odchudzicsie
A potrzebujesz, czy to jest takie marudzenie dla marudzenia?
Poprzednio chciales, zeby pociag przyjezdzajacy do Slupska przed osma
byl wczesniej - no to jest. Ale pozytywow to ty chyba programowo nie
zauwazasz.
Ależ zauważam mój drogi, zauważam. A pociągu na 6 rano to potrzebuję nie tylko zreszta ja, ale i wiele osób, które zaczynaja pracę o 6. Przyjrzyj się tylko godzinom pracy wielu zakładów nawet u siebie, to zobaczysz że godziny zmian są następujące: 6 rano, 14 i 22. I wiele osób dojeżdża na 7 i potem cuduje z odrabianiem i kombinuje. A wiele osób po prostu nie podejmuje pracy z powodu niemożności dojazdu. Jeśli nie wieżysz, to zadzwoń do PUP w Słupsku, tam Ci wytłumaczą.
A co do programowego niezadowolenia, to było to już nie raz wałkowane. Mam wszelkie dowody na to, że Gdańska władza dyskryminuje Słupsk i jakoś nikt mi na to kontr dowodów nie przedstawił ani tu, ani gdzie indziej. A dziś właśnie moja mama przyniosła z pracy (jest Kierowniczką GOPS) wydaną przez UM w Gdańsku broszurę o instytucjach aktywnej pomocy osobom potrzebującym. I zgadnij skąd placówki tam się znalazły? Dokładnie byłe gdańskie plus jedna placówka z Bytowa i Malborka. A reszta nie istnieje. Oczywiście tylko w głowach gdańskich urzędników, bo tylko w mojej gminie Damnica sa dwie takie placówki. Tylko że jak zwykle ktoś o tym zapomniał. Przypadkiem lub celowo. Jak nie wierzysz, to sprawdż sam i potem oskarżaj mnie o to że marudzę programowo. Bo marudzę merytorycznie.
> W tym kraju pomoc dla osób bezrobotnych praktycznie nie istnieje. Jedyną pomocą
> jest bezpłatna służba zdrowia, która jak wygląda wszyscy widzą.
I w dodatku podano polprawde - bezrobotni stanu "niewolnego" po okresie zasilkowym sa wywalani z up z obowiazkiem zaraejestrowaniem ubezpieczenia zdrowotnego przy pracujacym wspolmalzonku. Czyli sa jedynie zarejestrowani i nie maja zasilku ani ubezpieczenia z up.
Jedynnie wolni lub gdy oboje niepracuje, maja ubezp. zdrowotne z up.
"Praktyki wyrejestrowywania się z PUP urzędnicy wykryli, kiedy niedawno wysłali oferty pracy do prawie wszystkich słupskich bezrobotnych. - Latem mieliśmy pięć razy więcej ofert pracy niż chętnych i żadnego zainteresowania - tłumaczy dyrektor Chałubiński."
Slupsk - lato, morze, sezon - co oni, glupi?
Dwa miesiace w roku faktycznie mozna niezle tam zarobic na czarno.
W informacji nie podano ile w rzeczywistości potrzeba osób nie posiadających
żadnych kwalifikacji.Przecież w innych regionach kraju też jest dużo
bezrobotnych,a przemieścić się do Słupska i tam znależć zakwaterowanie oraz
zarejestrować się w słupskim PUP potrafi każdy bezrobotny w Polsce, a nawet
Unii Europejskiej.Natomiast jechac na próżno żeby przekonać się na miejscu że
nie ma pracy przy opłatach za przejazd z dowolnego miejsca w kraju nie stać
żadnego bezrobotnego. Dlatego odpowiednie skoordynowanie tych wzajemnych
poczynań może zapaść jedynie w ministerstwie pracy i polityki społecznej.
sposób na "bezrobotnych" oszustów
gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4291328.html
80 proc. zarejestrowanych bezrobotnych to oszuści
Od dawna wiadomo, że część osób zarejestrowanych w powiatowych urzędach pracy
naprawdę nie chce pracować. Część pobiera zasiłki, pracując w tym czasie na
czarno, część korzysta z przysługującego bezrobotnym ubezpieczenia
zdrowotnego i zasiłków socjalnych. (...)
Sposób znaleźli pracownicy słupskiego pośredniaka. Zorganizowali targi dla
bezrobotnych z regionu. Zgłosiły się do nich 53 duże firmy oferujące
siedemset miejsc pracy. Dodatkowe 2,3 tys. ofert przygotowali pośrednicy
pracy gotowi od razu dać pracę np. kierowcom, mechanikom, handlowcom, w
przetwórstwie rybnym (osobom bez jakiegokolwiek doświadczenia), w
administracji, budownictwie, a nawet w wojsku czy policji. Dodatkowym
wabikiem dla bezrobotnych chętnych do szybkiego podjęcia pracy były bezpłatne
kursy oraz możliwość zamieszkania w miejscu pracy, by nie musieli codziennie
dojeżdżać.
gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,4291328.html
kiedy u nas będzie porządek? - no, ale przecież po takich czystkach wśród
bezrobotnych mogłoby się okazać, że PUP nie jest potrzebny - a do tego
przecież nie można dopuścić ;)
opłaca się nie pracować!!!!!!!????
wiadomość ze Słupska
W Słupsku bezrobotni wypisują się z pośredniaka, by nie podejmować
niskopłatnej pracy. - Wyrosło całe pokolenie, które nigdy nie pracowało i
woli żyć na zasiłku Proceder ucieczki przed pracą nasila się, kiedy w okolicy
pojawia się duży przedsiębiorca, który chce zatrudnić pracowników Efekt jest
taki, że pracodawcom trudno znaleźć tu chętnych do pracy, mimo że mieście i
bezrobocie sięga 14 proc., a w otaczającym je powiecie przekracza 28 proc.
Wina jest też po ich stronie. - Na spotkaniach, które dla nich organizujemy,
tłumaczę, że minęły już czasy, kiedy zatrudniali ludzi na umowę-zlecenie czy
na czas określony, muszą też w końcu podnieść stawki płac - mówi dyrektor PUP.
Jego podwładna Małgorzata Furtak dodaje: - Wiedza przedsiębiorców na temat
warunków zatrudnienia jest bardzo słaba. Nieraz nie wiedzą, ile wynosi
minimalna płaca, mylą ją ze średnią krajową. Nie ma się więc co dziwić, że
ludzie nie chcą pracować dla takich biznesmenów.
W Słupsku jest praca i bezrobocie 30%
Słupscy przedsiębiorcy alarmują: nie możemy znaleźć wykwalifikowanej kadry.
Urząd Pracy jest bezradny. Rozesłał do bezrobotnych 10 tys. wezwań, ale
zatrudnić się chciało tylko dwieście osób.
Bezrobocie w powiecie słupskim sięga 32,5 proc. (średnia w Pomorskiem to 18,
a w kraju - 16,5 proc.). Bez prawa do zasiłku jest już 15 tys. osób.
Tymczasem właściciele firm nie mogą znaleźć chętnych do pracy. Wśród
dziesiątek przedsiębiorców poszukujących ludzi jest Zbigniew Adkonis.
Prowadzi w Słupsku warsztat samochodowy i pomoc drogową. Zajmuje się też
demontażem aut. Od zaraz przyjąłby ośmiu pracowników - kierowców z prawem
jazdy kategorii C i mechaników. Deklaruje, że fachowiec zarobi u niego 2 tys.
złotych na rękę.
- Myślałem, że dam ogłoszenie i po sprawie, ale szukam już kilka miesięcy i
nic - denerwuje się Adkonis. - Szlag mnie trafia! Dlatego poszedłem do PUP,
żeby mi pomogli.
- Nasz kłopot ma proste przyczyny. Wszyscy z doświadczeniem wyjechali za
granicę - uważa z kolei Piotr Nowak, właściciel słupskiej firmy budowlanej
NOW-BUD.
W Radomiu już też tak jest.
No i co z tego wynika ? Że niby więcej etatów zostało w Waszym mieście
stworzonych? Jeżeli jest powiedzmy taki zakład komunikacji w Słupsku gdzie
jeździ 100 kierowców i 50 procent z nich wyjeźdża do Angli to logiczne jest że
zwieksza się tym samym liczba ofert w PUP. NIE OZNACZA TO jednak ożywienia
gospodarczego czego Wam serdecznie życze . Jak jeszcze pare milionów ludzi
wyjedzie z tego kraju to w ogóle bedziemy mieli najniżesz bezrobocie świata i
jeszcze trzeba bedzie Ukraińców ściągac do pomocy :-)
Wysokie bezrobocie?? Chlopie gdzie ty zyjesz?? Ofert pracy jest pod dostatkiem, wejdz na strone PUP Slupsk na oferty, lub poczytaj prase. A w Urzedzie sa w wiekszosci zarejestrowani ci ktorym nie chce sie pracowac. Niech sie wezma do uczciwej pracy, a nie zyja z moich podatkow i wycigaja reke po zasilek!! To jest moje zdanie. Jesli chodzi o targi to podobno podjelo na nich prace ok 1000 osob, wiec jednak nie bylo tak zle :-). Kto chcial to dogadal sie z pracodawca.
Sytuacja jest dramatyczna - twierdzi dr Bogdan Borucki, dyrektor Szpitala
Wojewódzkiego w Gdańsku. - Jeśli nie zmieni się polityka kasy chorych, będę
musiał ratować szpital.
A to oznacza zwalnianie pracowników. W Szpitalu Wojewódzkim pracuje 1100 osób.
Trudno mówić o przerostach zatrudnienia. Jednak proponowany (a jeszcze
niepodpisany przez szpital) kontrakt z Kasą chorych zakłada limitowanie
świadczeń.
- Limity to dłuższe kolejki i zaproszenie do korupcji - twierdzi dr Borucki. -
Chorzy będą za wszelką cenę szukali ,dojść". Już teraz w szpitalu mówi się o
zwolnieniu ok. 50 pracowników.
W równie minorowym nastroju wypowiada się dr Krzysztof Wójcikiewicz, zastępca
dyrektora szpitala na Zaspie - także bez kontraktu z PRKCh.
- Sytuacja wymusi trudne decyzje - twierdzi dr Wójcikiewicz. - Do tej pory
obniżaliśmy zatrudnienie nie przyjmując do pracy następców emerytów. Nie wiemy,
co będzie dalej.
Trwają też zwolnienia w klinikach AMG. Do końca ub. roku z pracy odeszło 340
osób (większość na emerytury).
- Wśród bezrobotnych lekarzy mamy 4 pediatrów, jednego stomatologa, reszta to
absolwenci bez specjalizacji - wylicza Krystyna Kubiak, kierownik działu
poszukiwania pracy PUP w Gdańsku. - Z kolei 27 pielęgniarek poprzez
ponadpięcioletnią przerwę utraciło prawo samodzielnego wykonywania zawodu, a to
się wiąże z pracą pod nadzorem. Część pielęgniarek ma małe dzieci i nie może
pracować w systemie 12 na 24 godziny. Inne panie wcześniej były zatrudnione w
przychodniach (a tu nie mamy ofert pracy) i nie mają doświadczenia klinicznego.
W Gdańsku nie ma pracy dla lekarzy. Sopockie sanatorium Leśnik szuka
rehabilitanta, pięć ofert przyszło z Miastka, Starogardu i Słupska. Na
pielęgniarki czeka 14 ofert (dom pomocy społecznej, sanatorium, Polmed, szpital
przeciwgruźliczy). Dwie osoby mogą wyjechać do Włoch i Niemiec - ale tu
niezbędna jest znajomość języków.