Indeks odchudzicsiekawałek piosenki tytu tytukawalerka w TBS na 2 pokoje w TBSkawałek przy którym wchodzi FedorKawaleria Powietrzna Odcinki od14kawalerki Rynek wtórny -bielanyKawałek metalu o ciężarze 15kawalerka do 20 m.kw. Krakówkawalerka 50 000 złKawalerka Gdańsk Wrzeszczkawalerki Poznań zdjęcia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ciaglawalka.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    " />Jesli macie namiary na jakis lokal do wynajecia w rozsadnej cenie * (kawalerka albo tanie 2 pokoje, NIE: pokoj w dzielonym z kims mieszkaniu ) to prosze o informacje... Jestem w tym zupelnie zielona, no ale najwyzszy czas wyfrunac z rodzinnego gniazda

    * rozsadna cena to ok. 1000-1100 zl z licznikami.

    z gory dziekuje



    Jasło jezdziło od lat o dawnej porze ale od czasu kiedy Busko o 11:10 zaczeło jeździc do Krakowa wiadomo spadła liczba pasażerów. Moim zdaniem obecna godzina jest dobra
    tylko trzeba moze przyspieszyć przyjazd. Poprzednie rozwiazanie wiazało się z tym ,ze kierowca miał nocleg obecnie przyjeżdza dwóch kierowców co pozwala na odjazd niemal po przyjeździe. Nocleg mieli na kempingu wiec było to pewnie taniej niz w hotelu PKS Warszawa a warunki podobne /mały syf/. W warszawie nawet dla jednego kierowcy opłaca sie wynajac kawalerke niż płacic za noclegi w PKs-owskim hostelu. Nie wiem jak teraz ale jeszce nie dawno Veolia podkarpacie miała takie rozwiazanie tym wiekszy sens ,ze odpoczywało w ciagu doby nawet 3 kierowców.



    " />Heja!
    Jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, niedługo przeniosę się do Warszawy. Na początku będzie to miesiąc - trzy, a później być może na stałe. Niestety nie mam w stolicy żadnej rodziny, u której mógłbym się zatrzymać, w związku z czym będę musiał wynająć jakąś chatę. I tutaj prośba i pytanie do Was: nie macie może (albo ktoś z rodziny ma) mieszkanie do wynajęcia w stolicy? może ktoś ze znajomych? albo sami kiedyś korzystaliście/wynajmowaliście? Wszelkie info będzie mile widziane. Oczywiście im taniej tym lepiej - myślałem o czymś niewielkim - kawalerka, najlepiej na Ursynowie
    Dodam jeszcze, że nie będzie ze mną problemów, więc nie ma co się martwić, że mieszkanie pójdzie z dymem

    Pozdro!



    " />
    ">Mnie czeka jeszcze stres we wrześniu - akademik. Bo czytając wpisy z lat poprzednich - jestem delikatnie mówiąc - przerażony. A w 14 dni wynająć jakąś kawalerkę na mieście (czy tam w Rumi/Redzie/Wejherowie - bo niby taniej) to może być ciężkawo. A z różnorakich względów wolę się wyalienować jednoosobowo - złe doświadczenia z współwynajmu


    A skąd jesteś ? Bo ja mam nadzieję, że akademik dostanę a jestem spod Warszawy...



    Mam do wynajęcia od zaraz mieszkanie - kawalerkę w Warszawie - Praga przy ul. Radzymińskiej bardzo tanio. Bardzo niskie opłaty czynszowe.



    Aaaaa. Kawalerka w stolicy już za 2 tys. zł

    Łukasz: - Mieszkania w Warszawie wynajmuję od siedmiu lat, ale czegoś takiego nie widziałem. Chcą nawet 2 tys. za niecałe 30 m kw. To chore.

    O rosnących cenach wynajmu mieszkań w Warszawie rozmawiają tysiące młodych ludzi, którzy ściągają do stolicy i szukają tanich kwater. Studenci, pracownicy dużych i małych firm, poszukujący pracy. A o nie coraz trudniej. Analitycy rynku nieruchomości potwierdzają, że takiego skoku cen za wynajem mieszkań w stolicy nie było dawno.

    Dzwonię pod numer ogłoszenia z portalu gumtree.pl. Tu codziennie pojawiają się setki ogłoszeń szukających mieszkań do wynajęcia w stolicy. Pytam, jak idą poszukiwania. Łukasz, młody pracownik hurtowni, opowiada, że już drugi miesiąc poluje na kawalerkę. Tanią, czyli do 1400 zł plus rachunki. A żądają 2 tys. zł

    Pytam kolejnych dziesięć osób. Wszyscy się skarżą na ceny. Tak jak Łukasz szukają mieszkania od 1 tys. do góra 1,4 tys. zł. Więcej nie są w stanie zapłacić. Zwłaszcza że trzeba jeszcze zapłacić kaucję (właściciele mieszkań żądają jej coraz częściej) i comiesięczne rachunki.

    Na gumtree.pl są też ogłoszenia tych, którzy mieszkanie chcą wynająć. Ofert dużo, większość przez agencje. Ceny? Kawalerka na Mokotowie - 2 tys. zł, na Ochocie 2,6 tys. dwupokojowe w centrum, przy Franciszkańskiej - 4 tys. zł , 21-metrowe studio przedstawione jako luksusowe - 3,5 tys. zł. Trochę taniej jest bezpośrednio u właściciela, ale mieszkań poniżej 1,4 tys. zł jest niewiele.

    Roger Weichert (23 lata) przyjechał do Warszawy w lipcu z Poznania. Chce zostać wokalistą estradowym. W stolicy, jak mówi, łatwiej się wybić. Zaczął też studiować kulturoznawstwo. Utrzymuje się z dorywczej pracy, pomagają też rodzice. Na wynajem może odłożyć 500 zł.

    Na początku mieszkał u znajomych. Szukał taniej kwatery, w końcu wynajął stancję za 450 zł u starszej pani. - Brzydki dziewięciometrowy pokój. Zero prywatności. Nie mogłem późno wracać, nie mogłem przyprowadzać kobiet, rozwieszać ubrań na krześle, robić prania, kiedy chciałem - mówi Roger. Znów mieszka kątem u znajomych. - Wiem, że muszę na początku płacić frycowe - mówi - ale wybrałem Warszawę. Nie wszyscy widzą sens w wyjeździe do Londynu.

    Czyta kolejne ogłoszenia i mówi: - Ktoś to sztucznie nakręca. Może agencje?

    Dorota Kowalewska z Pułtuska, pracuje jako konsultantka ds. urody i jest na ostatnim roku resocjalizacji. Wynajmuje mieszkanie w kilka osób, z których każda płaci 600 zł plus rachunki. Wcześniej oszukało ją biuro nieruchomości, któremu zapłaciła 230 zł za znalezienie "przytulnej kawalerki w centrum". Mieszkania nigdy nie zobaczyła, pieniędzy nie odzyskała. Wielokrotnie - jak mówi - użerała się z właścicielami o "ludzkie" czynsze.

    - Kiedyś jeden mi powiedział: Mam trzy mieszkania i pani nie będzie mi cen dyktowała. Znajdą się chętni. Ale jak osoba, która zarabia 1,4 tys. zł może zapłacić 800 zł za pokój, w którym nic nie ma poza materacem na podłodze?

    Z raportu przygotowanego przez ekspertów finansowych Expandera i portal z ogłoszeniami o nieruchomościach Szybko.pl wynika, że w Warszawie najbardziej poszukiwane są kawalerki. I właśnie ich ceny najwyżej poszybowały - w ostatnim kwartale 2007 r. w centralnych dzielnicach aż o 26 proc. Na koniec grudnia średnia cena wynajmu to 1420 zł (w ścisłym centrum ponad 1600 zł). Choć jeszcze dwa lata temu średnio za wynajem kawalerki w stolicy płaciło się ok. 1 tys. zł.

    Tymczasem w innych dużych miastach od września ceny nawet lekko spadły. W Krakowie za mieszkanie w kawalerce trzeba średnio zapłacić 1,2 tys. zł, podobnie we Wrocławiu. W Poznaniu 1 tys. zł. - Jeszcze w grudniu myśleliśmy, że w nowym roku ceny w Warszawie wyhamują. Tymczasem pod koniec tego roku może być jeszcze drożej, nawet o 25 proc. - przewiduje Paweł Majtkowski z Expandera, współautor raportu.

    Janusz Szmidt z Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości: - Mieszkań na wynajem jest w Warszawie za mało. A ciągle napływają nowi ludzie. W ogromnej większości na początku drogi zawodowej skazani są na wynajem, bo kredyty mieszkaniowe są dla nich za drogie.

    Średnie ceny wynajmu w Warszawie na koniec 2007 r.: • kawalwerka - 1420 zł, • dwupokojowe - 2068 zł, • trzypokojowe - 2862 zł, • czteropokojowe - 3990 zł

    według raportu Expandera i portalu Szybko.pl


    Źródło: Gazeta Wyborcza



    Drogi wynajem tylko w luksusowych budynkach

    Marek Wielgo 2008-02-14, ostatnia aktualizacja 2008-02-15 09:56

    Ile naprawdę kosztuje wynajęcie mieszkania w którejś z największych aglomeracji? Okazuje się, że diabeł, czyli czynsze, nie taki straszny, jak go malują

    Np. w Warszawie są kawalerki za ponad 2 tys. zł miesięcznie, ale nawet w obrębie tej samej dzielnicy można znaleźć oferty o połowę tańsze - wynika z najnowszego raportu firmy Reas i serwisu GazetaDom.pl. - Podobnie jest w Krakowie, gdzie na Starym Mieście najniższe stawki czynszu wynoszą 16 zł za m kw. miesięcznie, a najwyższe sięgają 165 zł - opowiada Monika Bazyl z firmy Reas.

    Jednak gazety i portale internetowe najczęściej podają średnie stawki. Te zaś w końcówce ubiegłego roku ostro poszybowały w górę. Z raportu serwisu Szybko.pl i firmy brokerskiej Expander wynika, że w Gdańsku kawalerki podrożały w 2007 r. średnio o ponad 60 proc. (z 860 do 1380 zł miesięcznie). Z kolei w Warszawie najbardziej wzrosły czynsze za mieszkania trzypokojowe - średnio o ponad jedną czwartą (z 2048 do 2610 zł). Nietrudno się domyślić, co robią właściciele mieszkań po przeczytaniu takiej informacji.

    Michał Wilczyński z serwisu Szybko.pl ubolewa, że media najczęściej zdawkowo podają przyczyny tego typu zjawiska. - Np. że kawalerki po 2 tys. zł są w nowych budynkach o wysokim standardzie. Przy tej samej ulicy, ale w blokach z wielkiej płyty, czynsze za podobne mieszkania są o kilkaset złotych niższe - mówi Wilczyński.

    Według niego to w dużej mierze właśnie te nowe mieszkania, których na rynku najmu pojawia się coraz więcej, windują stawki czynszów. - Doskonale tę sytuację obrazuje przykład warszawskiego Targówka, który wśród mieszkańców stolicy nie cieszy się najlepszą opinią. W 2007 r. średnie stawki czynszu wzrosły tam o ponad 40 proc., bo powstało dużo nowych mieszkań, które po wykończeniu były natychmiast wynajmowane - opowiada Wilczyński.

    Monika Bazyl podaje, że średnia stawka czynszu dla całej Warszawy wynosiła w styczniu 50 zł za m kw. Jednak tę średnią zawyża jedna piąta ofert w cenie powyżej 60 zł za m kw.

    Równocześnie co czwarty lokal dostępny na rynku można było wynająć za mniej niż 40 zł za m kw. - Duże zróżnicowanie stawek czynszu występuje w zasadzie w każdym z miast - informuje analityczka. - Należy jednak zachować ostrożność i zdrowy rozsądek, widząc "niepowtarzalne okazje". Może się okazać, że nieprzyzwoicie tanie mieszkanie w Śródmieściu jest jedynie wabikiem agencji nieruchomości lub firmy handlującej informacjami o nieruchomościach - ostrzega Marta Kosińska z Szybko.pl.

    Analitycy są zgodni, że przyczyną podwyżek czynszów jest także rosnące zainteresowanie wynajmem mieszkań. - To dlatego, że mieszkania są drogie i wiele osób zmuszonych było odłożyć decyzję o zakupie. Najpewniej są też i tacy, którzy liczą na spadek cen - dodaje Kosińska.

    Monika Bazyl zauważa, że w Krakowie, gdzie średni czynsz wynosi 36 zł za m kw., wynajęcie 50-metrowego mieszkania oznacza wydatek 1,8 tys. zł miesięcznie. Gdyby przeznaczyć tę kwotę na spłatę raty 20-letniego kredytu, to można byłoby zań kupić jedynie 27-metrową kawalerkę. W dużo lepszej sytuacji są mieszkańcy Katowic. - Zamiast płacić 1,6 tys. zł miesięcznie za wynajem mieszkania o powierzchni 50 m kw., mogą oni za 20-letni kredyt kupić od razu mieszkanie 47-metrowe - mówi Bazyl.

    Źródło: Gazeta Wyborcza



    http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/ ... 30200.html



    No i jak mowilem juz dochodzi do 40%

    http://www.rp.pl/artykul/2,352987_Masz_ ... ujesz.html


    Masz gotówkę, więcej utargujesz
    Dorota Kaczyńska 24-08-2009, ostatnia aktualizacja 24-08-2009 06:43

    Trudno mówić o średnich obniżkach cen przy kupnie mieszkań używanych w Warszawie. W niektórych przypadkach negocjacje mogą się skończyć zaledwie kilkuprocentowym rabatem, ale zawierane są transakcje nawet z 30 – 40-proc. upustem


    Mieszkanie przy ulicy Nowolipki zostało wystawione na sprzedaż za 430 tys. zł, a nowy właściciel kupił je za 365 tys. zł. materiały inwestora
    źródło: metrohouse


    Najniższe stawki za mkw. mieszkania w Warszawie, jakie można dziś uzyskać, wynoszą 5 tys. zł. Możliwe jest to tylko wtedy, kiedy w grę wchodzi mieszkanie w fatalnym stanie technicznym, w wielkiej płycie, pomijając sytuacje, w których w wyniku zdarzeń losowych właściciel z dnia na dzień potrzebuje gotówki.

    – Jedno z najtańszych mieszkań sprzedanych ostatnio za naszym pośrednictwem to 66-metrowy lokal przy ul. Świderskiej na Białołęce. Kosztował 365 tys. zł, czyli za 5,5 tys. zł za 1 mkw. Wpływ na cenę miał zły standard mieszkania – mówi Marcin Jańczuk z agencji nieruchomości Metrohouse.

    Obniżają z czasem

    Jak twierdzi Jerzy Sobański, szef firmy Akces Nieruchomości, taniej można kupić lokal na rynku pierwotnym, bo nawet za 4,6 tys. zł za 1 mkw., gdy np. deweloper ma od jakiegoś czasu gotowe mieszkania, których nie opłaca mu się dłużej utrzymywać. – Aby więc znaleźć klienta, znacznie schodzi z ceny. Tymczasem rynek wtórny wolniej reaguje na zmiany, więc klienci z reguły po negocjacjach kupują mieszkania za 6 – 6,5 tys. zł za 1 mkw. – twierdzi Sobański.

    Do jednej z największych obniżek, z jakimi mieli do czynienia pośrednicy z Metrohouse, doszło podczas sprzedaży dwupokojowego mieszkania o pow. 50 mkw. przy ul. Nowolipki (Śródmieście). Właściciele żądali 430 tys. zł, czyli 8,6 tys. zł za mkw. Lokum zostało jednak sprzedane za 365 tys. zł, czyli 7,3 tys. zł za metr. W tym przypadku cena była od początku specjalnie zawyżona, by zostawić duże pole do negocjacji.

    Tymczasem właściciele mieszkania przy ul. Zwycięzców (Saska Kępa, trzy pokoje, 62 mkw.) wyznaczyli wstępnie cenę ok. 547 tys. zł (czyli 8,8 tys. zł za 1 mkw.). Ponieważ jednak pieniędzy potrzebowali jak najszybciej, ostatecznie obniżyli stawkę do 495 tys. zł, czyli do niecałych 8 tys. zł za mkw.

    Pośrednicy z agencji nieruchomości Lebiedź & Lebiedź brali ostatnio udział w sprzedaży trzypokojowego mieszkania o pow. 74 mkw. przy ul. Fieldorfa na Pradze -Południe. Właściciele chcieli za lokum 675 tys. zł (9,1 tys. zł za 1 mkw.). Ostatecznie sprzedali je za 440 tys. zł (5,9 tys. zł za 1 mkw.).

    — Znaczny rabat dostali też nabywcy dwupokojowego lokum o pow. 56 mkw. na Bemowie przy ul. Kaliskiego. Mieszkanie pierwotnie kosztowało 570 tys. zł (10,2 tys. zł za 1 mkw.), a po negocjacjach — 345 tys. zł (6,2 tys. zł za 1 mkw.). Jak widać w niektórych przypadkach ceny są obniżane nawet o ok. 30 proc. — opowiada Joanna Lebiedź z Lebiedź & Lebiedź.

    Pośrednicy biura Akces brali natomiast udział w sprzedaży 34-metrowej kawalerki znajdującej się na obrzeżach Śródmieścia i Woli. Pierwotnie lokum kosztowało 400 tys. zł, czyli ok. 11,7 tys. zł za mkw. Oferta nie wzbudziła jednak zainteresowania. Kupiec znalazł się półtora roku później, zapewniając natychmiastową gotówkę pod warunkiem, że mieszkanie będzie kosztować 270 tys. zł (7,9 tys. zł za mkw.). Sprzedawca się zgodził.

    Najem zamiast obniżek

    – Są klienci, którzy, jeśli widzą, że dane mieszkanie można z łatwością wynająć lub po remoncie uda się je sprzedać z niezłym zyskiem, proponują właścicielowi bardzo niską stawkę, ale płacą od ręki. W ten sposób w ciągu ostatniego półrocza w moim biurze zostały sprzedane cztery mieszkania, m.in. 30-metrowa kawalerka w Śródmieściu za ok. 210 tys. zł, podczas gdy pierwotnie kosztowała ok. 300 tys. zł – podaje Sobański.

    Zdaniem Tatiany Brzozowskiej z biura nieruchomości Citymark trudno dziś znaleźć ciekawe lokum za dobrą cenę. Dzieje się tak, gdyż właściciele atrakcyjnych, będąc świadomi, że muszą się liczyć z obniżkami ofert, wstrzymują się ze sprzedażą. Takie mieszkania trafiają więc na rynek najmu.

    – Jeśli nabywca jest zainteresowany nieruchomością pod warunkiem obniżenia ceny z 10 na 7 tys. zł za mkw., właściciel zwykle zrezygnuje z transakcji – mówi Brzozowska.

    Zatem dobry standard, atrakcyjna lokalizacja i obniżki są możliwe zwykle w dwóch sytuacjach: albo gdy sprzedawca ma kłopoty finansowe, albo gdy chce kupić inne lokum i nieuchronnie zbliża się termin podpisania aktu notarialnego, a gotówki na finalizację transakcji brak.

    – Jednak takie oferty wystawiane są z reguły już po niższej cenie, zatem na dalsze obniżki trudno liczyć. Oczywiście negocjacje można prowadzić, lecz sprzedawca raczej nie zejdzie poniżej 6 tys. zł za mkw. – tłumaczy Brzozowska.

    Ponadprzeciętną obniżkę ceny da się natomiast uzyskać, jeśli oferta była od początku źle skalkulowana, a właściciele nie zareagowali na zmiany rynkowe. Jednak takich lokali jest coraz mniej.

    – Z naszych obserwacji wynika, że na początku roku częściej zdarzały się negocjacje, które wynosiły kilkanaście procent ceny ofertowej. Dziś takie transakcje spotykamy rzadziej – mówi Marcin Jańczuk.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •