maszynę do frappe - taką dużą stojącą.
Był problem z jej zapakowaniem ale się uparł i błogosławię go za to dzisiaj, bo
nie ma nic lepszego niż kawa z tej maszyny.
Wersja jej jest trochę zmodyfikowana bo na gorąco i często z kahluą.
zapomniałam o miodzie!
neronka napisała:
> Wstyd się przyznać ale my zawsze przywozimy dobre winka, głównie grecką
retsynę
> .
> Ta kupowana w Polsce jakoś inaczej smakuje.
> A lubimy sobie usiąść przy miłej kolacyjce z greckim jedzonkiem, pooglądać
> zdjęcia, zaplanować coś nowego......
>
> A ostatnio mój mąż ciągnął przez 3 wyspy maszynę do frappe - taką dużą
stojącą.
> Był problem z jej zapakowaniem ale się uparł i błogosławię go za to dzisiaj,
bo
> nie ma nic lepszego niż kawa z tej maszyny.
> Wersja jej jest trochę zmodyfikowana bo na gorąco i często z kahluą.
>
dlaczego wstyd się przyznać?
O winku nie wspominałam, bo to mi się oczywiste wydawało
A ja gapa zapomniałam o czymś, to zawsze ze sobą targam stamtąd, a mianowicie
miód!
zapominalska
witajcie
Albo przegapiłam swój wpis albo się nie wpisałam....... Wstyd bo jestem na forum
w sumie od jego początków.
Miłośniczka Grecji całej bez wyjątku. Zaraziłam się nią w 1990 roku i zawsze
marzyłam aby do niej wracać. W sumie wypraw było już chyba 9 i w planach kolejne.
5 lat temu związałam z Helladą swoje życie zawodowe i zaczęłam prowadzić polskie
przedstawicielstwo kilku greckich wypożyczalni Autoway Polska.
Lubie ciepełko, greckie jedzenie, retsinę i kawę frappe. Do tego zdjęcia lub
film z Grecja w tle. Piszę tu rzadko ale zaglądam często.
piwo- w sklepie 1euro amstel, 1.30 heineken w tawernie 2-4euro
owoce: arbuz- 0.25e/kg nektarynki o.7e/kg brzoskwinie 1.20e/kg melon 0.6e/kg
woda mineralna 0.7e/butelka gaz i 1.7e/zgrzewka niegaz.
kawa frappe 2-4euro coca cola 1.5e/1.5l
Jeśli chodzi o obiady to różnie od kilku do 10 euro ryby są drogie
Zdjęcia postaram się przesłać jutro bo mam problem z dyskiem.Pozdrawiam
Morze w Nei Pori to marzenie zwłaszcza dla dzieci . Woda czysta i
cieplutka. Od brzegu ok.50-60 metrów woda jeszcze do ramion.Widać
ryby pływające wokół nóg. Ostatnio pojawiły się /sporadycznie/
meduzy które nieco parzą. Plaża szeroka i piaszczysta ciągnie się
daleko,aż do Platamonas i jeszcze dalej, dlatego nie mogę wypowie-
dzieć się co do całości. Na plaży są prysznice ,boiska do sportów
plażowych i dużo płatnych leżaków/ ok.6 euro za dwa leżaki, parasol
i dwa napoje typu kawa FRAPE lub fanta ,Ice Tee itd./ W morzu nie ma
przykych żyjątek za wyjątkiem tych meduz, ale były soradycznie.
Więcej zdjęć z Nei Pori na stronie :
www.nei-pori.com/flash/galerie/index.html
...
aha co do psow i kotow ... to ja nie niestety nie wiem czy sie rozmnozyly czy
nie , ale w restauracjach np chodzily miedzy stolikami w stolicy podkreslam ,
psow mase bezdomnych ... mam pare zdjec , jak ktos jest zainteresowany to
przesle ... takze do konca niestety nie zgodze sie z wypowiedziami
poprzednika - bo lody za 2 Euro czy kawa Frappe czy antena staelitarna na
rozwalajacych sie domach - to nie sa wakacje ze snu ...
ja chyba jestem estetka !!!
WItaj Bebiaczku :).. ten chlod mnie wlasnie wyziebia z resztek kretenskiego
ciepla :).. przylecyeclismy bez zadnych opoznien w zasadzie do Heraklionu :),
tam czekalo autko i pojechalismy szuakc noclego do Heraklionu, gdzie bladzilismy
dluuuuuuuugo bo ze 2 godziny zanim znalezlismy hotel hehe.. W przewodniku ulice
wydawaly sei wieksze znacznie niz byly w rzeczywistosci, cos co myslalem ze ejst
ulica bylo uliczka, gdzie meiscil sie jeden samochod i oczywiscie byla to ulica
jednokierunkowa :), poza tym sygnalizacja magiczna nieslychanie, ruch
zwariowany, jak to na poludniu.. Ale sam hotelik Mirabello bardzo milutki.. (tu
ucalowania dla HELEN ktora pomogla mi go namierzyc), a raono obowiazkowa kawa,
male zakupy i wio na poludnie do Triopetry... oczywiscie zeby nie bylo za prosto
chwile trwalo zanim wlasciwia droge na poludnie znalezlismy :), troche
bladzilismy tez na samym poludniu, ale tam to sama przyjemnosc, zmaiast jechac
latwiejsza droga pojechalismy trudniejsza ale bajkowa nad klifem.. tam gdzei
dostarlismy mielismy zostac tylko tydzien a w rezultatcie zostalismy do konca
wakacji.. tak bylo slicznie, spokojnie.. ale o tym jak sie uwine z ta tfu tfu
robota co to mnie teraz meczy :)
buziaki gorace
acek
ps no i frappe koniecnize jak tylko zdjecia wywoalm to sie musimy spotkac :)
Przepraszam ale poprzedni link nie chodzi więc cytuję proponowany post:
"
szanowna konkurencjo biura Big Blue, jesli myslisz, ze bede wywlekal brudy,
oszczerstwa i zle opinie na ich temat a ty bedziesz z radoscia zacierac rece
to od razu mozesz przestac czytac moja wypowiedz.
piosenke " 40 lat minelo " spiewano mi juz bardzo dawno i przez te wszyskie
lata zdarzylem juz zwiedzic miedzy innymi Afryke, obie Ameryki oraz czesc
Azji. Jestm wiec niemlodym lecz wytrwalym i wytrawnym podroznikiem. wydawalo
mi sie ze widzialem juz wiele ludzkich zachowan podczas moich podrozy, jednak
sie mylilem.
w lipcu spedzilem z moja rodzina wspaniale wakacje z BB w hotelu ERI PALACE.
polecam. moze byly pewne niedociagniecia np. w pokoju brakowalo suszarki do
wlosow czy telewizora, ale czy to moze konkurowac z przepieknym widokiem na
cale miasto Hersonissos, cisza , basenami, wysmienitym jedzeniem, wspaniala
roslinnoscia i kllimatem Krety. odpowiedz brzmi -tak dla turysow rekinow i
pirani, krorych mialem okazje zaobserwowac. zachowanie tych " turystow"
pozostawia wiele do zyczenia. problem polega na tym ze chyba nieczytaja tego
co podpisuja. do tego ich pozal sie boze zachowanie. jak mozna obrzycac
wyzwiskami (delikatnie napisane) rezydentke, ze hotel jest na stromym
zboczu, ze przez nia niedolecial bagaz, ze hotel niezatrudnil barmana( dla
mnie self-servis to rewelacyjna wygoda), w hotelu jest za malo alkoholu i
ciasta. ludzie przeciez wy niebyliscie na weselu, chyba ze byliscie na
scislej diecei przez ostatni rok. pseudoturysci wyszukuja dziury w calym .
lepiej zdjac lancuchy z tombaku pozostawic zolte reklamowki z Baltony w domu,
nauczyc sie kultury i pojsc wykapac sie w morzu, napic mrozonej kawy frape,
poopalac . na krecie jest tak duzo ciekawych miejsc do zwiedzania. skladam
szczere wspolczucia rezydentom. trafilismy na rezydentke gdzi w parze szla
uroda i inteligencja ( nareszcie). otoz przesympatyczna pani Ania C. wykazala
sie mnostwem wiadomosci na temat Krety oraz wszystkiego co z nia zwiazane.
mam ogromna nsdzieje, ze w wypadku pani Ani nie sprawdzi sie przyslowie "kto
z kim przystaje ( piranie i rekiny) takim sie staje " bo bylaby to ogromna
strata dla turystow koneserow. wkrotce koniec lata, zaczna padac zrobi sie
zimno i wtedy otworzymy albumy ze zdjeciami i wspomnimy jak bylo wspaniale
na Krecie.
mam nadzije ze szybko zapomne jak pseudoturysci potrafia utrudnic i
uprzykrzyc zycie sobie i innym gosciom hotelu.
wojtek a.
"