Indeks odchudzicsieKatowice gdzie zgłosić kradzież tablicPub morgan's Irish w KatowicachKatowice pyzowice loty do USAKatowice Dworzec Centralny MapaKatowice Dąb -jana i PawłaKatowice Niechorze która trasaKatowicki Spodek may dayKatowice montaż drzwi GERDAKatowice - Sąd - księgi wieczysteKatowice - korekta wad wzroku
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ragy.opx.pl
  •  

    odchudzicsie


    no dla mnie to bedzie kosmos :P bo chemii duzo bedzie^^


    Ja od października mam zamiar podjąć studia w Śląskiej Wyższej Szkole Medycznej w Katowicach
    na kierunku: Kosmetologia :)

    Pineska oto przedmioty też mnie przerażają :)
    JĘZYK OBCY
    ZASADY BHP

    TECHNOLOGIA INFORMACYJNA
    PODSTAWY ETYKI

    WYCHOWANIE FIZYCZNE

    PRZEDMIOTY PODSTAWOWE

    BIOLOGIA I GENETYKA
    BIOFIZYKA
    ANATOMIA
    FIZJOLOGIA I PATOFIZJOLOGIA
    BIOCHEMIA
    HIGIENA
    MIKROBIOLOGIA I IMMUNOLOGIA
    FARMAKOLOGIA
    HISTOLOGIA
    DORAŹNA POMOC PRZEDMEDYCZNA
    PRZEDMIOTY KIERUNKOWE

    KOSMETOLOGIA PIELĘGNACYJNA
    KOSMETOLOGIA UPIĘKSZAJĄCA
    RECEPTURA KOSMETYCZNA
    DERMATOLOGIA
    FIZJOTERAPIA I MASAŻ
    CHEMIA KOSMETYCZNA
    ESTETYKA



    A ja sie dalej upieram przy oknie południowym. We wszystkich książkach jakie przeczytałem była mowa o własnie takiej uprawie. W książce K Oszkinis mode szklarni pod phalaenopsisy jest oparty o śćiane na północ czyli przeĽroczusty ściany są zwrócone na południe. A poza tym zwróć uwage na fizjonomie i anatomię. Falki maja grube mięściste ciemno zielone liści to jednoznacznie wskazuje na potrzebę dużej ilości swiatła. - Tak jak u wand. Jednak we wszystkich książkach zaleca się cieniowanie w okresie letnim;);)

    A o wystawie

    W imieniu Sosnowieckiego Koła Miłośników Orchidei oraz Egzotarium (Sosnowiec ul. Piłsudskiego 116) zapraszam na Dni Orchidei czyli Wystawę Storczyków 11-13 listopada 2005r godz. 10;18. W programie m.in.: ekspozycja kilkuset storczyków, fotografii tych pięknych roślin, bukietów i kompozycji kwiatowych oraz kiermasz storczyków. Na temat amatorskiej uprawy w domu porad udzielą członkowie koła, prezentujący również własne kolekcje storczyków. Cena biletów: 3 PLN normalny 2 PLN ulgowy

    Jak dojechać?
    od Katowic - pierwszy wjazd w prawo z drogi szybkiego ruchu (przy drodze znajdują się po prawej stronie Mercedes, po lewej Geant) odległość ok.300m od wjazdu
    od centrum ? tramwaj linii 21,26 kierunek Milowice /4 przystanek/.
    Parkowanie samochodów w okolicy kompleksu Mc Donalda, stacji Shell

    Storczyków gatunkowych raczej nie będzie. Ale popularne hybrydy będą.
    Storczykowe wielki firmy jak orchidarium i orchidsklepik odmówiły:):):) A niech się pocałują w ..........
    Wzbudzimy tym samym podziw w całej POLSCE bo nikt jeszcze nie robił wystawy bez nich. Więć pokarzemy im co potrafimy!!!!!!!



    " />ja jestem na 2-gim roku na AWF Katowice... kierunek wychowanie fizyczne i przysposobienie obronne... i sobie chwale... pierwszy rok jest najfajniejszy bo cały czas jesteś w ruchu.. tzn pływanie, lekkoatletyka, gimnastyka.. ale wszytko jest do zdania.. ja osobiście ze sprawnościowych nie miałem problemu ale niestety na pierwszym roku są 2 najgorsze egzaminy na tej uczelni.. biochemia (którą zdałem) i anatomia (z której mam warunek, jak dla mnie łacina jest nie do przyswojenia ). Ale jak lubisz sport to nie zastanawiaj się fajna sprawa.. fajni ludzie wszystko na duży plus



    " />No tak.... ja jestem na AWF Katowice i u nas bez techniki niczego nie przejdziesz... z czasu jedna ocena, za technike druga (z pływania), na innych przemiotach tj. lekkoatletyka technika i czas jaką osiągnąłeś dawały ocene... więc wy macie lajt.. tak samo jest z anatomią.. u nas wymagają łacińskich nazw a u was nie... co za badziew... Co do tego pływania. Ćwicz ten nawrót koziołkowy bo idzie cenne sekundy złapać jak tam wogóle z twoją czasówką?? liczyłeś?? ile na 50 m??



    Figurama
    11.04.2008-4.05.2008
    Rondo Sztuki, Katowice

    Przegląd rysunku figuratywnego. Istotą przeglądu, odbywającego się już po raz siódmy, jest refleksja nad rolą warsztatu plastycznego w rysunku. Autor rysunku nie tylko musi odwzorować anatomię modela czy przedstawić jego charakter, ale przede wszystkim musi to zrobić tak, aby uruchomić wyobraźnię widza, sięgnąć poza ramy pracy.

    Figurama – przegląd rysunku figuratywnego studentów wyższych szkół artystycznych – pozwala przyjrzeć się kondycji rysunku figuralnego. W wystawie uczestniczą twórcy z Polski, Czech, Słowacji, Austrii, Niemiec, Hiszpanii, Japonii oraz USA.
    ======
    JUTRO
    Rondo literatury: spotkanie z Wojtkiem Bruszewskim

    16 Kwietnia godz. 18.00
    Kawiarnia

    O autorze:
    Wojciech Bruszewski (1947) – artysta awangardowy, z wykształcenia filmowiec i fotografik. Ukończył studia na Wydziale Operatorskim i Wydziale Reżyserii Filmu PWSFTv i T w Łodzi. Wykładał na Akademii Sztuk Pięknych w Poznaniu, na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, a obecnie pracuje w Wyższej Szkole Sztuki i Projektowania w Łodzi. Jest profesorem sztuk plastycznych. W latach siedemdziesiątych uczestniczył w międzynarodowym ruchu Kina Strukturalnego. Najważniejszą manifestacją tego ruchu była seria wystaw „Film Jako Film”.
    Wojciech Bruszewski jest prekursorem sztuki video w Polsce. Jako filmowiec i videomaker brał udział w prestiżowych wystawach artystycznych, takich jak Documenta 6 i Documenta 8 w Kassel czy Presences Polonaises w Centrum Pompidou w Paryżu.

    ================
    POJUTRZE
    Rondo Śmiechu: Ireneusz Krosny
    17 kwietnia godz.19.30
    Kawiarnia

    bilety: 25 zł (przedsprzedaż), 35 zł (w dniu występu)

    Ireneusz Krosny - twórca autorskich pantomimicznych spektakli komediowych. Siła jego sztuki pochodzi z dwóch źródeł. Po pierwsze jest to ogromna kreatywność, po drugie oryginalny własny styl.

    http://www.rondosztuki.pl/




    Śląski znowu przeszedł do historii

    Teraz musimy dostać mecze EURO2012!!! Nie ma bata!!!


    dokladnie!

    Euro jest nasze, szczęśliwy Stadion Śląski!
    Paweł Czado2007-11-18, ostatnia aktualizacja 2007-11-18 19:27

    Dla takich chwil warto żyć: przeciągłego ryku trybun po ostatnim gwizdku sędziego nie zapomnę do końca życia... "Łiii ar de czeeempions maj freeend!" słychać było chyba pod Jasną Górą!

    Jako że polska rzeczywistość piłkarska jest dość siermiężna, bardzo rzadko dziennikarzom zajmującym się futbolem zdarza się, że przy pisaniu drżą im ze wzruszenia ręce. A teraz właśnie patrzę na swoje i - cholera - drżą... Ale nie może być inaczej! Przecież na taki wieczór, jak ten sobotni, czekaliśmy wszyscy całe życie. Zwycięstwo z Belgią w dziejach polskiego piłkarstwa zapisuje się jako moment - bez przesady - doniosły.

    Dotychczas polska reprezentacja w eliminacjach mistrzostw Europy przypominała mitologicznego Syzyfa, który za każdym razem prędzej czy później (zazwyczaj prędzej) wypuszczał z rąk pchany przez siebie kamień (czytaj awans). Od 1959 roku nie udało się nam już 12 razy! W sobotę Syzyf wreszcie wtarmosił na górę ten przeklęty kamień! Fakt, że stało się to właśnie w Chorzowie, jest aktem dziejowej sprawiedliwości: nie ma przecież w Polsce miejsca bardziej godnego do świętowania tego awansu od Stadionu Śląskiego!

    Już od sobotniego poranka na Śląsku dało się wyczuć nerwowe oczekiwanie. Ze wszystkich stron kraju nadjeżdżały samochody i autobusy wypełnione kibicowską masą owiniętą w biało-czerwone flagi i szaliki. Głośno trąbiły. Na stadionie nie było chyba człowieka, który nie miałby na sobie jakiegoś biało-czerwonego akcentu. Kto zapomniał szalika albo flagi, mógł szybko pomalować sobie twarz za 3 zł. Wystarczyło 15 sekund - cztery maźnięcia pędzlem (dwa białe i dwa czerwone na oba policzki) i sprawa załatwiona.

    Smutnym i zrezygnowanym wyrazem twarzy wyróżniali się jedynie nieszczęśliwcy z tekturowymi tabliczkami na szyi: "kupię bilet". Mieli pecha: daję słowo, pierwszy raz pod stadionem nie zauważyłem ani jednego konika. Zainteresowanie meczem było tak gigantyczne, że wyczerpały się chyba nawet ich niewyczerpane dotąd możliwości. Nie widziałem ani jednej transakcji.

    Ujmująco, figlarnie, serdecznie

    Spiker umiejętnie podgrzewał atmosferę, wywołując imiona reprezentantów - nazwiska wywrzaskiwał już wielotysięczny tłum. I tu przyjemne zaskoczenie. Ostatnio zaczynam zauważać zmianę wizerunku polskiego kibica, a sobotni mecz z Belgią w tym przekonaniu mnie utwierdził. Nieuchronnie nadchodzi era "piknika", czyli kulturalnego "niedzielnego kibica". Piszę to z perspektywy sektora 26., gdzie ludzie byli dla siebie mili i serdeczni.

    Oczywiście nic nie zmieni się od razu. Po drodze na Śląski widziałem osobników z szalikami duldających w krzakach ćwiartkę. Oczywiście podczas meczu niektórzy wykrzykiwali, co brzydkiego trzeba zrobić PZPN-owi, niektórzy przyrównywali sędziego do męskiego szczegółu anatomicznego. Jednak te nieliczne wrzaski utonęły w serdecznej atmosferze zbiorowego sportowego święta. Czyżby był to łabędzi śpiew chamowatego kibola?

    Mnie w sobotę przytrafiło się coś, co nie zdarzyło się jeszcze ani razu na 698 meczach piłkarskich, na których byłem dotąd w swoim życiu (wiem, bo prowadzę dokładne statystyki). Otóż kiedy już siedziałem na swoim krzesełku (rząd 23., miejsce 11.), nagle usłyszałem pytanie, które zwaliło mnie z nóg:

    - Przepraszam pana, czy nie będzie panu przeszkadzać, jeśli zapalę papierosa?

    Uwierzycie? Na stadionie?! To była moja sąsiadka po prawej, urocza nastolatka z Jarosławia (Podkarpackie), która na mecz przyjechała z kuzynem i jego sympatią. W ogóle na trybunach było mnóstwo przedstawicielek płci pięknej i z radością muszę zauważyć, że pod tym względem na stadionach Euro 2008 polska nacja zrobi furorę. Dzięki obecnym na trybunach paniom to przeciągłe "Pooolskaaa biało-czeeerwoni" nie było takim zwykłym chamskim, chrapliwym rykiem. Brzmiało jakoś tak bardziej ujmująco, figlarnie, serdecznie. I co ważne - kobiety kibicki mniej fałszują!

    Druga pięćdziesiątka

    Sam mecz? O nim przeczytacie w innym miejscu. Po golach Euzebiusza Smolarka stadion eksplodował dwa razy. Oczywiście obcy ludzi padali sobie wtedy objęcia (ja z racji zawodowych obowiązków oczywiście zachowałem daleko idącą powściągliwość). Na zawsze zapamiętam zaśpiewany przez kibiców po meczu niezapomniany przebój Queenu przy jednoczesnym pokazie ogni sztucznych. To było coś pięknego!

    Na zakończenie muszę podkreślić, że nawet w bogatej historii Śląskiego ten mecz był dla stadionu wyjątkowy. Otóż od 1956 roku nasza reprezentacja rozegrała na nim dokładnie pięćdziesiąt meczów. Ten sobotni z Belgią rozpoczął drugą pięćdziesiątkę. Oby była równie wspaniała jak ta pierwsza, i oby w jej trakcie Polacy rozegrali swój niezapomniany mecz podczas Euro 2012.


    Źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •