Indeks odchudzicsiekarpacz pegazkarnacje do Media Player za darmoKatedra św Anny w Warszawiekayah spij kochaniekaszanka na grilakassandra wieszczkakkadry i płaceKasia Cerekwicka przebojekawały o huckuKaufland com
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • fotoexpress.opx.pl
  •  

    odchudzicsie

    Zemsta sędziowskiej mafii za Cwalinę
    W PRL mówiło się bodajże ..siedź na d...pie nie podskakuj i przytakuj...
    Nie chodzi mi o karne w tym meczu ale o nie reagowanie na brutalne faule
    piłkarzy Pogoni od np. w nogi od tyłu ( kilka razy - za taki faul wyleciał z
    boiska Olszar), kopnięcie piłkarza Polonii bez piłki zaraz obok sedziego -
    boczny wbiegł na boisko z choragiewką, uderzenie Udarevicia w twarz bez piłki
    itd. Nie piszę, iż piłkarze Polonii byli barankami zal za takei faule to
    wylecieliby zapewne z boiska.
    Natomiast grają o klasę lepiej niż na wiosnę i tylko bardzo młoda obrona
    Poloniizawaliła sprawę - trudno za tydzień będzie lepiej.
    PS. Korespondent PAP chyba pił przed meczem denaturat bo widział 2000 widzów i
    jak w dowcipie mu się ściemniło - tyle to było prawie na Kamiennej.



    Wisla ma się czego wstydzić
    Nie jest to dyskusja na temat meczu Wisła - Polonia, więc tylko powiem, że
    usunięcie z boiska Udrevicia miało oczywiście kolosalny wpływ na przebieg
    meczu. Zdezorganizowało obronę Czarnych Koszul, która do tej pory spisywała się
    nadzwyczaj dobrze. Z konieczności na obronie stanął Krzysztof Bąk, który nigdy
    wcześniej na tej pozycji nie grał. O faulach Udarevicia nie będę się
    wypowiadał, bo już ich nawet nie pamiętam. Nie utkwiły w mojej pamięci jako
    wyjątkowo brutalne zagrania, zasługujące na żółte kartki. Były to faule jakich
    wiele w każdym meczu. Żaden z Wiślaków nie doznał w tym meczu kontuzji.

    Nie jestem też uprzedzony do Wisły. Nawet jej kibicuję, jako wielki sympatyk
    Jagiellonii. A już najbardziej Tomaszowi Frankowskiemu, wychowankowi Jagi.
    Liczyłem na to, że w meczu z Realem potwierdzi on swoją dyspozycję strzelecką i
    dostanie w końcu powołanie do kadry. Niestety, Franek zawiódł na całej linii.
    Niby grał, a wyglądało to tak jakby go w tym meczu w ogóle na boisku nie było.
    Podobnie można powiedzieć o występie innej "gwiazdy" Wisły Szymkowiaka.

    Zachwyty na temat gry Wisły w tym meczu odbieram więc z dużym niesmakiem.
    Spodziewałem się o wiele więcej. W takim meczu trzeba dać z siebie wszystko.
    Ponowna okazja gry z Realem dla większości piłkarzy Wisły już się po prostu
    nigdy wjęcej nie powtórzy. A mało kto podszedł do tego meczu jak do meczu życia
    lub przynajmniej najważniejszego meczu roku. Większość zagrała tak samo jak w
    lidze, ani lepiej ani gorzej.

    Stąd też moja frustracja. Porażka 0:2 na własnym boisku jest wynikiem
    beznadziejnie słabym. A sama gra była też niewiele lepsza. Myślę, że Real
    właśnie po taki wynik do Krakowa przyjechał. Pocieszanie się, że Wisła niby
    zagrała całkiem nieźle, stanowi tylko przejaw kompleksów i minimalizmu
    krakowskich piłkarzy i kibiców. Z takim myśleniem nigdy nie osiągniecie
    wielkich sukcesów. Możecie być tylko co najwyżej mistrzami własnego podwórka.
    Liga Mistrzów to dla was zdecydowanie za wysokie progi. Nieważne, czy gracie z
    Realem czy Anderlechtem.

    A choćby niedawny sukces Grecji na ME świadczy, że nawet dość przeciętna
    drużyna, skazywana przez wszystkich na pożarcie, może odnieść wielki sukces i
    utrzeć nosa papierowym faworytom, drużynom naszpikowanym wielkimi gwiazdami.
    Wiśle takiego polotu i wiary we własne siły ewidentnie zabrakło. Przegrała z
    Realem już przed meczem. Przegrywacie mentalnie także i teraz, ciesząc się z
    niewysokiej porażki na własnym boisku. Świadczy to tylko o tym, że obawialiście
    się totalnej kompromitacji, wyniku w granicach dwucyfrówki.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •