odchudzicsie
NA bank to znacie. Niketóre kawały mogą zawierać przekleństwa, ale to jest ich mocą!
Trzech kolesi zlapalo zlota rybke. Rybka, jak ma w zwyczaju mowi:
- Uwolnicie mnie, a spelnie kazdemu z was po trzy zyczenia.
Kolesie poglowkowali, po chwili mowia - Okiej.
Pierwszy zapodaje:
- Ja to bym chcial miec piekny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarow i piekna zone.
Rybka mowi:
- Done.
Drugi mowi:
- A ja chce miec udzialy w wielkim, miedzynarodowym koncernie, ekskluzywna restauracje w centrum stolicy. Rybka odpowiada:
- No to masz.
Trzeci facet zastanawia sie przez chwile i zaczyna wymieniac:
- A ja to bym chcial, zeby lewa reka mi ciagle wirowala nad glowa, prawa reka zeby sie gibala wzdluz ciala a glowa zeby ciagle walila w przod i w tyl.
Rybka na to: Stary, moge to zrobic, ale jestes pewien? Wiesz, masz trzy zyczenia i mozesz prosic o wszystko.
Trzeci facet odpowiada:
- Taaak, jestem pewien: lewa reka ciagle wiruje nad glowa, prawa sie giba wzdluz ciala, a glowa rusza ciagle w przod i w tyl.
Rybka klasnela pletwami i stalo sie.
Po roku spotykaja sie ci sami trzej faceci, by poopowiadac.
Pierwszy mowi:
- Paaaanowie, jest zajebiscie! Cisza, spokoj, dobra i piekna zona, i zyje z procentow.
Drugi opowiada:
- A ja mam dużo kasy, jestem wiceprezesem zarzadu.
A trzeci facet, stojac i wymachujac konczynami belkocze:
- Kuuur*a, chyba zle wybralem.
Jeśli Amerykanie się opamiętają i zrobią u siebie porządek to polecam.
Mimo że zgadzam się z Pittem iż USA jest niezłym kawałem syfu, to muszę przyznać że ciężka praca w ich systemie jest dość szybko wynagradzana... przynajmniej tak było parę lat temu kiedy ja tam byłem, ale to był szczyt bańki.
Jednak w tej chwili wydaje mi się, że na ogarnięcie się Amerykanów nie ma co liczyć i za parę lat nikt zdrowy nie będzie tam chciał wyjeżdżać.
chodź kochanie, szepnę ci coś na uszko :megagrin: :megagrin: :megagrin:
a Haker ma 66cm wzrostu i waży 34 kg, a za miesiąc będzie miał swoje pierwsze urodziny :smile:
chyba warknę do uszka:evil_lol:
Hakerek to kawał chłopa jest, a wagi to na bank nabierze jeszcze. Ja mu prorokuje z 40 kg:evil_lol:
Beatka, jak poczytasz trochę forum, to zobaczysz, że jest bardzo dużo kobiet pilnujących budowy, właśnie dlatego, że ich druga połowa pracuje od rana do nocy, wyjeżdża itp.
Swiete slowa. Nie jest to moze latwe, ale to co dostajesz w zamian warte jest tego zachodu. Glowa do gory i do walki!
DOCENT - widze ze teraz to juz bedzie chata stala na wiosne. Gratuluje wyboru projektu.
ADAMSKI - ja wykonalem pelne deskowanie, ale zostawialem domek na zime bez dachowki. Wszystko zalezy wiec jak masz zamiar zamknac na zime. Jesli chodzi o dachowki to ja mam same dobre doswiadczenia z Seeger Dach'em. Byli do tego najtansi na rynku (wiekor L15). A kominkarz jest ciekawy zawodnik, specyficzny, taki artysta, ale uczciwy i sumienny. Pan Witkowski Tomasz 501 048 553
BEATA - jesli chodzi o sprawy kredytow, to polecam Expandera. Odwalili kawal dobrej roboty z wyszukaniem kredytu ktory nam odpowiadal. Wlasciwie tez nie musielismy stykac sie z bankiem - jedynie podczas podpisania umowy. Wynalezli kruszki, koszty, itp.
Zycze wszystkim powodzenia!
Ciao
Witaj dana 15,
w naszej grupie baaardzo spokojnie. Moira ma teraz pewnie sporo zajęć (pozdrawiamy Moirę! :D :D :D ) Mwanamke, mam nadzieję, ma już swojego nowego, ukochanego pieska ( pozdrawiamy cię Mwanamke :D :D :D ) i zapewne udziela się na forum miłośników zwierząt.
Jedynie maksiu dość często tu wpada. I bardzo dobrze maksiu, robisz kawał dobrej dobroty (pozdrawiamy maksia :D :D :D )
U nas prace stanęły w związku z aurą. Takie było założenie.
Mamy nadzieję zacząć znów na wiosnę. Dana 15 głowa do góry, tak daleko zaszliście, że teraz nie można się poddawać. Z bankami niestety nie jest łatwo (przynajmniej ja nigdy łatwości w kontaktach z bankami nie miałam). Dlatego wlaczcie o swoje. Życzę wam .... cierpliwości.
Do poczytania wkrótce
Pozdrawiam
Rozmawiałem z babcią i ona twierdzi, że Kessler lepiej wygląda od Anglika. Ma lepsze ciało. Wygra zatem na bank.
Wuj natomiast uważa, że tu powinna zadecydować technika bokserska. Tu przewagę ma Kessler, siłę mają porównywalną.
Psa nie pytam, bo kawał świni z niego. Poza tym za mało wyszczekany jest.
Tak swoją drogą mam tylko pewną wątpliwość dotyczącą formy Kesslera. Czy to nie jest już wypalony zawodnik. Kessler z walki z Cardif rozwaliłby Angola.
We'll see.
Cytat:
Świetnie sobie radzisz! oby tak dalej!!;)
Dzięks :)
Dziś pierwszy raz 5/5 - dziń 1 mieszanej.
I chyba slusznie balam się tej miesznej. Czuję się ociężala, napęczniala, brzuch mi wydęlo i wogole nie teges. Samo bialko mi bardziej pasowalo. Jakaś dziwna jestem widocznie.
Dzisiejsze menu:
- kawa z mlekiem, losoś wędzony kawal z 20-40 deko, 4 surowe marchewki
- twarog i jogurt, 2 pomidorki
- pieczarki z cebulą, duzo ogórka kiszonego i piersi z kurczaka grilowanego
- potem znów to samo
- acha i jeszcze szklanica gorącego bulionu ze skrzydla indyka i jarzyn
Dobrze że schowaam wagę,bo jak nic po tych kiszonych ogórkach slonych zatrzymala mi sięwoda i na bank waga poszla w górę.
Poza tym pierwszy raz od rozpoczęcia diety zachcialo mi się slodyczy. O M A L nie rzucilam sięna paczkę pierników.
Za to kupilam sobie kilka par ladnych rajstop (rozmiar 48/50) w lidlu sprzedają, na prawdę fajne i gladkie i ze wzorkiem i z srebrną nitką. Do tego bluzkę czarną fajną taką niby podwójną z bialym kolnierzykiem i mankietem (rozmiar 44/46 może byc za mala) i bardzo fajoskie buty - skórzane ala oficerki - wszystko w lidlu. Z obwodem pasa 96 mieszczę się w rozmiarze 48 (od 92 do 96), a jeszcze niedawno byloto 50.
Tak się pocieszam, bo ogolnie to mi jakoś niewyraźnie. Odliczam dni do czystych bialek. :)
"Zabytek" nam się sypie
Szyba wypadła z wieżowca
Roman Daszczyński0 5-08-2006
O mały włos doszłoby do tragedii w samym środku Gdańska. Z gmachu Proremu spadła szyba z hartowanego szkła. Odłamki pokiereszowały auta na parkingu, ludzi akurat nie było
Szklana 30-kilogramowa płyta oderwała się od elewacji na VIII piętrze wczoraj tuż po godz. 11. Uderzyła o znajdujący się kilka kondygnacji niżej dach biurowej przybudówki wieżowca. Na parking runął więc nie cały kawał szkła, lecz setki ostrych odłamków wielkości ziarenka grochu.
- Leciały z dużą siłą, bo jak śrut pokiereszowały do samej blachy lakier na dwóch samochodach - opowiada pan Roman, pracownik banku mieszczącego się w wieżowcu. - Jestem wściekły, bo najbardziej ucierpiało moje nowe auto, które niedawno kupiłem. Dobrze, że nikogo nie było, pracownik ochrony chwilę wcześniej wszedł do budynku.
Wieżowiec Proremu wybudowano pod koniec lat 70. Ma osiemnaście pięter. Cała elewacja pokryta jest barwionymi na brązowo płytami z hartowanego szkła o wymiarach 150 na 120 cm. Każda waży blisko 30 kg. Obecnie brakuje ok. dziesięciu takich płyt - w tym trzech od strony ul. Heweliusza.
- Musiały się urwać dawno temu, najpóźniej w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych - zapewnia Mirosława Salamaga, administrator budynku. - Wtedy kto inny zarządzał budynkiem.
Prorem stoi niemal po sąsiedzku z Hotelem Mercure (dawniej Hevelius) i tuż obok domu towarowego Madison.
Szkło spadło na zaplecze wieżowca - od strony ul. Gnilnej i kościoła św. Bartłomieja. Gdyby zdarzyło się to po stronie przeciwnej, szklana płyta poleciałaby na praktycznie niczym nieosłonięty chodnik ul. Heweliusza.
Pracownicy banku o wypadku powiadomili inspektora nadzoru budowlanego. Przyczyny wypadku ma zbadać w poniedziałek.
Dziś zaczął się kolejny tydzień robót. Niestety, ekipa przyjechała w zmniejszonym składzie: 4 osoby. Ciekawe, czy któryś z brakujących dojedzie w terminie późniejszym... Mam też nadzieję, że tempo prac nie spadnie zbyt mocno. Na piątek ok. godz. 15:30 mam zamawiać beton na strop... Ciekawe, czy jutro szef ekipy też będzie takiego zdania ;)
Wczoraj mieli mi dowieźć stemple, niestety po oględzinach okazało się, że się nie nadają do niczego: popękane, poobrzynane, za krótkie... Co prawda miały być na wypożyczenie, a przez to spore oszczędności, ale cóż - chyba lepiej trochę więcej zainwestować w dobre i mocne stemple, niż potem rozwiązywać problem ze zbyt mocno ugiętym stropem.
Dostawca też tak uważa, więc z 1 dniowym opóźnieniem dowiózł mi dzisiaj funkel nówki stempelki - jeszcze żywiczne :) I nawet niedrogo policzył, gdyż biorę od niego drewno na więźbę.
Skoro zatem mamy już te stemple, to chłopaki zabrali się za szalowanie i podpieranie stropu. Wcześniej dokończyli ten jeden komin, który wciąż nie wystawał ponad poziom stropu.
Dzisiaj zdjęć nie robiłem, bo pogoda nie bardzo (złe światło ;)), a ponadto nie było nic szczególnie wizualnego. Jutro powinny już być ukończone szalunki, to cyknę kilka fotek (m. in. szalunek schodów na piętro, czy balkon).
Przy okazji szalowania stropu wydarzył się mały wypadek, niestety. Jeden z murarzy przeciągał kantówkę przez otwór okienny, przez co odłupał się z jednego pustaka dość spory kawał :/ Mam nadzieję, że nie będzie to szczególnie trudne do naprawienia. Na szczęście na tym pustaku nie będzie dużych obciążeń, bo tam ma być tylko parapet od kuchni.
Jeśli chodzi o sprawy finansowe, to złożyliśmy wniosek kredytowy i dzisiaj trzeba było załatwiać odpis z KW, oraz zaświadczenia o zarobkach. Jutro wszystkie papiery idą do banku i będziemy czekać na decyzję kredytową.
Chciałem zrobić kawał na prima aprilis HEH. Racja ,że phishing by rozkwitł bo wtedy już byłoby o wiele łatwiej podrobić stronę jakiegoś banku , i już nie bylo by mowy o literówce w adresie.