odchudzicsie
greg, dobra, strata miejsca, ale tekstu na tej stronie jest tak niewiele, że gdybym go bardziej rozbiła wyszły by trzy długie linijki, a takie ciężko się czyta. Kolory...? Hm, chyba zależy od monitora, mi dają po oczach w niektórych miejscach, ale mogę je podkręcić. Semantyka kodu mnie przeraża, gdziekolwiek o niej czytam pokazany jest przykład, który wmoim odczuciu jest paskudny. Nie jestem w stanie przerobić kodu tej strony na semantyczny, bo nawet nie wiem, czy to jest możliwe. (a jest?)
Grim, oj nie, drzewko chyba nie...Kategorii jest trochę za mało, gdyby dzielili zabawki na jakieś inne grupy, zrobiłabym bardziej "drzewny" układ, co do tego nie ma wątpliwości. Do lewej i prawej, no może racja. Do ikonek nie mam ręki, moze przy innym proejkcie się nimi zajmę.
bo forum mozna "podciagnac" pod tabelke? 
IMO forum jest wlasnie przykladem poprawnego zastosowania tabeli 
(jezeli chodzi o same przedstawienie kategorii na forum, postow etc, nie o "reszte layoutu", tj. logo, menu etc.)
Dokładnie i patrząc w kod forum niektóre rzeczy są w blokach a inne w tabelach.
A patrząc od strony semantyki, to przecież wymyślono pełno znaczników. I każdy stworzony był z myślą o jego prawdziwym przeznaczeniu, a to że ktoś zrobił kiedyś layout na tabeli i wyszło ładnie, a nastepnie co raz wiecej osob zaczeło to stosować, to nie znaczy że jest do dobre. Pozatym nie tworzysz tylko na 'divach' tylko na większej ilości znaczników, aby je dobrze zastosować. A dlaczego się wydaje ze na divach(semantycznych znacznikach) jest trudniej zrobic stronę? Bo grafike ludzie w programie sobie tna do tabelek i nie musza sie martwic, natomiast w drugim przypadku należy cały kod napisać samemu. Dla mnie rzeczą naturalną jest napisać kod jak najbardziej semantyczny. To tak jakby głową otwierać drzwi bo też sie da, a to ręka jest przeznaczona do naciskania klamki, a nie głowa.
Świadomie użyłam sformułowania "wyznawcy filozofii WingMakers". Na polskojęzycznej witrynie makersów, nauki Glosariusza przedstawione są jako eseje filozoficzne. Słowo "zwolennik" sugeruje, że coś bardziej lub mniej się lubi, a przecież odkryte w komorach informacje nie podlegają tym kryteriom.
Rysiu, Twoje zamiłowanie do semantyki jest zatrważające, by nie rzec - upierdliwe 
Nie sądzę, by ludzie o ugruntowanym światopoglądzie z taką łatwoscią przyjmowali nowy. Prędzej stawiałabym na tych poszukujących. Tym o wiele prościej jest przyjąć "nowe" prawdy . Zresztą , czy zapiski skalne w Nowym Meksyku są nowością dla całej ludzkości? Ja mam wrażenie, że są stare jak stary jest Wszechświat, a część gatunku homo sapiens, mniej lub bardziej świadomie, bierze udział w wielkim eksperymencie przybliżenia sie do Inteligencji ÄÂ
Ăąródła!
Myślę, że eseje Glosariusza należy rozpatrywac bardziej w kategoriach samoświadomości, niż wiary.
Najbliższa przyszłość je zweryfikuje, mam na myśli technologię OLIN, która wg tych żródeł, przełamie bariery w komunikowaniu się.
To nie licencja jest drugiego stopnia (chociaż też nie do końca) tylko pracownik ochrony drugiego stopnia. Występuje gradacja pracownika nie licencji.
Jasne. Daruj sobie osobiste przytyki, bo ja papieski nie jestem. Ale mnie rozśmieszają takie wstawki. Choć powiem tak - to już nie jest na czasie,. Jest masa nowych powiedzeń - fajniejszych i ciekawszych.
Prawo jazdy nie jest kategorii B tylko kierowca jest kategorii B.
Elektryk mnie ma uprawnienia do 1 KV tylko sam jest do 1 KV.
Coś Pawle na moje oko mylisz. Coś problemy mamy z semantyką.
Jadąc dalej w gąszcz - czy w ustawie jest stwierdzenie że pracownik ochrony drugiego stopnia jest uprawniony do..?
Bo ja czytam i widzę, ze licencja pracownika ochrony drugiego stopnia uprawnia do.
Jest to nazwa własna dokumentu, i podział na stopnie dotyczy tegoż dokumentu a nie pracowników.
Ale spoko, jak masz dużo czasu to się dalej baw w semantyczne gierki. Dla mnie koncesja, licencja, prawo jazdy, uprawnienie któregokolwiek stopnia jest dokumentem potwierdzającym kwalifikacje a nie grupującym ludzi.
Ale może w Krakowie jest inaczej. Jak będe to dopytam.
I co do dzieła, utworu i innych to daruj sobie pełne tłumaczenie, bo ja doskonale wiem co to jest. I pytanie które sparafrazowałeś, do czego zaliczyć pisanie planu zadałem wcześniej. A zamiast mi odpowiedzieć rozwijasz moje.