odchudzicsie
zeby nie wiem jak byla cudowna ta kaskada i zeby nie wiem kto jej zazdroscil, nie powinienes zostac z tym wpuszczony miedzy ludzi na zadnym zlocie/pokazie itp.
mozesz sie nia chelpic w domowym zaciszu przez rj'tke... zeby nikomu krzywdy nie zrobic.
koniec offtopow. to watek ktory dotyczy czego innego.
Tak jak w temacie, czyli nie trzeba mieć kaskady ani trzymać z OCX by być fajnym :lol2:
Amen...
Jak to jasno widać jedni wiecznie coś obiecują , a inni mimo problemów potrafią raz na jakiś czas pokazać coś wartego uwagi :wink:
Swoją drogą byłem z paroma osobami na ECWS wczoraj i nawet nie szukaliśmy szprota - z góry było wiadomo że nic z tego nie wyjdzie ,jak zwykle :wink:
Dobre benche to w zasciszu domowym w zgranej ekipie się robi, a nie pozerstwo na takich targach...
No niech sie chlopaki pochwala wynikami...
Dokladnie... nie pojechalem na ESWC z tego powodu ze poklucilem sie o benchowanie... "mialem" krecic na jakims nieznamym mi sprzecie nie moglem przywiezc swojego sprzetu (lepszego) wiec... nie widzialem sensu pchac sie do Poznania, wydawac kupe kasy, po to zeby troche sie ponapinac... i takim sposobem zostalismy z Lancem w domu :)
ĂĹĄ Naciśnij aby pokazać/ukryć tekst oznaczony jako spoiler ĂŤ - "mialem"
" />Czy teoretycznie da się zrobić filtr domowym sposobem?
mam do dyspozycji dwa brzęczyki, sporo wężyków o różnej średnicy, gąbki, itd.
mam akwarium 9L i nie chcę specjalnie kupować filtra który kosztuje tyle co dedykowany pod duże zbiorniki. mam jeszcze obudowę kaskady, silniczek z niej niestety nie chodzi. ktoś kombinował coś w tym stylu robić?
" />Filtry UV nie są ani złe, ani dobre. W niektórych sytuacjach się przydają, ale większość uważa że to zbędny bajer. Do tego wydajność lampy UV w takim wewnętrznym filtrze nie powala...
Zamiast wewnętrznego z lampą UV, za tę kasę kup kaskadę FZN3 i będziesz miał wodę lepszej jakości
Co do żwiru, jest domowa metoda [ale nie na 100% skuteczna] na sprawdzenie czy zawiera związki wapnia.
Możesz polać octem - jak syczy/pieni się to na pewno jest zły
Spokoo . Zawagoku a skoro kaskady juz przerobiłeś , to dzisiaj dostajesz na zadanie domowe pooglądać zdięcia fukinagashi .
zwracaj szczególną uwagę na koronę ... rozłorzenie gałęzi w koronie (bo na twoim wircie roślinka w ogóle nie ma korony , nie wygląda ani naturalnie , ani tym bardziej ładnie ) .
Powodzenia .
" />witam!
ostatnio w sklepie ogrodniczym zobaczylam przecudna kaskade do oczka wodnego! cena jest jak dla mnie zaporowa! czy ktos nie ma patentu jak tanio wykonac taka forme kaskady? pozdrawiam
monika
Proszę pisać poprawną polszczyzną. Dziękuję !
KaRo
Wiersz, który nie został zaakceptowany na WPMT, jednak chciałabym poznać Wasze zdanie:
Mruczando na cztery łapy
Na puszystych łapkach z kolekcją pazurków
Wspierają się oczy uważnie zielone
Zaklęta w giętkim ciele pierwotność lasu
Kaskadą futra spływające wonie
Wyczuwając fakty zmysłami wodzące
Wąsy nieobcięte drgające nerwowo
Z klasą strosząc sierść odpowiedzią na zwykłość
Wahadłowym ruchem on - tańczący ogon
Zanurzam się w ciszy zapachów ziół chwastów
Pieszcząc odważne pręgi na czujnych mięśniach
Pradawny zew miło krzyczy w moich ruchach
Nieuchronną siłą ekstaz we mnie pęczniał
Domowy pieszczoszek stał się wojownikiem
Walcząc o chmury i wiatr galopujący
Jedyną mi oazą kapryśną studnią
Ciepłe ciało oddech uszy stale drżące
Za honor słuszne cele marną ucieczkę
Drzemiące w silnej duszy wrodzone piękno
Wznieś toast nie winem lecz tą czystą wodą
Ciemnym zmrokiem z odcieniem nowoczesnych dźwięków
___________
Ostatni twór:
Wierszem
Patosem żyją wiotkie liście
Wersami płyną ciężkie dymy
Burza przechodzi końcem strofy
I czasem minie lub nie minie
Trójwymiarowe parapety
Są przyodziane w lekkie słowa
Ich marmurowość mierzą głoski
Ich lęk wyraża polska mowa
Poezją są framugi okien
Gdy tylko opisane zgrabnie
A co za nimi? Szarość miasta
A co jest dalej? Któż to zgadnie
Poeci w ziemi niebo sieją
Kiełkują chmury i marzenia
A ludzie stoją i zbierają
I świat śpiewają od niechcenia
kaskada naprawde znakomita . od kiedy jest formowana ?? byles z nia na warsztatach ?? czy to robota domowa i samodzielna ??
Artykułów aktualnie mamy 1108, oto najpopularniejsze wg działów i liczby odsłon.
Architektura i urbanistyka:
Tytuł: Dlaczego zabudowa miasta z lat 60-tych jest brzydka, a mieszkania potwornie ciasne
Zamieścił: Krasiu
Odsłon: 1 440
Biblioteka:
Tytuł: Szczecin i okolice
Zamieścił: Busol
Odsłon: 643
Ciekawostki:
Tytuł: Nie tylko o kotwicy i rybakach
Zamieścił: woti
Odsłon: 813
Fotografie:
Tytuł: Graf Zeppelin Anno Domini 1947
Zamieścił: Torney
Odsłon: 14 152
Historia:
Tytuł: Pożar Kaskady
Zamieścił: Busol
Odsłon: 1 654
Kuchnia szczecińska:
Tytuł: Jest pomysł na reaktywację pomorskiej kuchni
Zamieścił: Busol
Odsłon: 750
Kultura i sztuka:
Tytuł: Budowa – Domowe Archiwa Filmowe
Zamieścił: Busol
Odsłon: 4 061
Szczecińskie miejsca:
Tytuł: Zaginione Niebuszewo
Zamieścił: MariuszSamek
Odsłon: 1 246
Pamiętać Szczecin:
Tytuł: Stanisław Lagun – prawdziwy człowiek
Zamieścił: woti
Odsłon: 1 835
Pamiętniki i wspomnienia:
Tytuł: Kwit dla pioniera, czyli zamieszkać w Szczecinie
Zamieścił: Busol
Odsłon: 810
Podziemny Szczecin:
Tytuł: Moje Grabowo - bunkry w parku im. Stefana Żeromskiego (fotoreportaż)
Zamieścił: Busol
Odsłon: 2 022
Pomniki:
Tytuł: Tajemnice Sediny: Część 4 - Bez Gryfa?
Zamieścił: woti
Odsłon: 792
Portal:
Tytuł: Redakcja sedina.pl
Zamieścił: Busol
Odsłon: 4 363
Przemiany:
Tytuł: Płonia / Hohenkrug - Buchholz
Zamieścił: Fitek-69
Odsłon: 2 100
Publicystyka:
Tytuł: W centrum czy na peryferiach kontynentu?
Zamieścił: Busol
Odsłon: 866
Szczecinianie:
Tytuł: Zdjęcia Mistrza Salamona
Zamieścił: woti
Odsłon: 952
Technika i komunikacja:
Tytuł: Katastrofa tramwajowa na ul. Wyszaka
Zamieścił: Busol
Odsłon: 1 646
Wieże:
Tytuł: Widok z wieży Kościoła św. Jana Chrzciciela przy ul. Bogurodzicy
Zamieścił: Busol
Odsłon: 652
Wydarzenia:
Tytuł: Z Archiwum Sz.
Zamieścił: sedina
Odsłon: 1 947
Zagadki:
Tytuł: Zagadki szczecińskie
Zamieścił: GRYF
Odsłon: 585
" />Na życzenie Inki - proszę - oto sprawozdanie krótkie z poczynań i żywota w rzeczy ogólnej Gafla - "przybłędy" bydgoskiej
W rzeczy ogólnej to on, ten Gafel jest nad wyraz leniwym kociskiem. Całymi dniami wyleguje się na balkonie - to tu, to tam. Raz w cienistym kącie pod balustradą a raz to na słomianej wycieraczce, która nie wiedzieć czemu spoczęła na stoliku w kącie balkonu, miast jak na wycieraczkę przystało, leżeć sobie przyzwoicie przed drzwiami balkonowymi - odwewnętrznie. Za dnia i o słonku kot chadza sobie czasem "swoimi drogami" - gdzie, nie wiem - nie chce powiedzieć, uśmiecha się tylko głupkowato pod wąsem Choć drzwi balkonowe w zasadzie cały dzień stoją otworem to Gafel zdecydowanie przedkłada nad domowe pielesze wolne powietrze, choć nierzadko tylko balkonowe (widać "szwędacz" mu zanika ) Wieczorami lubi się powłóczyć po okolicy, zazwyczaj w zasięgu strzelenia z łuku i powdawać w bójki kocie, wrzaskami i bliznami znaczone. Ot, taka kocia survivalowa empiria Tutaj nie omieszkam dodać, że owe wrzaski i jęki wydają osiedlowe koty, które nieopatrznie w szranki z Gaflem staną, niemalże tym samym życiowy błąd popełniając... Ostatnim czasem mieliśmy z TŻ Oberhexe okazję popatrzeć z balkonu, jak to Gafel po jakowejś kotłowaninie w krzaczorach, okraszonej kocim wyciem i gardłowym gulgotem, lekkim spacerkiem, z kitą uniesioną pionowo wędrował wzdłuż żytwopłotu, odcinając się od jasno oświetlonego tła ciemnym, zadowolonym kocim konturem...
Pewnie - wolałbym, coby bydlak w domu siedział i na szydełku zapindalał na ten przykład, ale co ja mogę? Szlaban mu opuścić i zakazać wędrówek i swobody, do której tak przywykł...? Toż by mnie zamiauczał w domu i zarzucił hałdami żwirku, złośliwie wywalanymi całymi kaskadami na środek pokoju... Tedy niech sobie chodzi luzem - zobaczymy, co też jesień, tudzież zima mu odmieni w rozumie i czy go pod dach nie zagna.
Teraz na ten przykład wyleguje się koleś na kanapie w pokoju, nażarty surowym mięchem i zadowolony. Pomrukuje sobie gdy go głasnąć w przelocie a wypręża się i wije po wykładzinie gdy się go wyczesuje szczotką. Dość zabawnie zresztą to wygląda, albowiem podczas szczotkowania uwala się jak kupa rur na wykładzinę, wygina się w chińskie "es" i przednimi łapami, wbijając pazury w dywanopodobny twór przeciąga się - ruch za ruchem, aż do którejkolwiek ze ścian lub innej przeszkody w postaci elementów wyposażenia wnętrza - pomrukując przy tym ogłuszająco
A tak w ogóle to przybrał un nieco na wadze, sierść mu się wzięła i "zabłysła" no i ogólnie jakiś taki on... domowy bardziej... Choć łazik.
Przymierzamy się teraz, coby mu jajko jedyne chlasnąć i od pewnych instynków "uwolnić" nieboraczka... Może mu się odmieni...? Pewnie tak - jak twierdzą na niniejszym Forum goszczący znawcy. I oby tak było