Indeks odchudzicsiekawałek piosenki tytu tytukawalerka w TBS na 2 pokoje w TBSkawałek przy którym wchodzi FedorKawaleria Powietrzna Odcinki od14kawalerki Rynek wtórny -bielanyKawałek metalu o ciężarze 15kawalerka do 20 m.kw. Krakówkawalerka 50 000 złKawalerka Gdańsk Wrzeszczkawalerki Poznań zdjęcia
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ministranci-w.keep.pl
  •  

    odchudzicsie

    szopa.tar@poczta.fm napisał/a:

    Może to nie jest ta grupa, ale wie ktoś może czy za 2 patyki brutto
    utrzyma się kawaler w Warszawie lub okolicach??


    2000 brutto = 1413 netto. Cienko. Koleżanka za siedzenie w kiosku i
    sprzedawanie gazet/fajek dostaje 1500 na rękę. Pracuje około 170
    godzin w miesiącu.

    Wynajęcie jakiegoś pokoju w Warszawie - ok. 500-700 złotych. Malutka
    kawalerka w szeroko pojętych centralnych dzielnicach - 900 - 1200.
    Żarcie, ubrania, środki czystości są trochę tańsze niż na prowincji.



    On 6 Lis, 19:49, caldeiro <caldeiro.wytni@wytnijto.orange.pl
    wrote:
    szopa.tar@poczta.fm napisał/a:

    Może to nie jest ta grupa, ale wie ktoś może czy za 2 patyki brutto
    utrzyma się kawaler w Warszawie lub okolicach??

    2000 brutto = 1413 netto. Cienko. Koleżanka za siedzenie w kiosku i
    sprzedawanie gazet/fajek dostaje 1500 na rękę. Pracuje około 170
    godzin w miesiącu.

    Wynajęcie jakiegoś pokoju w Warszawie - ok. 500-700 złotych. Malutka
    kawalerka w szeroko pojętych centralnych dzielnicach - 900 - 1200.
    Żarcie, ubrania, środki czystości są trochę tańsze niż na prowincji.

    --

    1413 netto?? to chyba troszkę zamało Ci wyszło, bo nie wydaje mi się
    żeby odliczali prawie 600 złotych od pensji brutto
    Pozdrawiam
    Dominik
    caldeiro



    On Tue, 06 Nov 2007 11:00:58 -0800

    szopa.tar@poczta.fm wrote:
    2000 brutto = 1413 netto. Cienko. Koleżanka za siedzenie w kiosku i
    sprzedawanie gazet/fajek dostaje 1500 na rękę. Pracuje około 170
    godzin w miesiącu.

    Wynajęcie jakiegoś pokoju w Warszawie - ok. 500-700 złotych. Malutka
    kawalerka w szeroko pojętych centralnych dzielnicach - 900 - 1200.
    Żarcie, ubrania, środki czystości są trochę tańsze niż na prowincji.

    --
    1413 netto?? to chyba troszkę zamało Ci wyszło, bo nie wydaje mi się
    żeby odliczali prawie 600 złotych od pensji brutto


    Hehe, a kolejne zdziwko będzie jak się dowiesz, że na konto ofe wpływa
    jedynie 1/3 co wpłacacie (Ty i pracodawca) do zus jako "składka
    emerytalna".

    No i dodatkowo jak sobie uświadomisz jaki poziom opieki
    lekarskiej mogłbyś mieć za "składkę zdrowotną" i "składkę
    chorobową" (właśnie: czym się różni jedna od drugiej?). W sumie
    sfinansujesz opiekę dla siebie i pięciu rolników ;

    P.



    Pilnie poszukuję niedrogiego 1-pokojowego mieszkania do
    wynajęcia. Najchętniej po lewostronnej części Warszawy.
    Mieszkanie powinno być nieco umeblowane (+lodówka i pralka).
    Interesują mnie tylko oferty z pierwszej ręki.
    Poważne propozycje proszę kierować na priva:
    antichri@gazeta.pl
    lub tel. 0607 383 123.

    pozdrawiam.
    Krzysiek.




    On Mon, 20 Apr 2009 16:44:00 +0200, s@mailinator.com wrote:
    Jak pracodawcy z Warszawy nie wstydzą się oferować pracownikowi takiej stawki?
    Wynajęcie kawalerki to min 1500 PLN.

    Za takie pieniądze to już lepiej nic nie robić.


    wiesz, zalezy co umiesz robic - czasem nawet 900 na reke to wg mnie za
    duzo dla coponiektorych...

    pozdarwiam,
    Cyb




    On Thu, 06 Nov 2008 17:33:21 +0100, Wielebny wrote:
    | On Thu, 06 Nov 2008 16:26:11 +0100, Konrad Brywczyński wrote:

    | Piotr Smerda wrote:
    | Piętno dla wynajmujących mieszkania za windowanie cen do niebotycznych
    | rozmiarów.
    | Mieszkanie jednopokojowe na Starym Mokotowie, standard jak dla wietnamskich
    | robotników - 1500+opłaty
    | Ursynów, kawalerka, nawet fajny standard - 2500+czynsz+opłaty
    | Stegny, kawalerka, bez mebli, bez AGD - 1500+opłaty ...

    | Czemu przyjezdni znają tylko Mokotów? Mój brat właśnie zwolnił 2 pokoje
    | przy Krasińskiego (5 min. z buta do pl. Wilsona) po 1700.

    | Bo nie chce mi się godzinę rano i godzinę wieczorem tracić na dojazd?

    Nie dziw się wiec, że za ten luksus trzeba zapłacić ekstra. Albo mieszkać jak
    wietnamski robotnik...


    Ale 500zł więcej niż gdzie indziej? Lekka przesada, nie sądzisz?


    | Bo wolę jechać jednym tramwajem niż z 3 przesiadkami?

    Tramwaj na Stagnach?! Bez sensu...


    401 mam pod same drzwi pracy :)


    | Poza tym skąd podejrzenie, że jestem przyjezdny? Czy osoba z Warszawy nie
    | może sobie wynająć mieszkania?

    Bo od razu widać...


    Jasne - bo warszawiacy to taki szczęśliwy naród co to z radością bierze od
    ręki chatę za worek pieniędzy i całuje po rękach wynajmującego?


    | P.S. Tak - jestem przyjezdny :)

    Doprawdy, było to zbyteczne :)


    Nie lubię niedomówień. A Kolega ze Stolicy jak sądzę?



    Polskie konie mechaniczne
    FSO płaci ok. 1300 zł na rękę za miesiąc pracy po 8 godzin dziennie - jakaś kpina europejska.
    Wynajęcie kawalerki w Warszawie minimum 1400 zł . Jak tu normalnie żyć ?
    Na początku mogą tylko ok. 1000 zł zapłacić gdyż premię można stracić za np. spóźnienie się do pracy.
    1000 zł wynagrodzenia w stolicy i na warunki EUropejskie to jest zwykły wyzysk kapitalistyczny.



    Na pewno łatwiej wynajmowac małe mieszkanie, szybciej znajdziesz
    klienta.Wynajmuje kawalerke w warszawie i w zasadzie takie
    mieszkanko "szło" od reki.Jak mi ktos zwalnia, daje ogłoszenie i w
    ciagu kilku dni ponownie jest wynajmowane.
    inaczej jest z duzymi, pare lat temu kupilismy z mezem 120 m
    apartament w Sopocie.Tez go chcielismy wynajac bo chwilowo
    mieszkalismy zagranica, rok szukalismy klienta.



    Czy Michała stać na kredyt, moje wyliczenia.
    "Zarabiam 2 tys. zł i na razie raczej nie mogę liczyć na podwyżkę, więc nie
    stać mnie na wynajęcie mieszkania, a co dopiero na kredyt - mówi Michał ...
    Najpierw zażądali ode mnie jakieś dodatkowe gwarancje zatrudnienia, a potem
    powiedzieli, że w ogóle nie mogą dać mi dać kredytu, jakiego chciałem"

    Policzmy:
    Czynsz + prąd + gaz + tel - 500zł
    Bardzo skromne wyżywienie - 500zł
    Środki czystości + ubrania + przyjemności + niespodziewane i spodziewane inne
    wydatki - 500zł

    Liczę bardzo optymistycznie, że Michałowi zostaje 500zł na ewentualną ratę
    kredytu. Tak więc biorąc kredyt na 30 lat nasz kolega dostanie przy swojej
    zdolności 70.000zł. Co za to kupi?

    Warszawa 10m2 mieszkania.
    Kraków 12m2 mieszkania.
    Poznań 14m2 mieszkania.
    Szczecin 17,5m2 mieszkania.
    Jakieś zadupie 23m2 mieszkania.

    Więc jak widać z tych obliczeń naszego bohatera nie stać na normalną kawalerkę
    nawet na jakimś zadupiu. A podane przezemnie koszty życia nie obejmują auta,
    mnie np. benzyna + opłaty + eksplotacja kosztuje miesięcznie około 700zł.
    Wyjście z dziewczyną do kina, na jakąś kolacje itp minimum 200zł mc. Piwko z
    kolegami 50zł i tak można wymieniać.

    Nie ma szans, żeby ktoś kto zarabia średnią krajową - 2000zł na rękę mógł
    sobie kupić mieszkanie w tym kraju.



    Nadchodzi era 1,5 tys. zł
    Ludzie, co wy jeszcze tam robicie w tej Polsce? Emirujcie, wyjeżdżajcie, życie
    jest za krótkie żeby pracować za 1500zł i żyć z dnia na dzień jak nędzarz.
    Niedawno przeglądałem ogłoszenia w Warszawie, wynajęcie kawalerki kosztuje około
    1700zł, więc jakby mi pracodawca zaproponował 1500zł to bym go wyśmiał.
    Absolutnym minimum pozwalającym na jako taką egzystencję jest 3000zł na rękę, a
    żeby żyć komfortowo około 6000zł. Więc o jakich 1500zł my tu mówimy?
    Wyjeżdzajcie za granicę, USA, Kanada, Anglia, Australia, zobaczycie że można żyć
    normalnie nie martwiąc się o jutro. Ceny w Polsce są wyższe niż na zachodzie,
    ceny zdzierają kasę, pracodawcy szukają niewolników. Polska to przegrany kraj,
    szkoda życia na siedzenie w tym bagnie.



    "Ludzie, co wy jeszcze tam robicie w tej Polsce? Emirujcie, wyjeżdżajcie, życie
    jest za krótkie żeby pracować za 1500zł i żyć z dnia na dzień jak nędzarz.
    Niedawno przeglądałem ogłoszenia w Warszawie, wynajęcie kawalerki kosztuje około
    1700zł, więc jakby mi pracodawca zaproponował 1500zł to bym go wyśmiał.
    Absolutnym minimum pozwalającym na jako taką egzystencję jest 3000zł na rękę, a
    żeby żyć komfortowo około 6000zł. Więc o jakich 1500zł my tu mówimy?
    Wyjeżdzajcie za granicę, USA, Kanada, Anglia, Australia, zobaczycie że można żyć
    normalnie nie martwiąc się o jutro. Ceny w Polsce są wyższe niż na zachodzie,
    ceny zdzierają kasę, pracodawcy szukają niewolników. Polska to przegrany kraj,
    szkoda życia na siedzenie w tym bagnie."

    ŚWIETE SLOWA!!!!!!! To bagno nie zamini sie w polanke jeszcze dlugo... Zyjemy toczac nie rowna walke z jednej strony Pracodawcy ktorzy chca nam jak nam jak najmniej zaplacic, a z drugiej strony wlasciciele mieszkan sklepy banki i cala reszta!! dziwne jest to ze jak placa to jest KRYZYS a jak biora to KRYZYSU nie ma tylko wzrost cen!!!:))
    Wczoraj mialem rozmowe z pracodawca ktory proponowal mi 1500 netto podstawy i prowizje (watpliwa) kiedy uslyszal ze nie stac mnie na tak niskie zarobki poniewaz wynajmuje mieszkanie i oplat mam o 1000 wiecej niz on mi proponuje to sie mocno zdziwil i zapytal czy jest tak wiele ofert za 3tys... nie ma wiele ale to nie znaczy ze mam mieszkac pod Mostem i u niego pracowac. Taka praca nie zapewnia mi nic... kiedys moze to zrozumieja ze nie kazdy mieszka z Mamusia i zarabia na piwko i spodnie!!



    Co Wy na to?
    Wspaniałomyślni pracodawcy płacą grosze za ciężką harówę i dziwia się, ze
    ludzie nie ustawiają sie do nich w kolejkach :/ Ja mieszkam z chłopakiem w
    Warszawie, wynajmujemy maleńką kawalerkę na Ursynowie. Tam,skad pochodzimy nie
    ma mowy o jakiejkolwiek pracy, poza tym oboje zaocznie studiujemy, wiec chcac
    nie chcąc jestesmy skazani na zycie w stolicy i przyjmowanie takiej pracy, jaka
    jest. Cos Wam pokażę:
    Ja zarabiam netto 850 zł (w "renomowanym salonie odziezowym" w CH)
    Mój chłopak - 900 zł do ręki, magazynier w supermarkecie.
    Razem - 1750.
    A teraz mniej kolorowo: koszty utrzymania w Wawie:
    Wynajęcie mieszkania - 600 zł
    Opłaty za studia (o dziennych nie ma mowy)- razem 700 zł
    Miesieczne rachunki (woda,gaz,prad itd) - ok.100 zł
    2 karty miejskie: 70 zł
    Cos trzeba jesc: przy ogromnych oszczednościach: ok. 500 zł
    Czyms sie myć,sprzatac i prać : 100 zł
    Koszty nauki- książki,ksero itd. - 100zł
    Razem : 2170 zł ( nie uwzględniam juz takich luksusów jak ciuchy czy wyjazd do
    domu rodzinnego)

    I co wy na to, kochani pracodawcy? Nadal uważacie, ze 800 zł " to niemało" ?
    Pzdrawiam.



    Niestety za 1200 zl to możesz wynając duży pokój, ale nie kawalerkę.
    Takie są realia, że za kawalerkę trzeba dać 1700-2000 zł w
    przyzwoitej lokalizacji. Szanse na pracę są oczywiście, ale
    pamiętaj, że obecnie rynek pracy troszkę stoi. Sama chcę zmienić,
    wysyłam CV, ale jakoś kiepsko to wygląda.
    Żeby w Warszawie utrzymać się, mieć na życie, mieszkanie i jakieś
    minimalne rozrywki to trzebą około 2000 na rękę zarabiać [gdy się
    wynajmuje pokój, powiedzmy 800 zł, a nie kawalerkę, nie jadą w
    resteuracjach i nie korzysta z imprez co tydzień]. Oczywiście są i
    tacy, którzy za 1500 zł żyją i dają radę, kwestia wymagań co do
    mieszkania, poziomu życia.
    A nie lepiej najpierw znaleźć pracę, a potem pomyśleć nad
    przeprowadzką?



    Zależy kto czego oczekuje, ale też nie wyobrażam sobie życia za 1200 zł w
    Warszawie. Nie zrozumiem przyjezdnych mieszkających po kilku w wynajętym
    mieszkaniu i tak naprawdę wegetujących za marną pensję.
    Wystarczy policzyć - wynajęcie pokoju około 400-500 zł, wynajęcie kawalerki
    ok.900 zł. Oczywiście można wynając 2-3 pokoje w kilka osób ale to też wyjdzie
    około 500 zł od osoby.
    Do tego dochodzi bilet miesięczny około 80 zł i inne opłaty - telefon itp.
    Przy pensji 1200 na rękę na jedzenie i inne przyjemności zostaje około 500 zł.
    Oczywiście na bułki i pasztet podlaski wystarczy ale o czymś więcej zapomnijcie.
    Dlatego proponuję być realistą i nie przyjeżdzać tu do pracy za 1200 bo to mija
    się z celem. Nie będzie Was nawet stać na odwiedzanie rodziny u siebie na
    wiosce.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •