odchudzicsie
Zdjęc troszke mało, ale jest na czym oko zawiesic.
Na pierwszym miejscu jest fajny Actros z jeszcze fajniejsza naczepą czyli tifbetem >
http://img40.imagevenue.c...3_122_827lo.jpg
Na uwage zasługuje także te o to Volvo >
http://img234.imagevenue....1_122_576lo.JPG
i ono laduje na drugim miejscu.
Podoba mi sie też ten czerowny Actros nie za bardzo zbajerzony i dobrze, bo jak dla mnie ten model Actrosa wygląda ładnie bez zbytnich 'fajerwerków' własnie tak jak ten z Kariny. Pozdro.
W tym tempie myśle ze zajmie Ci to max 2 lata Już niewiele Ci brakuje. Ja zawsze bede z Toba , i wiem że Ci się to uda.
Mam taki mały pomysł , moglibyśmy wybrać się któregoś razu do tego muzeum klubową paczka razem ze swoimi cudeńkami to byłby fajny spocik...:)
No nie przesadzaj ... minimum 3-5 lat... poza tym jak chce miec takie autka jak oni, to niestety ale bedziemy z Kajtanem musieli przeprowadzac dluzsze wycieczki za poludniowa granice ...
Tez slyszalem, ze ten Pan nas nie lubi, nie wiedziec czemu, przeciez nas nie da sie nie lubic...:)
- Pojazdy pana Ciążkowskiego to nie tylko muzealne eksponaty. Każdy z nich jest na chodzie! Ich przejazd jest atrakcją corocznej parady z okazji Święta Niepodległości - mówi Karin Model z wydziału kultury UM Gdyni, który wsparł Gdyńskie Muzeum Motoryzacji kwotą 120 tys. zł.
Z drugiej strony jakbym dostal od miasta 120K zl to zdecydowanie wiecej moich autek byloby na chodzie i moglbym spokojnie zakupic kilka nowych Skodzinek (sprzed roku 1950). Wiec jak widac gra juz na starcie nie jest fair, bo Pan jest dotowany przez wladze, a chyba nikt z nas niestety nie. Teraz rozumiem, dlaczego Gdynia nie zaprasza nas na parade niepodleglosci... bo zrobilibysmy Panu C. konkurencje...
Dot.: suknia marzeń
Cytat:
Napisane przez jucha
(Wiadomość 4328610)
a czy w salonie jest szansa na przeróbki wybranego modelu, ale np. dół żeby zmienić w zupełnie innym stylu? chodzi mi o ten model - góra miodzio:love:
Nie jestem ekspertem w tej dziedzinie, ale mam za sobą wędrówkę po naprawdę wielu salonach. Zwykle okazywało się, że w polskich modelach, np. firm Gala, Karina - mogłaś zażyczyć sobie, co Ci się tylko podoba.
W salonach z zagranicznymi kieckami : Cymbeline, Papilio czy Lilea powiedziano mi, że możliwe są przeróbki jedynie "kosmetyczne" - firma zastrzega sobie wzór i niewiele można z nim zrobić - no chyba że kreacja jest dwuczęściowa i można zamówić górę i dół z różnych modeli.
Tak więc warto zapytać w salonie.
są, tylko ze wychodzi troszkę drożej, ja kupiłam model Iga firmy MITEX,
jak na razie jestem zadowolona i z dnia na dzień brzusszek coraz mniej galaretowaty :)))))
http://www.blekitna.pl/sklep/sklep.pl
Karina i Oliwka 07-02-2004
No to teraz ja Wam powiem, że jestem w agencji już 1,5 roku i jeśli chodzi o pracę w Polsce to rzeczywiście krucho, ale tylko w moim przypadku, bo dostaję mnóstwo opcji(PANI, URODA..), ostatecznie jednak któraś mi je zgarnia;)
Ale praca za granicą?? Bez zastrzeżeń!! Pani Pilarczyk ma świetny kontakt z agencjami zagranicznymi. Kiedyś rzeczywiście wysyłała nas do agencji ICE z Mediolanu, której naprwdę nie polecam, ale to zamierzchłe czasy. Ostatnio wybierałam się na casting do Why Not - najlepszej agencji z Mediolanu za pośrednictwem HOOK'a oczywiście. Ogólnie ja sama należę do świetnej paryskiej agencji KARIN MODELS która jest jedną z najlepszych światowych agencji, innych takich jak Agence Presse z Tokio, Models Division z MAdrytu i niedługo wybieram się do agencji Premier z Londynu oraz Ford z Nowego Jorku. Zatem muszę stwierdzić fakt, że kiedyś naprawdę ciężko było dziewczynom z tej agencji, ale obecnie HOOK coraz bardziej się rozwija i nie jest hurtownią, lecz agencją, która naprawdę się Tobą zajmie. Jeśli Cię weźmie to zobaczysz, że będziesz pracować.
A jeśli chodzi o Wawrzyniak to Pani Pilarczyk zdziałała cuda z tą dziewczyną. Na początku ona była po prostu gruba, więc agentka bardzo dobrze zadbała o zmianę jej wizerunku...
Karina P napisał(a):
Czy masz duzo czasu wolnego skoro poświęcasz go na obserwacje ?
nie, zwyczajnie jadę bardzo powoli przez nasz parking, bo już raz dziecko mi wyskoczyło tu pod koła i patrzę sobie po drodze co robią inni
Karina P napisał(a):
Ja sie zgadzam ze wielu z kierowców zamieszczonych samochodów zle zaparkowało ale zapewne nie zrobili tego specjalnie zeby sąsiadowi miejsca zabrakło.
hmmm... a w jakim celu to zrobili?? bo efektem jest to, że któremuś sąsiadowi zabraknie miejsca
Karina P napisał(a):
Moze i jakies tam auto teraz lepiej parkuje
właśnie o to chodziło, nie da się przebudować parkingu, żeby zyskać parę miejsc, ale prawidłowo parkując jak najbardziej
Karina P napisał(a):
ale jak sie czuje kierowca jak wjezdza na osiedle i ktos sie mu przygląda? (tym bardziej jak posiada model który jest jedyny na osiedlu....)
Pomyslał ktos o tym?
teraz czuje się zdecydowanie lepiej... jak już parkuje prawidłowo :]
Karina P napisał(a):
Mozna sie do wszystkiego przyczepic i tak własnie odbieram większość z tych fotek. Są niepotrzebne.
do wszystkiego? nieeeee... , do parkowania okrakiem na linii tak... jak nie będzie takich kierowców to nie będzie takich fotek :]
Karina P napisał(a):
Oczywiscie nie parkuje na tym parkingu wiec mnie tam nie znajdziecie
Agnieszka napisał(a):
...słyszę strzępy rozmowy dochodzące z górnych pięter: "No i powiedziałbym jej: www..nauczsieparkowac.pl ".... z dalszej rozmowy dowiedziałam, że chodzi o kogoś, kto parkuje w podziemnym...
Marzy mi się BB... ale ergonomiczne :)
Nie mogliby się nawrócić na słuszną droge tak jak Infant ostatnio?
Spotkałam pare dni temu na spacerze mamę z noworodkiem w BabyBjornie model Air, takim "oddychajacym", identycznego miałam i używałam jak Karina miała 1,5mieś. Ta pani sama mnie zaczepiła, ja niosłam małą w manduce i ona ucieszyła się że wśród samych wózkowych mam znalazła w parku nosidełkową :) Nie zdawała sobie chyba sprawy ze nosimy w zupełnie różnych typach nosideł, zresztą w ogóle nie próbowałam krytykować jej wisiadła bo po pierwsze nie miałam śmiałości (była tak sympatyczna że nie chciałam też sprawiać jej przykrości), po drugie tyle razy atakowałam już BB na róznych forach i tyle razy byłam za to lżona że już nie mam siły, a po trzecie musze powiedzieć że jej miesięczny synek nawet nie wisiał w tym BB, dziecko miało jeszcze tak krótkie nóżki że ten pas materiału między nimi rozciągał sie (prawie) od jednego dołu podkolanowego do drugiego (tak samo zresztą moją nosiłam w BB, jak urosła to zaczęła w nim wisieć :evil: około drugiego mies, wtedy go wyrzuciłam i poznałam :heart: Chusty) Także nie była to na pewno żabka ale tez nie wiszenie. Miała porządnie podociągane do ciała to nosidło (lepiej niż mnie kiedyś jej się to udawało) i oczywiście nosiła dziecko przodem do siebie, dziecko sobie smacznie spało, więc chyba zadowolone( moja w tym nigdy nie zasnęła :roll: ).
A zmierzam do tego że był okropny upał tego dnia i moja Karina miała przepocone plecki od strony Manduki, a dzieciatko tej mamy od BB nie i ona bardzo chwaliła swoje nosidło za ten przepuszczający powietrze materiał (ja nosiłam w tym w zimie więc nie mialam okazji sprawdzić czy faktycznie taki przewiewny) wtedy pomyślałam sobie że gdyby BB produkował ERGONOMICZNE nosidła z tej genialnej siateczki 3D to wybaczyłabym tej firmie grzechy przeszłości i natychmiast bym takie BB kupiła. Ten material, jest dość gruby i mocny, ale ma takie duże "pory" dzięki którym jest przewiewny, mają na niego rózne atesty i o ile pamiętam klamry i zapięcia tez mają porządne.
I tak się zastanawiam dlaczego oni sie nie nawrócą? Takie ergonomiczne chyba swietnie by sie sprzedawały? Bo w to że oni wierzą że akurat wisiadło jest najlepszym sposobem na nosienie dziecka to ja , przepraszam ale nie wierzę. Kasia z Chustomani kiedys pisała że oni uważąją że dziecko powinno mieć możliwość wyboru pozycji, ale to wg mnie delikatnie mówiąc bzdura bo niemowle przeciez samo nie utrzyma nózek podkurczonych.
Może dlatego ze w wisiadle możliwe jest noszenie przodem do świata a taką pozycję wiekszość rodziców uważa za najbardziej atrakcyjną dla dziecka i dzieki temu wisiadła sie dobrze sprzedają?