Indeks odchudzicsiekażdy inny wszyscy równi rozprawka kampania europejskaKażdy jest Odysem co wraca do swej ItakiKażdy może zostać Świętym Mikołajemkażdy facet to pijak i złodziej Cytatkażdy z nas powinien poszuka swojego grałaKażdy facet to świnia RealKażdy katolik powinien wiedziećKażdy swoje dziesięć minut maKażdy oddech Twój teledyskkażdy plik uszkodzony N70
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • hafciarstwo.pev.pl
  •  

    odchudzicsie

    Po kolei

    Wiszu,

    Nie, nie usiłuję rozciągnąć zasad, na podstawie których tworzone jest prawo w naszym kręgu cywilizacyjnym na resztę świata. Nie skupiam się na "reszcie", skupiam się na tym, co "tu" i "teraz". Po co zresztą ten relatywizm? Jesteśmy u siebie, mamy swoje normy, zachowania, swoje tradycje i wartości, tworząc swoje prawo opieramy się właśnie na nich. Odniosłem się do poszanowania własności prywatnej jako jednej z zasad, co do której nikt z kręgu kultury łacińskiej nie neguje (choć paru takich się znalazło i teraz ich miejsce jest tam, gdzie być powinni - na śmietniku historii).

    Wrażenie mojego dążenia do wypracowania zasady uniwersalnej dla całego świata mogło wyniknąć z mojego odwołania się do poczucia słuszności względem zabijania bez powodu niewinnego człowieka, ot tak dla przyjemności. Nie uwierzę, że znajdą się ludzie godzący się na coś takiego. Choćby nawet i trafili się ludzie godzący się na to, to nie wierzę, by nie mieli nic przeciwko takiemu traktowaniu swojej własnej osoby.

    I nie ma co zaklinać rzeczywistości, to w naszym kręgu kulturowym wypracowano największe osiągnięcia ludzkości. Nie ważne, w jaki sposób, ważne, że to się stało. Przy czym tutaj się zgodzę, że głupotą jest narzucanie tego reszcie świata. Słabość naszej cywilizacji tkwi w tym, że chcemy, a raczej ośrodki decyzyjne i będąca ich podporą wataha pożytecznych idiotów, zrobić wszystkim na świecie dobrze, wejść każdemu w tyłek. Czego efektem jest bezpłciowe ustawodawstwo produkujące rzesze islamskich fanatyków dyszące nienawiścią do kultury, na garnuszku której żyją. Łeee... chyba off topuję.

    Jeszcze a propos normalności. W tym względzie skupie się wyłącznie na tym, jak jednostka zachowuje się w społeczeństwie. Tzn. korzysta z swojej wolności i praw, jednocześnie respektując wynikające z tych praw obowiązki oraz granice wolności innych ludzi. To jest osoba normalna. Bo chyba nie powiesz mi, że normalny jest kark, który zafunduje Ci operacje plastyczną za free, bo miał kiepski dzień?

    Jeszcze raz co do braku chęci ze strony rządu do rozwiązania problemu piractwa. ja bym powiedział, że interes w tym maja sami twórcy i producenci. Bo wierze , że nie są na tyle głupi, by nie zauważyć, że jeśli produkt jest dobry, to i tak znajdzie kupca, chocby tego samego, który produkt wcześniej spiracił.

    Vogel,

    Jest różnica pomiędzy dokonaniem z premedytacją zbrodni wojennej, a zrzuceniem bomb na państwo, z którym pozostaje się w stanie wojny, z zaznaczeniem, że to państwo bombardowane wpierw wojnę wypowiedziało. Lepiej poświęcić te ćwierć miliona, niż milion, tylko po to, żeby wreszcie zmusić agresora do podpisania pokoju. Stan wyższej konieczności. Milion istnień to zawsze więcej, niż ćwierć miliona.

    Machak

    W ZSRR, czyli Kraju Wszelkiej Szczęśliwości, to różne cuda się działy. I w ich satelitach takoż



    Kazdy lapie sie w pulapke maechaniki (reczej kazdy ). Z prostej przyczyny... jezeli moja postac posiada jakies umiejetnosci, ktore sa odwzorowane mechanicznie to stara sie je rozwijac by byc w tym jeszcze lepszym (takie swojego rodzaju dazenie do mistrzostwa czy tez zadowalajacego poziomu)... zapamietuje pewne sytuacje (a najlepiej robi sie to na podstawie wspolczynnikow i zapamietania danych cech, umiejetnosci w konfrontacji z konkretna sytuacjami np. oklamanie chlopa, sciecie drugozednego ronina itp. itd. Gracz podswiadomie badz celowo wylapuje takie zaleznosci mechaniczne - latwiej komus kogos trafic 10 koscmi niz 4. W takiej sytuacji kazdy sobie wyznacza zadawalajacy go poziom danej umiejetnosci badz daje perspektywe trudnosci pewnych dzialan i prawdopodobienstwa ich wykonania np. jezeli oklamalem zwyklego chlopa majac intuicje na 3 i szczerosc na 4 to namiestnika kitsuki bede mogl probowac sciemniac - by oczywicsie uzyskac porzadany efekt - majac szczerosc na 5 i intuicje na 6. Wiec kazdy predzej czy pozniej, bardziej lub mniej umechanicznia sie ).


    Co do postaci mistrza... wydaje mi sie, ze gracze powinni miec mozliwosc osiagniecia swego rodzaju mistrzostwa (to podbudowuje ego postaci i gracza, docenienie i zauwazenie jego indywidualnych cech... np ktos jest mlodym ale utalentowanym lucznikiem, nie osiagnal on mechanicznie poziomu absurdu w tej dziedzinie ale dokonal w zwiazku z ta umiejetnoscia czegos godnego, wyjatkowego, zauwazalnego np. zabicie z 300m strzalem w krtan wielkiego Oni... powinien zostac dostrzezony i nacieszyc sie chwilowym podziwem i chwala... tak powstaja legendy i herosi )... samym mistrzem moze zostac u kresu swojej sluzby by nagrodzic i ukoronowac jego konsekwencje i wytrwalosc w dazeniu do doskonalosci w jakiejs konkretnej dziedzinie. Sama postac MISTRZA powinna, tak jak Piotr stwierdzil, zachowywac pozory idealnego (w koncu Rokugan to pozory - nieprawdaz Magdo? )... a to dlatego, ze mistrz dla swoich uczniow ma byc wzorem do nasladowania, idolem, istota doskonala, alfa i omega (a nawet wrecz bogiem)... poniewaz gdy mistrz okaze swoje slabosci, niedoskonalosci nie bedzie budzil takiego posluchu, respektu itp u swoich uczniow ( to tak jak dziecko, ktore ma swojego idola, bohatera, jest on wtedy najwspanialszy, najdoskonalszy i najlepszy na swiecie ale z czasem albo ta postac jest nierealan np. bohater ksiazki, albo wychodza na jaw jego wady i problem... wowczas przestaje byc bohaterem, idolem). Natomiast osobowosc mistrza to juz wolna sprawa, byleby wykazywal jakies dobre umiejetnosci dydaktyczne i mial opracowany pod swoja osobowosc styl nauczania. By go urzeczywistnic (urealnic) musi miec jakies wady gdyz kazdy je ma ale musi je ukrywac przed calym swiatem (nawet gdy sa najmniejsze najbardziej blache) poniewaz moze stracic swoj mistrzowski autorytet i wowczas nawet jezeli mialby umiejetnosci swojej dziedziny wypracowane na rozmiar epicki, nie moglby dalej uczyc i byc mistrzem (to taka idealistycze zalozenie poniewaz niejednokroc rzeczywistosc okazywala sie inna ).



    W mojej ocenie idea NT już się przyjęła, przynajmniej wśród Polaków. Kolejnym krokiem powinno być doszlifowanie zasad i szersze włączenie obcokrajowców. Wcześniej pisałem już o swoich pomysłach, ale je przypomnę, gdyż chciałbym zasięgnąć Waszej opinii - ogólnej i w kilku konkretnych kwestiach.

    Przede wszystkim trzeba wrócić do genezy NT. Duża ilość graczy, często ze ścisłej czołówki, zrezygnowała z różnych względów z turniejów oficjalnych. Nie licząc ogólnego braku zainteresowania grą, czy samą formułą turniejów, złożyły się na to m.in.:

    - bezkarność graczy używających programów,
    - wypaczenie rankingu turniejowego poprzez ciągłe zakładanie nowych nicków, zaniżanie punktacji, ucieczki, etc.
    - stosunkowo niski poziom kultury prezentowany przez anonimowych graczy.

    Dodatkowo, zniknął turniej czwartkowy, co spowodowało 3-dniową lukę turniejową (środa-piątek). Ponadto Maf dał dość jednoznaczne sygnały, iż trzeba powoli zmierzać w stronę turniejów prywatnych i lepiej być przygotowanym na kolejne rewolucje w Kurniku

    Oczywiste jest, że nie da się stworzyć formuły, która wyeliminuje wszystkie wady oficjali, ale można spróbować doprowadzić do minimalizacji ich skutków oraz możliwości szybkiego reagowania po fakcie.

    Najprostszym rozwiązaniem jest wyeliminowanie anonimowości. Nie trzeba nikogo przekonywać, że wpływa ona niekorzystnie na zachowania internetowe (i nie tylko oczywiście). Uczestnicy NT powinni być zatem znani (nie wiem, czy koniecznie z imienia i nazwiska - np. Ogramorda, który nikomu nie wadzi, a jednocześnie robi dobre wyniki i każdy zastanawia się, kto to jest), w wystarczający sposób do identyfikacji w świecie Kurnika (aby uniknąć sytuacji Balaszowa, Allable, czy niestety Ogramordy).

    Kolejnym aspektem jest grupa docelowa. Wiadomo, że lepiej grać z samymi najlepszymi, bo dzięki temu człowiek się rozwija. Oni również chcieliby mieć zagwarantowany poziom gry zmuszający ich do wysiłku. Jednak NT nie może być turniejem elitarnym, ma służyć promocji gomoku. Stąd też do turnieju powinni być dopuszczeni wszyscy gracze, którzy spełnią określone regułami wymagania. Jak dla mnie oczywistym jest dążenie do rozpropagowania NT wśród obcokrajowców.

    W kwestii wymagań mam kilka wątpliwości. Ze względów praktycznych najlepszym rozwiązaniem byłoby granie na nowych nickach, utworzonych specjalnie w tym celu. Ułatwiłoby to weryfikowanie graczy, a jednocześnie nie byłoby potrzeby walki z zaniżaniem rankingów, a gracze 2200+ nie unikaliby startu z obawy przed konfrontacją z graczami "1200" (dużo graczy jak Puholek niestety nie mamy). W zasadzie można przyjąć, że każdy zgłosiłby się do NT nickiem, na którym nie zależy mu na punktach, ale szkoda by było, gdyby z takiego powodu zrezygnowało choćby kilka osób.

    Biorąc pod uwagę zakładany wzrost zainteresowania NT i potencjalnie większą liczbę graczy niż 15-20 w turnieju, konieczne jest też usprawnienie systemu weryfikowania graczy. Dlatego organizator nie powinien zastanawiać się przed turniejem, czy dopuścić daną osobę, a jedynie sprawdzać, czy jest już ona na liście dopuszczonych graczy. Tu od razu rodzi się pytanie, kto powinien znaleźć się na tej liście. Moim zdaniem, powinny to być osoby, które zgłoszą chęć gry w NT i spełniają określone wymagania.

    W ten sposób znów dochodzimy do kwestii wymagań. Według mnie jednym z bardziej sensownych pomysłów jest dopuszczanie wszystkich graczy, którzy aktualnie grają w rozgrywkach Euroligi. Euroliga funkcjonuje już od kilku lat i wypracowane zostały tam zasady ograniczające udział „programistów” i anonimowych graczy. Determinują to drużynowość i obowiązujące zasady. Rzadko kapitan zdecyduje się dopuścić do gry nieznanego gracza, nie chcąc ryzykować potencjalnych kar. Taki system dopuszczania graczy ma wadę w postaci ograniczenia dostępu do NT osób spoza EL. Rozwiązaniem, które przychodzi mi do głowy jest wprowadzenie możliwości dołączenia do NT z rekomendacji gracza EL (może jednego z kapitanów?). Jeżeli np. Arczi czy Yossarian nie grają w EL, ale pograliby sobie w NT, przychodzą do mnie czy Alicecoopera po rekomendację

    Po ustaleniu listy graczy, która powinna być zaktualizowana najpóźniej godzinę przed danym turniejem (myślę, że można dołączać w każdym momencie trwania danej edycji), organizator nie będzie tracił czasu na rozważania o dopuszczeniu kogoś do gry, a jedynie weryfikował z listą graczy. Jedną z zasad powinno być chyba także obowiązkowe przybycie do pokoju turniejowego na 5 minut przed startem (z zastrzeżeniem, iż można przyjść później, ale bez gwarancji, że zostanie się dopuszczonym). Może się oczywiście zdarzyć, że zagra ktoś spoza listy, wówczas taka osoba nie byłaby brana pod uwagę w końcowej klasyfikacji. Lista byłaby weryfikowana również po zakończeniu każdego turnieju, w przypadku negatywnego zachowania uczestnika konsekwencją mogłoby być jego skreślenie z listy.

    Wydaje mi się, że system premiowania i tworzenia klasyfikacji ogólnej się sprawdza, jest m.in. zachęcający do przychodzenia na turnieje (np. w ostatniej edycji Adifek „musiał” zagrać, aby utrzymać pierwsze miejsce). Dlatego też optowałbym za jego utrzymaniem. Nie zmieniałbym również parametrów turniejowych (z opcją ewentualnego rozważenia dodania dwóch rund).

    Do zastanowienia pozostaje także kwestia terminu rozgrywania NT. Nie ma chyba wątpliwości, że musi on być stały i że powinien to być jeden z dni, w trakcie których nie ma turniejów oficjalnych. Osobiście zastanowiłbym się nad przeniesieniem NT na czwartek (np. godzina 20:30 lub dotychczasowa 21:00). Turniej wkomponowałby się wtedy w przerwę między oficjalami, a piątek z kolei wydaje się mniej dogodny ze względu na rozpoczęcie weekendu i związane z tym imprezy, wyjazdy, itp.

    Ostatni element, który wymaga ustalenia, to możliwość ewentualnego nagradzania zwycięzców danej edycji NT. Przedyskutuję z Zarządem, czy mamy jakieś pole manewru (np. zwolnienie z opłaty turniejowej dla zwycięzcy edycji i całego sezonu lub ewentualnie jakaś drobna gratyfikacja). Zastanowiłbym się też nad uatrakcyjnieniem rozgrywek poprzez mecze zwycięzców 4 edycji (wiosennej, letniej, jesiennej, zimowej) o tytuł w danym sezonie.

    Przedstawiłem powyżej ogólną wizję dalszego kształtu NT. Proszę Was teraz o przekazanie Waszych spostrzeżeń, propozycji, ze szczególnym uwzględnieniem zasad dopuszczania i terminu rozgrywania NT.

    Mam nadzieję, że wspólnie wypracujemy atrakcyjny system, który będzie akceptowalny przez większość graczy i doprowadzi do powstania naprawdę ciekawego i prestiżowego turnieju

    Pozdrawiam

    Angst

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •