Indeks odchudzicsieKazimierz Wielki dlaczego nazwany WielkimKazimierz Dolny is place placeKazimierz Wielki dlaczego został nazwany WielkimKazimierz Dolny okolice noclegiKazimierz Dolny plan miastaKazimierz Marcinkiewicz Rada GabinetowaKazimiera Szczuka Forum GazetaKazimiera Iłłakowiczówna Matka BoskaKazimierz Wielki i jego porażkiKazimierz Poznański Wielki przekręt
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl
  •  

    odchudzicsie

    * * * * * * *

    AD 2010

    * * * * * * *


    Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną
    na klombach mych myśli sadzone za młodu
    Pod słońcem co dało mi duszę błękitną
    i które mi świeci bez trosk i zachodu.

    Rozdaję wokoło mój uśmiech, bukiety
    rozdaję wokoło i jestem radosną
    wichurą zachwytu i szczęścia poety
    co zamiast człowiekiem powinien być wiosną!
    /Kazimierz Wierzyński/

    Molo, w dniu osiągnięcia pełnoletniości dużo zdrowia, radości, zachwytu życiem, szczęścia, w duszy wiecznej wiosny, sukcesów, nie tylko sportowych… i czego tylko sobie życzysz. 100 lat!...w szczęściu, zdrowiu, pomyślności...

    http://www.youtube.com/watch?v=xdCrZfTkG1c



    o tej porze dzieci śpią - pokuszę się o takie treści i grafiki...
      5.
    USTA TWOJE CAŁUJĄ

    - - - - - - - - - - - - - - - - -
    6.

    Usta twoje się snują, usta twe się wodzą,
    Jak dwa ptaki różowe, po mnie lekko chodzą,
    Jak dwa światła natchnione, oczu dotykają,
    Usta twe mnie zabrały, usta twe mnie mają.

    Jak wyznania wstydliwe, jak szepty szalone,
    Powtarzam w ustach twoje usta niezliczone,
    Od uśmiechu w kącikach do smaku języka -
    Usta twoje całują i świat cały znika.

    [Kazimierz Wierzyński ]

    7.

    8.



    Kazimierz Wierzyński

    "Zapach"

    Wszystko wam oddam tylko nie te trawy
    Łąk pokoszonych i cień pod modrzewiem.
    Szuwarem pachną zamulone stawy
    I coś gadają. Co takiego? Nie wiem.
    Cały dzień chodzę, przysiadam w tym cieniu
    I to, co widzę, powtarzam bez związku:
    Piasek, zielone kamyki w strumieniu,
    Łąki i stawy - i znów od początku.

    Dopiero nocą, gdy idziemy skrajem
    Rzęs ponadwodnych w blady księżyc z wosku
    Zgaduję nagle, że idę mym krajem
    I trawy pachną i więdną po polsku.




    "Ty jesteś taka ładna"

    Ty jesteś taka ładna i twoje dziewczęce
    Serce, jak bukiet, w słońcu kolorami płonie.
    Podniosę cię do góry i wezmę na ręce,
    A ty nad moją głową klaskać będziesz w dłonie.

    Wyszukam ci przepiórcze gniazdo w polnej trawie,
    Podkowę na gościńcu, miód w pszczelnej zamieci,
    I będziemy dziś tacy, jak śmiech przy zabawie,
    Dwoje w słonecznym szczęściu opalonych dzieci.




    *** [Zielono mam w głowie...]

    Zielono mam w głowie i fiołki w niej kwitną,
    Na klombach mych myśli sadzone za młodu,
    Pod słońcem, co dało mi duszę błękitną
    I które mi świeci bez trosk i zachodu.

    Obnoszę po ludziach mój śmiech i bukiety
    Rozdaję wokoło i jestem radosną
    Wichurą zachwytu i szczęścia poety,
    Co zamiast człowiekiem, powinien być wiosną.




    "Obłok"

    Zasnuwasz mię, zawlekasz, jak obłok wysoki,
    Cały światłem objęty i pełen pogody,
    Odbijam cię, jak woda odbija obłoki:
    Powtarzam w sobie każdy szczegół twej urody.

    I zatapiam się w tobie, najdroższy widoku,
    Rozprowadzam cię wkoło, roztaczam i mnożę,
    l poprzez pamięć czuję cię na każdym kroku.
    I poprzez myśli czuję cię o każdej porze.

    I nie ma więcej szczęścia, niż w tym podobłoczu,
    Gdy wodzę się za tobą podróżą skrzydlatą:
    Wtedy w niewysłowionym spojrzeniu twych oczu
    Dojrzewam, promieniuję i świecę, jak lato.




    "Usta twoje całując"

    Usta twoje się snują, usta twe się wodzą,
    Jak dwa ptaki różowe, po mnie lekko chodzą,
    Jak dwa światła natchnione, oczu dotykają,
    Usta twe mnie zabrały, usta twe mnie mają.

    Jak wyznania wstydliwe, jak szepty szalone,
    Powtarzam w ustach twoje usta niezliczone,
    Od uśmiechu w kącikach do smaku języka -
    Usta twoje całują i świat cały znika.



    Hej. Mam prośbę. Zamieszczę tu wiersz Kazimierza Wierzyńskiego i wypiszę środki stylistyczne, które znalazłam. Moglibyście je sprawdzić, poniewaz muszę napisac analizę i interpretację, a od dwóch tygodni jestem chora i nie bardzo wiem, co na ten temat mówiła polonistka. Z góry dzięki.

    Wojna
    Zaczniesz się późną nocą, gdy tłum przed parlament
    Nadciągnie z pochodniami, czarny i wspaniały,
    W marsyliankach, wiwatach wybuchniesz, jak zamęt,
    Kobiety będą w bramach płakały.

    W ciężkim, okutym przemarszu piechoty
    Głucho zadudni po bruku twa stopa,
    Aż pod nią zadrży w stolicach siedząca
    Europa.

    Po dniach triumfalnych, fatalnych,
    Wyszczuja cię z metropolii
    I tylko ranni w pociągach szpitalnych
    Poczują jak boli.

    Aż raz na miasto z uśmiechem głupim
    Patrzące na mapy w oknach księgarni,
    Powiejesz nagle zapachem trupim,
    Trądem męczarni.

    Blade stolice opadnie neuroza
    I pod nogami usunie się grunt,
    To ulicami przejdzie groza
    I zatupoce bunt.

    I stosy na rogach czerwone zapali,
    Pochodnie nad czarną mszą,
    Aż świat się z łoskotem u stóp twoich zwali,
    Trup umazany krwią.

    ŚRODKI STYLISTYCZNE:
    -apostrofa kierowana do wojny(,,zaczniesz się późną nocą") aby wyrazić pogardę w stosunku do niej;
    -epitety(,,w ciężkim, okutym przemarszu") abyśmy wyobrazili sobie rzeczywistość podczas wojny, moment jej wybuchu, a także poczuli się jak świadkowie tragicznych wydarzeń.
    -porównanie(,,wybuchniesz jak zamęt") aby pokazać nieobliczalność wojny, gwałtowność
    -powtórzenie(,,I zatupoce bunt I stosy na rogach czerwone zapali") p. liryczny chce podkreślić wielkość wojny, to, że wywołuje ona niepokój, strach
    -oksymoron(,,głucho zadudni")tu właśnie nie wiem jaka jest tego rola, więc prosiłabym o pomoc..
    -metafora(,,blade stolice opadnie neuroza i pod nogami osunie się grunt") pokazane jest to, że wojna sieje spustoszenie, ludzie się boją, ogarnia ich panika, nikt nie jest pewny jutra
    -ożywienie(,,to ulicami przejdzie groza")żeby podkreślić, że podczas wojny normalne życie będzie niemożliwe, będzie szerzyc się strach, niepewność, panika
    -onomatopeja(,,(...)z ŁOSKOTEM zawali")aby pokazać, że po wojnie są ogromne szkody, zniszczenia. Nie tylko upadaja miasta, a w nich domy czy kościoły, ale także ludzka mentalność.

    No to tyle znalazłam. Nie wiem czy to jest dobrze, bardzo proszę o sprawdzenie i ewentualne poprawki. Chciałabym jeszcze o coś zapytać, a mianowicie o to, czy ten wiersz jest toniczny? Bo sylabiczny i sylabotoniczy odpada, a ja poznałam tylko te trzy.. Z góry jeszcze raz dziękuję
    Aa i jeszcze.. Tu chyba nie można okreslic gatunku literackiego, nie?
    sory, że takie długie.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •