odchudzicsie
1500 ekskluzywnych mieszkań
Osiedle Bażantów, które buduje spółka Millenium Inwestycje w Katowicach Kotuchnie będzie trzy razy większe, niż początkowo zakładano, a jego budowa potrwa dziesięć lat
Spółka Millenium Inwestycje realizuje ambitne plany, o których informowaliśmy na łamach Biznesu Śląskiego. W Katowicach Kostuchnie na powierzchni 20 hektarów buduje osiedle, na którym docelowo ma powstać 1500 luksusowych mieszkań. Osiedle, na którym już mieszka 900 osób, cały czas się rozrasta. Znajdują się na nim zarówno domy w zabudowie szeregowej, czteropiętrowe budynki wielorodzinne, jak i jeden "inteligentny" apartamentowiec wyposażony w elektroniczny system sterowania funkcjami w mieszkaniu.
- W tej chwili do użytku oddanych jest 300 mieszkań. Docelowo na całym osiedlu będzie ich 1500. Realizację inwestycji zaplanowaliśmy na okres do dziesięciu lat. W pierwszym etapie budowy znajduje się osiedle o powierzchni 7,5 hektara. Jest ono wybudowane w osiemdziesięciu procentach. W ciągu półtorej roku zakończymy pierwszy etap prac - mówi Krzysztof Lasoń prezes zarządu Millenium Inwestycje sp. z o.o.
Dziesięcioletni termin budowy wynika przede wszystkim z faktu, że już w trakcie realizacji osiedla na powierzchni 7,5 hektara, Millenium pozyskało kolejne 12 hektarów ziemi, bezpośrednio przylegających do "Bażantowa". W całości, na powierzchni prawe 20 hektarów, powstaje więc tak naprawdę małe miasteczko.
Od optyka po fitness
Żeby osiedle było samowystarczalne i przyjazne dla mieszkańców peryferyjnej dzielnicy Katowic, jego właściciele pomyśleli o stworzeniu zaplecza handlowo-usługowego. Czwartego grudnia otwarto tam pierwszy na Śląsku market poznańskiej firmy Piotr i Paweł.
- Jego specyfika to asortyment. Wyszukane i dobre potrawy. Dzięki temu mieszkańcy osiedla będą mieli przy swoich domach bardzo dobrze zaopatrzony sklep spożywczy. Skorzystają także inni mieszkańcy dzielnicy - mówi Anna Maria Boryczka główny specjalista ds. handlu i marketingu Millenium Inwestycje. Specjalnością supermarketu jest też duży wybór gotowych produktów. Sklep nastawia się na zapracowanych klientów, którzy nie mają czasu na gotowanie.
W najbliższych dniach (12 grudnia), na terenie osiedla otwarte zostaną przychodnia, optyk, salonik prasowy, punkt dorabiania kluczy, kwiaciarnia i biuro podróży, w karnawale zaś (w styczniu 2008) studio urody i szkoła tańca.
- Ważna jest dla nas przede wszystkim wygoda mieszkańców. Dlatego też staramy się wokół domów wykreować dużo zieleni i małej architektury: oczek wodnych, alejek parkowych. Wygoda to także rekreacja. Na terenie osiedla mamy korty tenisowe. Chcemy też wybudować salę sportową, w której oprócz boiska będzie siłownia i fitness. Od września na terenie osiedla działa przedszkole dla dzieci. Myślimy o wybudowaniu szkoły - opowiada Lasoń.
Mieszkaniowa nisza
Właściciele Millenium (obok Krzysztofa Lasonia jest to Piotr Płoskoń) podkreślają, że wybrali na lokalizację swojej głównej inwestycji Kostuchnę wynika z faktu, że sami wychowali się w przylegających do niej dzielnicach: Piotrowicach i Ligocie. Uznali, że są to najlepsze tereny pod budownictwo mieszkaniowe znajdujące się w Katowicach. Zależało im też na budowaniu w centrum aglomeracji, a nie w innych miastach.
- Wcześniej zajmowaliśmy się głównie budownictwem przemysłowym. Zauważyliśmy, że jest nisza w budownictwie mieszkaniowym na terenie Katowic. To było dziesięć lat temu: firmy państwowe podupadały i nie były w stanie niczego zrealizować. W urbanistyce panował chaos. Wydawało się nam, że potrzebne jest wykreowanie miejskiej przestrzeni "od a do z", przynajmniej od strony koncepcji urbanistycznej i architektury. Dlatego chcieliśmy wybudować obszar z uporządkowaną zabudową - wyjaśnia Lasoń i dodaje: - Identyfikujemy się z tym miejscem. Dlatego nie mamy planów inwestycyjnych na innych obszarach. Chcemy tutaj zbudować osiedle dla ludzi. Do końca dobrze.
Z pewnością można stwierdzić, że na osiedle będą się mogli wprowadzić ludzie majętni. Cena metra kwadratowego to około tysiąca euro. Lasoń nie chce zdradzić ile będzie kosztować cała inwestycja.
Powstaje miasto w mieście. Deweloper buduje szkołę
Iwona Sobczyk 2009-10-14, ostatnia aktualizacja 2009-10-15 13:06:19.0
Katowickie osiedle Bażantów coraz bardziej przypomina miasto w mieście. W przyszłym roku uruchomiona zostanie tu prywatna podstawówka i gimnazjum. Placówkę zbuduje deweloper, a poprowadzą... ojcowie pijarzy
Osiedle Bażantów zaczęło powstawać 10 lat temu. Z roku na rok jego mieszkańcy mają mniej powodów, żeby je opuszczać. Deweloper zbudował już przy strzeżonym, ogrodzonym osiedlu centrum handlowe, korty tenisowe, przychodnię i przedszkole.
- Staramy się nasycić tę przestrzeń elementami centrotwórczymi. Powodem jest przede wszystkim lokalizacja. Południowe dzielnice Katowic od pewnego czasu dynamicznie się rozwijają, wielu deweloperów realizuje tu klasyczne zamierzenia mieszkaniowe, ale nie idą za tym inwestycje w infrastrukturę. My budujemy miasto w mieście, stwarzające ofertę nie tylko dla naszych mieszkańców - mówi Jacek Piwkowski, wiceprezes zarządu spółki Millenium Inwestycje.
Po przedszkolu przyszedł czas na zbudowanie na osiedlu własnej szkoły. - My możemy tylko postawić budynek, a szkoła to przecież dużo więcej. Długo szukaliśmy doświadczonego partnera, który byłby w stanie poprowadzić tę placówkę na odpowiednim poziomie - mówi Piwkowski.
Poszukiwania doprowadziły firmę do... krakowskiego Zakonu Szkół Pobożnych, czyli pijarów. Trudno o bardziej doświadczonych edukatorów. Działalnością oświatową zakon zajmuje się od XVII wieku. W Polsce prestiżowe pijarskie szkoły działają w Warszawie, Krakowie, Łowiczu, Elblągu i Poznaniu. Ta na osiedlu Bażantów będzie pierwszą na Śląsku. - Dla obu stron taka współpraca jest nowym doświadczeniem - dodaje Piwkowski.
Budynek szkoły jest już gotowy w stanie surowym. Zaprojektowała go tyska pracownia Urbi Projekt Ryszarda Mendroka. Tak jak na całym osiedlu, obyło się bez architektonicznych ekstrawagancji. Collegium Scholarum Piarum będzie prostym budynkiem o białej elewacji i szerokich pasmach okien, który pomieści 12 klas. Wyróżniać ma go nowoczesność zastosowanych rozwiązań technicznych. Deweloper wykorzystał doświadczenia nabyte przy budowaniu "inteligentnych" apartamentowców. Budynek szkoły sam, bez konieczności udziału człowieka, będzie dostosowywał ogrzewanie i oświetlenie do panujących za oknem warunków i wykorzystywał energię ze źródeł odnawialnych.
System odzyskiwania energii bardziej niż ekonomii ma służyć edukacji ekologicznej. Na dachu szkolnego pawilonu powstanie laboratorium, w którym dzieci będą mogły obejrzeć jego elementy w działaniu. Inwestor planuje umieścić tam też stację meteorologiczną. - Liczymy na to, że z tych urządzeń korzystać będą także uczniowie innych szkół - mówi Piwkowski.
W ciągu najbliższych dwóch lat obok szkoły ma stanąć kompleks sportowo-rekreacyjny. Do tej pory dzieci będą ćwiczyć w osiedlowym studiu fitness.
Szkoła ma zacząć działać we wrześniu przyszłego roku. O zapełnienie szkolnych sal Piwkowski się nie martwi. - Szkoła będzie niepubliczna, ale myślę, że z uwagi na jej nowoczesność i renomę operatora chętni będą do nas przyjeżdżać nawet z daleka.
http://miasta.gazeta.pl/katowice/1,3501 ... zkole.html