Indeks odchudzicsiekawały śmieszne obowiązki mężczyznykawały i dowcipy w języku niemieckimkawały o Jarosławie Kaczyńskim -angorakawały Humor z zeszytówkawały na Prima aprylisKawały oo blondyncekawały dowcipy humorykawały dowcipy żartykawały i rozmowy telefonicznekawały dowcipy i zagadki
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • natalcia94.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    http://i48.tinypic.com/124a1p4.jpg

    01. Cocky And Confident 2:49
    02. Gotta Get It 4:04
    03. Back Back 4:01
    04. We Getting Money (Featuring Shawty Lo, Dorrough And Kango Slim) 4:48
    05. My Money Don't Fold (Featuring Kango Slim And T Money) 4:36
    06. Feeling Right (Featuring B.G., Cape And Kango Slim) 3:52
    07. Top Of The Line 4:11
    08. Make U Feel Alright (Featuring Kango Slim And Jay Da Menace) 4:01
    09. It's All Hood 3:40
    10. New Orleans Stunna (Featuring Rawsmoov) 3:23
    11. All Over You (Featuring Kango Slim) 3:01
    12. You Can't Stop Me (Featuring Mr. Meanor, Youngin And Kango Slim) 3:43
    13. Break It Down (Featuring Q Corvette) 3:36
    14. I'm Out Chere (Featuring Rico Love) 3:54
    15. I'm Shining 3:37
    16. I Say (Featuring Youngin) 3:43
    17. Everything (Featuring Bobby V) 4:06
    18. Hands On You (Featuring Pleasure P) 3:33
    19. Listen (Featuring Q Corvette) 3:48



    Po blisko trzy letniej przerwie od wydania "Reality Check" moim zdaniem jest to porządny kawał rapsów z Nowego Orleanu, wielki plus dla Juvenile'a. Płyta pełna bangierów z resztą czego można było spodziewać się po singlach promujących album ("Gotta Get It"; "We Getting Money"). Standardowe pytanie:

    Jaracie się czy może hejtujecie?

    New Orlean stand up!



    " />Will Smith. Postać bez wątpienia, która zostawiła swój ślad w historii hip hopu, był częścią legendarnego duetu wraz z DJ JJ. Jak wiemy Willy bardziej poświęcił się aktorstwu, ale o muzyce nie zapomniał. A ta płyta jest tego doskonałym dowodem. Może nie jest to czysty hip hop, dla zajawkowiczów gdzie będziemy słyszeli skrecze, kawałki z przesłaniem itp. Ale jest to kawał naprawdę dobrej muzyki. Muzyki, której słucha się z niesamowitym zaciekawieniem i dużą przyjemnością. Co prawda nie znajdziemy tu (chociaż kto wie) takich hitów-klasyków jak "Summertime" czy "Miami", ale to nadal hip hop z wielką klasą, powerem i potencjałem. Można wiele o tym hip hopie powiedzieć, ale na pewno nie to, że jest nudny. Otwierające płytę "Born To Reign" ma zaleciałości orkiestry smyczkowej, "I Can't Stop" brzmi jak kawałek prosto z hiszpańskiej Majorki. Jak Enrique Iglesias. Tylko kilka razy lepiej. Moimi faworytami są jednak "Black Suits Comin" który ma niesamowity power i właściwie się nie nudzi oraz "I Gotta Go Home", które słucha się tak jakby miało się miód w uszach. Ogólnie cała płyta oparta z reguły jest na żywych instrumentach, zdecydowanie mniej używany sampling.

    Dla mnie płyta znakomita, nie w pełni hip hopowa, ale jakie to ma znaczenie, skoro słuchać jej można na okrągło. Może nie ma na niej następców "Freakin It", "Nightmare in my Streets" czy "Gettin Jiggy Wit It", ale nie jeden znajdzie coś dla siebie na tej płycie.

    A sam Will? Jak zwykle jego miękki i miły do słuchania głos płynie po równie miękkich, chilloutowych bitach. Do tego zabawne historie, choć jest czas i na powagę. Flow jak zawsze na poziomie. Jak dla mnie wysokim. Doskonała płyta na gorące popołudnia, plaże i do auta. Gorąco polecam!


    1. Born To Reign
    2. Act Like You Now
    3. I Can't Stop
    4. Jaden's Interlude
    5. 1000 Kisses (feat. Jada)
    6. Willow Is A Player
    7. Black Suits Comin' (Nod Ya Head) (introducing TRA-KNOX)
    8. How Or Beat Goes
    9. Block Party
    10. Give Me Tonite
    11. I Gotta Go Home
    12. Maybe
    13. Nod Ya Head (the remix) (feat. Christina Vidal, introducing TRA-KNOX)
    14. Momma Knows



    " />
    ">kawał kobiety z Ciebie, jestes gruba
    Przynajmniej twardo stoję na ziemi ;p


    ">przytyłaś
    Jeszcze więcej mnie do ściskania/kochania itp.


    ">ruch jest ci wskazany
    Wspaniale, ruch to zdrowie.


    ">masz taki wielki biust ze nie było dla ciebie stanika, a chciałam ci kupic...
    Uff... to dobrze, bo masz straszny gust.

    I wszystko z uśmiechem, nie z agresją czy pretensjami, bo wtedy ludzie widzą, że ich dokuczliwości Cię dotykają. A jak się będziesz przy tym uśmiechać, albo mówić normalnie, po pewnym czasie powinno im się to znudzić. Zobaczą, że nie robi to na Tobie wrażenia.
    Niestety ludzie zawsze musza sobie jakiegoś kozła ofiarnego znaleźć, żeby sie wyżywać...

    Mi kiedyś kupa ludzi [a już zwłaszcza dwie koleżanki] dokuczała z powodu moich nóg. Nie sa najpiękniejsze, ani najszczuplejsze.
    To, że coś jest "większe", grubsze, pulchniejsze nie znaczy, że jest brzydkie. Ludzie zawsze będą się wyżywac na takich ludziach, któzy są "inni" niż oni. Bo odbiegają od ogółu.
    Wiem, że mimo świadomości, że to ich problem, że nie umieją tego zaakceptować i zachowywac się jak ludzie tylko jak dzikusy, to jednak tego typu teksty bolą. Jak się słucha czegoś takiego non stop, to potrafi to człowieka podłamać...
    Wiem, bo kiedyś też nie należałam do najszczuplejszych.
    Chyba trzeba znaleźć własny złoty środek na takie zachowania dzikusów. Nie ma się co załamywać, choć czasem na prawdę jest cięzko.

    Miejmy tylko nadzieję, że oni kiedyś dorosną, a ty będziesz się czuć dobrze z tym, że nie zachowywałaś się jak oni. I to Ciebie ludzie będą bardziej lubić. Bo y wiesz, jak to jest gdy ktoś Ci dokucza, więc sama raczej tego robić nie będziesz.

    Powodzenia i dużo siły życzę :)
    M.



    " />Thor, przemyślałem. Nadal podtrzymuję to co powiedziałem. Minimum zainteresowania ze strony organizatora OFGAME byłoby cudne, zwłaszcza w świetle 'zapowiadanych opcji i dowódcy z łapanki last minute'. Znamy się na tyle dobrze, że chyba wiesz że nie chodzi o kase, a własnie o olanie tyci tyci spraw organizacyjnych, trakcie gry. Baza była ulokowana przy dość mocno uczęszczanej drodze (troszkę dużo cywili jak na milsim), w bliskim sąsiedztwie Leśniczówki (widziałem bazę Avestanu wiem ze mieli ciut podobnie). Wiem, że to nie był zlot. Wiem, że nie miało być integracji. Wiem, że każdy łaził i nikogo nie spotkał. I nie w tym problem, przecież wiesz. Rzecz w tym, że po pierwsze minimum 'organizacji ofgame' - podczas gry jest niezbędne. Milsim milsimem ale to wciąż gra i zabawa, która mogła być super petardą gdyby ktoś z Was pojawił się na dłuższa chwilę w połowie lub w sobotni ranek/wieczór. Po drugie jest różnica pomiędzy zadaniami nudnymi (patrol-warta-kuchnia-sprzątanie kibli), a zadaniami bezsensownymi (dalekie rozpoznanie i... CENZURA). Rozpoznaliśmy pięknie bazę Avestanu, były fotki, zrobiono film, okupione kontuzjami (rozwalone stopy, obtarcia i inne wynalazki). Temat w ogóle nie ruszony dalej. Lepiej było zainwestować siły i środki w pilnowanie np. bazy, patrolowanie lotniska (misja Blacka) lub służba na granicy.

    Dostaliśmy żarcie, zajebiście, było pyszne. Ale chyba sztab powinien pomyśleć o transporcie dla ludzi odciętych. Wystarczył z Waszej (organizatorskiej) strony bodziec w kierunku sztabu. Przecież była możliwość dowiezienia tego żarcia lub ludzi. Kwestia sprawdzania się chyba została wyjaśniona na pierwszej imprezie. Organizacyjnie zrobiliście kawał dobrej roboty, taka impreza taki kawał od Waszych domów i to pierwszy raz, respect przez duże R i wielkie dzięki. Szczerze - bez ironii. Ale na przyszłość, przeprowadźcie ją inaczej, nawet w identycznej formie - milsim jest grą, można ją przerwać można zrobić ofgame w cztery oczy ze sztabem czy wszystkimi dowódcami na kilka minut. Ludzie Was ruchnęli, wsadźcie ONZtowskich obserwatorów do każdej ze stron. CENZURA ze będzie nie milsimowo, kto to zauważy z szeregowych graczy??

    Tyle. Ja przygotowany byłem na więcej i trudniej, głodniej i mokrzej, cieplej i dłużej. Tyle, że mam wrażenie troszkę 'straconego' weekendu. Ze względu właśnie na jakość działań i ogólny rozpiździel - fakt mogliśmy pogadać ze Sztabem, że coś nie tak, ale chyba wszyscy w pewnym momencie dali sobie zupełnie na wstrzymanie. Nie winię Robala, bo i tak w tej sytuacji dał radę, tylko skoro było jak było można przecież go poprowadzić lokalnie, a nie zdalnie.

    Już nie marudzę. Pozdrawiam.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •