odchudzicsie
Rządy Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego miały zarówno słabe i mocne strony.
Do wad zaliczam głównie: wybieranie na przedstawicieli ludzi zaufanych ale niekompetentnych np. Fotyga, retoryka Kaczyńskiego np. o "ZOMO" i "13 grudniu", wykorzystywanie mediów publicznych do promowania swojej partii.
A zalety wg mnie to: likwidacja WSI, walka z korupcją (można się spierać o metody ale chyba nikt nie zaprzeczy, że jej nie ma ), wprowadzenie sądów 24-godzinnych, obniżenie podatków (np. od spadków, składki rentowej czy ostatnio możliwość odliczenia podatku chyba dla rodzin), polityka zagraniczna (argument, że źle o nas piszą np. w Niemczech tylko potwierdza prawidlowość prowadzonej polityki, a nie jest powodem do wstydu; gorzej gdyby Kaczyński był chwalony w jakimś "Tages Zeitung", bo mogłoby to oznaczac że się sprzedał).
Wczoraj przy herbacie i herbatnikach podczas rozmowy o naszym kraju powiedziałem, że raczej na PiS nie zagłosuję. Ale nie powiedzialem, że nie popieram tego rzadu. Z większością jego decyzji się zgadzam i wystawiam mu notę raczej pozytywną.
Od wczoraj fotoreporterzy dostali zakaz robienia premierowi zdjęć z profilu - czytamy w "Dzienniku".
O zakazie poinformował pracownik biura prasowego rządu. Dlaczego wydano takie zarządzenie? Na to pytanie nikt nie chciał odpowiedzieć. W trakcie konferencji pilnowano, żeby żaden fotoreporter nie złamał tego zakazu.
Rzecznik prasowy rządu Jan Dziedziczak mówi, że taki zakaz to powszechna praktyka. - Ani w urzędzie kanclerskim w Niemczech, ani we Francji nie ma takich praktyk. I tak u nas dziennikarze mają dużo swobody - mówi w rozmowie z "Dziennikiem" Dziedziczak.
Rzecznicy wcześniejszych polskich rządów mówią, że do tej pory nie było takiej sytuacji, by zabraniać robienia zdjęć z profilu. - Każdy gospodarz ma jednak prawo do własnych decyzji - mówi Konrad Ciosiołkiewicz, rzecznik rządu Kazimierza Marcinkiewicza.
I tak wyglad mu w niczym nie pomoze, wyglada upiornie z przody, z tylu i z profilu. Zakaz calkowitego fotografowania premiera. Parodia!
Roman Giertych ideologizuje polską szkołą, ale biorąc pod uwagę jego skrajne poglądy ten poziom ideologizacji jest niewielki. Choć oczywiście POMYSŁ wprowadzenia do kanonu lektur książki jednego z papieży, jak też nieuhonorowanie nauczycieli należących do ZNP, jest skandalem.
≡≡≡≡≡≡
„Odbudowa Warszawy pod dyktando Związku Radzieckiego jako socjalistyczną stolicę Polski Ludowej budzi i podziw i grozę” – czytamy w piśmie niejakiego Pawła Gałązki, wicedyrektora WOSiR, zastępcy dyrektora gabinetu prezydenta stolicy Kazimierza Marcinkiewicza.
Panowie z postsolidarnościowej prawicy. Skoro odbudowana w okresie socjalistycznym po zburzeniu przez Niemców Warszawa, budzi waszą grozę to najlepiej Ją zburzcie. Pytanie brzmi: co wybudujecie na Jej kolejnych zgliszczach? Bo jak pokazują wasze wyczyny z okresu III RP, jesteście dobrzy jedyni w destrukcji i burzeniu NIE BUDOWANIU.
Czasem trzeba mieć na uwadze coś więcej niż własny tyłek.
Muzułmanie godzą w podstawę europejskiej kultury jaką jest wolność słowa. Jako że nie tęsknię za czasami kiedy ktoś siedział z knutem i wypisywał ludziom na plecach słowa niedozwolone, budzi to we mnie sprzeciw. Inni, jak widzę sądzą inaczej.
Rozumiem dlaczego wymieniłeś Danię (bo wydrukowała) i Norwegię (bo ich agenci kazali Gaudenowi wydrukować). Ale dlaczego Niemcy? To że wywołali 65 lat temu II WŚ nie liczy się.
"NIE MAMY KORZYŚCI"
Straszne. Ale czasem trzeba wybierać między tym co łatwe a tym co słuszne, jak powiedział Dumbledore :) . Jeśli ochrona własnej tożsamości nie jest ważna, to nie wiem co jest.
"Ale jako jednostka, nie jako POLAK"
"POLAK" to jakaś organizacja?
"Nie może nami rządzić mentalność księgowego"- Kazimierz Marcinkiewicz, premier RP :P .
a mnie od rana rozbawił serdecznie Janas , który po roku znalazł winnego porażki na MŚ w Niemczech :E
Janas: Marcinkiewicz nam przeszkodził
- Mamy kilka minut do wyjścia, pierwszy mecz na mistrzostwach świata, a tu wchodzi do szatni dziesięciu ochroniarzy, premier, minister. Nie mogłem do chłopaków nic powiedzieć, bo już trzeba było wychodzić na murawę - opowiada o sytuacji przed meczem MŚ z Ekwadorem w wywiadzie dla "Dziennika" Paweł Janas, były selekcjoner reprezentacji Polski, dyrektor sportowy Korony Kielce
Były selekcjoner upatruje przyczyn porażki w mundialu w niedostatecznym przygotowaniu drużyny. - Całą kadrę miałem tylko raz do swojej dyspozycji. Kiedy graliśmy z USA w Niemczech, to padał śnieg, a my zajmowaliśmy się kręceniem reklamówki. Później musiałem wysyłać powołania, nie wiedząc, jak ci piłkarze wyglądają - opowiada.
Janasowi nie spodobała się również wizyta ówczesnego premiera Kazimierza Marcinkiewicza w szatni Polaków przed meczem z Ekwadorem. - Mamy kilka minut do wyjścia, pierwszy mecz na mistrzostwach świata, a tu wchodzi do szatni dziesięciu ochroniarzy, premier, minister. Nie mogłem do chłopaków nic powiedzieć, bo już trzeba było wychodzić na murawę - mówi. Dodaje, że nie chce się w ten sposób tłumaczyć z porażki, ale wizyta szefa rządu zdekoncentrowała piłkarzy. Jednak przyznaje, że nie umiał odbudować drużyny na następny mecz. - Zawsze żałowałem, że nie graliśmy pierwszego meczu z Niemcami. Nawet w przypadku porażki, na pozostałe spotkania byłby zupełnie inny typ mobilizacji - stwierdza.
Janas broni Beenhakkera
Spytany o słynny brak powołań dla Dudka i Frankowskiego, Janas odpowiada: - Myślę, że czas pokazał, w jakim miejscu są ci zawodnicy. Dudek powiedział ostatnio, że od dwóch lat nie grał w piłkę. I jak ja miałem go powołać? Frankowski też nie grał w klubie - dodaje były trener. O kontrowersyjnym ogłoszeniu powołań na mundial mówi: - Rozmawialiśmy [z pozostałymi członkami sztabu kadry - red.] dobre cztery godziny. Wysłuchałem współpracowników, ale trochę zmieniłem pewne ustalenia, bo miałem do tego prawo. Byłem szefem reprezentacji - stwierdza Janas. Jak mówi, nie mógł dzwonić do niepowołanych piłkarzy i tłumaczyć im się z decyzji, bo wtedy PZPN zapłaciłby karę umowną Polsatowi. - Jak mnie nie zabrano na mistrzostwa do Meksyku, to nikt mi się z tej decyzji nie tłumaczył - mówi były trener. Dementuje też plotki, jakoby Jerzy Dudek przesyłał mu SMS-y o treści "jak nie weźmiesz Rząsy, to ja też nie jadę".
Janas mówi, iż po przegranym meczu z Niemcami sam powiedział zarządowi PZPN, by szukali kandydata na jego miejsce. Nie żałuje, iż musiał zakończyć pracę z reprezentacją. - Trener kadry wie, że jak nie ma wyników, to kończy pracę z drużyną - mówi. Wyklucza jednak powrót do pracy z drużyną narodową. - Będę już za stary. Poza tym pamiętam tylko jeden powrót do reprezentacji, Antoniego Piechniczka - dodaje.
Były selekcjoner wysoko ocenia pracę Leo Beenhakkera. - Zazdrość i nienawiść pokazywane przez polskich trenerów wobec Holendra to typowo polskie cechy. Beenhakkera bronią wyniki. Myślę, że reprezentacja będzie teraz grała dwa razy z rzędu na mistrzostwach Europy - mówi Janas.
reszta
a i jeszcze coś dla Tommo Dziś polski piłkarz podpisze kontrakt z AC MIlan :P
Ten post był edytowany przez Cassius dnia: 03 Lipiec 2007 - 09:30
Gwiazda Radia Maryja zakłada nową formację
Prof. Jerzy Robert Nowak, główny publicysta Radia Maryja i "Naszego Dziennika", ujawnia w rozmowie z "Dziennikiem" program nowej formacji.
"Dz": Zakłada pan wraz z innymi ludźmi związanymi z Radiem Maryja nową partię polityczną?
J.R.Nowak: - Nie chcemy partii. Ich jest dość. Chcemy stworzyć jak najszerszy ruch, który zrealizowałby niedokończone sprawy.
Czyli jakie?
- Szczególnie ważną rzeczą jest obrona interesów narodowych, na przykład przed traktatem lizbońskim. Chodzi o łączenie się Polaków i dalszą realizację idei IV Rzeczpospolitej. Chcemy wystąpić przeciw bezprawiu sądowemu, bezprawiu licznych urzędów skarbowych czy wielu decyzji ZUS itd. Będziemy wspierać te wszystkie partie i ugrupowania, a także ludzi bezpartyjnych, którzy chcieliby pełnej, gruntownej lustracji, z całkowitym otwarciem akt. Chcemy także lustracji majątkowej i rozliczenia złodziei. Postulujemy powstanie instytutu badania afer, który miałby co najmniej takie kompetencje jak Instytut Pamięci Narodowej, z sędziami i prokuratorami. Taka instytucja byłaby lepsza niż sejmowe komisje zajmujące się aferami. Pewne rzeczy trzeba rozliczyć, aby zapobiec im w przyszłości. Trzeba też prowadzić politykę historyczną i nie być bezkrytycznym wobec Niemców czy Rosjan.
Prawo i Sprawiedliwość też próbowało realizować taki program. Rozumiem więc, że będziecie wspierać tę partię?
- Jestem za jak najlepszymi stosunkami z PiS. Wiele rzeczy, które mówił Jarosław Kaczyński, jak na przykład o patologicznym układzie, bardzo sobie cenię. Chciałbym jednak, aby był on jak najbardziej jednoznaczny i żeby nie było powtórki z ustępstw wobec takich osób jak Bogdan Borusewicz, Kazimierz Marcinkiewicz czy obecnie Andrzej Urbański, którego bardzo ostro krytykowałem i już latem ostrzegałem przed nim PiS. Od dawna zachęcamy PiS, aby powołało przy prezydencie radę intelektualistów, ekspertów. W jej skład powinni wejść tacy profesorowie, jak Zbigniew Krasnodębski, Andrzej Nowak czy Andrzej Zybertowicz.
- Niektóre osoby w Prawie i Sprawiedliwości są mi szczególnie bliskie - jak minister Zbigniew Ziobro czy poseł Zbigniew Girzyński - ale my patrzymy szerzej. Chodzi nam o łączenie i zbliżanie ludzi z bardzo różnych środowisk, ale patriotycznych, łącznie z lewicą patriotyczną typu Tadeusza Fiszbacha.
Kiedy zarejestrujecie nowy ruch i jaką będzie miał nazwę?
- Chcemy to zrobić jak najszybciej. Będzie nosił nazwę Ruchu Przełomu Narodowego.
"Dziennik" nieoficjalnie dowiedział się, że jeśli we wtorek Sejm przesądzi o ratyfikacji traktatu, jeszcze w środę może zostać ogłoszone powstanie nowego ruchu konserwatywno-narodowego. (PAP)
Co Wy na to
Jak dla mnie BOMBA, byle tylko trzymać Nas jak najdalej od Eurosojuza, to nawet i tą "lewicę" patriotyczną (jakiś oksymoron i nic więcej) jakoś przełknę.