odchudzicsie
Nie chcę Wam psuć humorku, ale z truskawkami też trzeba uważać - raz, że są monco pryskane - wiem, co mówię, bo pracowałam, przy zbiorze truskawek - nawóz, jakim pryskają truskawki, żeby dojrzały, jak nie ma słońca (czytaj: nasza wiosna w tym roku) wypalił mi dziurę w bluzie. Po drugie, nigdy ich dobrze nie domyjesz, więc zagrożenie tokso jest, a po trzecie, to truskawki sa bardzo uczulające, na pewno nie wolno ich jeśc, jak się karmi, a w ciąży lepiej uważać.
nie wiem gdzie pracowałaś przy tych truskawkach ale ja takich doświadczeń nie mam mimo że jako nastolatka co roku dorabiałam w wakacje przy zbiorach :) ja mam co prawda truskawki zawsze z pewnego źródła bo moja ciocia ma caaaaałe hektary truskawek wiec co roku mam wyżerkę :D u niej mogę jeść owoce prosto z krzaka i wiem że nic mi nie będzie :) a jeśli chodzi o uczulenie to ja nie jestem alergikiem a truskawki to samo zdrowie :) a po za tym to cytrusy niby też silnie uczulają tak samo jak czekolada czy orzechy :)
Ja byłabym zainteresowana adopcją D'Artagnana.
Mam klatkę 100cm. Mieszkałby z Lilankiem 1,5 rocznym samczykiem. W razie niezgody(co miejmy nadzieję nie nastąpiłoby) mam dwie 60tki.
Oczywiście codziennie świeża woda,
sianko,
owoce/warzywa (latem z działki),
ziółka, (HP i moje własne suszki[liście malin, truskawek, poziomek, brzozy, wierzby itp.])
wybieg(latem wybiegi na dworze, oczywiście ogrodzone, pilnowane, z miejscem zacienionym, wodą)
karma(Lilana obecnie karmię granulatem z Vitapolu i nasionkami z Vitakraftu, ponieważ lepszej karmy nie mam w zoologu, ale jak będą dwie świnki to będę zamawiała jakiś granulat z Versele Lagi)
i oczywiście codziennie wit. C
W razie potrzeby wizyta weterynaryjna
Pazurki obcinam sama, powoli
W klatce byłyby różne zabawki typu hamak, rura PCV, może półeczka.
Mam nadzieję, że wszystko co potrzebne napisałam, w razie co można pytać.
" />Ja mam 12 poziom "Kurzy Psycholog" i nie wiem czy dobrze robię,ale też sieję,bo potrzeba na QK(Questy Klubowe) i QU(Questy Osobiste).
Teraz sieję kukurydzę i zboże,bo według mnie:
Opłacalność
U handlarza:
Zboże-0.50 ft
Kukurydza-1.10 ft
U mnie na 4 serwerze:
Zboże-0.55ft ceny są zawyżone,ale ludzie kupują pewnie nawyk
Kukurydza-Tu różnie,ale przeważnie trochę taniej niż u handlarza.
Produkcja jajek
Gdy potrzebuję kukurydzy do questów to zawsze jest zboże do karmienia moich 10 kur w 2 kurnikach,więc produkcja nie schodzi powyżej 2 godzin chyba,że na wieczór jak daję loga,bo szkoda zboża/kukurydzy.
Czyli według mnie na tym poziomie opłaca się to siać gdy będziemy on-line
A GDY WYŁĄCZAM KOMPA:
Najczęściej coś co sieje się od 8 godzin czyli truskawki,pomidory,szpinak i cebulę-chociaż zdarza się też rzodkiewki,ale tylko jeśli quest goni.
Niestety robię pewien błąd,gdyż najbardziej martwię się o truskawki,a pozostałe 3 w/w warzywa są drugoplanowe,ale mam nadzieję,że uda mi się i zadbać o resztę.
Dziś dla przykładu sieję w dzień zboże/kukurydzę,a na noc pół pola będzie truskawek i pomidorów ze względu pkt. i questów.
Nie wiem czy dobrze robię
Powiedzcie,bo się upewnię.
Ale się rozpisałem,ale to już koniec
Pozdrawiam
" />Cześć
Na WF gram od niedawna wiec chce się poradzić bardziej doświadczonych ...
A wiec mam :
* 5 poziom ( Postrach chwastów )
* 1 pole oczyszczone, oprócz 17 pól
* I kurnik z trzema kurami
* Serwer 1
Jak na razie sadziłam większość ogórki i zboże do karmienia kur ... Oraz na noc truskawki .
Jak mogłabym według was szybciej zarobić ?? Sadzić cały czas ogórki czy coś innego ?
Miałam dużo polnych zwierzów :
mysz, szpaka, kokon motyla, gąsieniczki, motyla ( uhodowałam pazia królowej ! ), ślimaczki też miałam, ale zatoczki
1.W czym się je hoduje? - możesz kupic plastikowe pudełko, albo znaleźć karton, nasypać ziemi i wsypac trochę liści, na noc je zakrywaj, bo są nawet szybkie
2. Czym się je karmi (teraz liśćmi, ale jak są śniegi??) Możesz kupić sałatę w sklepie, ( pożerają truskawki ! )
3.Jak co lubią najbardziej - ogólne pytanie - sama nie wiem, ale chyba wolność
Mam straszne obrzydzenie do ślimaków. U nas są takie zmutowane, duże, brązowe i bez muszli. Wyżrerają wszystko w ogródku oprócz cebuli. Istna plaga!
Obecnie żywność trzeba hodować od zera samemu żeby mieć pewność do tego co w niej jest. Niestety każdy może sobie na coś takiego pozwolić, więc zwykle trzeba wybierać mniejsze zło
Dobrym rozwiązaniem są sprawdzone Panie na bazarkach Można także, sobie załatwić "dojścia".
Ja np Kupuję mleko i jajka bezpośrednio od Pani, którą znam i wiem czym karmi kury i krowy. Jeśli chodzi o warzywa i owoce, to mamy podmiejską działkę ogrodową. Z resztą nie trzeba mieć działki. Długa doniczka na parapecie, a w niej rzodkiewki, marchewki, pomidory nawet. Moja sąsiadka od kilku lat w ten sposób hoduje sobie truskawki.
Po jakich ilosciach konkretnych produktów alergizujacych wasze maluchy miały objawy uczulenia?
Zuzanna nie uczula sie na mleko, sery, czekolade itp (po tej ostatniej ma kolke, ale znosna).
"Nosi mnie" z powodu truskawek. Zjadłam dzisiaj (wczoraj ...) rano 2, potem w południe jescze trzy. Wysypki nie ma, była mała kolka (przeszło po zrobieniu kupki - gigantki, ale juz jej sie to zdarzało). Zuzia nie ma kolek codziennych, poza czekolada i kasza gryczaną nie namierzyłam nic kolkotwórczego.
Dodam, ze ja jestem alergikiem, ale z pokarmów tylko orzechy arachidowe mnie uczulają. Dalej próbowac z tymi truskawkami czy nie? A moze za wczesnie na objawy?
Kochane mamy karmiące i karmić planujące:)
Najnowsze wytyczne pediatrów informują, że NIE MA DIETY DLA KARMIĄCYCH. Otóż jeść można wszystko, tylko w rozsądnych ilościach, zatem próbujemy 5 truskawek-dziecku nic nie jest to następnego dnia 10 i tak ze wszystkim.
Jedyną rzecz, ktora jest absolutnie zakazana to alkohol-jestem jego totalnym przeciwnikiem i nie uznaję zażywania go w trakcie ciąży i karmienia!!!
Mój nawet lubi torebki foliowe Wszystko spróbuje co mu się da.Śliwki ,truskawki,brzoskwinie,winogrono.Oczywiście w niewielkich ilościach.Śliwki sam zrywał z drzewa Jemu dosłownie wszystko można dać.A jak już widzi że się cos je przy nim to zaraz wącha i chce spróbować.Jedynie co odradzam to dawanie koniom ciężkostrawnych rzeczy ,a szczególnie alkoholu.Konie maja bardzo wrażliwą wątrobe więc należy uważać.A tak wogóle to nei jestem zwolennikiem karmienia koni różnymi dziwnymi dla nich rzeczami.Tak na spróbowanie ,ale nie jako stała dieta.
Rozumiem i dziękuję, od wczoraj stosuję właśnie taką dietę. Ale co oprócz tego? Czy powinnam przyjmować wapno? Jak i kiedy wprowadzać do swojej diety ponownie nabiał i soję (kakao, orzechy, miód, cytrusy, truskawki i.t.p. wykluczyłam z diety jeszcze przed urodzeniem Frania, wiedząc że jest obciążony genetycznie i ma duże "szanse" na alergię - jego nieobecny tata jest alergikiem i połowa mojej rodziny) Jak pomagać dziecku, gdy ma kłopoty z brzuszkiem?
[ Dodano: Pią 22 Wrz, 2006 ]
Z diety malucha lub mamy, gdy karmi piersią z pewnością w pierwszej kolejności eliminować trzeba: nabiał, gluten, soję, cytrusy, orzechy. Często też niektóre gatunki mięsa czy warzywa i owoce.
Czy powinnam do poniedziałku przerzucić się na kaszę z marchewką czy nie ma to większego znaczenia?
[ Dodano: Pią 22 Wrz, 2006 ]
...i jeszcze - po jakim czasie od spożycia przez matkę nietolerowanego przez dziecko pokarmu pojawia się u niego reakcja i jak długo może się ona utrzymać po wyeliminowaniu tego pokarmu?
Sama nie cierpię tej wody,więc tym bardziej nie podzieliłabym się z bździągwami.Smakuje sztucznie.Ginger88,masz etykietkę przed oczami?Co jest w składzie?
No i pytanie-po co?Nie kombinujmy.Gdzie w naturze szczur miały dostęp do wody o smaku truskawki?Dla mnie jakiś absurd.Jestem za prostotą w karmieniu zwierząt-jak najmniej sztucznych,przetworzonych pokarmów.
Nie przemawiają też do mnie specjalne napoje (woda?)sprzedawane w zoologikach dla gryzoni.Niezbędne składniki otrzymują w zbilansowanym pokarmie a tego typu wymysły są dla mnie jedynie wymysłem dla celów marketingowych.
Osobiście poję wodą mineralną,bądź przegotowaną (ale tą drugą prawie wcale,bo wodę w okolicy mamy obrzydliwą)
U nas ostatnio przeszedł kurczak, aronia i por. Też mam ochotę wypróbować truskawki i cytrusy, bo nigdy mnie nawet nie podkusiło ich testowanie. Zresztą skórka musi być odpowiednio dobra, żeby miało to sens. A jak jest dobra i ja ją zepsuję (ciasteczka zbożowe np.) to mam straszne wyrzuty sumienia i boję się kolejnych eksperymentów, a dziecko czymś karmić trzeba.