odchudzicsie
W dniu 23 grudnia b.r. miałem okazję korzystać z usług PKP PR jadąc wraz z rodziną pociągiem z Dąbrowy Górniczej do Kłodzka. Pociąg z Lublina zamiast o 3.12 przyjechał o 3.25, oczywiście żadnych zapowiedzi o spóźnieniu nie było ( bo w sumie po co przecież na peronie czekało raptem 8 osób;-) ). Skład prowadzony był przez lubelskiego byka, do Jeleniej Góry przez Kłodzko jechał skład w zestawieniu; rowerówka + A + 4B. W Katowicach odłączono część "wrocławską" przyłączono 2 wagony z Przemyśla i co najciekawsze podpięto SU 45 064, która pojechała od Katowic. Frekwencja w 1 klasie spora około 60 % w dwójkach na oko ( tylko podczas postoju w Katowicach przeszedłem po peronie) około 80%. I teraz rzecz, której nie rozumiem, w Kamieńcu Ząbkowickim wypięto SU 45 i podpięto do składu 2x SP 32 (ten drugi lok to podsył?? ciekawe gdzie??) Do Kłodzka pociąg przyjechał z opóźnieniem 5 minut. W sumie fajne połączenie, wagon 1 klasy czysty w toaletach woda, ręczniki, mydło, tablice kierunkowe w wagonie. Nie można narzekać.
Po spędzonych świętach 26 wracaliśmy tym samym pociągiem w przeciwnej relacji. Już w Kłodzku kolej pokazała swoje prawdziwe oblicze... Przy zakupie biletów pan kasjer powiedział, że pociąg wiedzie na 3 peron gdzie wędruje się kładką nad torami, oczywiście nie wiedział w której części składu pociąg prowadzi wagony "lubelskie". Wszyscy pasażerowie (około 20 osób) grzecznie czekali na 3 peronie, a pociąg wjechał sobie na 1 peron... Oczywiście ludzie z bagażami mieli dodatkową atrakcję ponieważ trzeba było przejść z powrotem na 1 peron... Skład przyprowadziła SP 32 i po zmianie czoła ruszyła w kierunku Kamieńca Ząbk. Tam oczywiście zmiana loka na SP 45 064 (czyżby to jedyna czynna "suka" w szopie kamienieckiej??) i ta pociągnęła skład do Katowic. W Katowicach znowu obraz polskich kolei, część do Przemyśla i Lublina miała być rozpięta. Panu rewidentowi się coś "pokoziołkowało" i po konsultacjach z kolegą stwierdził że do Lublina jadą 2 pierwsze wagony, a reszta to do Przemyśla, nie mówię już o tym, że owe 2 pierwsze wagony to była rowerówka i "jedynka"... W końcu uświadomiłem panu, że każdy wagon ma tablicę kierunkową i tam pisze gdzie ma jechać, on jakby mi nie wierzył poszedł do kierownika, który oczywiście nie miał pojęcia ile wagonów z Jeleniej ma zaprowadzić do Lublina... koniec końców wypięli właściwie podczepili część wrocławską i z opóźnieniem 10 min wyjechaliśmy do Dąbrowy G. W sumie standard wagonów podobny, frekwencja również wysoka.
A PR-y marudzą, że pociągi są nierentowne...
Pozdrawiam
28-go października tego roku, o godz. 18:30 w Pubie Kwadrat na ul. Peowiaków spotykamy się w celu przyniesienia dochodu browarom. Wszystkich chętnych zapraszamy!
Z wyrazami głębokiego szacunku
Piotr Dziedzicz, kasjer O/Lublin
ooo widzisz Grzegorz. Przez 15 minut przed kompem potrafisz zrobić więcej niż Soboń przez x lat kadencji..... A teraz do teamtu :
1. Zero pojedyńczych firm. Niech będą : PPks, Lkk , Świd-trans, Lider trans, i utworzone konsorcjum pojedyńczych przewoźników(cos na wzór AkL w Lublinie). Jasne, czyste i przejrzyste sposoby rozdzielania kursów(niestety nie mam złotego pomysłu,żeby wszystkim odpowiadało, może być tak, że skoro tych firm przewozowych jest 5 to najbardziej opłacalne kursy czyli rano i ok. 15-16 z lublina ma każda firma, jeden dzień w tygodniu.5 firm- 5 dni ). Absolutny nakaz wymiany taboru. Pojazdy nie spełniające podstawowych norm emisji spalin oraz komfortu( klimatyzacja, nagrzewanie, normy hałasu) NIE MOGŁYBY obsługiwać tras( nie spełnia tych wymogów z 70% autobusów, Wyjątki to srebrne Man i ten busik z Lidera i te Biało- niebieskie z Świd-trans).
W ramach zadośćuczynienia dla przewoźników, jeśli tabor wymieniony zostałby na nowy( Mówie tu np. o Neoplanach 3-osiowych jak w mpk, lub Solarisach CNG lub nie+ busiki jak np. ten srebrny z Lider- transu..... w każdym razie sprzęt prosto z fabryki, lub max 2 letni) ceny biletów mogłyby się utrzymać na tym samym poziomie co teraz. Jeśli nie będzie wymieniony tabor, obniżenie cen biletów do MAX 1.50zł. PPKS jeździ za taką cenę i się im opłaca( mimo że mają stare autosany, które palą straszne ilości paliwa ). Konkretne zezwolenie na dany kurs, ma być przypisane do konkretnego autobusu(tak jak mówił grzegorz, żeby nie było zastępczych). No chyba że autobus nawali, ale to wtedy Autobus zastępczy również powinien zostać zgłoszony, jaki to ma być i przed wyjazdem skontrolowany przez Policję(niewiele robią, czas znajdą). Ścisłe dobieranie sprzętu do godzin, tzn. rano wielkie autobusy , o 12 lub w jakichś innych godzinach małego natężenia ludzi busiki. Firmy posiadające lepszy Stan parku maszynowego (nowsze autobusy, jako premia za to , powinny mieć więcej kursów. Jednocześnie firmy z gorszym taborem miałyby zachęte do kupna nowych Autobusów, żeby otrzymać więcej kursów. Problem w tym, że nie jestem pewny czy to jest zgodne z Konstytucją...) Mozliwe, że utworzenie np. Stowarzyszenia na rzecz Transportu Lublin- Świdnik pozwoliłoby poprzez zapis w statucie Stowarzyszenia, sprawić, że autobusy Świdnik-Lbn musiałyby spełniać konkretne normy( euro 3 w normach spalin, zapewniony odpowiedni komfort itd itp). Chyba, że narzucenie odgórne tych warunków dopuszczenia autobusów będzie zgodne z Konstytucją to wtedy nie potrzeba tego stowarzyszenia.
Odrębną kwestią, gdyby pierwsze w pierwszym padło na pysk mogłoby być zainteresowanie przewozem MPK. Tego Solarisa CNG muszą chyba tankować codziennie, więc mogliby wyjeżdżać rano, tankować(koło Serwisu Scanii jest jedyna stacja) zajeżdżać do świdnika , zbierać ludzi tak koło 7:15 żeby wszyscy wszędzie zdążyli i w Lublinie jechać jak linia powiedzmy 57(najwięcej miejsc, najbardziej Komunikacyjne ulice łapie). Co do opłaty to niech będzie kasjer, albo ta karta przez Ciebie wspomniana(nie wiem jak ona działa ale podejrzewam, że się "zalicza" impuls jak się wchodzi do Autobusu. Przejazd niech będzie po złotówce(karta na 30 przejazdów- 30zł). MPk to się napewno opłaci, bo jak im się wbije do Solarisa 100 osób(a niech nawet tylko 50) to i tak będą do przodu. W lublinie, jeśli system kart nie będzie wprowadzony to niech ludzie kasują normalnie bilety...(mówię o tych co chcieliby się dosiąść w Lublinie).
2. Życzenia pasażerów
- Wymiana taboru(pisałem wcześniej)
- Zmniejszenie ceny biletów(też pisałem wcześniej)
- Normalne godziny odjazdów ( nie 7:03, 7:07, 7:13, tylko 7:00 7:05 7:10) Nawet jak ktoś nie będzie znał rozkładu tologicznie myśląc wyląduje na przystanku w okolicach tych godzin.
- Częste kontrole policji i innych uprawnionych do tego urzędów/instytucji wobec stanu taboru, ceny biletów i czasu odjazdu/przyjazdy z i na przystanek...
3. Życzenia Przewoźników(nie jestem ale spróbuję pomyśleć)
- Jasne i sprawiedliwe ,metody rozdziału kursów pomiędzy przewoźników ze strony urzędu(nie wiem dokładnie który to)
- Sprawiedliwe zachowanie pomiędzy przewoźnikami( godziny odjazdów itd itp).
- Może wyższa kultura pasażerów( oprócz standardowego w świdniku, chamskiego, prostackiego i burackiego , ani pocałuj mnie w D***, ani Dzieńdoby tylko - Ulgowy !! , odsypać kasę i na tył autobusu, z chamstwem się nie spotkałem.)
No to chyba tyle jak coś to dopisywać
Kolego ic_kołobrzeg o co kaman jak napisałeś to ja doskonale wiem. Nigdy nie byłem i nie będę za likwidacją połączeń czy odcinaniem kolejnych regionów od świata. Wręcz przeciwnie, każdy kto uważnie śledził i śledzi moje posty wie o tym. Jestem za wzbogacaniem siatki połączeń, a przynajmniej nie likwidowaniem tego co spółka dostała 1.XII.2008 roku gdy przejmowała pociągi pospieszne. To, że napisałem o Przemyślu wynika przede wszystkim z dwóch rzeczy. Po pierwsze, dlaczego miasto mniejsze od Chełma o podobnym stopniu zamożności mieszkańców ma mieć tyle pociągów dalekobieżnych a Chełm nie ma żadnego? Jeden z kolegów wyjaśnił mi, że w Rzeszowie i w Chełmie spółka ic nie ma swojej bazy techniczno-postojowej. Nie powiem, że mnie to bardzo zaskoczyło, że Rzeszów wojewódzkie miasto największe na wschód od Krakowa, ośrodek naukowy, przemysłowy, mający port lotniczy nie ma tak prostej rzeczy. I moim zdaniem, zamiast pchać na pusto te wszystkie pociągi 87 km do Przemyśla, przenieść bazę ic do Rzeszowa, a w Przemyślu zostawić tylko niewielki oddział do obsługi tych pociągów które tam dojadą. I wtedy część pociągów skrócić do Rzeszowa a owszem niech kilka tlk jeździ do Przemyśla ale puścić je o takich godzinach, wprowadzić jakieś specjalne promocje na odcinku Rzeszów-Przemyśl-Rzeszów, aby rzeczywiście woziły pasażerów a nie powietrze. Gwarantuję, że wtedy na pewno obydwie strony będą usatysfakcjonowane, i spółka która wyjdzie na tym zapewne na plus, i pasażerowie. A to, że w niedzielne popołudnie w Rzeszowie trudno znaleźć miejsce w pociągu tlk jadącym z Przemyśla to wiem o tym. Ale też wiem, że jest to norma dla każdego regionu, każdej trasy kolejowej. To samo było w Chełmie, gdy kursował posp. "Bydgoszczanin", a w tym roku posp. "Solina". Już w Chełmie frekwencja wynosiła 100%, a nierzadko w Lublinie nie było gdzie wsiąść, i doczepiano dodatkowe wagony. To samo się dzieje w TLK 51100 Olsztyn-Warszawa Zach (dawne "Mazury"). Ja zawsze wsiadam w Nidzicy, która jest po Olsztynie i Olsztynku trzecią stacją, i nierzadko są problemy żeby wejść do wagonu. Taka sama sytuacja powtarza się w TLK 51106 z Bydgoszczy do Warszawy (dawny "Kopernik"), gdzie w Toruniu o siedzących miejscach można jedynie pomarzyć. I to samo co proponuję zrobić dla Rzeszowa i Przemyśla zrobić dla Lublina i Chełma. Niech w Lublinie zostanie ta baza postojowo-techniczna ic, a w Chełmie utworzyć oddział. Warunki do tego są, pkp ma budynek, co do którego wykorzystania nie ma pomysłu, nikt tego nie chce kupić, a który z powodzeniem mógłby służyć za bazę noclegową dla drużyn konduktorskich. Bo w przeciwnym razie bardzo ładny dworzec jaki jest w Chełmie i trzy perony będą służyć nie wiem komu, bo na pewno nie podróżnym.
Piszę konkretnie o Chełmie, ale ja w tym momencie nie walczę tylko o Chełm. Walczę o każde miasto, które zostało pozbawione kontaktu ze światem. Walczę o taką Legnicę, Jelenią Górę, Gorzów Wlkp. z Kostrzyniem, miejscowości położone w Kotlinie Kłodzkiej czy w Bieszczadach, Zamość, Stalową Wolę, Warmię i Mazury z Pojezierzem Suwalskim. W maju spółka ic ustami byłego rzecznika zapowiadała, że nie będzie białych plam na kolejowej mapie Polski. Tymczasem pojawiły się one w czerwcu, pojawią sie teraz, i wszystko wskazuje na to, że będzie ich coraz więcej. To jak w takim razie taka spółka ma być wiarygodna i przyjazna pasażerowi.
Ktoś napisał że można pojechać z przesiadką. Owszem, tylko, że coraz więcej osób przesiądzie się i już się przesiadła ale na bezpośrednie busy, autobusy, czy własne samochody. Logiczne jest to, że braki w komunikacji kolejowej szybko wykorzystają przewoźnicy autobusowi. Po drugie łatwo mówić gdy nas to nie dotyczy, ale niech jedna czy druga osoba spróbuje z małym dzieckiem na ręku i torbami w zębach pobiegać po peronach to wtedy zobaczymy czy tak łatwo będzie innych namawiać na przesiadkę. Po drugie nie zapominajmy, że podróż z przesiadką jest droższa, niż bezpośrednia gdy zmieniamy spółkę. Owszem, jest oferta âŸwspólny przejazdâÂÂ. Tylko z własnej woli nikt tego podróżnemu nie zaproponuje jak się nie upomnimy. Ponadto są kasy, gdzie nawet jak się poprosi o taki bilet kasjer nie wie o co w ogóle chodzi, nie słyszał o czymś takim. Taka sytuacja spotkała mnie ostatnio na dworcu centralnym w Warszawie, gdy chciałem kupić bilet w tej ofercie właśnie do Chełma. Pisałem o tym w innym temacie dotyczącym ofert w komunikacji krajowej, także tu nie będę się powtarzał.
A skoro niech Ci wszyscy co tutaj tak o zyskach i rentownych połączeniach piszą, to niech mi wytłumaczą dlaczego jest utrzymane kursowanie choćby pociągu TLK 21102 relacji Lublin-Warszawa Zach odjeżdżającego z Lublina o godz. 13:50. Ten pociąg poza okresami gdy w Lublinie kończą się jakieś konferencje, ważne spotkania jeździ dosłownie pusty. I dziwne, że nagle się opłaci.