odchudzicsie
Hehe, nieźle się uśmiałem z 1,5 strony tego tematu Szkoda tylko, że Jarpen i Szpek przerwali...
Wracając do tematu... Na pewno dobrze wybrano w I elekcji. Habsburg=propagowanie kontreformacji w rezultacie tępienie innowierców i ogólnie mówiąc po prostu-bajzel. Do tego angażowanie w RON-u w sprawy niemieckie. Iwan IV Groźny=propagowanie prawosławia i tępienie wszelkich przejawów katolicyzmu, przy tym wykorzystywanie RON-u do spraw rosyjskich-choćby wojen ze Szwecją. Więc zostaje Walezy. Co do drugiej elekcji można mieć wątpliwości. Od razu wykluczam Habsburga i Groźnego z powodów wypowiedzianych wcześniej. Natomiast tak samo Jan III Waza jak i Batory byli tolerancyjni (Waza miał żonę katoliczkę-Katarzynę Jagiellonkę). Do tego dość duże wsparcie licznego szwedzkiego wojaka (choć słabego jakościowo), a nie najwyżej kilka pułków siedmiogrodzkich. Za to Batory jako wódz wydawał się lepszy. Dlatego II elekcja powinna się rostrzygnąć tak jak było z III. Czyli wcześniejsza Byczyna i Kraków. :mrgreen:
Witam. Z tańszych hoteli to może Hotelik w Centrum- Na Pl. s. Katarzyny, może Kopernik. Na strnie podanej przez Meggi są dokładne namiary lecz niestety nie ma cen.
Oprócz Muzeum Piernika polecam tez Planetarium ( sa filmy o kosmosie dla dzieci) i możliwośc aktywnego poznawania planet np ile waży się na poszczególnych planetach Ukladu Słonecznego.
Fajne pierogi (z owocami też) mozna zjeść na Starym Rynku Pod Kurantami, a nalesniki wszelkiej maści w Manekinie - też na Starym Rynku tylko po drugiej stronie Ratusza.
pozdrawiam
joanna
no wiesz co... nie słyszałaś o pozycjach Zygmynta Wazy z Caryca Katarzyną?? albo o moim łaczeniu się z murzynami? znaczy sie nie moim... tylko białych z murzynami... i mojej gestukulacji, ale Lauri... czyli wkładanie palca w palec [hahha]
Remontują, choć bez uprzedzenia
Wielu mieszkańców kamienic znajdujących się przy przebudowywanym pl. Wolskiego w Bytomiu pamięta czasy, kiedy wzdłuż budynku dworca kolejowego stawiano kładkę dla pieszych.
Dziś, kiedy kładka jest demontowana, skarżą się, że miasto o nich zapomniało. - Przed przemienieniem placu Wolskiego w plac budowy, Miejski Zarząd Dróg i Mostów ani nie poinformował nas o konieczności przestawienia samochodów, ani nie przygotował dla nas objazdu - żali się Krzysztof Matuszewski.
- Obowiązek ich poinformowania mieszkańców przez wykonawcę robót o mających nastąpić utrudnieniach został zapisany w Szczegółowej Specyfikacji Technicznej, która jest załącznikiem do umowy. Nie wiemy, dlaczego wykonawca nie dopełnił tego obowiązku - mówi Katarzyna Krzemińska-Kruczek, rzecznik Urzędu Miasta w Bytomiu, która dodaje, że dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów wyciągnie konsekwencje wobec wykonawcy robót.
- Jestem jak najdalszy od karania kogokolwiek, ale jak najbliższy temu, żeby urzędnicy zaczęli myśleć przede wszystkim o dobru mieszkańców miasta - mówi Krzysztof Matuszewski.
Przypomnijmy. Przebudowa pl. Wolskiego rozpoczęła się w ubiegłą środę. Inwestycja, wraz z demontażem kładki kosztuje miasto kwotę ponad 4,8 mln zł. Dodatkowo, wykonawca robót dostanie pieniądze ze sprzedaży kładki na złom, a jej konstrukcja waży 255 ton.
W specyfikacji postępowania przetargowego sprecyzowano, że kwotę za sprzedaż złomu oferent uwzględni w wycenie swojej oferty odejmując ją od całości oferowanej przez siebie ceny za całość robót cenę złomu stalowego - wyjaśnia Katarzyna Krzemińska-Kruczek.
Bartłomiej Wnuk - POLSKA Dziennik Zachodni
Źle na to patrzysz rodzina królewska to wyłącznie potomkowie Johana i Katarzyny Wazy. :P
Skandynawia, lata 40. i 50. XVII wieku
Mariaż Anny Katarzyny Konstancji Wazy z Phillippem Wilhelmem Wittelsbachem, elektorem reńskim, dokonał się 8 czerwca 1642 roku. Wcześniej, bo w 1637 roku, toczyły się rozmowy odnośnie oddania ręki córki Marii Austriaczki oraz króla Zygmunta III Wazy dziedzicowi Tyrolu oraz bratankowi Cesarza Ferdynanda II; ten związek nie został jednak zawarty z powodu wieku wybranka oraz braku porozumienia odnośnie wysokości posagu. Elektor reński otrzymał wiano 243 333 talarów, klejnoty o wartości 300 tysięcy talarów, kosztowności z metali szlachetnych oraz tkaniny i dywany perskie; a także posiadłości we Fogii, Kalabrii, Abruzji po spadku od prababki Bony Sforzy.
Małżeństwo Anny Katarzyny Konstancji z rodowcem Neuburg-Sulzbach było bezdzietne, z dostrzeżonym m.in. w 1649 roku, przypadku zajścia w ciążę elektorówny. Nadmienić trzeba fakt, iż już na dworze reńskim w 1642 roku AKK poznała nową dwórkę, łudząco przypominającą Wazównę; dworzanom sprawiał kłopot odróżnienia ich od siebie. Kobiety spędzały ze sobą dużo czasu.
Phillipp Wilhelm Wittelsbach wyjechał do Szwecji w 1649 roku. Przygotowywano się do przeprowadzki całego dworu elektora reńskiego z żoną. Do Szwecji przybyła jednak tylko jedna z panien, zaś druga zniknęła w tajemniczych okolicznościach, by ujawnić się na dworze duńskim w towarzystwie doradcy. Wuj króla duńskiego, Valdemar Christian Oldenburg, wkrótce dowiedział się o rzekomym "rozwodzie" Anny, po potwierdzeniu przez kilka osób z dworu w Kopenhadze, a później pojął "Wazównę" za żonę. Obaj mężowie "Katarzyny Konstancji" żyli z myślą, że posiadają tą jedyną córkę pierwszego Wazy na tronie polskim.
Trwało to do roku 1659 roku, kiedy wyszło na jaw o istnieniu "dwóch Ann Katarzyn Konstancji Waza". Obie kobiety równie uparcie deklarowały, że są tą jedną córką Zygmunta III Wazy. Nikt nie jest - na razie - w stanie odróżnić obu kobiet od siebie oraz Anny od podszywaczki. Zamęt został zasiany na dwóch dworach skandynawskich, konkurujących ze sobą o dominację w Skandynawii oraz wpływy w Niemczech. "Anna" poślubiona Valdemarowi Christianowi wydała cztery córki. Czyżby to intryga "dwórki"? A może nowe życie "Anny"? Może obie dogadały się wzajemnie? Nikt na Północy nie rozstrzygnął do tej pory...