odchudzicsie
J. F. napisał(a):
On Mon, 3 Dec 2007 04:27:48 -0800 (PST), wieslaw.kruszew@gmail.com
| J. F. napisa (a):
| No nie bardzo. W twoim przykladzie jakies tarcie o rurke musialo
| byc, i to dosc spore, bo utrzymalo slup kawy.
| Jakby rurka byla sliska, to bys ja zdjal i zostawil slup na stole
| - tak jak dzieci foremki z piasku.
| Wielokro demonstrowa em to "do wiadczenie" i je eli r wno nasypa em,
| bez "b bli" powietrza, to zawsze si udawa o.
Ale chropowata rurka papierowa.
Uzyj teflonowej :-)
| A demonstrowa em to tym, kt rych musia em przekona do przer bki
| istniej cego prostok tnego otworu wysypowego w dnie zasobnika
| (bunkra) w glowego.
Na rozszerzajacy sie ?
A moze wystarczalo blacha oblozyc :-)
J.
Akuratnie to cała zabawa zależy od kąta tarcia wewnętrznego materiału
sypkiego nie zaś od wpółczynnika tarcia materiału o ściany bunkra, od
wysokości zasypania i szerokości szczeliny- poprzecznego wymiaru
"dziury" . Rozszerzany lej, jeżeli w najwęższym miejscu szerokość
szczeliny nie jest odpowiednia nic nie da. Zawis, sklepienie, (swod,
jak nazywa sie po rosyjsku) powstanie powyżej, w tym najwęższym
przekroju. Za wszystko jest odpowiedzialne naprężenie styczne a nie
tarcie o ściany i kąt pochylenia ścian.
Jak masz ochotę na więcej informacji ( a znasz j.rosyjski, to byłoby
ułatwienie, mogę zrobić foto ze stron) napisz na priv-a.
Pozdrowienia!
W.Kr.
Dnia 2005-10-07 21:12, Użytkownik J.F. napisał:
On Fri, 07 Oct 2005 18:26:41 +0200, Michal Grodecki wrote:
| Dnia 2005-10-07 01:44, Użytkownik J.F. napisał:
| Halda jest nasypowa, ziemia pod powierzchnia .. raczej zwykla ziemia.
| Sciany dosc strome, ale w tarasach - efektywny kat moze mniejszy.
| Mowisz ze nie moze byc 45 stopni ?
| Nie bardzo by to chciało stać przy takim nachyleniu i dużej wysokości -
| kwestia stateczności skarpy. Dlatego pasuje mi to raczej do materiału
| skalnego.
Ale wegiel brunatny - czy to jakos nie mowi co jest ponad nim ?
Nie jestem geologiem niestety.
A jak tak sobie przypomne zwykla kope piasku .. czy ona nie ma
podobnego kata ?
Góra 36 stopni, i to jeżeli piasek gruby zagęszczony (w gruncie
niespoistym nachylenie skarpy nie może przekraczać kąta tarcia
wewnętrznego, a tyle on akurat wynosi dla piasku grubego przy ID=1.0 wg.
PN-03020/B "Posadowienie bezpośrednie"). No, przy mokrym piasku i
niewielkiej wysokości skarpy trochę więcej uzyskasz (mokry piasek ma
jakąś niewielką kohezję - raczej nie uwzględnia się jej obliczeniowo).
Ale nie przy skarpach wysokich na paredziesiąt metrów. Poza tym nie
sądze żeby robili wykop "na styk" ze statecznością - jak by to pojechało
to lepiej nie myśleć, na dole ludzie i sprzęt.
Dnia 2008-12-30 17:21, Użytkownik tornad napisał:
[cięcie opis przemarzania gruntu]
W największym skrócie masz rację. Z tym że to nie jest efekt zapóźnienia
w rozwoju polskiej mechaniki gruntów i fundamentowania tylko
bezsensownych oszczędności. O odporności nawierzchni na warunki meteo w
znacznym stopniu decyduje przygotowanie podłoża - masz całkowitą rację.
A u nasz się to (brzydko mówiąc) często "olewa". I tu dochodzi
kryminogenna ustawa o zamówieniach publicznych. Czyli kryterium "100 %
cena". W takich warunkach przetargowych po prostu nie da się zrobić
dobrze, bo przegrywa się przetarg z takim wykonawcą który zrobi gorzej,
ale taniej.
A że akurat dobrze zagęszczony żwir lub grys to idealny materiał na
podbudowę drogi wiadomo nie od dzisiaj. Ma wysoki kąt tarcia
wewnętrznego i moduł Younga (co przekłada się na wysoką nośność i małą
odkształcalność podłoża) oraz wysoki współczynnik filtracji i niską
kapilarność (czyli dobrze pracuje drenażowo i praktycznie nie łapie
podciągu kapilarnego).
tornad napisał(a):
W silosie oprocz wilgoci wystepuje jeszcze drugi efekt, ktory wlasnie wraz z
procesem wiazania powoduje czesto zawisanie cementu w stozku zsypowym.
Widzialem, ze czesto ten "silosowy", musial walic takim perlikiem w blache aby
na fuche komus wiadro cementu "zalatwic", bo ta zasuwa od dwu dni nieuzywana
spowodowala "zapieczenie" sie cementu, ktory akurat nie chcial sie sypac.
Zjawisko zawieszania się materiału ziarnistego, sypkiego nad otworami
wysypowymi silosów, bunkrów, czy jak by nie nazywać tych pojemników
jest stare jak te zbiorniki i te otwory.
Być może, że lekkie zawilgocenie ma tu pewien wpływ na zawieszanie sie
mateiału nad otworem wysypowym, ale podobne zjawiska zachodzą przy
opróżnianiu zbiornika napełnionego ziarnem zbóż, grochu, ale i węgla,
czego doświadczają np. energetycy jak mają żle zaprojektyowane bunkry
węglowe. Dla stwierdzenia że nie musi być materiał wiążący,
zawilgocony i w stożkowym dużym silosie, proponuję tani eksperyment.
W tekturową rurkę po papierowych ręcznikach na nią nawijanych, brzegi
niech będą wygładzone proszę postawić pionowo na kartce papieru
położonym na stole. Nasypcie teraz _ bez ubijania_ zmielonej kawy ze
świeżo otwartego opakowania pełną rurkę. Podnosząc rurkę pionowo do
góry zaobserwujemy kopulastą kupkę kawy na kartce papieru i takież
wgłębienie w "spodzie" rurki. Powstało sklepienie. Kawa nie wysypuje
się z rurki. Dopiero gwałtowne poruszenie rurką spowoduję wysypanie
się kawy. Można nawet oszacować kąt tarcia wewnętrznego zmielonej
kawy.
Jak źle zaprojektowano "dziurę" wysypową, źle dobrano jej kształt i
rozmiary, to nawet pobijanie "perlikiem" czy "józefem" nie pomoże.
Wisi i tylko zmiana współczynnika tarcia wewnętrznego przez np dolanie
wody może spowodować opadnięcie sklepienia. Żadne wydładzanie ścian
silosa nic nie pomoże, bo nie tam zachodzi zjawisko. Czasami nawet
zadziała z wręcz odwrotnym skutkiem.
Ciekawa jest mechanika opróżniania silosów.
W.Kr.
wieslaw.kruszew@gmail.com wrote:
J. F. napisał(a):
| On Mon, 3 Dec 2007 04:27:48 -0800 (PST), wieslaw.kruszew@gmail.com
| J. F. napisa (a):
| No nie bardzo. W twoim przykladzie jakies tarcie o rurke musialo
| byc, i to dosc spore, bo utrzymalo slup kawy.
| Jakby rurka byla sliska, to bys ja zdjal i zostawil slup na stole
| - tak jak dzieci foremki z piasku.
| Wielokro demonstrowa em to "do wiadczenie" i je eli r wno nasypa em,
| bez "b bli" powietrza, to zawsze si udawa o.
| Ale chropowata rurka papierowa.
| Uzyj teflonowej :-)
| A demonstrowa em to tym, kt rych musia em przekona do przer bki
| istniej cego prostok tnego otworu wysypowego w dnie zasobnika
| (bunkra) w glowego.
| Na rozszerzajacy sie ?
| A moze wystarczalo blacha oblozyc :-)
| J.
Akuratnie to cała zabawa zależy od kąta tarcia wewnętrznego materiału
sypkiego nie zaś od wpółczynnika tarcia materiału o ściany bunkra, od
wysokości zasypania i szerokości szczeliny- poprzecznego wymiaru
"dziury" . Rozszerzany lej, jeżeli w najwęższym miejscu szerokość
szczeliny nie jest odpowiednia nic nie da. Zawis, sklepienie, (swod,
jak nazywa sie po rosyjsku) powstanie powyżej, w tym najwęższym
przekroju. Za wszystko jest odpowiedzialne naprężenie styczne a nie
tarcie o ściany i kąt pochylenia ścian.
Jak masz ochotę na więcej informacji ( a znasz j.rosyjski, to byłoby
ułatwienie, mogę zrobić foto ze stron) napisz na priv-a.
Pozdrowienia!
W.Kr.
Ja tylko dodam, że w przypadku materiałów sypkich, takich jak kawa,
można zauważyć, że rotacja zmielonego ziarenka kawy (które ma skończony
wymiar), jest blokowana przy ściance, nawet dla tarcia równego zero.
Prowadzi to do niejednorodnego rozkładu naprężeń, wewnątrz rurki, co
pośrednio prowadzi do efektu wspomnianego przez Pana Wiesława. Istotną
rzeszą jest również to że w takim materiale występują imperfekcje, które
również prowadzą do niejednorodnego stanu naprężeń i powstania sił
ścinających.
Do poprawnego opisu materiałów sypkich potrzebny jest nieklasyczny opis
ośrodka ciągłego (ośrodek cosseratów), który uwzględnia
charakterystyczny wymiar cząsteczki. Ten wymiar traktowany jest jako
dodatkowa stała materiałowa. Ośrodek cossratów wprowadza dodatkowy
stopień swobody, oprócz ruchu cząsteczki, uwzględniany jest jej rotacja.
Z rotacją sprzężony jest mirkomoment, dla którego związek konstytutywny
zależy od kohezija i rozmiaru cząsteczki.
Pozdr.
Lukasz
No tak zapomniałem o najważniejszym czyli o konteksie, w mojej pracy pojawia
się
to dość często, ale chyba najczęściej w zdaniu:
własności materiałowe zmieniają się po/wzdłuż szerkości ściany
cienkościennego słupa
Jak by to zdanie pies zjadl to by zdechl.
Niezaleznie od tego czy to w poprzek, wzdluz czy nawet na ukos, to za "chiny"
nie wiem o co tu chodzi. A troche technicznych tekstow sie naczytalem.
Po pierwsze nie precyzujesz o jakie wlasciwosci materialowe chodzi.
Technicznie niemozliwe jest aby wystkie wlasciwosci materialu sie zmienialy.
Nie zmiania sie zapewne gestosc objetosciowa, nie zmienia sie kolor, nie
zmienia sie sklad chemiczny, granulometryczny, przewodnosc, twardosc mierzona
w skali Mosego, modul Junga, parametry tarcia wewnetrznego i jeszcze wiele,
wiele, innych "wlasciwosci".
Zatem napisalbym, to co pomierzyles, policzyles czy przeanalizowales, w
sposob komunikatywny i bardziej konkretny. Np tak: parametry mechaniczne (tu
wymienic jakie) sa zmienne i zaleza od grubosci scianki slupa w funkcji (do
wyboru) liniowej, kwadratowej czy innej eksponencjalnej. W ogolnosci wraz ze
wzrostem tej grubosci wartosc (taka a taka) rosnie lub maleje.
Wlasciwie to nawet trudno mi cos konkretnego doradzic, gdyz zdanie to jest
malo komunikatywne i nie wiem czy chodzi o to, ze jak nawiercisz w tej scianie
cienkosciennego slupa otwor, to czy te wlasciwosci zmieniaja sie z glebokoscia
tego otworu czy tez z glebokoscia pozostaja stale a zmieniaja sie, gdy te
otworki probne bedziesz wykonywal dookola, po obwodzie tego slupa.
Dam przyklad: Idac wdluz poludnika, w kierunku biegunow, stwierdzamy
obnizanie sie sredniej temperatury dobowej.
Wg mnie to jest dobrze. A Ty napisalbys zapewne: idac w poprzek
rownoleznikow...
Owszem mozna i tak, ale to pierwsze wydaje mi sie bardziej komunikatywne,
jednoznaczne i przez to zrozumiale.
Zatem moze w ogole isc "na calosc" i napisac np. tak. Jesli zalozylibysmy os
rzednych ukladu wspolrzednych rownolegle do osi slupa a osia odcietych niejako
opasalibysmy jego obwod to parametry wytrzymalosciowe sa funkcja zalezna tylko
od x (lub y). Zakladajac poczatek ukladu wspolrzednych (tu sprecyzowac gdzie)
funkcja ta ma postac taka a taka.
Lub juz wyzsza szkola jazdy: W ukladzie wspolrzednych biegunowych wartosci
zaleza od kata i promienia wodzacego w funkcji...
Podsumowujac staraj sie unikac slow, wyrazow, kontrowersyjnych, w sensie
niejednoznacznych, gdyz przecietny czytelnik jak ja, woli opis prosty,
przejrzysty i scisly w sensie technicznym. To jednak wymaga pewnego oczytania
no i przede wszystkim znajomosci matematyki. Sa takie pojecia jak obwod,
tworzaca, stozek, apotema, promien, srednica, os, podstawa, przekroj
poprzeczny i podluzny itp. a Ty uzywasz jedynie slow niemal jak chlopcy z pod
budki Felek, trzymaj sciane, ja lece po piniadze.
PZDR.