odchudzicsie

Hej! Też jestem z Poznania i z tego co wiem mojego gimnazjum nie zamkną, bo taką decyzję indywidualnie podejmuje dyrektor, więc nie ma na co liczyć...ja z resztą i tak nie byłem dziś w szkole, bo w taki mróz nie chciałem iść i zostałem w domu. Gdyby jednak zamknęli moją szkołę to cieszyłbym się jak szalony.
Ps. do szkoły mam jakieś 10 minutek drogi, ale przy temperaturze -25.C to jednak jest kawał drogi

ja proponuję strój wieczorowy - czyli jakąś pidżamkę na guziczki, albo taką pidżamkę jak nosili kowboje kalesony - do czapki przyszyć koronę, w łapkę butelka ze smoczkiem i będzie git :)
albo inna propozycja - na ciuchach (w sensie w lumpeksach) można kupić świetne stroje arabskie (naprawdę za małe pieniądze) i przebrać się za jakiegoś "szejka" - hehe tylko nie takiego z mc donald'sa

i przypomniał mi się okropny kawał związany tematycznie, hehe
Jasio na balu w szkole okryty jest czarną peleryną i ma wydęte policzki; pani pyta - a Ty Jasiu za co się przebrałeś? a Jasio naciska policzki a z ust wypluwa majonez - za wągda - odpowiada

fuj, hehe

taki zarcik, mnie w szkole dzisiaj bardzo rozbawil, a zadko smieje sie z dowcipow
może mam zly dzień, ale jeśli Ciebie śmieszą tylko takie rzeczy, to chyba nie ma się czym chwalić...

i skończcie już z tym "żeby nie było, że nabijam..." i wklejacie jakiś pierwszy z brzegu kawał, często nawet bez przeczytania i nie śmieszny. To samo do The_Answer'a który ostatnio jakoś sporo tu wrzuca po 2 byle jakie kawały. Przecież to zwykłe nabijanie... to nie jest temat do nabijania licznika wklejaniem kawałów, tylko temat do na prawdę śmiesznych rzeczy. Więc jak chcecie sobie nabić, to poświęćcie jakieś 10 min, znajdźcie 10 śmiesznych kawałów i dopiero wklejcie jeśli musicie.

To było tytułem wstępu.

http://video.google.com/videoplay?docid ... 3474132993

Bowling rządzi chociaż na cmentarzu przesadzili

" />Zgadzam sie z moimi przedmowcami, że trasa L3 przezdębiec i 28 czerwca to nieporozumienie.
Jadąc L3 z przystanku przy szkole nr 3 jestem w centrum poznania już w 15 minut, a przy AWF jestem nawet w 8, w zależności od pory dnia i ruchu na drodze. Jadąc więc jednym autobusem dostaje się do centrum w takim samym lub podobnym czasie co samochodem.

Dużo osób idzie kawał drogi na L3, żeby dostać się nim wlaśnie pod sam AWF lub na politechnikę. Trasa przez dębiec i wildę to zły pomysł. Są tam zawsze korki, jest przejazd kolejowy, wąskie ulice. Po prostu bez sensu jest taka trasa.

Obecna trasa L3 jest bardzo fajna, tylko autobus powinien jeździć dużo częściej. Kurs tylko raz na godzinę to troche dziwne, na pewno więcej ludzi jeździłoby ta trasą gdyby było wiecej kursów.

Heh, nie ma to jak interes butelkami, puszkami...

Ten niedźwiedź i zajączek trochę mi przypominają bohaterów z Misia Push - upka... Szczególnie niedźwiedź

---------------------------------------------------------------------------
To moje kawały:

Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. w pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to - dziwi się drugi - przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale, bądź co bądź, byliśmy 25 lat małżeństwem.

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Egzamin z zoologii:
- Co to za ptak? - pyta studenta profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka.
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Mama pyta się swego synka:
- Jasiu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.

To na tyle

witam,

przypomniał mi się taki kawał:

pani w szkole pyta dzieci
- Dzieci prosze powiedzcie jak sie nazywa ostre nażędzie chirurgiczne,
dla ułatwienia wam zadania dodam, że pierwsza literka to S ?
rękę niepewnie podnosi John i mówi
- Scyzoryk.
- Nie John, podpowiem ci więc że ostatnią literką jest literka L.
John odpowiada niepewnym głosem
- ScyzoryL ???

I oto jest pytanie, co ma grubass ?
John odpowiada
- Nie grubass tylko grubaLL

pzdr

boball :-)
ps. spoko, pamiętam o stopie

" />POMOCY

Przed murem stroję ścian twego rozumu
Co powstał ze szkolnych cegieł
Cementem zlepiony książek autorów stu
Morze wyrwę zrobię tu
Albo lepiej podkop tu zrobię
By przewrócić ci w głowie
I znowu ten rym
Co zrobić mam z tym
Wiersz na poważny zakrawał
A wyszedł z tego mi kawał
I zamiast kawałka dobrej roboty
To w komentarzach same kłopoty
Napiszcie chociaż co zrobić mam zgoła
Bym mogła wyjść z błędnego koła
Przez te rymy co w nie wpadłam
Z nerwów zamiast palca długopis zjadłam
Nie dlatego że smaczniejszy
Palec bardziej przydatniejszy
I zagrzmiały mądre głowy
Co oceniać mnie gotowe
Już znalazły błędów krocie
Oznajmiły w głuchym grzmocie
O mym braku sensu i obrazu
A ja ciągle gazu gazu
Szybciej dalej rymów tłok
Co mi po tym tylko szloch
Ale po to jestem tu
By wysłuchać mądrych głów
I napisać wierszyk, fraszkę
Lub cokolwiek właśnie.

marto,
poniżej cytat z linku podanego przez myszę:

"Opieka nad dzieckiem sprawowana przez autoryzowaną opiekunkę może być zrefundowana, ale nie w pełni. W przypadku jednego dziecka maksymalna suma, o jaką się można ubiegać to Ł135, na dwójkę dzieci można uzyskać maksymalnie Ł200. Kilkakrotnie pojawiło się stwierdzenie, iż refundację za opiekę nad dzieckiem można otrzymać tylko wtedy, gdy jest to autoryzowana opieka. Kogo jednak brytyjski urząd podatkowy jest w stanie uznać za autoryzowaną opiekę do dziecka tzn. registered albo approved childcare? Przede wszystkim są to zarejestrowane profesjonalne opiekunki do dzieci, a także żłobki, przedszkola, płatne kluby zajmujące się opieką nad dziećmi poza godzinami zajęć szkolnych. Na terenie Anglii autoryzowana opiekunka, opiekująca się dzieckiem w miejscu zamieszkania dziecka lub przedstawiciele autoryzowanych agencji, sprawujący opiekę nad dzieckiem w miejscu jego zamieszkania." itd.

Przeczytaj dokładnie o co pytał jozek w pierwszym pytaniu tego tematu. Następnym razem nie krytykuj bezpodstawnie, a szczególnie Myszy, bo ona odwala tutaj kawał dobrej roboty.

W Ośnie mieszkała moja rodzina. Znam Reczynek i tzw. Kolejowe.
Mam wielki sentyment do Ośna. Krewny kawał czasu pracował w tej wielkiej szkole po lewej, jak się wjeżdża od strony Rzepina. Taryfą z kuzynem wracaliśmy z jeziora, jak butelki sprzedaliśmy...
Ja cie krecę...
To bylo prawie 30 lat temu....

" />
">no i jest dylemat mianowicie:
1.Praca fizyczna skladanie kontenerow (takie dla robotnikow) placa
2,5-3tys
2.Pub-pomoc kucharza po 12 godz na zmiane 2 dni roboty 2 dni wolne placa 5-6zl za godzine
3Pub-pomoc kucharza po 8 godz 5 dni w tyg placa 4-5zl

no i co tu wybrac :roll:

z tym ze praca w pubach na miejscu ta pierwsza trzeba zapierdalac kawal za miasto :(
a no i jestem po szkole gastronomicznej 8)

zastanawiasz się ?

" />remi - a jakie informacje chciałabyś przeczytać?

Jeśli dla Ciebie za mało, że ktoś działa w samorzadzie od 12 lat, zna od podstaw mechanizmy działania rady miejskiej, urzędu miejskiego i urzędników, wykonał kawał dobrej roboty dla mieszkańców osiedla drwęckiego, jednego z większych w Ostródzie, i Ci mieszkańcy o tym doskonale wiedzą, bo w swoim okręgu wygrywał w cuglach trzeci raz z rzędu, ma wyższe wykształcenie, zarządza swoją firmą od kilkunastu lat, ma swój sprawdzony elektorat i grupę lojalnych wspópracowników, zaplecze polityczne, które wygra najbliższe wybory parlamentarne, ma wreszcie ciekawy program, który zrealizuje, który nie jest kojarzony z "dziwnymi" biznesmenami.

Nie wiem o jakie informacje Ci chodzi, to co chcesz po kolei, chodził do przedszkola, ukończył szkołe podstawową , liceum lub technikum itd... a zakończył tytułem naukowym profesora na Sorbonie? A potem przez 10 lat był merem Nowego Jorku?

remi - pisz dalej poczytamy

" />Drogi Normanie, nie jestem oburzony, trochę zniesmaczony, mocno zdziwiony i zmartwiony. Nie odbieram ci żadnych praw, choć mam inne zdanie niż Ty na niektóre poruszone tu tematy. Jestem tylko człowiekiem, i jak to człowiek wyrażam subiektywne opinie, nie sądziłem tylko że są przesycone jadem. Co do treści które idą w pięty to jak się okazuje nie trzeba nic pisać (no prawie nic), potrafisz sobie to sam dopowiedzieć i idzie ci w piety że hej.
Nie wiem czy wiesz, ale mi również odebrało rozum i „bawię się w dom”. Jestem bezpłodny (cóż za obrzydliwe słowo), ale nie bezdzietny, mam dwójkę adoptowanych brzdąców. Materialnie nie mam z tobą szans, nie mam BMW, nigdy nie byłem w Egipcie a po goleniu używam Nivea. Natomiast zupełnie mi to nie przeszkadza, dla mnie są to „lusterka i paciorki”.
Moje szkraby są jeszcze bardzo małe, ale nie obawiam się ewentualnej konfrontacji z rodzicami biologicznymi, nawet sytuowanymi lepiej niż ja. A dlaczego się nie obawiam? Bo za te x lat, to ja będę miał 18 lat wspomnień, gdy moje dzieci mówiły „kocham cię tato”, to ja uczę je świata, to moje gesty kopiują, to ja przekażę im co jest dobre a co złe, co jest ważne a co nie. To ja będę pamiętał ząbkowanie, pierwszy krok, pierwsze słowo, pierwszy dzień w szkole, pierwsze miłości. To ja będę się puszył z dumy lub wstydził na wywiadówkach, to ja pomogę im wybrać drogę w życiu. Ty zrobiłeś kawał dobrej roboty, powołałeś do życia, ale reszta to niestety są tylko marzenia. Ale nawet jeśli twoja córka skusi się na „lusterka i paciorki” to nikt nie zabierze bezrozumnym adopcyjnym owych 18 lat.

Pozdrawiam
członek Michał

BTW
Postaraj się nie szukać tego czego nie ma.