Indeks odchudzicsiekąta tarcia wewnętrznego materiałówKazusy karne materialnekazza Speed UpKasprowy Wierch stokiKargul i Pawlak TVNKazimiera Iłłakowiczówna WIERSZE * o BożeKawasaki ZX6R 2004Katowice plam miastaKatie maluanine Milion BicyclesPub Sami Swoi
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ninue.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    Wczoraj zacząłem Biografie Tolkiena autorstwa Michaela White, do tego jeszcze "Kolor Magii" Pratchetta. Usiłuje też zdobyć trylogie "Mroczne materie" Philipa Pullmana. Ale trudno dostać, będę musiał pożyczyć od znajomej. Chce przeczytać, bo w grudniu wchodzi do kin pierwsza cześć - Złoty Kompas (w Polsce wydany jako Zorza Północna).



    Film "Złoty kompas" jest adaptacją uhonorowanej nagrodą Carnegie Medal powieści Philipa Pullmana, będącą pierwszą częścią trylogii "Mroczne materie" jego autorstwa.
    W znajdującym się w równoległej rzeczywistości Oksfordzie młodziutka Lyra Belacqua wyrusza w podróż między wymiarami by uratować swego najlepszego przyjaciela i inne porwane dzieci z rąk członków tajemniczej organizacji, która przeprowadza na porwanych przerażające eksperymenty.

    Rok: 2007
    Gatunek: Akcja/Przygodowy/Dramat/Familijny/Fantasy
    Czas trwania: 113 min
    Produkcja: USA/Wielka Brytania
    Studio: New Line Cinema
    Dystrybutor w Polsce: Warner Bros. Poland

    Nicole Kidman Marisa Coulter
    Daniel Craig Lord Asriel
    Dakota Blue Richards Lyra Belacqua
    Ben Walker Roger
    Ian McKellen Iorek Byrnison (głos)
    Eva Green Serafina Pekkala
    Jim Carter John Faa


    http://www.kinomaniak.pl/filmy/golden_compass/golden_compass.jpg



    Polecam Takie Książki Jak.:
    "Księga Bez Tytułu" - Anonim
    "Oko Księżyca" - Anonim (Druga Część "Księgi Bez Tytułu")
    "Taniec Nad Przepaścią" - Elena Malinowska
    "Złoty Kompas" , "Magiczny Nóż", "Bursztynowa Luneta" - Philip Pullman (Trylogia Mrocznych Materii)
    "Sanktuarium" - Raymond Khoury
    "Sen", "Mgła" - Lisa McMann
    "Świat Magii Czarownic" - Andre Norton

    Świetne Książki.! Horrorowate... Takie Mi się Najbardziej Podobają. Rozlew Krwi, Opisy Zbrodni, Czasem Trochę Magii, itp...



    Federico Moccia - za "Amore 14" i "Tylko Ciebie chcę" - oraz za to że mi udowodnił, że literatura dla nastolatek może być ciekawa, wciągająca, na czasie i na całkiem wysokim poziomie;
    Philip Pullman - za traktat filozoficzny ubrany w szaty trylogii fantastycznej - czyli "Mroczne Materie";
    Małgorzata Musierowicz - za to że od 40 lat każda z jej książek jest nowa, niepowtarzalna i i zawsze na czasie.



    " />Uuu, mam problem - lubię filmy science fiction i książki fantasy (nie na odwrót). Wg mnie fantasy bardziej działa na wyobraźnię i traci swoją magię w kinie, a science fiction jedynie jako film unaocznia nam możliwe warianty przyszłości. Z drugiej strony, "czyste" fantasy i "czyste" science fiction na dłuższą metę nudzą, bo to takie powielanie tego, co już było. Bardzo podobała mi się książka Mroczne Materie Philipa Pullmana, sprawnie łącząca oba nurty fantastyki.



    Nie ma okultystycznych odniesień, tylko w książce występuje Magistratura, która jest odpowiednikiem naszego kościoła, a która jest bardzo zła i niedobra. Dlatego się przyczepili. Generalnie książka jest o wiele mądrzejsza, nie jest baśnią, a scenarzyści dużo obcięli, a jeszcze więcej wygładzili, na czym stracił film. Polecam całą trylogię Pullmana "Mroczne Materie", choć mówi się o niej, że to literatura fantasy dla młodzieży, ja bym tego dziecku nie przeczytała... Dużo odniesień do filozofii, religii, spraw światopoglądowych. Już sam tytuł cyklu "Mroczne Materie" wzięty jest z "Raju utraconego". A smaczków jest tam o wiele więcej...



    Z przyjemnością stwierdziłam ostatnio, że lektury nam nie zabraknie, nawet jak HP dobiegnie siódmego tomu. Książek opisujących światy fantastyczne, z tematem wiodącym "nasz świat miesza się z magicznym" jest jednak przynajmniej kilka (o ile nie kilkanaście lub -dziesiąt), więc warto stworzyć temat na swoiste polecanki.
    Jako pierwsze zamieszczam:

    trylogia "Mroczne materie" t.1 "Zorza polarna"; t.2 "Zaczarowany nóż"; t.3 "Bursztynowa luneta"; autor Phillip Pullman

    pięcioksiąg "Kroniki Spiderwick" - dotąd wydane t.1 "Przewodnik terenowy"; t.2 "Kamienne oko"; autorzy: Holly Black, Tony Tiderlizzi

    cykl "Światy Chrestomanciego", autorstwa Diany Wynne Jones

    i oczywiście trylogia Eoina Colfera: "Artemis Fowl"; "Artemis Fowl: Arktyczna przygoda" "Artemis Fowl: Kod wieczności".



    Ostatnio zupełnie oszalałam na punkcie cyklu "Mroczne Materie" P.Pullmana (chyba dobrze piszę ). Przeczytałam dwie pierwsze części - "Zorza polarna" i "Zaczarowany nóż", a trzecia część została niedawno wydana więc nie ma jej jeszcze w księgarni a nosi tytuł "Bursztynowa luneta".
    O czym jest ta trylogia? Opowiada o chłopcu, który przez przypadek odrkył przejście do innego wymiaru. Świata magii i dajmonów - dusz ludzi odłączonych od ciała i przybierających kształt zwierząt. Poznaje on dziewczynkę, która chce przeciwstawić się swojemu ojcu, który chce zwyciężyć Boga. Na pomoc dzieciom przybywają klany Czarownic, cyganie, niedźwiedzie polarne i Anioły...
    Gorąco polecam!



    Podobnie, jak kaś, przez "Achaję" przebrnęłam z trudem. I tom był znośny chociaż za dużo, przepraszam wszystkich, "kurw" tam było. Co zdanie. A oczekiwałam, ze dostałam w łapki porządną fantastykę.
    Nieco słabsza była "Krew elfów" Sapkowskiego, chociaż nadal podziwiam faceta. Pod koniec było takie pelęł melęł i przysypiałam.
    Z lektur szkolnych natomiast rozczarował mnie Stary cżłowiek i morze Hemingwaya. Myślałam, że to coś jakby "Robinson Cruzoe", jednak takie to cienkie jak kwitek z apteki (w sensie, że nie grube, bo stylistycznie, to ja się nie wypowiadam).
    O, Zmierzch mnie rozczarował. Słyszałam, oczywiście, ochy i achy i ze o wampirach (maj luv), to sięgnęłam. No cóż, potem miałam niesmak.
    Podobnie, jak Yo, 7 część. Ze względu na epilog i minimalną ilość Hogwartu.
    Trochę zawiodłam się, czytając 2 część Mrocznych materii, Pullmana. Zdecydowanie wyszła mu najsłabiej.

    O tych wszyskich młodieżówkach nie wspominając. Omijam syćko co ma za różowe okładki i tulące się pary. Więc jakoś to leci



    "Mroczne Materie" to zdecydowanie moje ulubione książki. Niesamowite są teorie Pullmana zawarte w tym cyklu i wspaniałe jest powiązanie do Biblii, do Wszechmocnego.

    A odnośnie tego:
    Poza tym w zapowiedziach jest "Księga Pyłu" oraz "Oksford Lyry". "Oksford Lyry", to podobno mapy i jakieś opowiadanie. Niestety w Polsce nie widziałam ani jednej ani drugiej książki. A szkoda, bo ciekawi mnie "Księga Pyłu". ^^



    " />
    ">A co KrK oficjalnie sądzi o dziełach Tolkiena i Lewisa

    Od czasu zniesienia indeksu raczej nie można mówić, żeby KRK oceniał jakieś książki oficjalnie. Tak w tym jak i w innych przypadkach można więc raczej mówić o opiniach katolików lub przedstawicieli Kościoła, ale trudno znaleźć tu jakiś "stempel oficjalności".

    Narnię krytykowali raczej przeciwnicy religii, wspominane "Mroczne Materie" Pullmana były ponoć specjalnie tworzone jako "anty-Narnia". Oczywiście znajdziesz parę wypowiedzi oceniających jak zwykle książkę po pogańskim sztafażu, ale raczej tylko z protestanckich kręgów. W KRK jeszcze wtedy nie było tego, o czym pisałem na początku mojego poprzedniego postu.

    Warto może wspomnieć, że Lewis, długoletni ateista, pod wpływem katolika Tolkiena nawrócił się na chrześcijaństwo, chociaż "tylko" anglikanizm. Obu więc można opisać nie tylko jako wierzących chrześcijan, ale nawet "gorących w wierze". Lewis robił nawet cykl wykładów i artykułów propagujących chrześcijaństwo, pisał apologetyczne książki.


    No ale zawsze znajdzie się ktoś, komu cudza sława daje okazję do własnych 5 minut. Więc jak poszperasz, na pewno znajdziesz jakiś artykuł odsądzający obu od czci i wiary.



    " />Philip Pullman

    Przechadzając się po Bibliotece dostrzegłem jakiś czas temu „brak” tego nazwiska wśród twórców fantasy. Dlatego też, popychany przez swoją wrodzoną chęć posiadania wiedzy wszelakiej, pytam się Was: czy nikt nie miał styczności z tym autorem?

    Pozwólcie, iż Wam przypomnę, że urodził się 1946 roku w Norwich. Od wielu lat jest nauczycielem i wykładowcą literatury angielskiej i oczywiście także... pisarzem. I to nie byle jakim! Należy on bowiem do bliskiej memu sercu grupy ludzi piszących głównie dla najmłodszych czytelników. Jego książki skierowane są przede wszystkim do dzieci Za swoje dokonania na tym polu został uhonorowany między innymi: Guardian Children’s Fiction Award.

    Do jego największych osiągnięć należy trylogia, pt. „Mroczne materie”. W bardzo szybkim czasie została ona przetłumaczona na blisko 40 języków! Sprzedaje się znakomicie a wytwórnie filmowe już teraz biją się o prawa do ekranizacji kolejnych tomów.

    Dlatego powtarzam: czy nikt nie miał do czynienia z panem Pullmanem?
    Jeżeli „TAK” to może podzielilibyście się swoimi doznaniami z resztą Userów?
    Jak oceniacie twórczość tego Pana? Stworzył on coś niebywale oryginalnego, czy może jego dzieło jest zlepkiem pomysł z różnych, wcześniejszych książek?
    Swojego czasu był ten cykl "krzywo" spostrzegany przez środowiska katolickie. Czy może ktoś wie dlaczego?

    Czekam na Wasze przemyślenia



    " />To jest ,,Złoty kompas,,.
    To adaptacja pierwszej części sagi Philipa Pullmana zatytułowanej "Mroczne materie". Książki Pullmana łączą ze sobą baśniową atmosferę z olbrzymią erudycją kulturową. Odwołują się do archetypów Junga, gnostycyzmu, filozofii i teologii.

    Szkoda,że nikt nie zgadł. Polecam ten film, ze wzgledu na niedźwiedzia polarnego i nie tylko.



    " />Kto nie czytał Tomków, ten nie miał dzieciństwa Niemniej sama fantastyka zaczęła się u mnie, a jakże, od Tolkiena -- ojciec jest fanem tegoż, więc, szybko nauczywszy się literek, Hobbita po raz pierwszy przeczytałem jeszcze przed podstawówką, a Władcę na samym początku, zresztą bezskutecznie próbując już wcześniej. To jednak nie przełożyło się początkowo na inne lektury; wcześnie chłonąłem też Verne'a, ale raczej ze względu na przygodowość. Chwilę później odkryłem Dicka, to z jednej strony, z drugiej, kiedy rówieśnicy zaczynali się zaczytywać w nigdy niepojętym przeze mnie Harrym Potterze, ja z lubością oddawałem się równie młodzieżowym Mrocznym materiom Pullmana. Choć Bursztynowej lunety już nie doczekałem. Mniej więcej w tym samym czasie pojawiła się trylogia husycka, która od początku, w przeciwieństwie do drażniących wiedźminów, odpowiadała mi; skądinąd wyskoczyli Wells, Zajdel, Oramus; w gimnazjum zacząłem kupować NF. Trudno mi uporządkować jakoś czytelnicze wspomnienia, bo książki były wokół od zawsze i tylko przez krótki okres, ani na początku, ani teraz, dobierałem je ze względu na fantastyczność.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •