Indeks odchudzicsieKatedra Medycyny Rodzinnej Zabrze 3 MajaKatedra św. Jakuba w OlsztynieKatedra i Zakład Protetyki StomatologicznejKatedra Warszawa ul.ŚwiętojańskaKatedra Chrystusa Króla KatowiceKatedra Ekonomii Na Ar W PoznaniuKatedra św. Mikołaja w ElbląguKatedra Etnologii i Antropologii KulturowejKatedra Świętego Floriana WarszawaKatedra św Anny w Warszawie
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • drakonia.opx.pl
  •  

    odchudzicsie

    " />Nie wiem, czy przyda się Tobie ta informacja. Przeglądam właśnie książkę o historii parafii w Piaskach. I czytam,że w latach 1935-1939 proboszczem w Piaskach był ks. Telesfor Kubicki. Urodzony 16.01.1905r.w Brzóstkowie koło Mogilna.W 1926r. ukończył gimnazjum klasyczne w Poznaniu,a święcenia kapłańskie przyjął 14.06.1931 roku w katedrze poznańskiej z rąk ks. kardynała Augusta Hlonda. W dniu 02.11.1939r - aresztowany przez Niemców i uwięziony w Inowrocławiu. Był więziony także z innymi kapłanami i przewożony kolejno do Górnej Grupy (koło Grudziądza),następnie do Świecia,dalej do Gdańska i na końcu do obozu koncentracyjnego w Stutthof (Sztutowo).Ks.T.Kubicki zmarł w tym obozie 26.03.1940 roku. Czytam Haniu,ale nie podają,gdzie jest pochowany.Zaś parafianie po wojnie ufundowali mu tablicę pamiątkową i mieści się ona na frontowej ścianie kościoła w Piaskach. (Około 7 km. na wschód od Kruszwicy). Jeśli w czymś pomogłem,to już jestem usatysfakcjonowany. Pozdrawiam ,- hentomal@senior



    • Jędrzej Wincenty Ustrzycki( Andrzej) herbu Przestrzał, Andreas Vincentius Ustricius (urodzony w Unichowie połowie XVII wieku, zmarły w 1710 r.) – polski poeta, doktor obojga praw i tłumacz.
    Był synem Mikołaja Ustrzyckiego (zm. w 1693 r.) - kasztelana przemyskiego i Anny Bireckiej ( Ustrzyckiej, Ossolińskiej, zm. po 1703 r.).
    Przez wiele lat podróżował po południowej Europie, prawdopodobnie studiował we Włoszech. Poznał bardzo dobrze język i literaturę starożytnego Rzymu, Włoch i Francji. Był proboszczem katedry przemyskiej i tam od 1685 piastował godność kanonika katedralnego w Przemyślu Jako benedyktyn ok. 1708 przebywał w klasztorze na Św. Krzyżu i opatem w Mogile. Przypuszcza się, że był opatem mogileńskim. W 1685 wyjechał do Włoch. Przebywając w Rzymie, wygłosił mowę Verus in Monstra Alcides Divus Casimirus Poloniarum princeps (opublikowana w 1685). Wydał zbiór tłumaczeń Troista historia, to jest Prozerpina, Faeton, Achilles z innymi drobniejszymi edycjami (Kraków 1700, 1. wyd. samej Prozerpiny w 1689). Jego głównym dziełem jest łacińska epopeja Sobiesciados seu De laudibus Ioannis Magni (Wenecja, 1686), znana również jako Sobiesciada - Transakcyja albo opisanie całego życia jednej sieroty przez żałosne treny od tejże samej pisane roku 1685. Liczy ona 4000 wersów heksametrycznych, a podzielona jest na 5 ksiąg. Opisują one kolejno:
    1. życie Jana Sobieskiego do chwili zwycięstwa pod Chocimiem oraz dzieje jego przodków
    2. wybór na króla i pierwsze lata rządów
    3. koronację oraz (w zarysie) dzieje Polski
    4. uroczystości związane z koronacją, przybycie cesarskiego posła i naradę Polaków nad zawarciem przymierza z Austrią
    5. przygotowania chrześcijan i Turków do wojny, a w końcu – wiktorię wiedeńską

    • Julian Józef Ustrzycki ur. w Żurawicy 30 grudnia 1897r. żołnierz Pierwszej Kadrowej i Pierwszej Brygady Józefa Piłsudskiego , Kawaler Krzyża Virtuti Militari, odznaczony Krzyżem Walecznym i Krzyzem Niepodleglosci.
    • Jego staraszy brat Jan Ustrzycki został ranny i sparalirzowany, też w WWI , on też odznaczony Krzyżem Virtuti Militari, zmarł w roku 1942. .

    • Biskupi ordynariusze grekokatoliccy - okresy rządów w eparchii przemyskiej (1609-1996)
    Hieronim Ustrzycki herbu Przestrzał 1715-1746



    " />Andrzeju ja sie spotkalem z Luczak. Jest tez w moim drzewie. Ale niestety zdala od Kalisza bo w Mogilnie i okolicach. Z Mogilna pochodzil tez Prof. Czeslaw Luczak katedra historii UAM autor wielu publikacji o Mogilnie. Moze to cos wniesie do Twoich poszukiwan.



    " />
    ">Ależ ty głupoty wypisujesz Akwinisto
    Oświata( szkoły) i nauka przez całe stulecia były przez kościół zwalczane Szkoła nie rodziła się przy kościele.

    Początki szkolnictwa są związane ze szkołami znajdującymi się przy katedrach biskupich, a więc możemy o nich najwczesniej mówić po roku 1000. O tych początkach szkolnictwa jednak nie wiele wiadomo. Katedry były ośrodkami nauki. Przy nich powstawały szkoły kształcące przyszłych duchownych, tworzono pierwsze biblioteki, złożone z przepisywanych ręcznie i bogato zdobionych ksiąg liturgicznych, podręczników gramatyki łacińskiej, rozpraw Ojców Kościoła, a nawet tomów poezji starożytnej. Tam też w języku łacińskim ówczesnym języku literackim prowadzono pierwsze zapiski rocznikarskie i kalendarze, w których upamiętniano doniosłe wydarzenia z dziejów dynastii i państwa. wiadomo, że Kazimierz Odnowiciel został posłany na naukę do szkoły katedralnej, pewnie w Krakowie. Wiadomo też, że jego ojciec, czyli Mieszko II znał łacinę i być może także grekę.
    Działalność oświatową prowadziły również zakony, a przede wszystkim benedyktynii. Zgromadzeni w opactwach w Trzemesznie, Tyńcu i Mogilnie mnisi rozpowszechniali wśród ludności wiedzę o współczesnych zdobyczach cywilizacyjnych w dziedzinie rolnictwa. W przyklasztornych ogrodach uprawiali nowe gatunki ziół, lecząc nimi okolicznych mieszkańców. Zdarzało się także, iż w żeńskich domach zakonnych kształciły się przed zamążpójściem córki możnych.
    Stopniowo obok szkoł przykatedralnych zaczęły powstawać szkoły przy ważniejszych kolegiatach. W XII i XIII w. nastąpił znaczny rozwój oświaty. Poza szkołami katedralnymi i klasztornymi powstała także sieć szkół parafialnych, a wiedzę szerzyli także kaznodzieje wędrujący po kraju. W Polsce szkolnictwo parafialne rozwijało się od końca XIII w., a jego rozkwit przypada na XV i początek XVI w. Przełomowe znaczenie dla rozwoju szkolnictwa parafialnego miały uchwały soboru laterańskiego w 1215 r., dzięki którym szkoły parafialne zyskały trwałe podstawy egzystencji



    Dzień św. Marcina, jednego z patronów Bydgoszczy, w tym roku po raz pierwszy obchodzony jest w mieście bez tradycyjnych "rogali marcińskich".

    Nazwę wypieku zastrzegli sobie poznańscy cukiernicy i bydgoscy piekarze muszą teraz uciekać się do rozmaitych wybiegów, bo kontynuowanie tradycji może oznaczać grzywnę lub nawet dwa lata więzienia.

    Rogal świętomarciński został niedawno wpisany do rejestru chronionych nazw pochodzenia oraz chronionych oznaczeń geograficznych w Unii Europejskiej. Opisano dokładnie proporcje składników, z jakich robi się ciasto do wypieku, a o zezwolenia poznańskiego cechu na produkcję ciastek mogą się ubiegać tylko cukiernicy z regionu.
    W przeddzień 11 listopada do bydgoskich sklepów zaczęły trafiać tradycyjne rogale, ale zwykle są to już rogale "bydgoskie" czy "kujawskie". Zmiana nazwy to najczęstszy wybieg stosowany przez bydgoskich piekarzy, ale dla własnego bezpieczeństwa starają się oni także zmieniać proporcje lub rodzaj składników.

    Podstawowe cechy poznańskich rogali to: półfrancuskie ciasto, masa z białego maku i orzechów, a także odpowiednia waga, a przestrzegania zapisów normy pilnuje w stolicy wielkopolski specjalna komisja. Nie odstrasza to chętnych - o prawo wypieku ubiegało się dotychczas ponad 300 piekarzy, ale szansę na zgodę mieli tylko ci z regionu poznańskiego i dlatego odrzucono m.in. wnioski z Mogilna leżącego w Kujawsko-Pomorskiem.

    W Bydgoszczy nie ma ujednoliconej receptury i każdy piekarz może sam zdecydować co zmienić, by nie dać się złapać na nielegalnym korzystaniu z opatentowanego przepisu, a jednocześnie utrzymać tradycyjny smak.

    Jak przyznał Marian Bobkowski, jeden z bydgoskich cukierników, najczęściej zmieniane są składniki nadzienia rogala. - Możemy je robić z czarnym makiem, z niebieskim. Poznańskiego, białego maku, już nie damy - zapewnił.

    Nie wszyscy piekarze są tak ostrożni i można także kupić rogale z białym makiem, ale wzbogaconym np. o marcepan, którego nie przewiduje w rogalach poznańska norma. Coraz częściej mówi się natomiast o ujednoliceniu nazwy wypieku i oficjalnym określaniu go wyłącznie jako "rogal bydgoski". 11 listopada byłby wówczas okazją do wspólnego promowania go przez lokalnych cukierników.

    Z "nową", bydgoską tradycją mogą się już zmierzyć sprawcy całego zamieszania - mieszkańcy Poznania. "Rogale bydgoskie" trafiły w tym roku do stolicy Wielkopolski poprzez sieć cukierni i sklepów Adama Sowy.

    - Skoro poznaniacy nie chcą podzielić się swoimi "marcinkami", niech posmakują rogali bydgoskich. Ciekawe, czy klienci wyczują różnicę - podkreślił Adam Sowa.

    Bydgoszcz była szczególnie związana z Wielkopolską w XIX wieku, kiedy to po 1815 roku stała się, obok Poznania, stolicą jednej z dwóch rejencji Wielkiego Księstwa Poznańskiego (od 1848 roku Prowincji Poznańskiej). Przed wojną, do czasu reformy administracyjnej w 1938 roku, leżała w granicach województwa poznańskiego. Święty Marcin, obok św. Mikołaja, jest od XV wieku patronem miasta i tutejszej katedry.

    źródło informacji: INTERIA.PL/PAP

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •