odchudzicsie
Stare ale jare :)
Nie wiem czy pisałem wam ten kawał ale jak coś to trudno: (to jest lekko czarny humor, kto nie lubi takiego niech nie czyta)
W obozie koncentracyjnym Niemiecki oficer podchodzi do żydów i mówi:
-Żydzi, z okazji Wielkanocy dostaniecie po jajku....
Na to żydzi:
-Chuuura, chura, chura.... - cieszą się Żydki -
Na to oficer mówi:
-Tym o to metalowym prętem
Smierc,bol,smutek kogokolwiek-czegokolwiek nie jest i nie powinna byc powodem do czyjegos zadowolenia .
Jest mi bardzo przykro,smutno z zaistnialej sytuacji http://www.nasztomaszow.pl/forum/public/style_emoticons/default/sad.gif
...Ale...
Jeszcze niedawno bo 3lata temu? ilez to brzydkich wyrazow, podrabianych zdjec,kawalow,drwin bylo na ich temat....o lomatko...gazety co rusz przescigiwaly sie ktora napisze lepsza wrzute na ich,jego temat, a teraz co??? nie mowie ze wszyscy to robili ale niech sie kazdy tak w duchu przyzna czy aby chociaz raz nie zazartowal sobie z jego wzrostu,nazwiska,nosa,kulosa ? A nie mowie o malzonce ...o niej tez,ze krzywa,koslawa i mala i zupelnie brak gustu...jak ona smie sie tak ubierac... etc etc.A teraz?Jacy oni byli wspaniali,jacy ...(ech idem spac)
Szopka tyle tylko ze po wielkanocna...
!Niech Ich Wszystkich Dusze Spoczywaja W Pokoju!
dzis w noc na swiat przyszedl krotki filmik-relacja z niedzielnego rajdu magnolii
I oto jesteśmy swiadkami narodzin nowej świeckiej tradycji Było wydarzenie - jest filmik.Brawo
Oczko.Kawał dobrej roboty Kolejny materiał poszedł w świat Wkrótce będziemy rozpoznawani Oczko ćwicz swój podpis żebys zakwasów nie miał jak będziesz autografy rozdawał
wiec jesli chcesz mozesz miec napis zach - pom na niebiesko
Szczerze mowiac wolałbym MazdaSpeed na niebiesko a reszta mi wsiorybka
wiec taki amator jestem
Szacun dla ciebie-podjąłeś temat.Ja wogole jestem dętka w grafice wiec sie nie wychylam
A poza tym...
DWA KURCZAKI W KOSZU SIEDZĄ
I RZEŻUCHE SOBIE JEDZĄ
BARAN W SZOPIE ZIOŁO PALI
PEWNIE ZARAZ SIE PRZEWALI
KSIĄDZ ZA STOŁEM JUŻ SIE BUJA
WESOŁEGO ALLELUJA!!!
Wesołych Świąt Wielkanocnych życzą wszystkim Mazdowiczom i Mazdowiczkom
Frantz i pluszak
I jeszcze jedno...
Poniedziałek Wielkanocny godz 15.00 Wały Chrobrego pod muzeum - Wybory MISS Mokrego Podkoszulka z logo MazdaSpeed na piersi
Impreza pod patronatem Przedstawiciela Regionalnego ZachPom
Serdecznie zapraszamy.
" />Jajko jest garbate.
Gdzie okiem nie sięgnąć,
Garbuski mają daszki garbate,
jeżdżący nimi to GarBusiarze,
drogi prowadzą niestety... garbate,
w Polsce są nawet mieściny garbate,
myśli krążą po głowie garbate,
przedmioty, ubrania czy zwykłe kawały,
wszystko garbatą aurą jest szczelnie owiane.
Pewnikiem jest, że zając (z)garbiony od prezentów będzie,
Tak więc Życzenia Wielkanocne,
niech będą naj, naj najweselsze,spokojne,
rodzinne, szczere, wiosną pachnące w prezenty i wodę obfite.
Alleluja!!!
...dzwony już się odezwały!!!
Chrystus zmartwychwstał wraz z garbatą wiosną!!
A w Waszych sercach..?
Garbate pozdrowienia!
/Jasiek/
&VW_1300_72' Gabriel
&VW_1200_84' Garbiagunia
"(...)Są już formy idealne, które nie będą już lepsze"
Volkswagen GarBus Klub-Luboń[img]http://[/img] [center][/center][center][/center]
" />ja opowiem o sytujacji w moim domu
Dzień pierwszy
Moja siostra Karolina lat e... 26 chyba opowiada dowcip. wszyscy się smieją. od tego zaczelo sie opowiadanie bardzo wielu innych dowcipów, nawet jej smutastyczny chłopak się udzielał z tego, co pamiętam. a działo się to wszystko przy jakiejś uroczystości. to mogła być wielkanoc.
dzień drugi.
ludzie dyskutują przy stole, babcia zachęca do jedzenia, ania myśli o tym, co by tu zrobić, żeby jej pupa nie urosła, maciek i ewa puszczają do siebie słodkie spojrzenia, bo są parą. w pewnym momencie
-buahahahahahahaha... ahahahahahaha...hehehehe
to był odgłos wydany przez mojego ojca, statecznego rolnika z dwójką dzieci.
wszyscy pytają, co się stało. wtem mój ojciec twierdzi
-właśnie zrozumiałem ten kawał o jeżyku, co karolina wczoraj opowiadała.
nie wiem, czy was to smieszy, ale u nas w rodzinie to już taka anegdotka, wiec wam ją opowiadam.
" />
">Namiocik przednia koncepcja. A ja mam do namiociku ciąg dalszy czyli działkę pod Warszawą, z której nikt nie wygoni. Nic tam nie ma jeno kawał pola. I rzeka i las. I opuszczony dom niedaleko, w którym można by się nocarsko-renegacko postrzelać...
No tylko mi nie każcie tego organizować, bo się zarąbię normalnie. I tak juz robię na dwa etaty, pisarski i ten dla pieniędzy, i ledwo dycham. Umrę i kto "Nikta" napisze?
Tym razem zyczę sobie przyjść na gotowe. O! Są chętni do czarnej, niewdzięcznej roboty?
No nie tak zaraz, mamy jeszcze trochę czasu...
Madzik, jesteś wielka.
Jasne, że są chętni.
Co do kwietnia, to pamiętajcie że jeden weekend odpada na Wielkanoc, ostatni jest chyba początkiem majówki (to zależy czy kto gdzie wyjeżdża), a na razie nie wiadomo czy nie będzie wtedy zimy - nic nie wiadomo (no dobrze, chodzi o to że w kolejny kwietniowy weekend jest ślub kumpla:) Ale tym się pomartwimy w marcu, jak powiedział Esh.
A w czerwcu oby nie wlazło na Nidzicę, popieram Kasiek...
Znowu tłumy na żużlu w Rybniku
Rozmawiał Marcin Fejkiel 2009-04-14, ostatnia aktualizacja 2009-04-14 20:13:27.0
Pierwszoligowy mecz żużlowców RKM-u ROW-u Rybnik z Marmą Rzeszów obejrzało w wielkanocny poniedziałek ponad 10 tys. widzów. Takie tłumy ostatni raz widziano na rybnickim stadionie w 2005 roku.
Marcin Fejkiel: Co zadecydowało o takiej frekwencji?
Michał Pawlaszczyk, prezes RKM-u ROW-u: Pomógł nam pozytywny szum medialny wokół klubu przed sezonem. Nie zapominajmy też, że był to dzień świąteczny, dopisała pogoda i mieliśmy atrakcyjnego przeciwnika. Już po samej sprzedaży karnetów można było przypuszczać, że będzie dobrze. Zanotowaliśmy 60-70 proc. wzrostu w porównaniu z zeszłym sezonem.
Czy na tę frekwencję zareagowali potencjalni sponsorzy?
- Sam odebrałem cztery telefony od ludzi zainteresowanych wykupieniem pakietów sponsorskich. Wcześniej niektórzy z nich powątpiewali w to, czy żużel to jest sport rodzinny. Po poniedziałkowym meczu już takich wątpliwości chyba nie mają. Wielka w tym zasługa tych tłumów kibiców, którzy swoim dopingiem wykonali kawał świetnej roboty.
Podczas meczu sprawiał Pan wrażenie człowieka, który chciał mieć wszystko pod kontrolą.
- Oburzam się, kiedy nazywa się mnie klubowym działaczem. Takim, co to tylko siedzi wygodnie w fotelu i kombinuje, jak wyciągnąć z klubu pieniądze. Ja jestem menedżerem, dlatego krążyłem po stadionie, bo lubię mieć dopięte sprawy na ostatni guzik.
Dopatrzył się Pan jakichś organizacyjnych błędów?
- Jedną z kas otworzyliśmy z 40-minutowym poślizgiem, z powodu spóźnienia pracownicy. Nie przypilnowaliśmy tego. Ludzie nam to wytknęli, ale to dobrze, że patrzą nam na ręce. Warto uczyć się na błędach. Przed następnym meczem będziemy chcieli rozpocząć sprzedaż wejściówek w stadionowych kasach już od czwartku.
Dokonane transfery chyba mogą cieszyć. Zespół ma nareszcie prawdziwego lidera, Mariusza Węgrzyka.
- Wierzyłem w jego doświadczenie. Mnóstwo ludzi, włącznie ze znakomitościami żużla, twierdziło, że będziemy kandydatem do spadku. Tymczasem mamy komplet punktów i jesteśmy wiceliderem. Nie odbija nam sodówka. Mamy nieustannie świadomość, że wszystko można spieprzyć. Nasze cele na ten sezon się nie zmieniają. Będzie pięknie, jeśli znajdziemy się w pierwszej czwórce. To w zupełności wystarczy.