odchudzicsie
Witam serdecznie
od czterech dni mam angine,karmie swoją 17 m-czną córeczke piersią. Od
lekarza dostałam przepisane takie leki dalacin C 300mg i
metrinidazol 250mg. Oba leki po 2 opkowania - biorę je co 8 godz. Lekarka
stwierdziła, że mogę je brać karmiąc córkę, (wytłumaczyła to to tym,
iz moja córeczka ma juz skończone 12 m-cy) jednakże martwię sie, bo w ulotce
jest napisane, że leki przenikaja do mleka.do ssania brałam strepsils i orofar.
Oprócz tych leków mam przepisany jeszcze syrop flavamed.Dodam, ze
nie wchodzi w gre zadne odstawianie od piersi. Pomimo, ze córka ma 17 m-cy jest
bardzo związana z piersią, przy piersi zasypia...nie wyobrazam sobie
natychmiastowego odstawienia jej od piersi.
Dodam jeszcze, że staram się, karmić się córeczkę przynajmniej 2 godz. po zażyciu antybiotyku. Obserwuję córeczkę , daję Dicloflor 30.
Bardzo prosze o informację, bardzo się obawiam się o zdrowie córeczki.
pozdrawiam
Witam,
dopadła mnie angina ropna, zaraziłam sie od córki, która choruje od kilku dni. Lekarka przepisała mi taki sam antybiotyk, który bierze córeczka - Zinnat. Mam w związku z tym pytanie czy jeżeli karmię piersią, to dziecko nie dostanie za dużej dawki? Mała ma skończone 9 miesięcy i dostaje 3 ml antybiotyku 2 x dziennie. Będę wdzięczna za pomoc.
dodam tylko, że córcia dostała Zinnat 250, ja też.
Dziewczyny, prosze pomozcie..
Z goraczka walcze od wczoraj caly czas (w chwili obecnej mam 38.4).. Pare razy po Apapie mi spadala, ale jak tylko przestawal dzialac, to zaraz znow skakala do 39 stopni..
Piers mnie zadna nie boli, wiec to na pewno nie zapalenie.. Ale jestem pewna, ze angina bo gardlo mnie straszliwie boli..
Boje sie bardzo, ze bede musiala wziac antybiotyk, a nagadali mi, ze wtedy juz nie bede mogla karmic piersia wiecej, bo przepali mi pokarm (tak mi powiedziala babka na pogotowiu w nocy). Czy to prawda? Czy ktoras z Was miala angine w czasie karmienia piersia?
Czy moze po ewentualnym braniu antybiotyku, mozna powrocic do karmienia, czy marne sa na to szanse?
Chce karmic ponad wszystko i strasznie sie zdolowalam taka perspektywa, ze nie bede mogla
boze.... jak slysze, ze ktos doradza dokarmianie bo za malo pokarmu, albo niewartosciowy albo jeszcze jakies tam przezytki to mnie szlag trafia. mi tesciowa co jakis czas usilowala wmowic tez ze nie mam pokarmu, wiec kiedys sie wkurzylam i trysnelam jej z cyca i od tamtej pory nie smiala mi nic powiedziec.
w szkole rodzenia (8 lat temu) uczono mnie, piersi sa jak "worek bez dna" zawsze jest w nich mleczko, czasem wiecej czaem mniej ale jest. najwazniejsze jest nastawienie Twoje, ja tak chcialam karmic, ze nawet "profilaktycznie" nie kupilam butelek mimo zalecen osob starszeje daty (tesciowa, babcia). teraz mam miesiecznego synka i mimo zapalenia piersi i pozniejszej anginy mojej karmie cycem i nie zamierzam rezygnowac.
glowa do gory napewno dasz sobie rade sluchaj swojego instynktu i nie poddawaj sie. zycze cycow pelnych mleka
skierka ja niedawn myalałam,ze dopadnie mnie angina ropna ale w porę się połapałam. Poszłam do lekarza i kazano mi pędzlowac gardło, czyli wacik na paluszek i przemywamy jodyną. Do tego Tymsal-spray, i tantum verde- tabletki do ssania. Powiem Ci,zę mi przeszło i nic nie nie złego nie rozwinęło. Ja karmie piersią wiec i ty mozsz to brac. Do tego popijałam herbatkę z nalewką z bursztynu. Tak na rozgrzanie, i ze dwa razy paracetamol. A karmiłam normalnie, i mała zdrowiutka:)
Talka a ja z wlasnego doswiadczenia wiem ze karmienie dziecka piersia nie daje wcale dziecku odpornosci. Wiec czy bedziesz karmic piersia czy mlekiem modyfikowanym nikt ci nie zagwarantuje ze dziecko bedzie zdrowe i nie bedzie chorowac.
Nikole karmilam tylko 3 tyg piersia pozniej przeszlam na modyfikowane z koniecznosci w zasadzie bo chodzilam do szkoly dziennej. Nie chorowala zbyt czesto, wiadomo przeziebienia sie zdarzaly. Jak poszla do przedszkola miala czasem angine. Teraz dopiero niedawno miala swinke, po za tym jest zdrowa i dobrze sie rozwija.
Norberta karmilam piersia 11 miesiecy, choruje od urodzenia. W szpitalu w ciagu swoich pierwszych 10 miesiecy byl 4 razy. Ma alergie i astmę. Czesto mi choruje ze wzgledu na slaba odpornosc, potwierdzona badaniami.
Wracajac do odchudzania ... odchudzac sie po skonczeniu karmienia. Ja tez zaczelam dopiero po skonczeniu karmienia. Karmiac nie schudlam nic a wrecz przytylam, nie mialam tyle szczescia co inne kobiety, ktore karmia chudną.
Dot.: Karmienie piersią a ból gardła
Raczej nie zarazisz. W pokarmie sa silne przeciwciala. Karmiac jak jestes chora jeszcze bardziej uodparniasz dziecko. Jesli to nie angina (silny bol przy przelykaniu, ropne czopy na migdalach, goraczka) dasz rade domowymi sposobami. Plukanie szalwia, rumiankiem, woda z sola. Mozesz karmiac stosowac wszystkie leki homeopatyczne oraz tantum-verde.
Niektóre są raczej śmieszne niż groźne, ale inne mogą być naprawdę szkodliwe. Dlatego lepiej raz na zawsze odrzućmy te bzdurne poglądy na temat zdrowia.
1. Karmienie piersią zabezpiecza przed zajściem w ciążę.
Wiara w to przyczyniła się do niejednej ciąży! Rzeczywiście - hormon pobudzający laktację wstrzymuje jajeczkowanie, ale tylko przez 6-8 tygodni po porodzie. W tym czasie zaś kobiecie i tak nie wolno podejmować współżycia. Jest to okres potrzebny na wygojenie się dróg rodnych. Potem jajniki podejmują swoje normalne funkcje. Choć więc u karmiącej matki nie występuje miesiączka, zdarza się, że mimo to dochodzi do owulacji. Jest to równoznaczne z możliwością zapłodnienia.
2. Gdy skórka pomidora "przyklei" się w żołądku, powoduje wymioty.
Nie ma to wiele wspólnego z prawdą. Kwasy trawienne nie pozwolą na przyklejenie się skórki. Wymioty mogą być ewentualnie spowodowane niedokładnym umyciem pomidora i zatruciem chemikaliami, które są na skórce.
3. Picie octu szybko i bardzo skutecznie pomaga schudnąć.
To wyjątkowo niebezpieczny pogląd. Picie w ciągu dnia kilku łyżek octu (oczywiście mowa jest o spirytusowym) rzeczywiście odchudza - rujnując przy tym zdrowie. Ocet bardzo silnie podrażnia bowiem śluzówkę żołądka, powodując jej permanentny stan zapalny i utratę apetytu. A "przy okazji" jeszcze niszczy m.in. wiele witamin i może uszkodzić nerki.
4. Opalanie się na słońcu lub w solarium leczy trądzik.
Może się tak wydawać, bo buzia po opalaniu przez pewien czas wygląda lepiej - krosty są mniej widoczne i skóra się nie świeci. Ale jest to "zasługa" wysuszenia skóry. Wkrótce zaczyna ona ze zdwojoną energią produkować łój, który zatyka pory i krost szybko przybywa.
5. Jedzenie lodów zimą grozi zachorowaniem na anginę.
Nic podobnego! Właśnie w zimie gardło jest mniej narażone na szok termiczny niż latem. Natomiast jedzenie lodów czy picie mrożonych napojów podczas upałów powoduje gwałtowne oziębienie gardła i miejscowe osłabienie śluzówki. Ochrona przed wirusami i bakteriami jest wtedy mniej skuteczna i dlatego łatwiej "złapać" anginę.
6. Osoby szczupłe nie mają problemów z cholesterolem.
Dlaczego jest to okropna bzdura? Ponieważ można źle się odżywiać i mieć wysoki poziom cholesterolu, a jednocześnie utrzymywać szczupłą sylwetkę, katując się głupimi dietami odchudzającymi. Inny przykład to nałogowi palacze, którzy często są wręcz chudzi, bo papierosy wpływają hamująco na apetyt. Palenie niszczy jednak "dobry" cholesterol i osłabia ścianki tętnic, co sprzyja odkładaniu się na nich "złego" cholesterolu.
7. Im więcej zażywa się witamin, tym jest się zdrowszym.
Każda przesada jest niedobra, a w tym przypadku może być naprawdę groźna dla zdrowia. Przedawkowanie witamin i minerałów bywa bardziej niebezpieczne od ich okresowego niedoboru, bo prowadzi do zatrucia organizmu - zaburza przemianę materii i pracę wielu narządów wewnętrznych. Często bardzo obciąża wątrobę i nerki. Może również spowodować np. poważne kłopoty trawienne, przewlekłe bóle głowy, a nawet zakłócić pracę serca.
Źródło: Naj nr 51-52/2003