Indeks odchudzicsieKarl Otto JungKarl von HegelKarl von VogelsangKarl Bonhoeffer NervenklinikKarl Robert NesselrodeKarl von LudolfKarl LoganKarl SchwarzschildKarl GrossKarl Mayer
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    * angielski: Charles, Charlie
    * bułgarski: Карл (Karl)
    * czeski: Karel
    * esperanto: Karolo
    * fiński: Kaarle
    * francuski: Charles
    * grecki: Κάρολος (Karolos)
    * hiszpański: Carlos, Carles
    * język niderlandzki: Karel
    * irlandzki: SĂŠarlas
    * łacina: Carolus
    * niemiecki: Karl
    * norweski: Karl
    * portugalski: Carlos
    * rumuński: Carol
    * szwedzki: Karl
    * walijski: Siarl
    * węgierski: KĂĄroly
    * włoski: Carlo



    Michał Wasiak:


    A -les z Charles zabrzmiało jak rodzjanik le i dlatego tam go nie
    ma?


    Ja myślę, że to ,,-les'' ma bliższy związek z ,,-lus'' w Carolus niż z
    rodzajnikiem.

    Michał Wasiak:


    Może Kamila wie coś więcej o gramatyce historycznej.


    No to jak wie, to niech się wypowie i nie daje nam tak błądzić po
    omacku.

    Michał Wasiak:


    A może wtedy rodzajniki nie były tak rozpowszechnione, jak teraz?


    O ile się dezorientuję, to romańskie rodzajniki określone (nie wiem,
    czy we wszystkich językach romańskich) powstały z łac. /ille/ , /illa/
    == ten, ta.  Wstawienie rodzajnika między ,,Karol'' a ,,Wielki'' musi
    być jakimś późnym nabytkiem, bo po łacinie /ille/ tam wcale nie
    pasuje.

    Przypuszczam, że sam rodzajnik jest wprawdzie pochodzenia łacińskiego,
    ale jego umieszczenie między rzeczownikiem a przymiotnikiem jest
    germańskie, tak jak w ,,Karl der GroĂźe'' albo w ,,Charles the
    Great''.  Ale niech lepiej Kamila powie.

    Oni wtedy nie uważali, że mówią po francusku.  Mówili dialektem łaciny
    i mieli poczucie winy umiejętnie podsycane przez poprawnościowców, że
    mówią źle po łacinie.  To ciągłe wstawianie wszędzie /ille/ było
    pewnie tak samo w tym złym stylu, jak w tym współczesnym języku
    polskim ciągłe to mówienie ,,ten'' przed tymi rzeczownikami.

     - Stefan



    Karl Filenius napisał:


    Lepszymi kandidatemi na tytul "bekart lacinsko-grecki" sa "telewizja",
    "agorafobia" i "arachnofobia".


    Agora nie jest greckim słowem czy fobia (zob. Phobos, także pochodzenie
    nazw księżyców Marsa)? A może Arachne Rzymianką była? Dziecko kończące
    podstawówkę wie...


    | I to jak - nie odróżniać greki od łaciny nie przystoi wykształconemu
    | człowiekowi :)

    Swiete slowa.


    :-|



    E tam powinnismy wrocic do Laciny* bo to jezyk godny
    cylizowanych Europejczykow, wspolnej kutury i warosci.
    Nie do jakis waznych do odwalania rojen lewakow z Niemiec i
    Francji.
    *Ale bron Boze do francuskiego czy niemieckiego.

    Gość portalu: maruda napisał(a):

    > Gość portalu: Karl napisał(a):
    >
    > > Polska w jednowsi w durzej Europie.
    > > - Bedziemy przestrzegac miedzynarodowych ukladow ochrony
    > srodowiska
    > > -Bedziemy przestrzegac praw dzieci
    > > -Bedziemy sporzywac energie oszczednie
    > > -Nie brdziemy probowac panowac nad swiatem
    > > -Bedziemy resulutnie bronic naszych granic naszym wlasnym
    > silnym wojskiem
    > > -Bedziemy Europejskim narodem z honorem i chwala
    >
    > I będziemy ćwiczyć ortografię.



    Nie "łaciny", teraz obowiązuje nowa nazwa "łaciński".
    Zobacz sobie jakie jezyki zna Sobecka
    www.senat.pl/K6/dok/sejm/005/246.pdf
    Debile do kwadratu.

    A swoją droga karła chyba podam do sądu o zniesławienie, nazwał mnie, moich
    znajomych i rodzine(poza teściową) głupkami.



    Święty Brendan
    Święty Brendan (irlandzki mnich żyjący w VI wieku n.e.) według późniejszych
    przekazów miał być wielkim żeglarzem. Przez wiele lat miał przemierzać
    Atlantyk, choć wyruszył na morze w wieku 70 lat. Jego przygody opisano trzy
    wieki później (czyżby analogia?) w Navigatio Sancti Brendani Abbativ
    (Żegluga Świętego Brendana opata), jednej z najbardziej popularnych
    średniowiecznych opowieści. W Navigatio… Brendan napotykał w podróży różne
    bajeczne istoty – koty morskie, karły, olbrzymie owce, ptaki mówiące po
    łacinie i potwory wodne. Widział wiele dziwacznych zjawisk, na przykład
    kolumny z kryształu pływające po wodzie, zakrzepłe morze i dymiące góry.
    Wyspom, które odwiedzał, nadawał nazwy od imion świętych lub
    charakterystycznych cech wyglądu. Na koniec dotarł do „Ziemi Obiecanej
    Świętym”, czyli – jak twierdzi wielu badaczy – do ameryki. Rosło na niej
    mnóstwo jabłoni, których owocami przez 40 dni żywiła się załoga Brendana.
    Następnie podróżnicy wrócili do domu z ładunkiem owoców i drogocennych
    kamieni. Niektóre z odkrywczych i wcale nie takich odległych od Irlandii
    osiągnięć świętego można rzeczywiście zidentyfikować. Mglistość pozostałych
    opisywanych później faktów nakazuje szukać przyczyn w zjawiskach bardziej
    przyziemnych będących rzeczywistością tego kraju.
    Czy ta historia nie wykazuje "tworzenia ubarwionej histori" dla samej
    potrzeby.

    Gdy zabraknie historii, zastępują ją bajki (Monteskiusz).



    ... imię Lech w formie Lecho lub Lechon zanotowało kilka roczników
    frankijskich, jako księcia Czechów (Bohemi) którego zabili Frankowe podzczas
    pustoszenia ziemi słowiańskiej w 805 roku, pod wodzą syna Karła Wielkiego.
    U Galla mamy imię Lestek, co do Leszka to w bułgarskim jest słowo Lesz-trup,
    coś kołoś Króla ducha-upiora.
    U Kadłubka mamy Lechitów.
    A ile jest polskich tekstów z XI - XII wieku kilkadziesiat i to same modlitwy
    psałterze po łacinie itp. to tylko dowód jak skutecznie zniszczono i
    zafałszowano naszą historię.



    zorianx napisał:

    > ... imię Lech w formie Lecho lub Lechon zanotowało kilka roczników
    > frankijskich, jako księcia Czechów (Bohemi) którego zabili Frankowe podzczas
    > pustoszenia ziemi słowiańskiej w 805 roku, pod wodzą syna Karła Wielkiego.
    > U Galla mamy imię Lestek, co do Leszka to w bułgarskim jest słowo Lesz-trup,
    > coś kołoś Króla ducha-upiora.
    > U Kadłubka mamy Lechitów.
    > A ile jest polskich tekstów z XI - XII wieku kilkadziesiat i to same modlitwy
    > psałterze po łacinie itp. to tylko dowód jak skutecznie zniszczono i
    > zafałszowano naszą historię.


    Zorinax!
    Jeśli rzeczywiście jakieś frankijskie roczniki to być może jakieś imię tam w
    tej lub zbliżonej formie występowało. Dobrze by było przeprowadzić analizę
    tekstu i źródeł. Np. Borebitsy mogłby zanalizwac czy chodziło o Lecho czy też o
    L'Echo...
    Lechon to mógłbyć (ówczesny franko-romański, przodek francuszczyzny, ledwie się
    kształtował ale "psuł" już łacinę przeciętnego skryby...)
    leçon - co znaczy jak wiesz: lekcja, zadanie domowe, nauczka... itp
    Frankijskie roczniki informowałby wiec jeno, że franakijskie oddziały lekcje
    dały czeskim smerdom! Niech poznają co to "elegancja Francja"!!!

    Jak widzisz nauka Borebitsy nie idzie w las...!
    ))

    A co do Kadłubka to jak pewnie wiesz wedle Niego dzielni Lechici Rzymian
    gromili... więc to źródło to dla nas istna krynica!!!!
    Pozdr.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •