Indeks odchudzicsiekazanie na zakończenie roku przez klasę VIKazanie na 10 Niedzielę rok CKAZANIA SEJMOWE Piotr Skargakazanie na temt palenia papierosówKazanie Skargi opis obrazuKazania radiowe x.piotr PawlukiewiczKazania sejmowe Piotra Skargikazanie na swietego pawlla i piotraKazania świętokrzyskie budowąkazania na zkończenie szkoły
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • diakoniaslowa.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    Niech będzie // cofam

    Wierze w Boga
    Nie jestem katolikiem // teraz pasuje?

    Idź na Eucharystię i wsłuchaj się w kazanie, w słuchaj się w to co mówi do Ciebie Bóg! Ty jesteś nawiedzona?

    Kościół poprzez Jezusa stał się fundamentem naszej wiary Kościół przez księży stał się fundamentem dorobku tych ,którzy liczą na zysk ....i tych ,którzy swój zysk oddają .

    Nie najeżdżam na księży bo są jacy są

    ...żadna praca nie hańbi - podobo.

    Dlaczego Wy wszyscy bierzecie jakiś stereotyp
    Mam gdzies ten stereotyp tylko jeśli mam chodzić do kościoła co niedziele tylko po o by usłyszeć to samo i patrzeć na dzieci nudzące się w ławkach , nawiedzone babki ,którym wydaje się ,że za dwa lata gdy odejdą będą żyły w wiecznym raju , na nastolatków ,którzy chodza bo : ,,rodzice każą'' .



    Na słowa o spowiedzi jeszcze teraz Contessa pokiwała głową, ale zaraz obróciła wzrok na opowiadającą Rhondę. To, co dziecko mówiło, nie chciało jej się zmieścić w głowie. Jednak zdawało się być prawdą. Rzucało to trochę za dużo światła na ich życie po życiu. No i na jej przyszłą wieczność, choć zapowiadała się nieciekawie. Pewnie wpadnie w łapy tego Bototela czy ojca małej. Przez jeden głupi błąd. Pomyślała, że może lepiej by jej było w klasztorze. Może tym sposobem uchroniłaby się przed straszną wizją piekła zestawioną z kazań i opowieści Rhondy. W pewnym momencie zastanowiła się też, co właściwie robił Vittorio tuż obok niej, tak że mogła go zawołąć właściwie w każdej chwili. Czy nie powinien być już wśród aniołów?
    Na wspomnienie matki Rhondy, którą ta określiła mianem straszna, coś ją zakuło w serce. Starała się być dobra, postępować słusznie, a tu nawet demonowi wydaje się być niemal tak zła, jak jego matka. Na moment jej oczy znów zaszły łzami i musiała głęboko oddychać, żeby powstrzymać płacz. Trochę za wiele było emocji tego wieczoru i teraz wszystko doprowadzało ją do płaczu, przynajmniej tak wytłumaczyła sobie stan, w którym się znajdowała.




    Sugerujesz, że małe dzieci zostawili w kołyskach i godzinami siedzieli słuchając kazań? A może raczej tak: nie ma mowy o tym, by z domowników ktokolwiek został wyłączony, więc na jakiej podstawie można twierdzić, że jednak tak było? nawet jeśli wzieli je chodź wątpię to i tak dzieci słysząc to nic nie rozumiały a już napewno nie zostały ochrzczone Duchem Świętym, przecież jest to l o g i c z n e!





    Jasne, najłatwiej się odgrodzić i dyskutować "czysto hipotetycznie". Tak jest wygodniej, wymądrzać się i prawić kazania, potępiać i wywyzszać się.
    Wiecej nie napiszę. Wiedzcie jednak, ze dyskusje o aborcji nie śledzą jedynie przeciwnicy i zwolennicy znający problem z gazet, ale również te kobiety, których ona bezpośrednio dotyczy. Teoria wcale nie zbiega się z praktyką.

    Nie wiem czemu to co robi Kościół w tej sprawie to teoria? Dlatego, że mówi inaczej niż Tobie się wydaje, że być powinno? A dlaczego to Ty masz rację? bo przeżyłaś aborcję? Rozumiem, że można się nabrać na demagogię pani Jarugi-Nowackiej bądź Środy, ale nazywać to praktyką? Praktyka to świadectwo dra Natansona z USA. Wyabortował ogromną ilość płodów, ale bez żadnego odniesienia do Boga stwierdził, że to co robił było złe. Nie wiem gdzie można zdobyć to świadectwo, ja mam na kasecie nagrane z pewnego radia. Oczywiście nie przeżył aborcji więc i on hipotetyzuje...
    Czego Ty od nas Nie! oczekujesz, żeby Kościół zaczął popierać business aborcyjny, antykoncepcyjny, tą hipokryzję rzekomej praktyki. Nikt z tych którzy są katolikami nigdy nie potępił kobiet, które abortowały swoje dzieci. Ale te baje o tym żeby decyzję mogła podjąć kobieta to jest stary i oklepany argument feministek, które mają gdzieś kobiety w ciąży - chodzi o przetarcie określonych ścieżek w myśleniu społeczeństwa. Na tym się robi business i władzę, a płacić będzie za to całe społeczeństwo.



    Jerstem katoliczką. Na msze chodzę na święta i zazwyczaj w niedzielę. Byłam kiedyś w RAM- ie Odeszłam, bo zmienili siostrę zakonną ;p

    CATALUNYA Katolicym nie zawsze jest taki nudny. Owszem, sama ostatnio stwierdziłam, że te wszystkie nabożenstwa są bardziej dla starych babek i dziadów, ale na oazach i grupał młodzieży jest całkiem ciekawie ;) Albo na takiej naprzykład maszy dla dzieci, kiedy ksiądz na kazanie przynosi składane krzesło <lol2>




    Znaczy fakt, w teorii kazanie dzieciom walczyć to zbrodnia, jednak trzeba wziąć pod uwagę sytuację wtedy (czyli to, że to była walka o przetrwanie, a Niemcy nie mieli wobec nas bardzo przyjaznych planów) i w ogóle.
    czyli chesz powiedziec tyle, ze w praktyce kazanie dzieciom walczyc jest zawsze okej (mam tu na mysli konflikty zbrojne)



    Przed rozpoczęciem przygotowań do bierzmowania chętnie chodziłam do kościoła.
    Nigdy jednak na mszę dla młodzieży czy dzieci - uczęszczałam na taką, hmm 'zwykłą'. Chodziłam z przyjemnością, bo ksiądz naprawdę miał świetne kazanie - nie żadne tam przynudzanie czy pouczanie. Mówił ciekawie, nie moralizował, a i tak każdy wychodził z kościoła z pewnego rodzaju odczuciem, co jest nie tak z jego życiem.
    Zaczęła się III klasa gimnazjum, przygotowania do bierzmowania...I rozkaz - co tydzień macie chodzić do kościoła na mszę dla młodzieży. W październiku na różaniec, w grudniu na roraty. etc. Po jednym miesiącu miałam dość. Skończyło się na tym, że msze spędzałam z moją koleżanką z klasy na...przystanku autobusowym. Rozmawiałyśmy sobie, a później szłyśmy do kościoła po podpis w książeczce.
    Po przyjęciu sakramentu nie powróciła moja dawna ochoto do chodzenia na msze. Najzwyczajniej w świecie mi się nie chce, mam dość po tym przymuszaniu. Mam nadzieję, że w ciągu lat dawny 'nawyk' do mnie powróci. Zacznę znów chodzić do kościoła i czerpać z tego korzyści takie jak przedtem.



    W naszym przypadku ksiadz udzielajacy nam slubu zna mnie od dziecka bo to moj wujek .
    Bardzo mi zalezalo zeby to wlasnie byl on, bo jako mlody ksiadz udzielal slubu moim rodzicom, a potem mnie chrzcil i wymarzylam sobie ze to on da nam slub. I zgodzil sie!
    Mysle wiec ze kazanie bedzie ciekawe i wzruszajace...




    Ale super spacerek :)

    Niestety moj psiak wogole nie lubi dzieci, gdy jakies małe pojawi sie u nas w domu to z reguły lezy pod stołem i nie wychodzi, bo wie, że zaraz te małe rączki zaczna go głaskać, a mały człowieczek bedzie piszczał i skakał, co dla mojego psa nie jest codziennością. Pierwszy raz ugryzł (raczej uszczypnął-wiec chcial pokazac, że sobie nie zyczy tak bliskiego kontaktu) mojego małego kuzyna to było dawno rodzice sie przestarszyli, pies dostał kaganiec a maluch kazanie. Drugi raz bylko to dziecko sąsiadki, ktore raczkowało i psiak uszczypnał je w tyłek :lol: a za co to nie wiem :angryy:
    Teraz mam troche obaw, Mikus jest juz seniorem i wiadomo, ze lubi spokoj, moja chrzesnica ma 1,5 roczku i w domu psa, ktory na wszystko jej pozwala wiec trudno bedzie ja uswiadomic ze ten mały rudy piesek nie chce sie z nia bawic :placz:
    no to tez smutne......zal mi mojego psa bo najwyraźniej ma tepą panią która nie umie go słuchac:(



    Dnia Tue, 6 Jul 2010 12:25:06 +0200, uriuk napisał(a):[color=blue]
    > Teraz idz do kosciola i przeanalizuj do kogo jest kierowany przekaz.[/color]
    A to zależy do którego kościoła i do jakiego księdza.
    Oczywiście mam na myśli kazanie czyli to co jest poza "jazdą obowiązkową"
    A to co słyszysz w czasie kazania zależy od poziomu kaznodziei i od poziomu
    ludzi do których mówi. Inaczej mówi do dzieci, inaczej do osób starszych,
    studentów czy innych wykształciuchów (oczywiście nie powie na poziomie
    wyższym niż sam reprezentuje).
    Są księża mówiący na wysokim poziomie dostosowanym do wykształconych
    parafian. Jeżeli dla kogoś jest za łatwo czy za trudno może przejść się
    gdzie indziej lub na inną godzinę.
    [color=blue]
    > Jesli do lekarzy to mam szczescie ze mam konskie zdrowie, bo wolabym nie byc
    > przez nich leczony ;).[/color]
    Sugerujesz, że kościoły odwiedzają jedynie durni i niewykształceni?
    [color=blue]
    > Pozostale religie bazujace na Bibli postawily na bardziej rozgarnieta czesc
    > populacji i sie rozwijaja[/color]
    Które masz na myśli?


    --
    Pooh Homepage: [url]http://www.pooh.priv.pl/[/url]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •