odchudzicsie
"Przemysław Ryk" <f@poczta.onet.plnapisał(a):
A co do "materiału"
krajowego - znacznie bardziej podoba mi się Kasia Paskuda, Iza
Łukomska lub Martyna Wojciechowska... ;D
Przy 2 pierwszych podpisuję się obiema ręcami ;-) A jeśli chodzi o
import, to nie wolno zapomnieć o Adrianie Sklernikovej (teraz już
Kerembeu).
Łukasz Kowalski
Mam nadzieje, ze przeczytasz do konca !
Nie chce naciagac nikogo na super oferte super pracy.
Mam na imie Kasia i sama sceptycznie myslalam o tej pracy.
Teraz jestem kierownikiem zespolu i zarabiam 4-5 tys. zl
Praca dotyczy ubezpieczen zwiazanych z firma Amplicolife.
Jesli jestes zainteresowany(na) zadzwon do biura 341 85 00
Wroclaw
ul. Ruska 2
lub 694 847 961
Katarzyna Wojciechowska
halo, halo....wita państwa Marcin Wrona wprost z drogi w Islandii, na której to
bezmyślny słupek spowodował tragiczny w skutkach wypadek, w którym ranna
została reporterka telewizji TVN Martyna Wojciechowska. I wszyscu tutaj na
miejscu tragedii, jak i przed telewizorami, zastanawiają się jak do tego mogło
dojść. I dlaczego kamery były wyłączone? Za chwilę przerwa na reklamy, po
której porozmawiamy z byłym narzeczonym Martyny, który opowie nam o tym przez
co teraz przechodzi mając w głowie przez cały czas obraz podrapanego
przedramienia swojej ukochanej. Ponadto w drugiej części programu porozmawiamy
z poruszoną tym zajsciem Kasią, przedwodniczącą fanclubu "misji martyna". Nawet
nie wyobrażamy sobie cierpienia niepewności - czy będą następne odcinki
programu? I jeszcze przypominam o naszym konkursie sms: wyslij sms z
odpowiedzią - a, b, c lub d na numer 7771 - na pytanie: kto zginął w wypadku?
a) Diana
b) Martyna
c) Operator pracujący na zlecenie niegrzecznej telewizji
d) Frytka
Rzeczywiście, dużo o Kasi wszędzie, może dlatego, że tak niewiele kobiet ściga
się na torach? Często powtarza się to samo nazwisko, w dodatku na zmianę z
"Jaworska" ;) Marzę o czasach, gdy będzie większy wybór w damskich
przedstawicielkach w tym sporcie, ale póki co... ;)
O Wojciechowskiej było zdaje się głośno, bo ona jeździła w czasach, gdy ogólnie
zjawisko "baba na motorze" równało się "wybryk natury" :))
Co do rajdu - o ile wiem, to chyba rzeczywiście samo ukończenie go (zwłaszcza
dla kogoś, kto w międzyczasie prowadził Big Brothera, czy co to tam było i
raczej zawodowo nie jeździł po rajdach) to wielki sukces :) Samo dojechanie do
mety to sukces również dla kogoś takiego, jak Czachor?
Tyle w kwestii mojego prywatnego zdania :D
Powiem wam tak, nie ma co sie przyczepiac do lansu, bo zeby sie
scigac nawet w mistrzostwach polski trzeba miec mase pieniedzy.
Każdy trening fajnie by było miec nowe opony na ktore trzeba miec
kase, wszystko kosztuje, wiec jak ktos widnieje w gazetach, w
telewizji, to sponsorzy o ktorych ciezko chętniej dają na to
pieniądze, każdy kto nie ma kasy boi sie ryzykowac w zakrętach zeby
nie zgruzowac motocykla, bo nie bedzie mial na czym jezdzic, z tąd
takie wynikia nie inne, a jesli chodzi o wojciechowską to nie
wyrobila chyba nawet licencji zawodnika bo nie mogla zrobic jakiegos
smiesznego czasu wymaganego na takową licencje, a Kasia Kędzior
jeździl po torze poznań jeszcze przed wojciechowską swoim zzr-em.
martyna wojciechowska nie ma ponoc męża tylko konkubenta:)a jej
przedostatni partner to obecny mąż Jolanty pieńkowskiej,ale wiadomo
jak wygląda świat show biznesu, wszyscy ze soba sie mieszają :)
zgodzę sie z grzegorzem,że niektóre osoby robią kariere dzieki
sławnym rodzicom np. patrycja markowska gdyby nie tata grzegorz
słyszałby ktoś o niej?albo natalia kukulska? czy tez marysia
niklińska córka jolanty fajkowskiej.na końcu wymienie grażynę
torbicka córkę krystyny loski,akurat do tej pani mam szacunek,ale
gdyby nie mamusia tez nie wiadomo jakby sie jej losy potoczyly.
szacunek mam do cichopek i mroczków aktorzy z nich marni ,ale kasia
ani nie ma znanych rodziców, ani tez nikt znany jej nie posuwał (co
czesto jest przepustką do kariery)i tu podam przykład panny zając
narzeczonej czarka pazury czy tez nataszy urbańskiej żony
józefowicza. Tak uwazam i tyle:)
varna771 napisała:
> martyna wojciechowska nie ma ponoc męża tylko konkubenta:)a jej
> przedostatni partner to obecny mąż Jolanty pieńkowskiej,ale
wiadomo
> jak wygląda świat show biznesu, wszyscy ze soba sie mieszają :)
> zgodzę sie z grzegorzem,że niektóre osoby robią kariere dzieki
> sławnym rodzicom np. patrycja markowska gdyby nie tata grzegorz
> słyszałby ktoś o niej?albo natalia kukulska? czy tez marysia
> niklińska córka jolanty fajkowskiej.na końcu wymienie grażynę
> torbicka córkę krystyny loski,akurat do tej pani mam szacunek,ale
> gdyby nie mamusia tez nie wiadomo jakby sie jej losy potoczyly.
> szacunek mam do cichopek i mroczków aktorzy z nich marni ,ale
kasia
> ani nie ma znanych rodziców, ani tez nikt znany jej nie posuwał
(co
> czesto jest przepustką do kariery)i tu podam przykład panny zając
> narzeczonej czarka pazury czy tez nataszy urbańskiej żony
> józefowicza. Tak uwazam i tyle:)
P.S WRÓĆ !!!!!!!!!!!!!!
zapomnialam wspomniec o Weronice Rosati,córce Beaty Kozidrak i
katarzynie Walter, którą promuje tvn. Mały epizod miala również
Kasia Tusk.
Dziewczyna nazywa sie Kasia Wojciechowska-Krzyt, przyjmuje na ul. Grojeckiej
(Ochota)
nr telefonu do niej do pracy to 822 61 60, ale tak jak pisalam, teraz jej nie
ma , bo ma 2 tyg. urlopu.
Szczerze mowiac nie mam pojecia, ile sie placi za wizyte u niej w zakladzie
kosmetycznym, bo ja sie z nia umawiam u niej w domu... Ale z tego, co kiedys
mowila, to ceny sa dla ludzi.. Poza tym najlepiej sama zadzwon i sie dowiesz.
Ale kaske polecam jeszcze raz, bo mna sie zajmuje juz ze 3 lata, narzeczonym
tak samo i slicznie potrafila mu pomoc przy klopotliwym i brzydkim tradziku...
Pozdrawiam - marchefka
Przychylam się do wszystkich pozytywnych wypowiedzi na temat pani dr Bożenny
Łukaszyk-Wojciechowskiej. Jest nie tylko świetnym ginekologiem, ale też
wspaniałą kobietą. Potrafi być bezinteresowna, czego wielokrotnie
doświadczyłam. Nastawiona na pomoc i zdrowie pacjentki. Wcześniej chodziłam do
ginekologów-mężczyzn i muszę przyznać, że pani doktor jest sto razy lepsza!
Niezwykle delikatna, subtelna i taktowna. Poza tym rozmowna, zawsze uprzejma,
nigdy nie ponagla pacjentki. Wizyty trwają 20-30 minut - jest czas, by poruszyć
wszystkie problemy. Dla pani doktor ważniejsza jest jakość niż ilość wizyt, co
rzadkie w tym zawodzie!
Teraz prowadzi moja drugą ciążę. Pierwszą prowadził inny lekarz, ale nie byłam
zadowolona (dość olewający stosunek do pracy; nigdy nie badał wewnętrznie).
Pani doktor nie przyjmuje już w przychodni, więc chodzę prywatnie.
Jeżeli szukacie naprawdę dobrego ginekologa, a zarazem lekarza z powołaniem, z
całego serca polecam panią doktor Bożennę Łukaszyk-Wojciechowską!
Kasia