Indeks odchudzicsiePublikacje nauczycieli konspekty lekcjiPublikacje nauczycieli nauczania zintegrowanegoPublikacje Nauczycieli - PrzedszkolePublikacje nauczycieli plpublikacje naukowe cholesteroluPublikacje nuaczycielipublikator ustawPublikacje ProgramyPublikacje ServerówPustynia zwierzęta i rośliny
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kasia-art.htw.pl
  •  

    odchudzicsie

    Ina The Blue Sorceress wrote:


    Użytkownik Piotr Solarz <sol@int.pan.wroc.plw wiadomości do grup
    dyskusyjnych napisał:3C0E102D.33649@int.pan.wroc.pl...
    | Ciekawy artykuł. Na ile prawdziwy zobaczcie sami:
    | http://www.rp.pl/gazeta/wydanie_011205/nauka/nauka_a_2.html

    Bo jak sie klonuje ludzi kopiujac metode z owcy albo krowy, to mozna miec
    rozne wyniki....
    A ja bym sie jeszcze zapytala specjalistow, co sadza na ten temat. Bo prasa,
    jak wiadomo, miewa rozne humory.


    Od czasu publikacji na temat ustawy o ochronie zwierząt "Rzeczpospolita" jest
    dla mnie absolutnie niewiarygodnym źródłem INFORMACJI, za to na pewno doskonałym
    źródłem TENDENCYJNYCH OPINII na temat nauk biomedycznych. Co prawda autorem
    tamtych publikacji był kto inny niż pan firmujący doniesienie o klonowaniu, ale
    to nie ma większego znaczenia. Prestiżu to nie wskrzesi.

    Lech Trzeciak



    Fri, 17 Oct 2003 07:19:12 +0200, "Dariusz.A" <czaro@wp.plpisze:


    Przegladając czasopisma "Nature" i "National Geographic", zafascynowała mnie
    analiza DNA kosci i tkanek zwierząt i ludzi. Onegdaj odkopano mamuta
    Yarkoff'a i tak soie myślę że jego by można było sklonowac bez trudu, wszak
    zachował się w doskonałym stanie.


    Hmmmm.... Jakby Ci to powiedzieć... Są obszary, gdzie teoria rozmija
    się z praktyką. Klonowanie DNA z materiałów kopalych należy właśnie
    do takich obszarów. Niby się powinno dać (choć z drugiej strony nie
    powinno), a się nie da. Kilka lat temu przyjechali do nas goście z
    jakiegoś uniwerku z Oxfordu, zabrać kawałki nosorożca do sklonowania
    DNA (nie pamiętam nazwisk, ale byli kompetentni, zrobili już drzewo
    filogenetyczne dużych kotów na podstawie DNA, ale oczywiście
    współczesnych). I nic nie wyszło.

    Z tego, co wiem, to nie udało się sklonować niczego z kopalnego
    DNA. Powołujesz się na publikacje w "Nature". Mógłbyś jakieś
    bliższe dane podać, musiało mi umknąć. A co do "NG", to co
    się będę wypowiadał :-)


    A co z rodzimymi polskimi turami? Przecież są miejsca gdzie wiszą "trofea",
    dowody życia z DNA. Czy ktoś w Polsce myślał o tym poważniej?


    No, i to całkiem. Jak się nauczymy klonowac DNA (a stąd jeszcze
    daleeeeeka droga do klonowania organizmów) pobranego z
    martwego, nieutrwalonego materiału, to będzie można pomyśleć
    o takich rzeczach. na razie to jest SF.



    Każdy, kto zapoznał się z tymi pytaniami (publikacja z okazji 125-lecia cyt.
    pisma) musi wpaść z głęboką zadumę nad stanem naszej niewiedzy.
    Zagadki życia dotyczy 17 pytań, a wśrod nich kilka samego procesu ewolucji.
    Otoż w sporze o ewolucję wszyscy mają rację-częściowo.
    Ziemby Darwina, czy rybki z jeziora Wiktoria dowodzą przystosowania sie do
    środowiska. Ale na tym koniec. Pewne gatunki zwierząt pojawiają sie skokowo
    i to odrazu ukształtowane w pełni. Nikt jakoś nie odkrył miniaturowych
    przodków wielbłąda, bowiem takowych nie było. Ewolucjoniści nie mają pojęcia
    kiedy pojawiły się np. włosy u ssaków.  Przykłady można mnożyć, ale coraz
    bardziej oczywistym staje się fakt, że ewolucja miała i ma nadal charakter
    kwantowy. Pewne zmiany następują skokowo, w krótkim okresie czasu i wcale
    nie z powodu mutacji genów.
    Dany gatunek przechodzi w inny stan w sposób fazowy i redukcjonistyczne
    metody badania mutacji genetycznych czy dostosowania się do środowiska
    zawodzą. Natomiast elementem decydującym o powstaniu życia jest siła
    nazywana różnie-np. świadomośc kosmiczna,  ja wolę pojęcie świadomości
    kwantowej. Tylko w polu oddziaływania tej świadomości może istnieć życie.
    Ale eksperymentu z odizolowaniem danej sfery i  badaniem tam życia
    przeprowadzić sie nie da, bowiem świadomość ta jest najwyżej usytuowanym
    holonem, a to oznacza że zawiera w sobie wszystko. Kreacjonista nazwie tą
    siłę Bogiem i w tym sensie będzie miał rację. Ale i my będziemy w stanie
    niedługo wytwarzać życie- tak, jak z klonowaniem okaże sie, że to tylko
    kwestia odpowiedniej technologii. Okaże się wtedy, że Bóg nie ma monopolu na
    życie. My je już potrafimy kreować nie używając żadnej techniki. Odkryjemy
    też, że potrafimy kreować całe światy, galaktyki, układy planetarne itd.
    Wystarczy mieć rusztowanie, aby stworzyć Wszechświat.




    Każdy, kto zapoznał się z tymi pytaniami (publikacja z okazji 125-lecia cyt.
    pisma) musi wpaść z głęboką zadumę nad stanem naszej niewiedzy.
    Zagadki życia dotyczy 17 pytań, a wśrod nich kilka samego procesu ewolucji.
    Otoż w sporze o ewolucję wszyscy mają rację-częściowo.
    Ziemby Darwina, czy rybki z jeziora Wiktoria dowodzą przystosowania sie do
    środowiska. Ale na tym koniec. Pewne gatunki zwierząt pojawiają sie skokowo
    i to odrazu ukształtowane w pełni. Nikt jakoś nie odkrył miniaturowych
    przodków wielbłąda, bowiem takowych nie było. Ewolucjoniści nie mają pojęcia
    kiedy pojawiły się np. włosy u ssaków.  Przykłady można mnożyć, ale coraz
    bardziej oczywistym staje się fakt, że ewolucja miała i ma nadal charakter
    kwantowy. Pewne zmiany następują skokowo, w krótkim okresie czasu i wcale
    nie z powodu mutacji genów.
    Dany gatunek przechodzi w inny stan w sposób fazowy i redukcjonistyczne
    metody badania mutacji genetycznych czy dostosowania się do środowiska
    zawodzą. Natomiast elementem decydującym o powstaniu życia jest siła
    nazywana różnie-np. świadomośc kosmiczna,  ja wolę pojęcie świadomości
    kwantowej. Tylko w polu oddziaływania tej świadomości może istnieć życie.
    Ale eksperymentu z odizolowaniem danej sfery i  badaniem tam życia
    przeprowadzić sie nie da, bowiem świadomość ta jest najwyżej usytuowanym
    holonem, a to oznacza że zawiera w sobie wszystko. Kreacjonista nazwie tą
    siłę Bogiem i w tym sensie będzie miał rację. Ale i my będziemy w stanie
    niedługo wytwarzać życie- tak, jak z klonowaniem okaże sie, że to tylko
    kwestia odpowiedniej technologii. Okaże się wtedy, że Bóg nie ma monopolu na
    życie. My je już potrafimy kreować nie używając żadnej techniki. Odkryjemy
    też, że potrafimy kreować całe światy, galaktyki, układy planetarne itd.
    Wystarczy mieć rusztowanie, aby stworzyć Wszechświat.



    Gość portalu: Adam napisał(a):

    > 1. Naukowe badania wymagaja meczenia duzo wiecej zwierzat

    Zgoda.

    > 2. Polska nauka i tak nic nie wnosi do postepu medycyny, jestesmy zbyt
    > zacofani. Nowoczesne badania wymagaja genetycznie 'czystych' zwierzat,

    Bzdura, tylko niektóre.

    > nasi
    > naukowcy szukaja ich po smietnikach.

    Bzdura.

    Wiekszosc tych badan nie jest wart papieru
    >
    > na ktorym sa one drukowane, nie mowiac o cierpieniu.

    Wiele niestety tak, ale oddaj sprawiedliwość tym w Polsce, którzy robią
    porządne i potrzebne badania, przyjmowane do publikacji w dobrych
    międzynarodowych czasopismach i wiele wnoszące. Wcale nie jest ich tak mało.

    > 3. Polska moze jedynie sie stac oaza do tanich badan na kosmetykach, ile
    dzieci
    >
    > to uratuje - zero.

    Polska może wnieść bardzo dużo. Są pola w biomedycynie, w których liczy się
    myślenie, pomysł i umiejętności, a nie tylko kogo stać na więcej
    zrobotyzowanych sekwencerów. Kluczem jest popieranie pól, w których Polacy
    mają osiągnięcia, a nie niewolnicze naśladowanie najmodniejszych trendów, jak
    to czyni minister Kleiber i nie on jeden.

    > 4. Nawet zakladajac ze do tej pory badania nad zwierzetami daly postep
    jakiego
    > nie mozna by bylo osiagnac bez takowych badan, nie jest to argument zeby je
    > kontynuowac gdyz nie ma gwarancji ze przyszle badania bede tak samo
    skuteczne.

    Nie ma również gwarancji, że będą mniej skuteczne. A dotychczasowa skuteczność
    pozwala przypuszczać, że będą tak samo skuteczne.

    > Po pierwsze, obecnie mozna klonowac dowolne tkanki, organy i testowac leki
    na
    > nich.

    Organizm nie daje się sprowadzić do pojedynczego hodowanego organu czy tkanki.
    Wszczep sztuczny staw do kości hodowanej na szalce: zrobisz to? dużo się
    dowiesz o tym jak reaguje na materiał protezy kość pod obciążeniem i jaka jest
    interakcja tego procesu z układem immunologicznym?

    > A predzej czy pozniej i tak trzeba prowadzic testy na ludziach by
    > zobzczyc jak lek zachowuje sie wewnatrz oragnizmu. Po drugie wiekszosc lekow
    > przyszlosci to leki genetycznie profilowane, badania nad szczurem, czy nawet
    > pokrewna genetycznie malpa tu nic nie dadza.

    Zanim się robi leki czy techniki trzeba poznac mechanizmy - to można i trzeba
    robić na zwierzętach. Bo na organach czy tkankach nie wszystko się da zrobić,
    a badań eksperymentalnych na ludziach się nie robi.

    > Roznice na poziome genotypu i tak
    > beda za duze.

    W niektóych wypadkach tak, w wielu nie. Dzięki temu (o czym wiele osób
    zapomina) zwierzęta (weterynaria) korzysta z doświadczeń czy leków robionych
    oryginalnia dla medycyny.

    > dopiero testy na ludziach dadza ci pelny obraz interakcji leku z
    > organizmem.
    > 5. Dostep do badan na zwierzetami tylko hamuje postep w badaniach
    > alternatywnych, jak klonowane organy, symulacje komputerowe, etc.

    Klonowane organy: vide powyżej, plus to jest raczej ciągle technika
    przyszłości.
    Symulacje komputerowe: hahahaha - kształtu jednego białka nikt nie umie
    obliczyć porządnie a co dopiero jakieś skomplikowane procesy. Modelowanie
    procesów nieznanych ma poważne ograniczenie poznawcze: garbage in - garbage
    out. Coś trzeba wiedzieć o tym, co się modeluje. Poza tym systemy biologiczne
    są skomplikowane i nie umiemy ich obliczyć. Weź samochód: niby jest dokładnie
    znany strukturalnie i "fizjologicznie" (w końcu projektowany i zrobiony od
    początku przez ludzi) a i tak się testy prototypów robi, a nie polega na
    symulacjach. Bo z obliczeń wychodzi przewracający się Mercedes A. I jak sobie
    nikt nie umie z głupim mercem poradzić obliczeniowo, to jak ma policzyć
    organizm, który jest tysiące razy bardziej skomplikowany, sieci zależności
    pewnie skomplikowane miliony razy bardziej, a struktura i fizjologia znana
    jest tylko częściowo. Nonsens!

    > Tak naprawde to testy na zwierzetach sa przede wszystkim skutkiem lenistwa
    > naukowcow, ktorzy bardziej dbaja o szybka slawe nic zbawianie swiata, czy
    > ludzi.

    Na pewno klikanie w komputer albo picie kawy czekając aż się symulacja policzy
    jest wygodniejsze dla leniuchów niż 3-dobowy non-stop eksperyment na
    zwierzęciu...

    Żeby było jasne - chyba widać, że jestem za doświadczeniami na zwierzętach.
    Ale uważam, że KE powinny mieć silną kontrolę nad przestrzeganiem zasad
    etycznych w doświadczeniach. I z pewnością rozwiązywanie funkcjonujących i
    imho sprawdzających się KE to nonsens.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •