odchudzicsie
Usunięcie z najciekawszych dyskusji
Było wprawdzie trochę psycholi i debili, ale jednak większość rozsądnych
dyskutantów poddawała w wątpliwość do końca czyste intecje Agory, GW i Michnika.
Mówiono też o skorumpowaniu świata polityki, mediów...
Wątek ma prawie 400 wypowiedzi (głównie krytycznych i wątpiących) a zostaje
zdjęty z najciekawszych dyskusji.
Tak stało sie kiedyś z wątkiem o 3. CENZURA.
A tak na marginesie: arytykuł napisany w stylu fatalnym. Nic w tym artykule nie
usprawiedliwia opóźnienia opublikowania sprawy poza chęcia załatwienia własnych
interesów.
Wątpię też by podziałał on jak katharsis na nasze media, polityków, biznes.
Szczęśliwego Nowego Roku i zdrowia (głównie psychicznego)
Zacząć od ukarania Wałęsy za "durnia" ?
Internet jest miejscem zbiorowego "katharsis" i jak się tam wejdzie z cenzurą i
karami za wypowiedzi , to dni PiS-u będą policzone , a partia zniknie jak
komfora ?
Zajrzałam tutaj z ciekawości na początku 2003 roku. Pamiętam, że była wtedy
mowa o człowieku,którego bardzo lubię.A właściwie o dwóch moich ulubieńcach ;-)
Wdałam się w dyskusję i co jakiś czas zaglądałam na forum.
Był taki czas kiedy, bądźmy szczerzy- dopadło mnie uzależnienie od czytania
postów i pisania coś 'from time to time'. Potem mi przeszło. Obiecałam sobie,
że już tutaj nie powrócę. Ale przyrzeczenia bywają złudne. Czasem.
To forum było (używam czasu przeszłego, gdyż obecnie rzadko biorę aktywny
udział w kreowaniu image'u forumowego) chyba jakąś próbą porozumienia się
z "wyobrażonymi osobami". Pisząc na forum internetowym nie widzi się twarzy,
mimiki czy gestów rozmówcy. Nie słyszy się barwy jego głosu. Nie zna się jego
wieku ani pochodzenia. Nie można dostrzec dyskretnego uśmiechu, smutku ani łez.
Oczywiście pomijam sytuacje, kiedy ktoś wyraża własne uczucia ogólnie
przyjętymi znakami. Znaki te nie oddają jednak głębi przeżywania. Zresztą na
przykład taki wielokropek, bywa rozmaicie rozumiany przez różne osoby.
Na forum pisze się zazwyczaj słowa poddane wcześniej 'własnej cenzurze', często
odmiennie pojmowanej niż cenzura moderatora społecznego czy admina. Stąd wiele
nieporozumień wynikających z poczucia niesprawiedliwego usunięcia czyjegoś
wpisu. Zauważyłam, że ludzie bardzo silnie identyfikują się ze swoimi wpisami
internetowymi.
Wypowiedzi elektroniczne są ponoć anonimowe, aczkolwiek mogłabym oponować z tym
twierdzeniem.
Forum to również zbiór myśli poszczególnych osób, tworzących wspólnie
całościowy pejzaż- w tym przypadku- depresji. Cudze "wytwory słowne" mogą
również stanowić inspirację dla czytających, pobudzając ich do rozmyślań,
odkrywania nowych prawd o człowieku, który chyba nigdy tak do końca nie
zostanie poznany.
W końcu forum spełnia też funkcję "katharsis"- wyładowania na zewnątrz
nagromadzonych w sobie przykrych emocji, nie odnajdujących ujścia w inny sposób.
Na temat publicznej internetowej wymiany zdań możnaby jeszcze wiele napisać.
Pozostanę jednakże przy tych paru refleksjach.
Pozdrawiam,
bywalec forum Depresja
TEATR ŚWIADECTWA
TEATR ŚWIADECTWA
Teatr Świadectwa przyciąga spojrzenia. Jak wielu wykonawców teatrów
postmodernistycznych, zwraca się do nas bezpośrednio, spogląda w głąb nas,
wzywając do porzucenia roli biernych obserwatorów. Opowiadane przezeń historie
często należą do wykonawców; jak wielu z postaci Brechta, wykonawcy są widzami
i aktorami własnego życia. Joseph Chaikin pisze o różnicach pomiędzy udawaniem,
że jest w palącym się budynku a udawaniem, że jest się osobą, która była raz w
płonącym budynku i teraz opowiada publice o swoich doświadczeniach. Wyjaśnia,
że podczas gdy Stanisławski robi to pierwsze, Brecht używa obu tych dróg. W
Teatrze Świadectwa, by przedłużyć metaforę, wykonawcy naprawdę byli w płonącym
budynku. Z tej prawdziwości sytuacji płynie siła dramatyczna i krytyka
społeczna tego teatru.
Według Augusto Boal, teatr pozwala widzowi spojrzeć inaczej na społeczne
problemy, zobaczyć je z owej perspektywy, wyłaniającej się z głosów nękanych.
Boal prowokuje nas szczególnie do ujrzenia owego nękania w naszych głowach,
cenzury myśli, trzymanie się skostniałych społecznych kodów. Każda z tych
praktyk nakazuje milczenie nękanym. Teatr Świadectwa udziela głosu milczącym,
by wzbudzić w publiczności nową, społeczną świadomość, pragnienie zmiany i
wiedzę, jak tego dokonać.
Teatr ten bazuje na wspólnej kreacji, pozwalającej biorącym w niej udział, na
tworzenie opowiadań i budowanie więzi, opartych na problemach, które poruszają
historie. Historyk teatru, David Roman, zauważa, że we współczesnym teatrze,
typowa publiczność myśli i mówi o sztuce w sposób, który nie uwidacznia ich
społecznej pozycji i umożliwia sztuce kreację. To znaczy, podczas obserwowania
sztuki, nikt nie zwraca uwagi, które z partii są ulubione wykonawcom, nikt nie
pyta o środowisko, z jakiego pochodzą ci ludzie. W przeciwieństwie do tego, w
Teatrze Swiadectwa, pojawia się nie tylko tło przedstawianej historii, ale
także zaproszenie publiczności do wstąpienia do środowiska wykonawców.
Teatr ten, jako budujący społeczność rytuał, przypomina niektórym nieco
teatr "Bread and Puppet", odkąd Peter Schumann stworzył społeczeństwo, którego
dzienna rutyna kręci się wokół tworzenia rytualnej sztuki, gdzie wartości i
sposób życia tejże są świętowane.
Teatr "The Bread and Puppet" wystawia sztuki, które przenoszą publiczność we
własnoręcznie tworzoną kulturę. Kluczem do zrozumienia estetycznych różnic
pomiędzy "The Bread and Puppet"" a "Teatrem Świadectwa" jest świadomość, że ten
drugi swoją siłę czerpie nie z rzeczywistości materialnej, lecz z relacji
międzyludzkich zwykłych ludzi. Społeczność tworzona przez "Teatr Świadectwa",
do której zaprasza publikę, oparta jest i karmi się relacjami z życia
codziennego ludzi. Richard Schechner zwerbalizował potrzebę posiadania teatru
awangardowego, który oferowałby nie- utopijną krytykę społeczną, będąc z tego
powodu akceptowalnym przez całe nasze, zróżnicowane społeczeństwo. W
artykulacji dotychczas cichych głosów i w swym bezpośrednim nastawieniu do
życia, "Teatr Świadectwa" nie jest utopijny, jest wielokulturowy.
Podążając tropem Brechta, Boal stworzył teatr zwykłych ludzi, zamiast
ekonomicznej inwestycji dla elit. "Teatr Świadectwa" jest takim właśnie
teatrem. Zmiana społeczna rozpoczyna się w środowisku wykonawców podczas
procesu tworzenia i wychodzi do publiki. Ta ostatnia doświadcza zarówno
katharsis, jak i krytyki. Po przedstawieniu ludzie odsiadujący dożywocie,
więźniowie, którzy obserwowali swych kolegów występujących, łkali, podobnie jak
strażnicy, a rodziny pomordowanych ofiar były przerażone, bo współczuły
mordercom. Peter Schuman twierdzi, że teatr to rewolucja kulturalna. "Teatr
Świadectwa" to jednak kulturalne przywództwo i zmiana.