odchudzicsie
anglicy na początku, w sumie przez prawie całą pierwszą połowę pokazywali polakom jak słabi są. nawet jeżeli anglicy grali słabo jak na siebie (bo takie opinie słyszałam, nie wiem jak grają gdy są w dobrej formie) to byli o klasę lepsi. i tego nie można im odmówić. wygrali sprawiedliwie, bo przez ogół meczu mieli przewagę nad polakami.
i tak, Rasiak był najsłabszym punktem zespołu. ale z tego co widzę w różnych miejscach, wszyscy zrzucają na niego cały ciężar winy za porażkę. a IMO to jest uwłaczanie anglikom, bo odwalili kawał dobrej roboty i polacy nie byliby w stanie ich zatrzymać nawet z innym zawodnikiem na jego miejscu.
nie lubie wyszydzania z innych .. zwlaszcza internetowo-anonimowego .. chcesz to ci dam jego adres, jedz tam i powiedz mu to w twarz ...
wczesniej nie podales argumentu, dlaczego akurat nie lubisz dowcipow o Rasiaku...
pewnie jakbym zamiescil kawal o prezydencie, od razu bym zostal zbanowany, skrytykowany i w ogole skarcony, ze cala Polska mowi o kims tak, a nie inaczej... dobra, moze nie cala, w koncu wygral wybory itd ale kawaly i to co krazy w internecie trafia do ludzi, ktorzy potem opowiadaja podobne rzeczy.
kawał "mundialowy"
Mecz Polska - Brazylia.
Piłkarze Brazyli wchdoza do szatni. Patrzą - a tam tylko jedna koszulka dla Ronaldo. No to mowia mu - "Ronaldo, dobra bedziesz gral sam". Reszta druzyny poszla do pubu na piwo..
Ronaldo sam bez bramkarza niezle sie spisywal..
Reszta druzyna w pubie po jakims czasie wlaczyla telegazete zeby zobaczec jaki wynik - 0:1 dla brazyli (34' Ronaldo)
noto sie ciesza.. jakis czas pozniej patrza a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83' Rasiak).
Nastepnego dnia spotykaja sie z Ronaldo i mowia:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramke? Przeciez tak dobrze ci szlo...?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldo - w 46' dostalem czerwona kartke...
Chyaba tu nie kopiowałem tego kawału - jak dla mnie on wymiata i jest kawałem roku
Mecz Polska-Brazylia...
Brazylijczycy wchodzą do szatni.... a tam wisi strój tylko dla Ronaldinho wiec reszta drużyny huralne: OLEEE idziemy do baruuu !!!!
Siedzą w barze nagle bramkarz sie odzywa: może sprawdzimy wynik w telegazecie ???
Robert Carlos: Ok ja sprawdze !!!
Odpala TV a tam wynik 1:0 dla Brazyli 38 minuta Ronaldinho strzelił (no bo któż by inny )
Ucieszeni z prowadzenia siedza dalej po pewnym czasie bramkarz znowu: Moze sprawdzimy jak sie skończył mecz.
Patrzą a tam:
Brazylia - Polska 1:1
Ronaldinho 38 minuta Rasiak 83 minuta
Nastepnego dnia spotykaja Ronaldinho i pytaja: Stary co sie stało, tak dobrze ci szło ??????
Sorrrry chłopaki w 42 minucie dostałem CZERWONA KARTKE !!!!!!!
Apache, a słyszałeś ten kawał?
Pytanie do Rasiaka po meczu z Kolumbią:
- Grzegorz gdzie byłeś?!
- Biegałem...
- Ale ta koszulka jest sucha i nawet nie pachnie?...
Tutej zgodze sie z Ozim, Franek jest bezpardonowo lepszym zawodnikiem, który nie strzela przypadkowych bramek jak Rasiak. Zepsół w eliminacjach grał dobrze, więc dlaczego go niszczyć? Gra w klubie to co innego, inna taktyka inne boiska... Rasiaka jako czarnego konia sobie jakoś nie moge wyobrazić
Pani mąż wygląda w tym nowym ubraniu wyśmienicie!
To nie jest nowe ubranie, to jest nowy mąż.
Szczęśliwa zona do męża:
- Kochanie, nasz synek już chodzi!
- Tak? To niech wyniesie śmieci.
Moja siostra wyszła za mąż za Australijczyka – opowiada blondynka blondynce. I pisze, że jej mąż zajmuje się produkcją szelek. Nic nie rozumiem.
- Czego nie rozumiesz?
- Bo u nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły. Ale w Australii chodzą do góry nogami. To po co im szelki?
- Głupia jesteś. U nas nosi się szelki, żeby się spodnie nie zsunęły się z człowieka. A tam odwrotnie żeby człowiek nie wysunął się ze spodni.
Mecz Polska - Brazylia. Piłkarze Brazylii wchodzą do szatni. Patrzą, a tam tylko jedna koszulka - dla Ronaldinho. No to mówią mu:
- Ronaldinho, dobra będziesz grał sam.
Reszta drużyny poszła do pubu na piwo. Ronaldinho sam bez bramkarza nieźle się spisuje. Reszta drużyny w pubie po jakimś czasie włącza telegazetę, żeby zobaczyć, jaki wynik. A tam: 0:1 (34` Ronaldinho). No to się cieszą. Jakiś czas później patrzą, a tam koniec meczu i wynik 1:1 (83` Rasiak). Następnego dnia spotykają się z Ronaldinho i pytają:
- Ej, stary, czemu strzelili ci bramkę? Przecież tak dobrze ci szło?
- No wiecie panowie - odpowiada Ronaldinho - w 46` dostałem czerwoną kartkę.
Może ktoś coś dorzuci w postach: D
Jak to mawia Szpaku - jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma...
A ja z początku słyszałem 'Jak się nie ma lubi, co się lubi, to się lubi, co się ma!' Ale i tak Szpaq rlzz!
Co do meczu.. Powątpiewam, aby jednym z głównych powodów było zmęczenie po meczu z Portugalią. Tak naprawdę tego zmęczenia nie było widać, ale brak pomysłu na grę. Leon założył im taktykę i dał zadania, ale nasi tak naprawdę się z tego nie wywiązali. Pewnie nieźle ich zdupcy w szatni za ten mecz, bo zagrali piach. Co do Rasiaka wolę się nie wypowiadać, bo każdy wie jak grał. Szkoda tylko, że Sagan nie grał od początku lub od początku drugiej połowy. Na ogromne brawa zasługuje Boruc, który naprawdę odwalił KAWAŁ dobrej roboty. Pomimo tego, że przez niego mogliśmy stracić dwie bramki to man of the match, bo naprawdę kapitalnie zagrał. Jedynie nalezy żałować słupka Sagana i Rasiaka w pierwszym składzie.. Plan miminum wykonany. Zdobyć pkt. w Lizbonie i nie stracić w meczu z Finami. Teraz mecze na własnym podwórku, więc powinno być tylko lepiej
Jestem ciekawy co myślicie o Rasiaku. Pstatnio na necie czytałem ze staje się coraz bardziej popularny (chodzi o to że jest o nim coraz więcej kawałów, nawet Chuck Norris sie martwi:D ) A tak dodając to wg. mnie on sie nie nadaje do gry
I jeszcze zanim coś napiszecie posłuchajcie piosenki o naszym narodowym drewnie (tak ją autor nazwał)
Oto link http://video.google.pl/videoplay?docid=-1569730704164691381&q=rasiak
Jacol, co jak co, ale tu Cię w pełni popieram !
Stirlitz zaatakował z nienacka. Znienacko bronił się tak jak umiał. A Umiał to też był nie lada zawodnik...
Powyżej mamy przykład dowcipu abstrakcyjnego. Jest on nawet trochę zabawny (naprawdę trochę. . .), ale z pewnością zbyt przeintelektualizowany
A np. ten jest już dużo lepszy
Stirlitz umówił sie na spotkanie z tajnym współpracownikiem w polskiej kadrze piłkarskiej. Umówili sie w ciemnym zaułku Berlina, gdzie nikt ich nie zauważy, jak spiskują. Była cicha, bezksiężycowa noc. Stirlitz obawiał sie, ze gestapo ich usłyszy i słusznie. Cisze nocna przerwał głuchy stukot drewna o bruk.
Musiał uciekać. Nadchodził Rasiak.
To jest dopiero dobry kawał
A tu już klasyka
Hitler i Bormann stoją przed mapą i planują ważną akcję. Wchodzi Stirlitz z pomarańczami, wyciąga aparat fotograficzny, robi zdjęcia mapy i wychodzi. Hitler zdziwiony pyta Bormanna:
- Kto to był?
- Stirlitz, radziecki szpieg.
- Czemu go nie aresztujesz?
- Nie ma sensu. Znów się wykręci. Powie, że przyniósł pomarańcze.
buahahahahahhhh HAHAHAHAHAHAH boki zrywać. . . BUAHAHAHAHashahahahahahah