odchudzicsie
Bardzo ważne miasto w czasach Starego Testamentu, położone w dolinie Jizreel, strzegące glównego przejścia przez wzgórza Karmelu. Leżało w odległości około 32 km od dzisiejszej Hajfy. Stoczono w tej okolicy tak wiele bitew, że Nowy Testament (Ap 16,16) używa nazwy tego miasta jako symbolu dla ostatniej bitwy: Har-Magedon, "wzgórze Megiddo". Podczas podboju Kanaanu przez Izraelitów, Jozue pokonał tutaj króla Megiddo. Miasto przekazane zostało rodowi Manassesa. Ród ten przymuszał Kananejczyków do pracy dla siebie, lecz nie wypędził ich. Miasto to podobnie jak Gezer i Chasor umocnił król Salomon. Zbudował też stajnie dla dużej ilości koni i wozów bojowych. Zmarł w tym mieście król Judy, Ochozjasz, z ran zadanych mu przez ludzi Jehu. Zginął tutaj również król Jozjasz, próbujący powstrzymać najazd faraona Egiptu, Neko. Archeolodzy odkryli w tym miejscu ślady dwudziestu osad, leżących jedna na drugiej, które stworzyły wzgórze, mające obecnie wysokość 21 m, a jego wierzchołek obejmuje ponad 4 hektary. Najstarsze ślady osadnictwa sięgają 3000 r. przed Chr. Prace archeologiczne odkryły między innymi tzw. "wyżynę" kananejską, system zaopatrzenia miasta w wodę, mury obronne wraz z bramami, zbudowane w podobny sposób jak w Gezer i Chasor, rzeźby z kości słoniowej i wiele stajni (pochodzących prawdopodobnie z okresu panowania króla Achaba).
Joz 12,21; Sdz 1,27-28; 5,19; 1 Krl 9,15; 2 Krl 9,27; 23,29
(material pochodzi z programu Theophilos)
Ja mam do szkaplerza nieco inne podejście. Nie noszę go (choć planuję przyjąć ), a mimo tego od 4 lat pamiętam o Bogu. Jasne, że głupieję, grzeszę itd., ale to niestety przydarza się każdemu.
Uważam szkaplerz za: 1) część habitu, 2) widzialny znak mojej przynależności do Pana (podobnie jak krzyżyk), 3) symbol mojego oddania się Maryi w opiekę, pod Jej płaszcz, 4) widzialny znak przynależności do duchowości Karmelu.
Szkoda, że zamknięto temat o szkaplerzu (niby był już podobny) - tam zapowiadało się na ciekawą dyskusję. Bardziej na temat, niż tu. Ten temat, który już istniał nie zawiera praktycznie nic, oprócz jakiś linków. Zupełnie, jakby nie można było scalić tematów...
Mieszkam w Gdańsku
Wszystkim chcącym odwiedzić to miasto polecam kilka interesujących atrakcji turystycznych:
Ulica Długa i Długi Targ-najpiękniejszai i najbardziej reprezentacyjna ulica Gdańska.
Figura Neptuna-Symboliczna atrakcja Długiego Targu.
Żuraw - obok Neptuna, kolejny symbol miasta, jest największym średniowiecznym dźwigiem portowym w Europie.
Wielki Młyn- W czasach średniowiecza był największym zakładem przemysłowym w Europie.
Kościół o.o. Karmelitów p.w. św. Katarzyny-wybudowany juz na początku XII wieku jest najstarszym kościołem parafialnym w Gdańsku. Jego największą atrakcją jest gotycka wieża z barokowym hełmem (Jacob van den Block - 1634 r.) i znajdujący się w niej Carilion - specjalny instrument do gry na dzwonach kościelnych. Carilion tworzy 49 dzwonów, które co godzinę wygrywają zaprogramowaną melodię.
Bazylika Mariacka-jest największym ceglanym kościołem w Europie i największym kościołem w Polsce. Długość 105 m, szerokość 66 m, wysokość 33 m; wysokość wieży 82 m.
Brama Mariacka-Tu możemy oddać się przyjemnością jakim jest przebieranie w pamiątkach,wyrobach z byrsztynu,obrazach ,stoiskach skupionych na tej urokliwej ulicy.
dalenko ni e "miejsce zwolni" w sensie do ślubu nie dojdzie, ale u nas, w Wadowicach dużo ludzi na ostatnią chwilę przenosi się do Bazyliki, w której i ja i Ojciec Święty byliśmy chrzczeni:) jedna para przed nami (ale o 13:( ) już przeniosła się do klasztory ojców Karmelitów, ponoć Pan Młody jest z Brazylii a my czekamy, może ktoś przeniesie ślub na inna godzinkę, albo Ksiądz Proboszcz nam przesunie ślub o 30min, bo ostatnio mi o tym wspominał:) Dlatego jutro o 8 rano idę do Kancelarii w tej sprawie:) Ja w sumie nie chce mieć ślubu w tej historycznej Wadowickiej Bazylice, bo sercem jestem związana z "moją" Parafią, która została wybudowana na znak wdzięczności Matce Bożej za ocalenie Karola Wojtyły z zamachu Sam Ojciec Święty ją poświęcił:) No i jak miałam 6-10 lat, to (teraz już tego nie ma:( ), wszystkie dzieci w moim wieku, gromadziły się pod samym ołtarzem i ksiądz zadawał (zamiast kazania)im pytania tak jak teraz w radio są rozmowy z dziećmi i do mikrofonu odpowiadaliśmy, opowiadał bajki "Biblijne" , rozwiązywaliśmy zagadki i Msza była dla mnie naprawdę świetną zabawą "obowiązkową", do dziś to wspominam, przyjęłam w niej komunię Św. Bierzmowanie, jestem z nią związana sercem i choć nie wygląda jak bazylika, jest dość pusta, każdy jednak element ma swój symbol, KAŻDY (polecam zwiedzać z przewodnikiem!), także jest dla mnie szczególna...... ale wiem, że ludzie rezerwują w niej termin " z braku laku" i Ksiądz poradził mi przyjść się spytać w połowie lutego, czy ktoś nie zwolnił miejsca właśnie na rzecz innego Kościoła, bo u nas się potwierdza rezerwację do początku lutego:) Więc idę jutro śmiało na dyskusję:)
O jej! Właśnie na moich suwaczkach jest napisane: od naszego ślubu cywilnego minęło 214 dni, a do naszego Kościelnego jest 214 dni!! Jejejejejej, czas od cywilnego mi tak zleciał, że teraz do mnie dotarło jak bardzo zleci do Kościelnego i Sakramentalnego TAK!
Pierwszy ogród biblijny w Polsce będzie można prawdopodobnie odwiedzić już w czasie wakacji. Powstanie on w Proszowicach koło Krakowa.
Ogrody biblijne - bardzo popularne w Ameryce Północnej i w krajach Europy Zachodniej - mają poprzez odpowiednie rośliny i specjalną scenerię przybliżać krajobraz Ziemi Świętej, realia, w jakich rozgrywały się wydarzenia opisane w Biblii. Ogrody biblijne są też miejscem medytacji i wyciszenia.
Pierwszy ogród biblijny w Polsce - w Proszowicach koło Krakowa, przy ośrodku Caritas, niedaleko proszowickiego rynku - będzie można prawdopodobnie podziwiać już podczas tegorocznych wakacji. W planach jest też ogród w Drzewinie koło Gdańska, w środku lasu, przy pustelni ojców karmelitów.
W ogrodach biblijnych, których celem jest przybliżenie krajobrazu i realiów Ziemi Świętej, pojawiają się przede wszystkim rośliny wymienione w Biblii, także rośliny wodne jak papirus, sitowie, pałka wodna, czy grzybienie. Ogród biblijny nie może obejść się także bez winnicy. Ma ona ogromne znaczenie symboliczne zarówno w Starym Testamencie, gdzie jest symbolem Narodu Wybranego, jak i w Nowym - tu symbolizuje wyznawców Chrystusa. W ogrodach biblijnych aranżuje się też pustynie - tło wielu wydarzeń opisanych w Piśmie Świętym.
W ogrodach biblijnych pojawiają się też rośliny, które nie występują w Biblii, ale w tradycji chrześcijańskiej są łączone z postaciami biblijnymi. Tych roślin nie jest wiele i wprowadzane są do ogrodów biblijnych jako ciekawostki. Przykładem może być judaszowiec - drzewo, na którym według legendy powiesił się Judasz.
Kolekcję roślin, które są wymienione w Biblii posiada Wydział Ogrodniczy Akademii Rolniczej w Krakowie. Kolekcja ta liczy około 70 - 80 gatunków i z roku na rok powiększa się. Każda roślina jest zaopatrzona w etykietę, na której widnieje jej polska i łacińska nazwa, a także odpowiedni cytat z Biblii.
"Mówiąc o kolekcji mamy na myśli rośliny, które nie tworzą zwartej kompozycji, ale są po prostu zebrane w jednym miejscu według pewnej idei przewodniej - powiedziała KAI dr Zofia Włodarczyk, adiunkt w Katedrze Roślin Ozdobnych Wydziału Ogrodniczego AR.
"Ten, kto odwiedzi taki ogród chcąc zobaczyć bogactwo barw i mnogość gatunków kwiatów, może być nieco rozczarowany - przestrzega dr Włodarczyk. - Wynika to ze specyfiki tego założenia, bo ogród biblijny jest ogrodem tematycznym, dydaktycznym. Dlatego z założenia nie musi być tak piękny jak np. rosarium, ale mimo to niesie on w sobie wiele treści autentycznych i symbolicznych."
Największym ogrodem roślin biblijnych jest Rezerwat Krajobrazu Biblijnego, położony w Neot Kedumim w Izraelu. Najstarszym - ogród założony w 1957 roku przy kościele prezbiteriańskim w Ojai w Kaliforni.
info.wiara.pl