odchudzicsie
WiZZARD wrote:
Witam wszystkich!
Mam problem z rozgryzieniem zadania:
Mamy nastepujaco zdefiniowany jezyk:
L=L(T, N, P, A) - definicja jezyka
T={x, y, z, @} - alfabet jezyka
N={A, O} - zbior kategorii gramatycznych
P={A-x|Ox|Oxz ; O-x@|y@|z} - zbior produkcji
A nalezy do N - symbol poczatkowy jezyka
Nalezy wygenerowac kilka zdan w tak skonstruowanym jezyku.
hehe wreszcie sie wam wzial grzyb za tylki na tym fakultecie (a ja juz
myslalem ze wogole go skasowali), juz nie bedzie ocen za gre w Dooma,
a jak tak dalej pojdzie to wszyscy przejdziecie na humana albo na
jezykowy. i dobrze wam tak buraki ;-))) co do zadania to powiem ci w
szkole.
bojster:
Próbujesz używotnić batonik.
Ależ wiele męskich rzeczowników oznaczających artykuły żywnościowe, to
rzeczowniki żywotne, więc nie trzeba ich już używotniać. Jem *banana*
a nie ,,banan''; i *pomidora* a nie ,,pomidor''. Tak w każdym razie
jest z owocami i jarzynami, chociaż rośliny są na ogół nieżywotne:
włażę na *dąb* a nie na ,,dęba''. Jak z batonikiem, to trudno
powiedzieć, bo to nie jest owoc.
Żywotność ma mało wspólnego z życiem, to taka kategoria gramatyczna o
nieszczęśliwej nazwie.
Język naturalny nie jest zorganizowany jak nauka ścisła, różni ludzie
różnie mówią, kwitnie tysiąc kwiatów i to jest piękne...
- Stefan
Nigdy. Traktujemy luźno. To najmniej ważna kategoria gramatyczna w
języku polskim, bardzo luźno powiązana z resztą języka.
Ona chyba w ogóle nie jest po polsku gramatyczna, przynajmniej nie w tym
sensie, co rodzaj na przykład czy przypadek.
vdb
Użytkownik "Gwidon S. Naskrent" <naskr@hoth.amu.edu.plnapisał
(...)
Chyba nie muszę przypominać jakie rzeczowniki męskie kończą się na -a?
Po polsku?
Ergon, imiona nie mają kategorii gramatycznej, a właściwie mają ją tylko w
Imiona to rzeczowniki. Od kiedy więc nie mają rodzaju?
odniesieniu do osób które je noszą. Wymieniałem już tutaj anglosaskie
Może zatem powołaj się jeszcze na indiańskie imiona z kategorii "Szumiący
wiatr". My mówimy o polskich imionach (to znaczy zasiedziałych w npolskim
kręgu kulturowym, nie pytaj mnie o listę, sam wiesz, że to sprawa
subiektywna) w języku polskim.
imiona wspólne dla obu płci - jaki rodzaj ma imię Chris, skoro może być i
ten, i ta Chris?
Ergon
Polecam zajrzeć do słownika homonimów - wydaje mi się, że PWN coś takiego
wydało.
A tak napredce przychodza mi do głowy takie przykłady (czy mogą też być
sparowane formy odmienione i z róznych kategorii gramatycznych?)
kant(przekręt) vs kant (brzeg)
włoski (język) vs włoski (sierść)
kary (l.mn od "kara" - kara za grzechy) vs kary (umaszczenie konia)
glin (aluminium) vs glin (= dopełniacz l. mn. od "glina"-ziemia)
wrzeszcz (=krzycz!) vs Wrzeszcz (dzielnica Gdańska)
świt (poranek) vs świt (przypadek zależny od "świta"; =eskorta)
szyb (w kopalni) vs szyb (od szyba; okno)
ranny (pantofel) vs ranny (zraniony)
brać (gromada, druzyna) vs brać (czas.; wziąć)
rząd (z premierem) vs rząd (szpaler)
zwierzę (zwierzątko) vs zwierzę (...ci się z sekretu)
itd....
I to jest pewna odpowiedź na pytanie zadane przez Joa - dlaczego
licealisci nie chca się uczyć językow.
Mimo to moi znajomi twierdza, ze nawet najlepsze nauczenie się
języka przez dziecko z Polski nie daje im takich szans, jak oni
maja. Moga sobie trochę powtorzyc gramatyke - ale nic nie musza
robic, gdy chodzi o tlumaczenia, rozumienie, pisanie wlasnych
opowiadań - a w wiekszosci wypadkow ćwiczenia gramatyczne wypelniaja
intuicyjnie.
To jakby "inna kategoria" znajomosci języka.
W olimpiadach językowych zawze część laureatow to dzieci dwujezyczne
lub powracające z zagranicy. A ze tych w szkolach tak duzo nie ma -
swiadczy to jednak o tym, ze olimpiady sa dla nich latwiejsze. Corka
mojej przyjaciółki, laureatka tej olimpiady np. nigdy nie byla pilna
uczennicą, ani specjalnie dobrą.
Ech, jagodko, tylko jedno...
skomentuje:
napisalas m.in.: "Nie ma kategorii
> gramatycznej pod nazwą "wypowiedzenie". Jest wypowiedź."
Odsylam Cie zatem chocby do dwoch, pierwszych z brzegu mojej polki, opracowan.
Zechciej zajrzec do jakiejkolwiek gramatyki jezyka polskiego. Moja to Piotra
Baka, wydana przez WIedze Powszechna w 1999 r. 'Wypowiedzenia' to tytul
rozdzialu, ss. 389-406.
Definicje z Encyklopedii jezyka polskiego (Zakl. Narod. im Ossol, Wroclaw 1991,
s. 381)nawet moge CI czesciowo przepisac: "Wypowiedzenie - zamknieta i
uksztaltowana skladniowo jednostka informacji, wprowadzona do pol. terminologii
syntaktycznej [...]dla wszystkich jednostek skladni zawierajacych predykacje.
Obejmuje zatem zarowno zdania, jak i oznajmienia [...]".
Rozumiesz, ze chocby wobec powyzszego - pozostale Twoje uwagi rowniez traca
wiarygodnosc?
Reszte Twojej 'wypowiedzi' pozostawie zatem bez komentarza.
Milego dnia
j.
Forum vs wpadki językowe, poprawna polszczyzna
Nie jestem zbyt długo na forum, ale ten czas wystarczył aby zauważyć, że tutaj
na forum, bez względu w której kategorii każdy każdego chce edukować z języka
polskiego, poprawnej polszczyzny.
Wiem, że mamy piękny nasz język ojczysty, ale szczerze to czasami wkurza mnie,
jak wątek jest zupełnie pomijany, a większa część posta to przepychanki z
poprawnej formy gramatycznej czy ortograficznej.
Tłumaczenie/korekta podpisów pod zdjęciami
Witam,
mam do przetłumaczenia albo raczej do korekty proste podpisy pod
zdjęciami w serwisie fotograficznym na j.norweski, duński,
portugalski, holenderski
Pliki są podzielone na kategorie tematyczne i w Excelu obok siebie
jest wersja polska i obecny podpis w danym języku.
Nazwy własne gatunków ptaków czy zwierząt są zwykle wpisane
prawidłowo.
Jeżeli podpis obcojęzyczny jest poprawny - zostaje, jeżeli ma błędy
gramatyczne, rzeczowe lub ortograficzne - należy poprawić.
Do tego dochodzą jedno/dwuzdaniowe krótkie tytuły/opisy kategorii.
Tłumaczenia były robione w oparciu o translatory więc czasami jest
całkiem dobrze a czasami z błędami.
Termin realizacji do uzgodnienia.
Może być bez faktury
iwenhow@gazeta.pl
Aspekt czasowników
Aspekt czasownikow jest fascynujacy. Ciekawe, ze jedynie jezyki slowianskie
dokonaly leksykalizacji aspektu. tzn. czasowniki slowianskie zawieraja aspekt
w swoim znaczeniu, a nie w formie gramatycznej, jak w jezyku angielskim. Czy
poza jezykami slowianskimi i angielskim znacie jeszcze jakies, w ktorych
wystepuje aspekt czasownika? Aspekt czasownikow zarowno w jezykach
slowianskich jak i w jezyku angielskim jest kategoria niezalezna od czasu
czasownika:
1. czas przeszly:
pisalem / napisalem
I wrote / I was writing / I had written / I had been writing
2. czas terazniejszy:
piszę
I write / I am writing / I have written / I have been writing
3. czas przyszly:
będę pisal / napiszę
I will write / I will be writing / I will have written / I will have been writing
4. bezokolicznik:
pisac / napisac
to write / to be writing / to have written / to have been writing
To sa cechy aspektu
dala.tata napisał:
> bo mniej wiecej wlasnie taki jest. chetnie tez uslysze proste wytlumacznie
> roznicy miedzy:
>
> I shall do
> I will do
> I shall be doing
> I will be doing.
>
> wszystkie moga znaczyc dokladnie to samo. moge tez znaczyc zupelnie co innego.
Shall i will znaczy w zasadzie to samo, shall jest obecnie rzadko stosowane dla
wyrazenia przyszlosci, czasem w utartych zwrotach sie stosuje (shall I go? - mam
isc?). To, co poruszyles to wlasciwie jest temat apektu czasownika. Angielski,
podobnie jak jezyki slowianskie, nadaje czasownikowi kategorie aspektu,
niezalezna od czasu, nadajaca nieco inne zabarwienie znaczeniowe. Nie jest to
zaden problem, aspekt w angielskim jest gramatyczny, a nie leksykalny jak w j.
slowianskich, i jest calkowicie regularny:
1. czas przeszły:
robiłem / zrobiłem
I did / I was doing / I had done / I had been doing
2. czas terazniejszy:
robię
I do / I am doing / I have done / I have been doing
3. czas przyszły:
będę robił / zrobię
I will do / I will be doing / I will have done / I will have been doing
4. bezokolicznik:
robić / zrobić
to do / to be doing / to have done / to have been doing
Ponieważ kategoria gramatyczna przymiotnika posiada w języku polskim
rodzaj, to odpowiedź na pytanie brzmi: nie. Może się jednak zdarzyć,
że ta sama forma będzie "obsługiwać" wszystkie trzy rodzaje. Wtedy
jednak trudno mówić, że jest to forma w konkretnym rodzaju. Np.
przymiotnik "super" ma wspólną formę dla wysztkich rodzajów oraz
liczb.
A teraz przykład takiego wyłącznie męskiego przymiotnika: niedźwiedź
grizly Nie powiemy przecież niedźwiedzica grizla i niedźwiedzię
grizle.
Problem tkwi tu w tym, czy współcześnie istnieje odrębny tryb gramatyczny
obejmujący tego typu czasowniki (nazywane iteratywnymi czyli częstotliwymi).
Fakt, tryb gramatyczny to nie jest.
Kryterium wyodrębnienia iteratywu jako odrębnej kategorii gramatycznej byłaby
chyba możliwość utworzenia takiej formy od dowolnego współczesnego czasownika.
I co? Wprawdzie można sugerować sie kilkoma wzorcami budowy czasowników, ale
chyba nie można jednak mówić o iteratywie jako kategorii uniwersalnej,
prawdziwej dla każdego polskiego czasownika/.../
Dlaczego zaraz - kategoria uniwersalna? Nie wszystkie czasowniki są np.
Przechodnie, a tworzą kategorię.
Trzeba przyjąć, że wiele czasowników ma odpowiedniki iteratywne i tyle. A więc
jednak nie formy, tylko inne czasowniki.
Ale jednak są one t y m i właśnie czasownikami, i c h formą słowotwórczą.
A ze jest ich niewiele. Język jest żywy: moze będzie wiecej. Dlaczego wylewać
dziecko razem z kąpielą?
No to ja jeszcze dodam do tej obrony coś, co kiedyś pisałem już w wątku
"Kolokwializmy ze słownika": że dla mnie potoczyzmy są najbardziej
szaradziarską odmianą języka, i to niezależnie od tego, że ci, którzy je
kreują, mogą na co dzień nie mieć nic wspólnego z rozwiązywaniem krzyżówek. Tak!
Chodzi o wykorzystanie gierek słownych, skojarzeń, metagramów itp., czyli o coś,
co jest naturalne w przypadku każdego szaradzisty, a jak widać (i na szczęście)
nie tylko do naszego światka ograniczone. Czy w jakiejkolwiek innej odmianie
języka mamy do czynienia z rebusem jako kategorią gramatyczną? Nie! A w
"Słowniku slangu młodzieżowego" znajdziecie hasło "3-majcie się" (= to samo co
trzymajcie się, często używane w piśmie). Przecież to nic innego tylko rebus,
który z szaradziarstwa przeniknął do językoznawstwa.
Gość portalu: el_coyote napisał(a):
> > > > Before a consonant sound represented by a vowel letter
a is
> > > > usual <a one> <a union> but an also occurs though le
> ss
> > > > frequently now than formerly <an unique> <such an one
> 62.
> >
> > No przeciez bylo wytlumaczone. JEST. Nieco staromodna ale
> > prawidlowa.
>
> Ech.... juz mi szkoda sil na ten watek. Po pierwsze, pytanie
czy
> dyftong "eu" podchodzi pod kategorie "consonant sound
> represented by a vowel letter" (bo to w koncu "two vowel
> letters").
Rozumiem uczucie, tez mi juz rece opadaja, ile mozna
lopatologicznie cos tlumaczyc.
> Po drugie, jak czytam, ze cos "also occurs though less
> frequently", to nie interpretuje tego jako norme gramatyczna,
> tylko potwierdzenie, ze ludzie tak mowia. Norm gramatycznych
nie
> ustalaja uzytkownicy jezyka, tylko jezykoznawcy.
Ha! Gratulacje nie tylko z powodu znajomosci jezyka
angielskiego ale i jezykoznawstwa.
> Zreszta tam
> nawet nie jest napisane, ze tak mozna PISAC. A np. na
> www.dictionary.com jak wol stoi, ze
>
>