odchudzicsie
#From: Kazimierz Wyka [mailto:ka@dtk.com.pl]
#Sent: Wednesday, October 31, 2001 2:34 PM
#
#P.S.
#Wiadomosc dotyczy mojego brata
To jak dotyczy brata to jemu wyślij. :-)
#chetny Kazimierz Wyka
No to juz jest chętny ....
R.
Pawel Drozdzik napisał(a) w wiadomości: <3678fc0@news.vogel.pl...
Marcin Czajkowski napisał(a) w wiadomości:
<9Gzd2.2625$P1.488@news.tpnet.pl...
| polka dla windows pracuje juz na ladnych paru stacyjkach
| http://www.odl.com.pl
| Kazimierz Wyka napisał(a) w wiadomości:
| poszukuje programu do obslugi staci paliwowej np CPN
| nmoge normalnie za niego zaplacic
| ka@dtk.com.pl
http://www.ipc.com.pl
Zartujesz albo pracujesz w IPC.............;))))))))
ROTFL
Matus
GwozdZ
tak zaglądnij na http://sms.gammanet.com.pl tam działa najlepiej
albo wyślij emaila na adres: 4860XYYY@text.plusgsm.pl
gdzie 60X - kierunek operatora
YYYYYY - numer telefonu
działa z ERą także
Kazimierz Wyka
ka@dtk.com.pl
http://www.dtk.com.pl/kazek
-----Oryginalna wiadomość-----
Od: Michał Krzycki <micha@2si.com.pl
Do: Multiple recipients of list <gs@usk.pk.edu.pl
Temat: bramka e-m -SMS ?
Heja!
Słyszałem że takowa jest, czy ktoś ma więcej informacji?
Michał Krzycki
> i mozesz wtedy przytaczac rozne brednie z ksiazek,
Hmm... BREDNIE? Rozumiem, ze Kazimierz WYka pisal brednie, tak ?:) To moze
niech sobie Pan najpierw sprawdzi kto to byl i wysle list do jego corki,
profesor Marty Wyki, pracownika naukowego IP UJ, ze to wszystko brednie. Bo
widzi Pan, jak MOZNA ROPOZOWSZECHNIAC TAKIE KLAMSTWA, NIEPRAWDAZ ?? :D
Bedniami nazywa Pan pewnie tez to, ze profesor Wyka mieszkal tuz obok Hansa
Franka i pewnie nie mial pojecia, wedlug Pana, na temat okupacji niemieckiej,
chociaz w niej zyl. Bo ocyzwisce ! Kto jak kto, ale TYLKO NIEMCY,i to na
dodatek w ogole nie bioracy udzial w okupacji (czyli Pan), WIEDZA JAK WYGLALA
GG i propaganda niemiecka w okresie okupacji
PRAWDA PANIE BALLEST ?
>ktore i
>tak "fikcja" sa
Wlasnie potwierdz Pan prawdziwosc slow profesora Wyki, ze Niemcy i tak nigdy
nie uwierza w czyny Niemcow :D
Ide poczytac kolejne brednie... moje zycie to brednie.. bo tylko PAN wie o nim
wszystko... moze mam sie zaczac modlic do Pana?... Chba sie zastrzele... taka
prawda naprawde boli...
;D
Wielu witało ich chlebem i solą...
Tak jak już o tym napisałem landaverdemu.
Ograniczę sie do autorów, których o jakąkolwiek lewicowość posądzić
nie sposób: Karol Ludwik Koniński - we wspomnieniach świeżo wydanych
przez "Arcana":) czy Kazimierz Wyka, profesor, jeden z
najwybitniejszych znawców literatury polskiej.
Obaj opisywali powszechne wśród polskiego ludu (nie żadnych
volksdeutschów) próby pochlebiania okupantowi i zjednania go sobie
poddańczymi gestami.
Co warto wiedzieć, nawoływał do tego Polaków także list pasterski
papieża, Piusa XII (sprzyjającego Niemcom), mówiący, że
posłuszeństwo względem nowej władzy obowiązuje katolików w sumieniu
(groził 'grzech śmiertelny') (wielu księży nie odczytało tego listu,
co im się liczy na chwałę).
Pomijając zbrodniczy sposób prowadzenia nalotów w czasie kampanii,
Niemcy nie od razu zaczęli mordy na polskich cywilach. Chcieli, by
Polacy nieżydowskiego pochodzenia uznali, że okrucieństwo
nazistowskie nie ich dotyczy i pozostawili żydów własnemu losowi.
Hitlerowców ogromnie cieszyła taka bierna solidarność Polaków-
nieżydów względem Polaków-żydów.
(A nierzadko czynna. Nie słyszeliście o szmalcownikach? Co wiecej, o
zgrozo, wielu współobywateli wydawało żydów bezinteresownie - "dla
porządku"!)
Równiez Kampania Wrześniowa tylko gdzieniegdzie miała charakter
heroicznego "Westerplatte". Bo z tego, co się czyta z relacji
naocznych, to w skali kraju w sumie miała charakter rezygnacji
walkowerem i chaotycznej ucieczki.
(Ogólny obraz jest taki, że Polacy przeczuwali kleskę i nie chciało
im sie walczyć. Nasze podreczniki tworza wizję "honorową" dzięki
kilku spektakularnym przypadkom niezłomności i bohaterstwa.)
Mógłby ktoś nawet powiedzieć, że polska armia zdradziła swoich
żydowskich obywateli i wydała ich na łup zbrodniczego okupanta!
Gdyby nie to, że rzeczywiście nie miała zbyt dużych szans.
aha, i jeszcze bardzo krytycznie wypowiedzieli się na temat Schulza
Kazimierz Wyka i Stefan Napierski w szkicu Dwugłos o Schulzu
z 1939 roku
Pan Ballest nawet slownikom nie wierzy :)
> Myslalem, ze jesli ktos napisze "czytalam", to jest plci zenskiej, albo?
A co za roznica jakiej jestm plci? Czy to cos zmienia? Moge sie podawac, za
koch che chyba? No chyba, ze Pan Ballest ma jeszcze pewne uprzedzenia wzgledem
kobiet, albo dopiero by sie dom mnie zwracal odpowiednio, jakbym byl mezczyzna!
>> historie zmienili moze tez plec zmieniaja, zreszta Polak to urodzony
>partyzant,
Opercacje plci sa mozliwe od chyba dosyc dawna, widac ze Pan na swiezo nie jest.
> "Madry nigdy glupiego glupim (czytaj durnym) nie wyzwie, bo na to jest za
> inteligentny, on to sobie tylko najwazej pomysli"
Po pierwsze, durny to niedokladnie to samo co glupi. O znaczeniu semantycznych
chyba rozmawiac nie bedziemy.
Po drugie, gdzie ja napisalem, ze jestem inteligenty? Wercz przeciwnie, mowie,
ze nie wiem wszystkoego, wiele nie rozumiem, przeicez to nie ja stworzylem te
teorie o fikciach litercackich. Po prostu je rozumiem, a do tego specjalnego
wysilku nie trzeba...Madry to dla mnie byl Roman Ingarden, Kazimierz WYka,
Stanislaw Witkiewicz... ja chyle czolo przed nimi, bo wiem, ze tkai jak oni nie
bede.
A, niech Pan pozna moje motto :
"Lepiej siedziec cicho, kiedy traktuja cie za glupca, niz sie odezwac i to
udowdnic " ;D
>bo tylko osoby z komplexami i bez
> argumentow obrazaja.
Ciekawa uwaga, godna psychologa :-)
Dziekuje, ze Pan powiedzial, dlaczego wyzywa Polakow i niszczy ich historie :]
>> Mysle, ze jako mloda osoba sie jeszcze zycia uczysz i przemyslisz to co
> napisalas.
Prawde powiedziawszy, chyba powinien Pan to do przodkow skierowac,bo umarli w
niewiedzy i bledzie. Ja tyko zwiezle przytoczylem argumenty literaturoznwcow,
zrodla o fikcji podalam wczesniej :]Jak wpsomnialem, ucze sie caly czas! I mam
nadzieje, ze nigdy nie przestane... wtedy bede martwy za zycia!
> Jesli mi w koncu napiszesz jakiej plci jestes , to jak tego zadasz bede sie
do
> Ciebie odpowiednio zwracal partyzantko (czy partyzancie)
Podpsije sie pewnym imieniem, nieco znaczacym, ale jednak jezeli ma Pan problem
z okresleniem rodzaju, jakiego jest wyraz "Atanazy", to juz nie moj problem. ;D
A to z partyznatka, to komplement, jak rozumiem?
ps. Moze to mowienie do kafelkow, ale rozrywke mam! Pewnie mi sie znudzi
niedlugo, bo rownie dobrze moge do psa mowic i taki sam efekt bedzie ;-)
"Rozmowy z katem" to pierwsza adaptacja telewizyjna słynnej książki Kazimierza Moczarskiego, którą Scena Faktu TVP1 pokaże 16 kwietnia 2007 r. Reżyserem adaptacji w Teatrze Telewizji jest Maciej Englert, a przejmujące i dramatyczne role stworzyli: Piotr Fronczewski jako Stroop i Andrzej Zieliński jako Moczarski.
Przedpremierowy pokaz „Rozmów z katem” Kazimierza Moczarskiego w reż. Macieja Englerta odbędzie w Sejmie 12 kwietnia o godz. 20.00. Premierę telewizyjną 16 kwietnia pokaże Scena Faktu TVP1. Książka jest zapisem rozmów Kazimierza Moczarskiego, jednego z bohaterów polskiego podziemia okupacyjnego, z Jurgenem Stropem, katem Powstania w Getcie Warszawskim. Moczarski, zamknięty w jednej celi z tym zbrodniarzem hitlerowskim, odbywał karę dożywotniego więzienia. Zawarty w „Rozmowach z katem” obraz hitlerowskiej mentalności należy do najtrafniejszych, jakie powstały w literaturze dokumentalnej XX wieku.
Książka, pomimo wielu wydań, była dotąd adaptowana tylko dla teatru. Najgłośniejsza inscenizacja z 1977 r. została zrealizowana w warszawskim Teatrze Powszechnym przez Andrzeja Wajdę. W tym okresie, ze względu na cenzurę, nie było możliwe pełne ukazanie dramatu Moczarskiego.
- „Książka Kazimierza Moczarskiego jest trudnym do określenia gatunkiem literackim. Oparta o fakty i notację rozmów, nie staje się jedynie zapisem dokumentalnym, ale przede wszystkim opisem mentalności ludzkiej i psychologicznym portretem postaci. To jest teren, na którym tworzą się metafory, uniwersalne przesłania – teren teatru. Do „Rozmów z katem” trzeba ciągle wracać. Tym bardziej, że nareszcie można tekstowi przywrócić właściwy kontekst historyczny, a właśnie ten kontekst nadaje całemu zdarzeniu ragę symboliczną.” – mówi reżyser spektaklu Maciej Englert.
Twórcy: Adaptacja: Tadeusz Nyczek Reżyseria: Maciej Englert Zdjęcia: Michał Englert Scenografia i kostiumy: Marcin Stajewski Kostiumy wojskowe: Andrzej Szenajch Muzyka: Zygmunt Konieczny Montaż: Jan Sieczkowski Konsultant historyczny: Andrzej Krzysztof Kunert
Obsada: Andrzej Zieliński (Kazimierz Moczarski), Piotr Fronczewski (Jurgen Stroop), Sławomir Orzechowski (Gustaw Schielke), Marek Kasprzyk (Józef Różański), Maciej Wojdyła (Roman Romkowski), Grzegorz Wojdon (Józef Dusza), Zbigniew Suszyński (Eugeniusz Chimczak) oraz Danuta Szaflarska, Andrzej Niemirskim Marcin Jędrzejewski, Arkadiusz Oliwiński, Grzegorz Szcześniak, Grzegorz Milczarczyk, Juliusz Chrząstowski, Bartosz Picher, Marcin Sitek, Aleksander Wysocki.
Emisja: TVP1, 16 kwietnia, godz. 21.00
Podobnie jak w styczniu tego roku (11.01.2007, pokaz „INKI 1946”), staraniem Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Biura Prasowego Kancelarii Sejmu RP, przy honorowym patronacie Marszałka Sejmu Marka Jurka, 12 kwietnia o godz. 20.00, w gmachu Sejmu (ul. Wiejska, sala w nowym Domu Poselskim), odbędzie się przedpremierowy pokaz „Rozmów z katem” dla posłów i senatorów oraz zaproszonych gości. Wśród gości m.in.: Zarząd TVP SA, Dyrekcje Programów, twórcy spektaklu.
*** Kazimierz Moczarski - „Maurycy”, „Rafał” (1907 – 1975) prawnik, dziennikarz, działacz Stronnictwa Demokratycznego, w konspiracji zastępca szefa Okręgowego Kierownictwa Walki Podziemnej m.st. Warszawy, uczestnik Powstania Warszawskiego, szef Biura Informacji i Propagandy ostatniej Komendy Głównej Armii Krajowej, kapitan AK. Był więziony od sierpnia 1945 r. do kwietnia 1956 r. - dwukrotnie w tym czasie skazywany - na 10 lat więzienia i na karę śmierci (zamienioną na dożywotnie więzienie, o czym poinformowano go po 15 miesiącach). Jego „Rozmowy z katem” Kazimierz Wyka nazwał świadectwem bez precedensu w literaturze polskiej i światowej.
re:
>Takie założenie powinno nas skonfrontować z niewygodnymi pytaniami
- Ale wlasciwie dlaczego "powinno nas skonfrontowac" z tymi
rzekomo "niewygodnymi" pytaniami wlasnie muzeum ktore ma przedstawic fakty
dotyczace polskiej pomocy Zydom? Co ma piernik do wiatraka? Czy np. muzeum
poswiecone Papiezowi ma koniecznie konfrontowac nas z pytaniami w rodzaju: jak
silny jest antykatolicyzm w Polsce?Czy Polacy nie mogliby byc hojniejsi dla
Kosciola niz sa? Czy rabusie koscielni, rabusie cmentarni, i ci co nienawidza
Chrzescijanstwa to wiekszosc naszego spoleczenstwa?
I dlaczego powinna miec miejsce konfrontacja akurat z tymi pytaniami -
wybranymi tendencyjnie przez pana Szwajca i wygodnymi dla niego - a nie z
innymi?
Jesli mamy pytac: "Jak silny był antysemityzm w polskim społeczeństwie przed
okupacją i w jej trakcie?" to dlaczego nie mamy zaraz potem zapytac: "Co
konkretnie znaczy to niejasne slowo 'antysemityzm'? Jak silny byl antypolonizm
Zydow przed okupacja? Jak silny byl antypolonizm Zydow w trakcie sowieckiej
okupacji wschodniej Polski?"
Jesli mamy pytac: "Czy Polacy mogli zrobić więcej dla ratowania ich życia?" to
dlaczego nie mamy zaraz potem zapytac: "A moze Polacy rzeczywiscie nie mogli
zrobic wiecej dla ratowania zycia Zydow? Moze w danych warunkach zrobili
ogromnie wiele dla Zydow? Czy Zydzi we wschodniej Polsce, okupowanej przez
Sowietow, nie mogli zrobic wiecej dla ratowania wolnosci i zycia Polakow?"
Jesli mamy zapytac: "Czy denuncjatorzy, szantażyści to część naszego
społeczeństwa, czy też jacyś inni - motłoch, szumowiny, volksdeutsche?" to
dlaczego nie mamy od razu zapytac: "Jaka byla skala zydowskiej kolaboracji z
Niemcami - m.in. w policji gettowej i Zydow stojacych na czele gett, oraz jaka
byla skala zydowskiej kolaboracji z Sowietami we wschodniej Polsce? Jaka czesc
zydowskiego spoleczenstwa stanowili denuncjatorzy, kolaboranci, itp.Ilu Zydow
ponioslo przez nich smierc?"
re:
>Co zrobić ze słowami Kazimierza Wyki z 1946 roku - "Formy, jakimi Niemcy
likwidowali >Żydów, spadają na ich sumienie. Reakcja na te formy spada jednak
na nasze sumienie".
- Nie znam kontekstu z ktorego pan Szwajc wyjal powyzsze zdanie. Jesli to
prawda ze pan Wyka napisal je w 1946 r., byl to okres wczesnego stalinizmu i
wojny domowej w Polsce - krawawego instalowania wladzy sowieckiej (wielu Zydow
odegralo wybitna role w tym instalowaniu). Rozne rzeczy wtedy ludzie pisali.
Pan Wyka, pozniej dobry krytyk literacki, napisal w okresie stalinowskim takze
takie rzeczy ktore nie przynosza mu chluby. Co do cytowanego zdania, mozna
wyrazic jego glowna message tak: odnosmy sie z szacunkiem do martyrologii Zydow.
I Polacy odnosza sie z szacunkiem do tej martyrologii. Przyklady: muzea w
Oswiecimiu i Majdanku, liczne pomniki ku czci poleglych Zydow. Jak rozumiem,
finansowane przez (ubogiego) podatnika w Polsce, a nie (bogatego) podatnika
zydowskiego w Ameryce, Australii, Izraelu....
re:
>To trudne pytania, ale warto je zadawać.
- Zgoda, ale pod warunkiem ze zadaje sie tez te inne pytania, niewygodne dla
pana Szwajcy.
re:
>Choćby dlatego, że - jak pisze Paul Ricoeur - "uczciwa pamięć zawsze jest
kojąca".
- Jesli zgadza sie pan Szwajca z powiedzeniem Ricoeur'a, powinien tez zgodzic
sie z idea Muzeum Zegoty jako muzeum ukazujacego fakty na temat polskiej pomocy
Zydom w czasie Drugiej Wojny.
re:
>Dlatego potrzebuję Instytutu i Muzeum Pamięci "Żegoty". Dlatego uważam, że
przy jego >tworzeniu należy "zapomnieć" o potencjalnych turystach z Izraela i
ze świata.
- Ktore muzeum co nie chce splajtowac moze sobie pozwolic na zapominanie o
odwiedzajacych?
re:
>Bo muzeum to nie powinno służyć poprawie wizerunku Polski, lecz prawdzie o
Zagładzie.
- Nie. Muzeum Zegoty powinno pokazywac prawde o Zegocie.
Natomiast Zaglade powinno pokazywac muzeum Zaglady.