odchudzicsie
Panowie wszystko fajnie, ale prosze rozwincie temat doktryny i jej planowanego rozwoju o czym pisali przedmowcy. Kupuje sie i wybiera samoloty pod konkretne cele lub pod wizje tychze celow. Bo jak na razie to zaglujecie typami i wyglada to podobnie do tego co robili Francuzi czyli kupowanie drogich zabawek dla wojska - widziane z perspektywy powiedzmy generala kawalerii roku 1923.
Proponuje aby tak postawic zalozenia, aby tak wyartykulowac doktryne, co by przekonac owczesnych wojskowych, ze faktycznie samodzielne lotnictwo jest, a na pewno bedzie potrzebne. Do tej pory to przynajmniej ja zaczynam rozumiem Pilsudskiego, ktory uwazal lotnictwo za formacje towarzyszaca i pomagajaca jedynie w rozpoznaniu ruchow przeciwnika (oczywiscie zakladamy, ze nie znamy przyszlosci).
Moze jakis pokaz dla SG na poligonie? Moze cos jak w USA Mitchel i bombardowanie wraku okretu? no nie wiem wymyslcie cos . Mozecie tez sie pomylic i przyjac doktryne francuska (bombowa), ale przyjmijcie cos, bo w przeciwnym wypadku to do polowy lat trzydziestych "okrakiem" te nasze sily powietrzne beda sie rozwijac. Wszystko ponadgryzane i w sumie nic nie mamy. A pozniej, to juz czeka nas farsa i karykatura niemieckiego LW, czyli Los (niemiecki shnell bomber), ktorego nawet nie wiedziano jak wykorzystac (brak doktryny wlasnie) i Wilk polska wersja Bf110 .
no i w 1939 ostatni gasi swiatlo.
" />W założeniach to on miał być duży, silny i brutalny, a tacy chłopcy preferują raczej zgniatanie kości niż wymachiwanie jakąś przerośniętą żyletką. Widzisz cały problem z Megsem w UT polega na tym że nie mieści sie on w ramach japońskiej i dziecinnej serii,jak Józef Piłsudski w ramach Konstytucji Marcowej na jednej karykaturze. To trochę jak z Predakingiem albo z Optimal Optimusem, fabuła musi iść naprzód, a że jest za mocny żeby przegrać, to niech stoi i zbiera od wszystkich baty. On jest po prostu za mocny, żeby walczyć, takich przypadków w historii transów jest mnóstwo i uwierz mi-czasem dochodzi do tak absurdalnych sytuacji, że można się załamać.
Plan Dziadka odnośnie Kijowa to w istocie karykatura panu.
Cel nr 1 opanowanie Ukrainy do Kijowa poprzez wyparcie Armii Czerwonej (ACz)
Nie rozbicie a wyparcie. I rzeczywiście Czerwoni wykonali w tył zwrot i wycofali się za Dniepr! Kijów nie został zdobyty a opanowały
Pyt. Dla czego nie iść dalej. Może sowietów opłacało by się jednak rozbić.
Może jak już chcemy robić Ukrainę to przydałoby się opanowanie Donbasu?
Może jeśli sukcesem jest skrócenie frontu o 400 km to warto skrócić go jeszcze bardziej przez kontakt z Armią Rosyjską Wrangela? (Wrangel jest w 1920 r w istnej desperacji - ma 40 tyś ludzi na obszarze niewiele większym niż Krym i jest gotowy na sojusz z każdym i na dowolnych warunkach – nawet z bandytą Machno).
Oczywiście Piłsudski zatrzymuje się w pół drogi. Po zdobyciu Kijowa ma na tyle duże poparcie u narodu (nawet tradycyjnie nieprzychylnego mu Kościoła Katolickiego) by iść dalej na wschód. Ale przecież w tedy musiałby wesprzeć znienawidzoną Kontrewolucjię.
A Sowiety nie śpią
Pod hasłem walki z Polskim najeźdźcą następuje mobilizacja byłych carskich oficerów. Hasło jest na tyle chwytliwe że po raz pierwszy w historii ich liczba wyrównuje się z tymi co służą w oddziałach białych. Do zaciągu zachęca sam Brusiłow.
Dalej Rosjanie zaczynają wierzyć że ACz ma ich obronić przed polską agresją (postępuje więc proces legitymacji władzy Czerwonych)
Dalej z Kaukazu nadciąga I KonArmia – może nie najlepsza jak sugerują niektóre teksty ale duża i co najważniejsze bardzo dobrze przygotowana do charakteru walk z okresu Wojny Domowej. Uzupełniane są oddziały wyparte z Ukrainy.
Równocześnie na Północy trwa koncentracja oddziałów Tuchaczewskiego.
I nagle sukces zmienia się porażkę...
" />
Poprosze karykature Piłsudskiego.
Przed kilkoma dniami byłem w Czeskim Cieszynie i widziałem urzędowe polskie napisy obok czeskich. Wydaje się też, że wzajemna niechęć polsko - czeska ustąpiła miejsca wyraźnej życzliwości, szczególnie na poziomie zwyczajnych ludzi. Chwalić Boga, ale - nie wolno się kajać za niepopełnione winy. Od strony polityczne zajęcie Zaolzia w roku 1938 było ciężkim błędem, ale moralnie uzasadnionym. Czesi poszli po rozum do głowy zbyt późno, gdy już było po zabawie, a wcześniejsze próby podjęcia dialogu i współpracy nie miały żadnych szans z winy Czechów. Pan Prezydent Lech Kaczyński nie raz po prostu się wygłupił, bo jest tylko karykaturą Piłsudskiego, który w trumnie się przewraca widząc ewidentne idiotyzmy robione w imię rzekomych ideałów Marszałka.
W roku 1919 Czesi zachowali się wyjątkowo podle (zapewne z niemieckiego poduszczenia) i jest to bezsporny fakt, zazwyczaj przemilczany w naszych podręcznikach historii. Zaolzie było i jest ziemia etnicznie polską i to jest też konkretny fakt.
W roku 1945 Czesi żądali dla siebie Ziemi Kłodzkiej, historycznie i etnicznie czeskiej i to jest też fakt. Żądali także Śląska Raciborskiego (historycznie polskiego), nawet próbowali jego zbrojnie zająć i to jest kolejny fakt, także przemilczany w podręcznikach historii.
Ostatecznie mozna powiedzieć, że terytorialnie wyszliśmy na zero, tylko, że za Olzą pozostało dziesiątki tysięcy Polaków.
Tak czy inaczej obecne stosunki polsko - czeskie i to na szczeblu zwyczajnych ludzi są bardzo dobre i tylko marzyć można, aby podobnie się stało na Litwie.
A dobre obecnie stosunki miedzy Polakami i Czechami tylko należy pielęgnować. Tym bardziej, że po wielu latach ślepego rusofilstwa Czechów po roku 1968 WRESZCIE zrozumieli oni czym jest Rosja, a niemieckie zagrożeni zawsze widzieli i czy się to nam podoba czy też nie, jesteśmy skazani na ścisły sojusz i współpracę.
Ale przede wszystkim ratujmy wolność słowa i wolność artystycznej wypowiedzi, nie dajmy się do cna zakwakać, aby nam ze szczętem nie szczeźli artyści.
Przetrwali dyktaturę Piłsudskiego, przetrwali reżimy sanacyjne i hitlerowskie. Po ludowej chwili oddechu i rozwoju nie zadusiła ich do końca niewidzialna łapa liberalnego rynku. Czy więc wolno nam teraz dopuścić by położyli swe zacne i mniej zacne głowy na kaczym gumnie?
Nie wiem jak zapyziałe prawicowe matolstwo, ale my prawi i sprawiedliwi socjaliści, żyjący wśród narodów cywilizowanego świata dramatycznie krzyczymy - NIE!!!
Niech nam nie tylko nie szczezną artychy, niech nam nie umierają całe ich klasy w trującym oparze komercji, lecz niech nam żyją po wsze czasy - i to nie tylko na Wielopolu
Zaprotestuj przeciwko ograniczaniu wolności słowa i twórczości w Polsce!
Nie ucichły jeszcze zamieszki wywołane przez muzułmanów wobec karykatur Mahometa, a już w Polsce rozpętywane są analogiczne nagonki w żenujący sposób ograniczające wolność wypowiedzi (casus okładki z magazynu Machina). To jest ten sam zew, ten sam fanatyzm, jedynie środki się różnią, bo na inne miejsca nie ma we współczesnej Polsce. Przynajmniej na razie...
Tym razem wzorując się na fundamentalistach amerykańskich sięgnięto po szantaż ekonomiczny. W wyniku kilkudziesięciu e-mailów moherowego środowiska firmy Orange i Philips zerwały współpracę z Machiną.
Odpowiedzmy im tym samym: wezwaniem do bojkotu tchórzowskich firm, które uginają się pod antywolnościową presją.
Przykładowy list:
Bojkot za wycofanie reklam z Machiny
Szanowni Państwo!
W związku ze skandalicznym uleganiem szantażowi zainicjowanego przez grupkę radykałów religijnych informuję, iż rozpoczynam bojkot wszelkich produktów koncernu Philips i Orange. Tym bardziej jest to oburzające, że firmy te wywodzą się z krajów będących ostoją wolności prasy na świecie. Pytam się w związku z tym, czy firmy-matki są świadome Państwa działalności czy też warto je również o tym poinformować? Zapewniam, że nie omieszkam za chwile wysłać e-maila z zapytaniem.
Podkreślam też, że nie zamierzałem kupować czasopisma ani dalej nie zamierzam, chyba że treść merytorycznie wywoła moje niezależne zainteresowanie. Treść okładki uważam za dopuszczalny dyskurs oraz zwykły komentarz popkulturowy w ramach cywilizacji zachodniej - nie bardziej oburzający niż "Życie Briana" czy "Jesus Christ Superstar" (oba filmy będące popkulturowymi komentarzami są integralnymi cząstkami naszej kultury i tożsamości cywilizacyjnej). Dyskusyjna jest wartość artystyczna pracy, ale prawo do publikacji uważam za nierozdzielne prawo naszej demokracji. Tym bardziej to zachowanie jest niepokojące w związku ze sprawą karykatur Mahometa.
O podjętym przeze mnie bojkocie zamierzam poinformować firmy, których będzie dotyczyć, wskazując na ich współpracę z tolerancja.net i z antywolnościowcami ze środowiska KoLiber, jako powód bojkotu.
Z kolei wyrazy podziękowania składam dla firm, które nie ulegają prymitywnemu szantażowi. Dziękuję Levi's, Siemens, Hugo Boss, Adidas, Tlen.pl i Onet za nie uleganie szantażystom.
E-maile firm:
biuro.prasowe@telekomunikacja.pl
bok@orange.pl
Beata.Jedynak@philips.com
bojkotpointgroup@interia.pl
info@firma.o2.pl
reklama@firma.o2.pl
Anna.Tascher@siemens.com
konsument.im@pg.com
Andrzej.Stylinski@siemens.com
onet@onet.pl
piotr.tchorzewski@portal.onet.pl