odchudzicsie
Odpowiem tak: Instalujesz Mandrivę 2007 i masz od metra odtwarzaczy mp3 od
razu po zainstalowaniu systemu. Podobnie - odtwarzaczy filmów, edytorów
tekstu, arkuszy kalkulacyjnych, a nierzadko i programów do obróbki i
renderingu grafiki 3D (PoVRay, YafRay, Blender), kilka całkiem fajnych
gierek (w tym uzależniające Frozen Bubble :)), kilka kompilatorów (G++,
Fpc
itp.), postawiony serwer apache z php, postawioną bazę danych - i tak
dalej, i tak dalej. A po instalacji windowsa? Masz Windows Media Playera,
marnego Write'a oraz pasjansa i sapera.
Witam!
Bardzo gorąco dziękuję szczególnie za tę wypowiedź. Właśnie moim będzie
niedługo Mandriva 2007 wobec czego to mnie najbardziej interesuje. Z
zainteresowaniem bardzo turystycznym przyczytuję sie powyższej dyskusji na
temat C++ i spółki i chyba wiem jak się czują niewtajemniczeni w mój świat
gdy ja się rozgadam. (sic!) Swoją drogą przyznam, że czuję się jak na
Tajskim kazaniu, ale nie powiem fajne przeżycie ;-))))))))))
Pozdrawiam.
Łukasz.
...ale ciągle chodzi mi po głowie. Widziałem wtedy spektakl
Białostockiego Teatru Lalek "Rozmowy z Diabłem". Był to nieprzypadkowy
zlepek trzech monodramów opartych na tekstach Leszka Kołakowskiego.
Jako osoba raczej mało oczytana, nie wiedziałem na co idę. Chociaż nie
był to spektakl "kukiełkowy" (aktorzy grali na żywym planie), w
charakterze kukiełki mógł się poczuć widz, umiejętnie manipulowany
tekstem podczas kazania księdza Bernarda. Szatan - inne podejście?
Możemy się śmiać lub być oburzeni, ale nie możemy bezmyślnie przejść
obok. Nawet mój, czyli osoby niewierzącej, dystans do tematu, nie
pozwolił zostać obojętnym. Spotkałem się już z podobnym "innym
podejściem" czytając kiedyś książkę Marka Twaina "Tajemniczy
przybysz". Jak to jest z tym złem Szatana? Czy to on jest zły, czy to
raczej my staramy się zrzucić na niego własne winy? U Twaina Szatan
jest raczej obojętny, Kołakowski idzie dalej - czy Szatan dał się
strącić z nieba by cierpieć dla (za) nas? A Bóg - obojętny prawodawca?
Heloiza woła: "Boże, któryś jest miłością, czemuś sprawił, że miłość
jest grzechem?".
Komu i w co wierzyć? Na to pytanie chyba nie ma odpowiedzi.
T.
GOJO napisał(a) w wiadomości: <35456061.2002@192.168.0.1...
Cze!
Zdarza mi sie chodzic do kociola na msze niedzielne. Ksiadz zawsze
[...]
Wydarzyło się to w świętym mieście podczas mszy w jednym z najstarszych
kościołów tego miasta w kościele św. Zygmunta.
Ksiądz rozwijając wątek kazania doszedł do punktu w którym
zaczął wymieniać nazwiska specjalistów przeprowadzająch
zabiegi usuwania ciąży w tym czasie jeszcze legalne. W owej chwili
w pomieszczeniu zaległa zupełna cisza, po czym osoba nadmieniona przez owego
księdza udała się na ambonę wygłaszając tekst takiej treści:
-A czy ja mam podać nazwiska sióstr, które korzystały z moich
usłóg??????? ;-)
Była to owego czasu bardzo głośna sprawa w tym mieście .
P.S.
Chyba każdy wie o jaki town chodzi?
Gość portalu: Elena napisał(a):
> Po pierwsze, mówił po arabsku i to arabowie, lub ogólnie muzulmanie zdjęli go
> ze stanowiska, za , jak to powiedziane jest w podanym przeze mnie artykule
> nawolywanie do przemocy, czy gloryfikowanie przemocy.Podaj mi tekst jego
> kazania po arabsku, a wtedy się do tego ustosunkujemy.
jak moge ci podac jego slowa, jesli one nigdy nie padly? obowiazek udowodnienia
slow danej osoby spoczywa na tym, kto oskarzenie wysuwa.
Wyważymy kazde
> słowo.Ale nieżle być musiało,skoro sami współwyznawcy się wystraszyli
> konsekwencji.
"musialo"? opieraj sie na faktach.
Po drugie, ten o uczciwym spojrzeniu/ kto wie, może to ty/niech
> poda link do swoich angielskich cytatów. Czepiasz się słów Jarka zarzucasz
mu
> kłamstwo, ale sam prawdy nie przedstawiasz.
Jak mozna przedstawic slowa, ktore nie padly?
Masz dosłowną wersję jego sermona?
> Przedstaw ją. Jeśli niemasz, co zarzucasz Jarkowi?Że tak łatwo mu przyszło
> wydedukować ze słów imama o wrogach islamu, że może chodzić również o Izrael?
> Co to przedszkole, czy co?Elena
na to wyglada. kasia powiedziala pani przedszkolance ze zosia powidziala eli ze
krysia jest glupia? jesli kogos oskarzasz o powiedzenie konkretnych slow, to je
podawaj. obowiazek udowodnienia spoczywa na stronie oskarzajacej. udowadniaj
wiec.
nie mozesz zacytowac? lepiej wiec milczec.
To po prostu bałwochwalstwo. Czci się papieża, a nie Boga.
Ja już nie jestem cześcią tzw. katolicyzmu. Przystąpiłem do Kościoła
Ewangelicko-Reformowanego. Spotkałem się z miłością, życzliwością i
zrozumieniem. Kontakt z Bogiem opiera się tu na zaufaniu i miłości. Czci się
Boga, a nie świętych czy papieży. Każdy wymaga od siebie i nie szuka, za co by
tu potępić bliźniego. Wiara oparta jest na Biblii, nie na ludzkich wymysłach.
Moi pastorzy są: 1. normalni 2. angażują się całym sercem i całym mózgiem 3. nie
ściągają kazań z internetu, tylko je piszą 4. żyją z rodzinami uczciwie i
nieluksusowo, nie rozpychają się samotnie w mercedesach Ja wiem, że to brzmi jak
tekst reklamowy. Sam jestem zaskoczony, jak tu jest dobrze. Ale co będę gadał.
Trzeba przyjść i zobaczyć, bo na gębę to trudno uwierzyć. Zapraszam!
Czytam i podziwiam wszystkich Was, za
> umiejętność interpretowania tych trudnych, niejasnych słów.
> Za to, że potraficie się tak wsłuchać w kościele w treść czytań, a potem kazania. Dlaczego ja tak nie mam?
> Nie sądzę, żebym po powrocie do domu, pamiętała chociażby o czym była ewangelia?
Eee tam, ja nie z tych, które cokolwiek pamiętają po jednorazowym usłyszeniu. Ale na szczęście teksty liturgiczne nie są utajnione ;-) Można je przeczytać dzień przed, przed mszą, po, i jeszcze kilka razy w ciągu dnia. To zajmuje minutę. A potem mogę już gotować, zmywać, jeździć w gości i w trakcie tych czynności myśleć o tym, o czym było i dlaczego właśnie dzisiaj takie słowa.
etam
sie jest na mszy, sie słucha kazania, że ja wątpię, czy roztrząsają każde zdanie
z oddaniem i zrozumieniem, w koncu mamy naród niemal samych wiernych synów i
córek kościoła, a większość z nich radośnie ignoruje poglądy tegoż na życie
seksualne, antykoncepcie i takie inne
poza tym czytanie (słuchanie) tekstu ze zrozumieniem to jest trudna umiejętność
i trzeba amatora, żeby sie tym zajmować
Kula w plot!
Widac, ze nic nie wiesz na temat autorki.
Fallaci nie ma i nigdy nie miala ani meza ani dzieci. Twoja insynuacja wiec ze
pewno jej maz czy syn ( a moze ona sama!) zabijaja inne dzieci, jest zenujaca.
Fallaci, samotna kobieta po 70-tce, zarobila juz w swoim zyciu wystarczajaco
duzo pieniedzy. Nie musi wiec pisac dla pieniedzy.
Za ksiazke, ktora napisala po 11 wrzesnia , "The Rage and the Pride" nie wziela
ani grosza. Ksiazke te zreszta serdecznie polecam.
W poniedzialek we Wloszech ma sie ukazac jej nastepna ksiazka. Czekam z
niecierpliwoscia.
Twoja insynuacja, ze Fallaci pisze dla pieniedzy to kolejny strzal kula w plot.
Fallaci pisze "Kazanie dla Zachodu". Sam tytul juz sygnalizuje, ze bedzie
wyglaszala nie referat na dany temat ( podparty bibliografia i odsylaniem do
faktow), ale wlasne poglady. I ma prawo do wyglaszania wlasnej prawdy.
Ty oczywiscie masz prawo sie z nia zgadzac, albo nie.
Moim zdaniem, taka "lista prywatnych pogladow pewnej pani", ktora nb. wie, o
czym pisze, jest o wiele bardziej miarodajna niz oficjalne poglady polityczno-
prasowe.
Powtarzam, SP, Ty masz prawo miec Twoja wlasna prawde. Masz prawo nie zgadzac
sie z Fallaci i polemizowac z jej tekstem. Ale nich to bedzie konkretna
polemika z konkretnymi tezami, a nie podejscie na zasadzie spiskowej teorii
swiata ("Maz czy syn pewno zabija inne dzieci.A moze to ona sama nawet robi"),
bo wtedy to nie jest ZADNA polemika.
@Karolina,
witaj w klubie, ale skąd ta utrata równowagi?
Specjalnie dla ciebie będzie bez trudnych wyrazów.
Prostactwo umysłowe demonstrowane publicznie, choćby we wpisach na forum, winno być piętnowane, aby nie stawało się wzorcem dla publiczności. Poziom debaty publicznej warto podnosić by w sporze dochodzić do coraz lepszych opisów rzeczywistości i rozwiązań problemów.
Nie wszystkim taka postawa odpowiada jak widać. Wymaga wiedzy, talentu i namysłu. Pomaga temu staranna i długa, niekończąca się (niektórzy mówią permanentna - Karolino jak kota kocham nie zaglądałam do żadnego słownika) edukacja. Choćby od diabła.
Sprawiasz wrażenie, że jesteś przedstawicielką nowej prawdziwej inteligencji - z kwitem dyplomu, szybko męcząca się myśleniem i pewna siebie.
Karolino! nie musisz czytać, jak twierdzisz "moich przemądrzałych tekstów", przecież obok masz całą różnorodność wpisów o różnym poziomie rozumu i emocji - do wyboru i koloru... I na tym polega m.in. rola tego forum. Nic nie musisz - nie musisz czytać, nie musisz zabierać głosu. Nie musisz w ogóle zaglądać do tej gazety.
Masz też prawo do a u t o k o m p r o m i t a c j i.
Takie oczywistości, a muszę ci Karolino je przypominać.
Karolino, Karolino... a co z infomatami?
PS
Zadziwiające, że używasz formy liczby mnogiej "żeby nam tu kazania prawić" - czyżbyś występowała w imieniu większej grupy czy kółka?
PIASIA.....I tu jeszcze raz posłuże sie cytatem Zośki....bardzo mądrym
cytatem......Jednak w większości, tzn. w 99,99%, kazanie
jest tekstem nie do zaakceptowania pod każdym względem, poczynając od treści a
kończąc na okolicznościach [chłód, upał, ścisk albo drętwa długa mowa
(((arogancja mówcy)))]. Czasami niektóre kazania powinny być zabronione przez
komisje psychologiczne, tak jak to o którym mowa. Każdy wypowiadany text ujawnia
wszystko o mówcy albo jeśli mu ktoś napisał, to o jego autorze. Wystarczy
dokonać pobieżnej analizy każdej mowy z ambony, pokojarzyć wątki i okazuje się,
że mówca jest ciężko chory psychicznie, ale mimo tego ma fajną robotę
wari napisał:
> Był więc dylemat - zabić czy odłowić, a nie - zostawić na wolności.
Właśnie, trzeciego wyjścia nie było, bo nikomu nie pasowało. Słyszałeś aby w
Polsce, organizacje, które szczycą się walką o prawa zwierząt, zrobiły choć
jeden ruch aby bronić zwierzęta przed ludźmi? Czy słyszałeś o jakiejkolwiek
akcji, np. przeciw wywózce rodziny Magdy? Przestań rzucać banałami i nie cytuj
mi co te organizacje mają robić - ja o fakty pytam a nie o cele! Zejdź z
obłoków!
> Różnica między
> Tobą, a niektórymi ludźmi z forum i niektórymi działaczami organizacji
> ekologicznych jest tak, że Ty wygłaszasz kazania na forum, a inni robią
> konkretną robotę.
Ja nie mówię co kto ma robić i nikomu niczego nie nakazuję - dlatego nie chrzań
o kazaniach! Potrafisz odróżnić komentarz od kazania?
Ty właśnie bawisz się w kaznodzieję - przeczytaj swoje teksty i spróbuj się
zdystansować, może wtedy zauważysz swoją monotoniczność z szowinizmem w tle.
P.S. Skoro nie potrafisz zrozumieć punktu wiedznia innego niż własny, to nie
mamy o czym gadać, bywaj!