odchudzicsie
Mateusz Żmuda <mateusz-zm@wp.plnapisał(a):
Drawsko Pomorskie - coprawda nie bezpłatne a w zamian za zaległości
podatkowe ( które napewno pkp wobec karpacza też ma :D )
Właśnie słabo z tymi zaległościami.
Często gminy albo same umarzają zaległości, albo wchodzi jakiś zapis ustawowy
o restrukturyzacji zadłużenia i jest ono umarzane z mocy prawa po spełnieniu
przez PKP S.A. jakichś tam warunków.
Sytuacja PKP zaczyna przypominać nieco sytuację FWP.
Z państwowego niegdyś przedsiębiorstwa powstała spółeczka, która dostała w
darze domy wczasowe. Teraz, co roku wyznacza kilka nieruchomości na sprzedaż
i tak sobie z tego handlu przedłuża agonię.
Ponawiam wiec pytanie, czy zna ktoś przypadki nieodpłatnego przekazania
nieruchomości budynkowych na rzecz samorządów?
Pozdrawiam
Rafał
www.drezyny.karpacz.pl
Lata 70, czyli do rozpoczecia podstawowki - na 2 miesiace z babcia
bylam, potem bylismy z bratem, wywozeni do Dobczyc, gdzie rodzice
wynajmowali nam pokoj ciagle u tych samych gospodarzy, wiekszosc
czasu spedzalne nad Raba, dlatego wracalam niczym male Murzyniatko,
zas babcia byla zzyta z calym miasteczkiem ; bylo kino, do ktorego
bylam przemycana np na Godzille, niesamowity klimacik, ktory
przestal juz istniec... Potem jeszcze 2 tygodnie z rodzicami na
wczasach w Zakopanem lub Rabce, r razy wyjatkowo nad morzem ; ferie
zimowe jakos nie byly szczegolnie przezywane - 2 razy na wczasy -
Brzegi kolo Bukowiny i Szczawnicy. I od razu wyjasniam - te wczasy
byly brane nazmiane jakos - raz przez mame, raz przez tate.
lata 80 to laczenie wyjazdow -jiz miesiecznych z babcia do Dobczyc
lub Rabki i kolonii 3 tygodniowych, w sumie z podstawowki bylam 4
razy, jakos tak wychodzilo, ze co drugi rok, w LO - koniec lat 80 to
oboz wedrowny, troche za granice do znajomych, wczasy 2tyg. w
Zakopanem (pracowe) lub Karpaczu FWP (i ten klimat :)) , i
tradycyjnie - prywatnie
Rodziny za miastem nie posiadalismy.
Pizzeria w Jeleniej Górze
Podobno w Jeleniej Górze w podcieniach była pierwsza, albo jedna z pierwszych
pizzerii w Polsce. Również pierwszą pizzę w życiu jadłem właśnie tam, w I
połowie lat 80-tych gdy byłem z rodzicami na wczasach FWP w ówczesnych
Bierutowicach (obecny Karpacz Górny). W szarej rzeczywistości PRL to była magia
nazw "toskańska", "sycylijska", "wenecka" itd. Dziś się zastanawiam czy naprawdę
tamta pizza była dobra, czy po prostu czas i sentyment robią swoje. Ale wydaje
mi się, że była na grubym cieście, duża i z dużą ilością dodatków.
Gołebiewski - hotele
Przeklejam link n/t hotelu Gołebiewskiego w Karpaczu
serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34309,3584999.html
oglądnęłam sobie wszystkie 'cudeńka' HG - w Wiśle, Mikołajkach i Białymstoku.
Projektuje te "wspaniałości" pracownia architektoniczna z Białegostoku
(niegdyś - ok. 30 lat temu - specjalizująca się w architekturze wiejskiej...)
Nie myślcie, że Was to nie dotyczy. Niedługo tuż koło Was, za rogiem, w lesie,
nad rzeczką stanie taki potworek, tak z zewnątrz jak i z wewnątrz pozbawiony
jakichkolwiek pozytywnych cech, katorga dla wzroku, poczucia smaku, atmosfery.
Fabryka spaczy, jakiś sklonowany po wielokroć osrodek FWP.
Ot, czym jest demokracja.
Tylko że taką wielką landarę sobiepańską ciężko rozebrać...
Brawo !
Wszystko prawda. Dodam jeszce wypowiedź (wbrew pozorom w temacie) dwojga osób w
Karpaczu.
Osoba 1- właściciel pensjonatu.- Panie, jak paszport trzymali w komendzie to
się taki jeden z drugim nie włóczył do Austrii czy Włoch, tylko tu przyjeżdżał
na narty ! I co, źle im było ?
Osoba 2- Pani w barze - Bigos? Cholera, będę musiała rozmrażac !
Panie Pacyfisto ! Zabrac paszporty, przywrócic pozwolenia i FWP- i NAKAZOWO z
taką hołotą.
Pozdrawiam w przeddzień wyjazdu do Sharm - Zapalę tam świeczkę również w
imieniu zwiedzających Polskę.
Olo
No więc byłam i wróciłam :)
Sam hotel, hmmm, swoje lata świetności ma już dawno za sobą. Sądzę, że w latach
80 był to hotel wyprzedzający sporo typowe ośrodki FWP ale mniej więcej w tym
klimacie. Na dzień dzisiejszy naprawdę sporo jeszcze powinno się w nim zmienić
(generalny remont wskazany, żeby nie "zalatywał późnym Gierkiem" :)
Zdecydowanie największym plusem hotelu są widoki z okien (koniecznie trzeba
prosić o te od strony gór, bo są i na ulicę, niby prawie nie wykorzystywane,
ale ponieważ był to długi i na dodatek bardzo ciepły i słoneczny weekend, hotel
był wykorzystany w 100% więc i z tymi pokojami na ulicę).
Widok z okien absolutnie wspaniały, cała panorama ze Śnieżką i Kopą cenrtalnie.
Słonko wschodzi z za gór.
Piecuch położony jest właściwie już w Górnym Karpaczu, piechotą jakieś 15-20
min do kościółka Wang, a w dół do centrum pewnie z pół godziny. Ulica
Strażacka, na której się znajduje dochodzi do samego wyciągu na Kopę (10 min
spacerkiem).
Obsługa bardzo miła, śniadania powiedzmy ok (nie należę do wybrzydzających więc
ogólnie mi smakowały, choć pewnie niektórzy mieliby powazne zastrzeżenia...)
Jedyne co, to pokoje naprawdę dość stare, łóżka skrzypiące i nieco przestarzałe
modele prysznica oraz toalety.
Ale widoki z okna (a okna są naprawdę wielkie więc widać pięknie)
rekompensowały wszystko ! :)
Płaciliśmy po 50 zł od osoby ze śniadaniem.
pzdr
Kasia
KARPACZ
UWAGA OMIJAJCIE D.W. NA SZCZYCIE W KARPACZU
ISTNY KOSZMAR SPANIE W BUDYNKU Z CZASÓW FWP Z ODPADAJĄCĄ FARBĄ MOŻE MIAŁO BY
UROK ALE OBSŁUGA DAŁA NAM POPALIĆ PANI GOSPODARZ DOMU WCIĄŻ CHODZI ZA WAMI I
ZRZĘDZI A NA KONIEC PRÓBUJE OBCIĄZYĆ ZA RZECZY KTÓRE LATA ŚWIETNOŚCI MAJĄ ZA
SOBĄ I JUŻ DAWNO NIE SŁUŻYŁY NIKOMU
Polecam Lesny Zamek w Karpaczu Gornym przy ul. Zamkowej 1. Z zewnatrz wyglada
nieciekawie a nawet mozna powiedziec ze tragicznie ale w srodku pokoje duze
czyste z ladnymi lazienkami tylko reczniki mikroskopijne ale na szczescie
mialam swoje, telewizor w pokoju i przede wszystkim spokojna okolica blisko do
kosciolka Wang i trasy spacerowej na Sniezke. Naprawde polecam, bylam tam we
wrzesniu 2003 placilismy z mezem po 30 zl. nasz 7-letni syn gratis. Polecam
rowniez bar Mis, ktory znajduje sie niedaleko, smaczne pierozki tam jedlismy i
pyszny grzaniec pilismy a obsluga przemila. Z pewnoscia wroce jeszcze kiedys do
Karpacza. Pozdrawiam
link do info www.fwp.wczasy.net.pl/karpacz.html
Jak w temacie szukam taniego i zarazem dobrego noclegu w Karpaczu lub
Szklarskiej Porębie.
poszukaj w osrodkach FWP :)
FWP - Franiowi Weselny Prezent
koniec lat 80-tych, powolny upadek FWP, Karpacz i cudowny ko-wiec,
przewodnik gorski (w sumie młody chłopak, ale opowiiadac to
potrafił!)
i wlasnie opowiadal historie jak to jakis pracownik FWP powynosil z
miejsca pracy ogromne ilosci sztuccow. Gdy go w koncu nakryła
policja , sorry - milicja, tlumaczyl sie, ze to prezent slubny, na
ktorym ofiarodawca wygrawerowal skrot FWP =jw
A co do samych wczasow:
firma mojej mamy miala swoje firmowe domy wczasowe, wiec jadac tam -
wszyscy wczasowicze sie znali i w sumie dalej "kotłowano" sie we
wlasnym sosie ;)
Natomiast firma taty nie miala tylko wykupywala co roku iles
skierowan do FWP, w roznych miejscach. W ten sposob bylismy latem
nad morzem - w Niechorzu, w domkach-blaszakach oraz w Kolobrzegu,
gdzie znowuz wczasowicze byli rozrzuceni po polowie Kolobrzega na
rozmaitych kwaterach prywatnych. Wspolna byla stolowka, gdzie przez
bite 2 tygodnie byla na obiadpodawana taka sama zupa, tyle, ze pod
roznymi nazwami.
Zima bywalismy w Brzegach - tez wczasowicze rozrzuceni po prywatnych
chałupach (my spalismy np w pokoju, ktorynormalnie sluzyl
gospodarzo, czyli np w szafach wisiały ich ubrania, a nasze - w
walizkach. W nocy zas bylo tak zimno, ze schodzilismy sie - rodzice
i 2 dzieci - najedno malzenskie łoze i spalismy pod wszystkimi
koldrami i kocami, bo gospodarz palil tylko raz, o swicie...), zas
schodzilismy sie wspolnie na stolowke ;
lub w Szczawnicy - tam w klasycznym domu wczasowym, ale tez w trzech
budynkach.
to wszystko to lata 70-te.
Koniec lat 80-tych to ww omowiony Karpacz - pokoje tylu osobowe ile
osob na skierowaniu, kto pierwszy - mogl sobie wybrac np pietro.
Mnostwo wycieczek, organizowanych rozrywek, dokladnie - łezka w oku
sie kreci!
I zawsze jak ogladam Dirty Dancing mam przed oczyma wakacje w
Karpaczu :)