Indeks odchudzicsiePułtusk Dojazd z Warszawy PKSkawalerki do wynajęcia w Warszawie tanioKawalerka za czynsz i opłaty Warszawakawalerki w Warszawie mieszkania jednopokojowekawalerka 600 zł WarszawaKarolina Centrum Medyczne WarszawaKatedra Warszawa ul.Świętojańskakawalerka w Warszawie do wynajęcia od rękikawalerkę Wynajmę Warszawa ogłoszenia darmoweKazimierz Dolny jak dojechać z Warszawy
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • protectorklub.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    Przykładem takich głupot może być demontaż fabrycznie nowych samochodów, przewóz w częściach i ponowne złożenie. Z zamierzchłych czasów poprzedniego ustroju pamiętam odsprzedaż głowic telewizyjnych. Wszystkie egzemplarze były przewiercane na wylot wiertłem φ6, po czym trafiały w ręce prywatnego serwisu pana Kulibaby w Warszawie, gdzie odzyskiwały pełną sprawność i mogły zastąpić awaryjny obrotowy przełącznik kanałów. Komuno wróć!



    Była już taka akcja. Różne "autorytety" nakłaniały do bojkotu TVP trzeciego maja ubiegłego roku. Co to dało? Nic Wątpię, aby tutaj było lepiej.

    Taki "bojkot" ma sens, gdy zaangażuje się cała opinia publiczna, razem z pracownikami telewizji i radia. Sami ludzie niczego nie zrobią. Chyba, że ruszą na Woronicza, plac Powstańców Warszawy i Samochodową z bombami, granatami i postarają się wysadzić budynki TVP. Bo słowa to za mało.

    Każą płacić abonament to niech odkodują i udostępnią wszystkie kanały.
    Kto każe? TVP ? PR? Jedyną rzeczą, która nas "zmusza" do płacenia abonamentu jest ustawa. Jak wiadomo, w Polsce gdy nie ma "społecznego" przymusu - nikt palcem nie kiwnie. Tak jest także tutaj.

    No i liczba osób płacących abonament jest zatrważająco duża... co widać



    " />Dzisiaj Madonna na Bemowie. Całe Bemowo zablokowane. Mój kolega może słuchać koncertu z balkonu, a światła ze sceny nie dały mu wczoraj spać - tak jasno miał w pokoju

    Zresztą nie trzeba mieszkać w Warszawie, żeby odczuć przyjazd Madonny. W TV mówią o niej na każdym kanale. Ale nie będę się czepiać - w końcu jakaśtam ikona (dla wielu).

    Szaleństwo przed koncertem Madonny - zdjęcia:
    http://wiadomosci.wp.pl/gid,11401060,ti ... &_ticrsn=5
    Przynamniej już wiem co to za kolumna samochodów z syrenami na dachu przejeżdżała dziś obok mojego bloku. Słusznie wytypowalam



    http://miasta.gazeta.pl/warszawa/1,34889,3894230.html

    To tam śpią tramwaje? - pytała mała Marta przed wejściem do Zajezdni Tramwajowej R3 na Mokotowie na chwilę przed rozpoczęciem wycieczki zorganizowanej w ramach akcji "Ferie z Gazetą".

    - Powiedzcie, co najbardziej chcecie zobaczyć? - zaczął Leszek Biały, kierownik zajezdni.

    - Myjnie! Kabinę! I tramwaj od dołu! - zgłaszała swoje prośby grupka dzieciaków.

    Weszliśmy do hali z torami, w której mieści się kilkanaście tramwajów. Zanim do niej wjadą, muszą minąć bramę zajezdni, przy której ochroniarze sprawdzają, czy w tramwaju nie został żaden pasażer, a motorniczy zgłasza ewentualne uszkodzenia. Tramwaje muszą też zwinąć pantografy, czyli wąsy, którymi trzymają się drutów.

    W hali odbywa się naprawianie i mycie. Wycieczka mogła wejść do kanału i obejrzeć wszystko od dołu. Chętnych wpuszczano na miejsce motorniczego i pozwalano otwierać i zamykać drzwi, sprawdzać, do czego służą kolorowe guziki.

    Zajezdnia tramwajowa przy Woronicza jest jedną z czterech w Warszawie. Rok roku temu obchodziła 50. urodziny. W tej chwili nocuje tu 249 tramwajów.

    - A ile trwa mycie takiego wagonu? - pytał ośmioletni Mateusz.

    - To bywa różnie - odpowiedział Leszek Biały. - Jeszcze do niedawna odbywało się to za pomocą zwykłych wiader i szczotek. Dziś używamy do tego myjni samochodowych i wszystko trwa szybciej.

    I rzeczywiście - za chwilę wielkie szczoty zaczęły pracować i po chwili tramwaj z zewnątrz lśnił jak nowy.



    " />a ja uważam, że temat jest ciekawy.

    kolego Andi130:

    w dawnych czasach transport traktowano w sposób hobbystyczny i przewóz towarów nie był ani terminowy, ani ważne było w jakim stanie ładunek dojechał.

    wystarczy wspomnieć, że aby mieć telefon stacjonarny trzeba było po złożeniu podania czekać 20 lat i jeszcze we własnym zakresie wykopać rów z ulicy do swojego domku.

    w tamtych czasach woziłem między innymi szyby samochodowe do auta Nysy, takie przednie gięte. z 10 załadowanych, dojeżdżało 8, a 2 z nich pękały przy zakładaniu. taka wtedy była jakość.

    więc czy ten ładunek dojechał z Wrocławia do Warszawy w dzień, czy w tydzień nie miało większego znaczenia.

    przykład: na trasie chłop pyta kierowcy czy nie zwiózłby mu zboże. ten dzwoni do firmy mówi, że pękła mu półośka. po dwóch dniach udalo sie kupić tą półośkę, na trzeci zaopatrzeniowiec Żukiem przywozi ją (dostaje litr wódki) i jeszcze w kartę wpisujemy naprawę awarii jeden dzień i juz mamy prawie cały tydzień wolny.

    teraz proszę sobie wyobrazić, że to Ty jesteś tym oczekującym na jakiś towar, wtedy zgadzam się porażka.

    dzisiaj towary dowożone są na godzinę, bez uszkodzeń, nie ma czasu na zabawy, kierowca ma tylko określić mniej więcej jaka awaria, wymiana ciągnika, a uszkodzony na kanał.

    także dzisiaj nie wymaga się takich rzeczy jak kiedyś i nie musząc robić takie rzeczy, nie ćwicząc kierowcy zatracają te umiejętności.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •