Indeks odchudzicsieKK w mBank spłatą kredytuKK 150 kal 0.22kk użycie niebezpiecznego przedmiotuKK Citi BP PaybackPubliczny Ośrodek Zdrowia Krakówkawalerka do 20 m.kw. KrakówKatowice Kraków ile się jedzieKatowice Dworzec Rozkład Krakówkąpieliska zalewy okolice KrakowaKatedra Pedagogiki Specjalnej w Krakowie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ewunia87.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    No dziwna sprawa trochę. Jak byś sprzedał to upewnij się że masz umowę sprzedaży i autentyczne dane osoby. Bo jakby co to możesz zmieć później problemy z urzędami i policją za podrabianie papierów a za to kasują z Kodeksu Karnego.

    A co do zakupów - jak kupowałem moto to miałem tylko 4 niewyraźne zdjęcia, wpłaciłem zaliczkę jeszcze gdy sprzęt był za oceanem. Resztę miałem dopłacić za 2 miesiące przy odbiorze. A że wszystko się przeciągnęło z mojej strony to odebrałem po 5 miesiącach. Niby nic ale moto było delikatnym rozbitkiem i kupowałem jakby w ciemno, tym bardziej że to był prawie zabytkowy Harley i kasa dość spora. A ryzyko w razie kupna padaczki też spore. Ale sprzedający okazał się mega-uczciwy i stan faktyczny był dokładnie taki jak opisał na początku.



    Po częsci mogę sie zgodzic z tymi twierdzeniami ale:

    " Jak widać zarządzanie majątkiem parafii jest wprawdzie obowiązkiem proboszcza, ale chyba nie najważniejszym, bo wymienionym na samym końcu. "
    Jeżli weźniemy ostatni przepis z Kodeksu Karnego czy to oznacza że jest on mniej ważny od tego co jest na początku? Nie, absolutnie nie. Wszystkie są na równi. Tak samo tutaj.
    Zgodzę sie iż to kuria kieruje proboszcza na daną parafię, wiem że on sam tam nie idzie, ale czy to oznacza że ma zaniedbywać parafię, jej zabytki, itp. Nie, nie ma prawa.
    W lipkowie potrzebny jest ksiądź zarządca, a nie ksiądź myśliwy!!!
    JA bym też z chęcią pojechał na polowanie, ale nie mam na to czasu bo muszę dbać o swoją firme, o to żeby prawidłowo funkcjonowała i żeby moi klienci byli zadowoleni, że jak do niej przychodzą to miło jest im wejść. Ja nie mogę sobie pozwolić żeby odemnie odeszli albo żeby ją omijali. To samo jest tutaj. A ktoś może wie czy krzyż z grobu Paschalisa wrócił na swoje miejsce???




    Co wykopie prokurator?
    Działaniami pracowników Instytutu Archeologii UMK i wojewódzkiego konserwatora zajmą się śledczy

    Na celowniku prokuratury są pracownicy Instytutu Archeologii UMK i wojewódzki konserwator zabytków.

    Przypomnijmy, że za sprawą interwencji naukowców, kierowanych przez profesora Wojciecha Chudziaka, którzy powoływali się na swą wstępną ekspertyzę terenu za „Uniwersamem”, wojewódzki konserwator zabytków wstrzymał prace prowadzone przez firmę archeologiczną Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej.

    Dodajmy, że Instytut Archeologii UMK wcześniej starał się właśnie o to zlecenie - największe badania archeologiczne w historii miasta.

    Zwróciła na to uwagę komisja Stowarzyszenia Naukowego Archeologów Polskich, która srogo oceniła zarówno ekspertyzę naukowców, uznając, że wyciągnięto świadomie błędne wnioski, by zawyżyć koszty prac, a także postępowanie WKZ, którego decyzję o wstrzymaniu robót uznała za błędną, bo opartą właśnie na wadliwej, a bezkrytycznie przyjmowanej ekspertyzie. Przestój w wykopie trwał pięć miesięcy i pięć dni, po tym czasie minister uchylił decyzję WKZ o wstrzymaniu prac.

    W postanowieniu o wszczęciu śledztwa mowa o artykule 271. Kodeksu karnego, to znaczy poświadczeniu przez naukowców nieprawdy w ekspertyzie, a także artykule 231. kk - to jest przekroczeniu uprawnień przez funkcjonariusza publicznego, czyli wojewódzkiego konserwatora zabytków, i „działanie na szkodę interesu prywatnego Lidii Grzeszkiewicz-Kotlewskiej”.

    O wszczęciu śledztwa zarówno prof. Wojciech Chudziak, jak i konserwator Sambor Gawiński dowiedzieli się od „Nowości”. - Niczego nie będę komentował - ostro zareagował profesor. - Nie interesuje mnie to.

    - Jestem zaskoczony - przyznał Sambor Gawiński. - Nadal uznaję, że pani Grzeszkiewicz-Kotlewska wykonywała prace niezgodnie z wydanym przeze mnie pozwoleniem i dlatego prace te musiałem wstrzymać.

    W tej chwili - dzięki decyzji ministerstwa - prace trwają, ale przed nami przełomowy moment. 6 września mija bowiem dziesięć miesięcy od uprawomocnienia się pozwolenia na prace archeologiczne, wydanego przez WKZ.

    Zdaniem Sambora Gawińskiego tego dnia pozwolenie wygasa i Lidia Grzeszkiewicz-Kotlewska powinna zejść z placu budowy. Ona zaś zauważa, że za ponad pięć miesięcy przestoju winę ponosi wstrzymujący prace konserwator, więc kopać zamierza dalej.



    W zasadzie to nie bardzo rozumie dlaczego Grzegorz mnie osobiście zadaje te pytania, wszak ma przecież bezpośredni kontakt z konserwatorem a ponadto należy do tytułowej parafii. Ja jestem tylko skromnym obywatelem, któremu zniszczenie wspomnianego zabytku po prostu nie podoba się ale spróbuję się ustosunkować

    1. Nie widzę związku. Plan zagospodarowania przestrzennego ma uwzględniać i uzgadniać wiele czynników poczynając od instalacji, na obiektach zabytkowych kończąc. Konserwator zabytków w myśl ustawy ma prawo wpływać na kształt plany zagospodarowania. Plan przed zatwierdzeniem przekładany jest do wglądu zainteresowanych. Nie przypuszczam aby wśród dziesiątków a może setek takich zabytków w Wieluniu nie zauważył obecności wspomnianego kościółka.

    2. Kościół św. Barbary wpisany był do rejestru 30.12.1967 r. jako kościół cmentarny p.w. św. Barbary, drewn.-mur., XVI, XIX, pod nr rej.: 968. Dodam, że w latach mojej młodości był poddany gruntownej renowacji.
    Zapis rejestrowy dokładnie, choć nie literalnie - bo niektóre informacje zawarte są już w definicji kościoła cmentarnego - określa obiekt jako: wolno stojący w otwartym terenie, dachem do góry, drzwiami zaczynającymi się od ziemi itd. Myślę, że nie potrzebny jest wyrok trybunału konstytucyjnego stwierdzający, że nie wolno takiego obiektu obudowywać, zasłaniać, łączyć w szereg z innymi, przykrywać itd. To chyba logiczne i do obrony w ewentualnym sporze w tej sprawie?
    Wyobraź sobie Grzegorzu zabytkowy wiatrak obudowany nowym kompleksem młyńskim o kubaturze sześciokrotnie przewyższającej sam zabytek albo ratusz wieluński do którego dobudowano 6 x większy wieżowiec z kamienia i z wieżyczkami, wyobraź sobie sukiennice z dostawionym gmachem tęczy oczywiście wielokrotnie większym.

    3. Ustawy te chyba nie różnią się aż tak w kwestii ochrony takiego obiektu?

    4. Tego nie mam prawa wiedzieć, nie otrzymałem od konserwatora pisma.

    5. Kodeks cywilny lub karny w zależności od szkody. Urzędnik państwowy posiada różne narzędzia do swojej pracy. Chcesz powiedzieć, że urząd jest niepotrzebny bo nie ma możliwości działania?!



    Tak jak w temacie:)


    Herb krakowa miniatura z Kodeksu Bohema
    Katedra wawelska





    _________________
    Matrix-mój żywioł




    ZosiaII napisał/a:
    Najstarszy zabytek prawa pochodzi z ok. 2300 r. p. n. e. z miasta Ur, którego władcą był Namu, stąd nazwa tego prawa i miasta Urnamu.

    Przepraszam Zosiu (podług mojej wiedzy) : ok. 2350 lat p.n.e. Kodeks Urukaginy władcy Lagaszu.
    Masz rację, ale nie do końca. Pisałam z głowy, nie zaglądając do źródeł. Ja się tego uczyłam 21 lat temu i już mi wapnem zdążyło obrosnąć, a ty jesteś na bieżąco. Sprawdziłam u źródła, tj. w "Historii państw antycznych" prof. M. Kuryłowicza i pisze on tak:

    [...]Mezopotamia (międzyrzecze), to kraj położony w dorzeczu Eufratu i Tygrysu. Jego południową część na przełomie IV i III tysiąclecia p.n.e. zamieszkiwali Summerowie zajmujący się głównie rolnictwem. [...]
    [...]W III tysiącleciu p.n.e. na tereny Mezopotamii środkowej przybył ze wschodu lud semickiego pochodzenia i utworzył państwo Akkad. Władca Akkadu - SargonI (2369-2314 p.n.e.)zjednoczył przeważającą część Mezopotamii i przejmując kulturę Summerów, założył na tych terenach państwo summero-akkadyjskie. Od czasów panowania Ur-Namu - władcy miasta Ur (ok. 2065 p.n.e.) datuje się okres tyrwającej ponad 100 lat świetności tego państwa, lecz wkrótce potem nastąpiła utrata jego samodzielności politycznej i etnicznej. Ok. 1850 r. p.n.e. na terenach dawnego państwa Ur powstało państwo babilońskie (tzw. starobabilońskie, którego słynnym władcą był m. in. Hammurabi (1792-1750 p.n.e.)[...]
    [...]Istotnym źródłem poznania prawa z terenów Mezopotamii są liczne zachowane tabliczki gliniane, zapełnione pismem klinowym Summerów czy Akkadów. Stanowią one dokumenty praktyki prawnej (zawierają one np. umowy prywatnoprawne) lub przekazują treści aktów ustawodawczych albo wzmianki o nich. Najstarszym zabytkiem prawa klinowego jest zbiór praw Urukaginy, summeryjskiego władcy Lagaszu, wydany ok. 2400 r. p.n.e.Zachowały się jedynie jego fragmenty w postaci 5 artykułów. Późniejszy jest summeryjski kodeks Ur-Namu, ok. 2050 r. p.n.e., z którego ocalał dość obszerny prolog i kilka artykułów.[...]
    [...]Najbardziej znanym i najobszerniejszym zabytkiem praw Mezopotamii jest pisany w języku akkadyjskim i pochodzący z okresu 1792-1780 p.n.e. Kodeks Hammurabiego. Twórcą jego był władca Babilonii panujący w 1728-1686 p.n.e.Kodeks sporządzony na 2 metrowej kolumnie z czarnego diorytu, odnaleziono w 1902 r. w Suzie.[...]
    [...]Przepisy prawa karnego wskazują na jego charakter klasowy, zapewniając większą ochronę osobom z klas wyższych. Wymiar kary także był zróżnicowany, w zależności od przynależności klasowej sprawcy.[...]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •