odchudzicsie
To już druga taka wpadka, wcześniej chciał ,żeby ci co wymieniali złotówki w kantorze na euro i dolary i na tym zarobili zapłacili od tego podatek ?! i przynieśli go do urzędu wraz z oświadczeniem ile i kiedy zarobił? Ale nie powiedział kiedy i ile i czy wogóle ? zwróci tym którzy stracili na złotówkach? bo nie potrafił utrzymać kursu? i co z podatkami które płacą kantory ? Nadal nie można odliczyc vatu od paliwa pomimo decyzji UE,a już nowe pomysły jak dokopać firmom prywatnym, które przy takich dochodach jakie mają w Polsce w Niemczech dostałyby jeszcze dotację i zasiłek zamiast podatku żeby wspomóc dochody rodziny.
Na marginesie nieprawda ,że nie ma znaczenia to zaklinanie ,że w Polsce nie ma kryzysu,. Wielkie zagraniczne korporacje finansowe lepiej poinformowane od niego sprzedały akcje naszych firm gdy były drogie i odkupiły gdy już wszyscy wiedzieli ,że mamy kryyzys i były bardzo tanie ,a Polacy i ciułacze z Polski wprowadzeni w błąd przez naszych "specjalistów" potracili całe majątki i oszczędności całego życia.Ktoś za to prędzej czy później odpowie jak nie w prokuraturze to przy wyborach.
Narodowy Bank Ukrainy (NBU) zaapelował w środę do obywateli, by nie ulegali panice i nie skupowali walut zagranicznych. Mimo wzrastających kursów kantory nie sprzedają ani dolarów, ani euro. Pod bankami pojawili się cinkciarze.Powrót do artykułu: Na Ukrainie apele, by nie skupować walut
Jeżeli ktoś nie ma mocnych nerwów, niech bierze dolary - różnice w kursie dla poszczególnych regionów są minimalne. Euro dla ryzykantów, chociaż 21 lipca 2010 stało dość mocno za 1 EURO - ok. 10 UAH. Całkowicie odradzam bezpośrednią wymianę złotówek na hrywny. Aha, na Ukrainie kantory często wyglądają dosc podejrzanie, ale nie przejmujcie się, wymienialiśmy kasę w miejscach wyglądających na pralnie brudnych pieniędzy i jakoś nie było problemów
Na start (czyli pierwszy postój na Ukrainie na stacji benzynowej) PLN na hrywny można wymienić w Premyślu. Przy dworcu są przynajmniej ze dwa kantory z całkiem korzystnym kursem. Na Ukrainie to już chyba najwygodniej mieć Dolary lub Euro bo są wymienialne dosłownie wszędzie. Najlepszy kurs jaki spotkałem przez dwa tygodnie był w Bakczysaraju - jest mały kantor bodajże Ukrbank'u przy głównej ulicy . W Bakczysaraju też chyba są najtańsze pamiątki (np. karaimka po 20 Hrw a w Eupatorii 40 hrw, bardzo fajne stoisko z przyprawami też o połowę tańszymi niż w Eupatorii).
Życzę udanych wymian
Kuba
" />
">Ekhm Wulf kurs euro kantorowy i bankowy sie roznia i to sporo czasem.
Moze ktos podac jak placic w dolarach ,jakmam placic PBC ?
Jak wejdziesz na swoje konto na ao.com, to po prawej powinieneś mieć logo skierowujące Cię na stronę PBC, tam będziesz miał kilkanaście opcji wpłaty, chyba wszystkie w dolcach, ale ręki nie dam sobie uciąć.
Jeśli chodzi o mnie, to pieniądze płaciłem przekazem, przez pocztę (Wire/Bank Transfer). Dostajesz wszystkie potrzebne informacje, w tym Payment Reference Number, taki identyfikator, który musisz wpisać w polu 'dodatkowe' czy jakoś tak.
Po prostu idziesz na pocztę, wypełniasz druczek i po jakimś tygodniu kasa dochodzi do FC :d No, to jest wada, ale da się przeżyć. Trzy razy już tak płaciłem. Mimo pewnych niedogodności (przedtem jak zapłaciłeś za rok, to oni rozliczali się z FC 'miesiącowo', czyli co miesiąc wysyłali im kasę a na Twoim koncie wyglądało tak jakbyś co miesiąc płacił lol, w każym razie wynikły jakieś powikłania i przez 2 tygodnie nie mogłem grać) mogę polecić.
" />W temacie mBanku odradzam "podniecanie się" bezprowizyjnym pobieraniem kasy ze wszyskich bakomatów za granicą. Oczywiście, mBank nie pobiera prowizji ale ma swój przelicznik Przykładowo: sierpień 2008, kantorowa cena euro ok. 3,25zł, pobierając gotówkę z bankomatu w strefie euro mBank przeczliczył sobie po kursie ok. 3,90zł. Nie jest to jakiś ukryty haczyk. Informacja o tym jest ogólnie dostępna tylko bank nie chwali się nią tak jak bezprowizyjnymi bankomatami Tak więc w niektórych sytuacjach bardziej opłacalna jest prowizja.
Tak czy inaczej mBank polecam do codziennego użytku. Problemy często pojawiają się przy kredytach mieszkaniowych.[/u][/code]
Moze komus sie przyda. Kursy walut w kantorach na Rynku we Lwowie. Stan na 20-21.08.2008:
1 USD = 4.62 - 4.63 UAH
1 PLN = 2.04 - 2.05 UAH
1 EUR = 4.76 - 4.77 UAH
Na bazie tych kursow mozna przeanalizowac czy bardziej oplacalna jest wymiana bezposrednio zlotych na hrywnie, czy zakup w Polsce USD/EUR i ich wymiana na UKrainie.
W tych dniach kurs kantorowy sprzedazy wynosil w Polsce 1USD= 2.29 PLN, 1EUR= 3.35PLN.
Wezmy 1000 zl i dokonajmy przykladowych obliczen.
a) bezposrednio 1000 PLN --> 2050 UAH
b) 1000 PLN --> 436.68 USD --> 2021 UAH
c) 1000 PLN --> 298,50 EUR --> 2020 UAH
A ja mam takie pytanie - skoro Mfinansów pozbywa sie euro w bezsensownej obronie przeciw trendowi- a pewnie jakies zobowiazania w EUR bedzie musialo splacac, to czy w sytuacji gdy jednak trend bedzie wciaz trzymal i zloty bedzie slaby, a oni beda musieli to zobowiazania zwrocicw EUR , to nie strzelą sobie podwojnego samobója ? :)
To tak odnosnie przeplywów fizycznych EUR.
Nie wiem jak wyglada kwotowa kwestia tych ozbowiazan i zapasów euro w MFin. Jak ktos wie niech naswietli.
Gorsza opcja bedzie kiedy, zbicie kursu tak po prostu nie wypali, jezeli zdecyduja sie ruszyc rezerwy walutowe (cos a'la Rosja) wtedy moze byc pogrom. Po drugie ruszyli pewna lawine wsrod ludzi, czyli teoretycznie nasz rzad zaczal spekulowac, mysle ze wiele osob ruszylo ostatnio do kantorow i wymienilo waluty. Poza tym z tego co widze Euro robi zwyczajna korekte jak USD czy CHF i ma to nie wiele wspolnego z ruchami naszego rzadu. Euro wzbilo sie na 4.8-4.9 bo taka mamy slaba gospodarke i te opcje... Gdyby tak patrzec to zejscie Wigu20 do 1400 to tylko spekula czy slabosc gospodarki? Poza tym ile my mamy tych srodkow unijnych? gra idzie o wiele wieksze pieniadze
Juz troszke lepiej "Sinus".
Oczywiscie, ze zakup waluty w kantorze w Polsce, a potem sprzedaz, zwlaszcza dolara w kazdym przypadku w Azji jest korzystniejsza. Zwlaszcza jak sie jeszcze tez dobrze kupi walute, a w miare rozgarnieci "krakowianie" maja ulatwione zadanie, poniewaz od jakiegos czasu na pewnej ulicy sasiadujacej z Rynkiem trwa walka o "przetrwanie" kilku kantorow i roznica w kursach pomiedzy kupnem a sprzedaza balansuje pomiedzy 1-2 grosze i to tak w stosunku do dolara jak i euro.
W kazdym kraju w Azji osiagniesz w kantorze o wiele lepszy kurs niz oficjalny przelicznik nawet w Polbanku.
Tylko potrzeba odrobine dobrych checi.
Przyklad:
Filipiny : 43.80 za dolara
Tajlandia: 29.95 za dolara
Chocbys na uszal stanal zaden bank po takim kursie nigdy Ci nie przeliczy.
Oprocz przyslowiowych kilku procent na przewalutowaniu Polbank pobiera przeciez jeszcze prowizje za wyplate z bankomatow, a do tego jeszcze ostatnio doszla dodatkowa miejscowa oplata, ktora stosuja juz prawie wszystkie bankomaty.
Uwierz, ze jak to wszystko potem podsumujesz, pozostaje w kieszeni calkiem niemala kwota.
W moim przypadku absolutnie wystarcza na kolejny lot do Azji i bynajmniej nie Air Asia, ale co najmniej Emirates.
Przelicznik PLN waluta jest po prostu najlatwiejszy, co bynajmniej nie znaczy, ze najbardziej korzystny.
Pozdrawiam!
I z miłego choć nieco przydługawego wątku zrobiło dziwne coś kilka ostatnich postów jest tak cholernie merytorycznych że aż zęby bolą .
Jak przedszkolak ekonomiczny mogę dodać kilka kwestii złotówka się waha do euro i dolara a także do innych walut co może być czynnikiem zwiększającym lu zmniejszającym atrakcyjność brania gotówki lub wyciągania kasy z bankomatów nawet przy miesięcznym wyjeździe te wahania mogą dochodzić do kilku procent.
Po zatem w niektórych krajach (z moich doświadczeń Indonezja 2004) kurs kantorowy wymiany $ był zmienny w zależności od części kraju było to kilka tysięcy miejscowych rupii na 1$ (2000 -3000) wymiana w banku była bardziej opłacalna poza Bali i Jawą.
Co do wyższości $ w Azji nie byłym na Filipinach ale w Kambodży wymieniałem euro po kursie około 1.31 w stosunku do $ na początku grudnia tego roku (był to dość dobry kurs), po prostu miałem euro. Jakoś mi się wydaje że bym nie zyskał więcej dokonując tych operacji w Polsce. Przy tylu turystach ze strefy euro przypuszczam że w większości krajów z euro można bez większej problemów wymienić (oprócz Birmy i z tego co piszę voyager44 w w jakieś części Filipin)
Naprawdę nie wiem czy opłaca się zakładać jakieś specjalne konto przy wyjeździe na 3 tygodnie raz na 2,3 lata z moich skromnych doświadczeń wynika że bank jakoś zawsze wyjdzie na swoje jak nie prowizja to kursem lub jakąś inna opłata.
Przy mojej transakcji do rozliczenia bank (Alior) użył kuru z godziny 17:04 jakoś się tak złożyło że najwyższego w tym dniu .
Złapmy trochę świątecznego nastroju i dystansu, mi też czasem by się przydało