odchudzicsie
Paula fakt, mam tylko dla siebie coś wziąć- w szpitalu dali taką listę:
dla siebie:
wygodna mocna bielizna umożliwiająca karmienie, biustonosz do karmienia, szlafrok, klapki, przybory toaletowe, dwa ręczniki, woda mineralna- nie muszę brać podkładów poporodowych i na łóżko.
Dla ojca dziecka:
buty na zmianę, coś do jedzenia, aparat fotograficzny, kamera
Dla dziecka- szpital zapewnia wszystko, ale można wziąć swoje ciuszki, kosmetyki jeżeli ma się taką potrzebę
Niezbędne oryginały wyników badań z okresu ciąży
* grupa krwi
* morfologia i badanie moczu- ostatnie wyniki
*HBS AG i WR
* Wszystkie wyniki badań usg
*inne istotne wyniki badań lub konsultacji.
Dokumenty:
*Dowód osobisty,
*karta przebiegu ciąż
*NIP pracodawcy
*karty informacyjne z pobytów w szpitalu
o, taką listę dostałam ze szpitala
mamami wiesz ze przede wszystkim o Tobie myślałam bo zazwyczaj odzywasz się czesto a tu nagle zamilkłaś! dobrze że jesteś....
a reszta? Dziewczyny! Hej? Hej? Jesteście?
mam jeszcze pytanko do Was... jakie dokumenty należy zabrać do szpitala...
- karte ciązy
- dowód osobisty
- legitymacje ubezpieczeniową (podbitą w ciągu ostatniego miesiąca czy 3??)
- aktualne badania (czyli 1. morfologia krwi, 2. mocz, i 3. WR i coś jeszcze?)
coś mi tak świta ale nie jestem pewna...
mam jeszcze pytanko do Was... jakie dokumenty należy zabrać do szpitala...
- karte ciązy
- dowód osobisty
- legitymacje ubezpieczeniową (podbitą w ciągu ostatniego miesiąca czy 3??)
- aktualne badania (czyli 1. morfologia krwi, 2. mocz, i 3. WR i coś jeszcze?)
coś mi tak świta ale nie jestem pewna... :roll:
U mnie w szpitalu wymagają jeszcze Hbs Ag, wynik z posiewu z kanału szyjki macicy, grupę krwi i Rh z przeciwiciałami odpornościowymi i USG zrobnione po 36 tyg ciąży...
Do Klekotki
Chyba mnie nie zrozumiałaś, Ja mam zrobione wszystkie badania podstawowe już kolejny raz :morfologię,wr,mocz,glukozę,usg itp-dokładnie te które należy miec od początku to mam.Kartę ciąży założoną mam od 2m-ca,wpisane też wszystko tam jest.Nie chodzę prywatnie lecz do przychodni.Problem mój polega na tym,że lekarz nie zalecił mi na początku tych dodatkowych-płatnych zresztą badań a teraz jest zdziwiony ich brakiem.A jak sam dodał ,teraz jest już zbyt późno na wykonanie ich,ale mimi wszystko WARTO zrobic,chociaż ich cześc.Chodzi mi o to co wy sądzicie kobietki odwiedzające forum o mojej sytuacji,czy warto wydawac mi kasę skoro on tak postawił sprawę i stwierdził,zbyt późno!!!? Wolę te pieniądze wydac na kompletowanie wyprawki dla dzidziusia:))
czesc dziewczyny
dzis mialam pierwsza wizyte u mojej midwife- musze powiedziec ze super babeczka
za rowny tydzien mam wizyte w szpitalu w ktorym bede rodzic, zobacze prawdopodobnie sale porodowa i porozmawiaja ze mna na temat znieczulecn itd. zrobia mi dodatkowe usg w zwiazku z polozeniem mojego syneczka i przetlumacza cala karte ciazy. porobia mi dodatkowe badania, tj. 2 HBS, WSR, ogolna morfologia i cos tam jeszcze ale juz nie pamietam dokladnie.
maluszek rosnie prawidlowo, na plusie +8kg, cisnienie w normie.
kurcze babka na prawde super ciesze sie bo szczerze mowiac to balam sie tego spotkania
Nie, no Silije - problem absolutnie leży w tych soczewkach! Pierwsza czynność, jaką wykonuję po obudzeniu, to założenie soczewek, ostatnia - zdjęcie.
Oczywiście tu następuje koniec mojego mądrzenia się. Jak czytam takie perełki, to coraz bardziej zastanawiam się nad logistyką naszego domu po czerwcu`08. Całe życie sobie powtarzam, że organizacja to mój najsłabszy punkt, a dodatkowo jeszcze robię wszystko, żeby sobie to jeszcze bardziej skomplikować. Ja mam jak Twoje dzieci, Silije - zawsze mam na wszystko czaaaas, a później dyszę jak miech kowalski i wszędzie się spóźniam. I mąż mnie zawsze 3 razy budzi, bo nigdy nie słyszę (na jutro jestem umówiona do fryzjera; moja fryzjerka: "mam wolne o 10, 11 i 13.30, to na którą?", mąż, zza pleców: "na 13.30 będzie idealnie, akurat się obudzisz i może uda ci się nie spóźnić"). Maluję się zawsze w samochodzie, bo nie wyrabiam się nigdy w domu - i jestem wściekła, że nam wybudowali obwodnicę, bo teraz krócej jedziemy i zdążam tylko z jednym okiem. A sprawa się dodatkowo komplikuje, bo mąż zmienia pracę, a to znaczy, że będziemy dojeżdżać osobno, a to znaczy, że naprawdę nie wiem, kiedy mam umieścić w grafiku makijaż.
Zostawianie tornistra w czasach szkolnych to też moja przypadłość. Teraz to roztrzepanie objawia się nieco inaczej, ale nadal się z tego nie wyleczyłam. W ostatnim okresie jest to najabrdziej dokuczliwe (nie wiedzieć czemu) w temacie wszelkich moich badań - albo zapomnę skierowania, albo zostawię kartę ciąży w domu, albo zjawiam się na morfologii po owsiance zagryzionej bułką z miodem.
Dziewczyny wczoraj byłam na USG i zarówno słyszałam jak i widziałam serduszko (niesamowite uczucie) strasznie się denerwowałam czy wszystko ok. Lekarz założył mi kartę ciąży, przepisał luteinę gdybym plamiła ( bo podobno widać jakąś otoczkę wokół pęcherzyka w którym jest zarodek i to może ale nie musi pęknąć) oraz zlecił badania; morfologia, mocz, glukoza, grupa krwii, białko calkowite i kreatyne. Więc w przyszłym tygodniu mam zamiar zrobić badania i zobaczymy jakie wyjdą... o by ok.
Jedyne co mnie martwi to to, że wg ostatniej miesiączki wczoraj miał być 8 tydzien a okazało się, że jest dopiero 7t3dz więc mam nadzieje ze to z powodu moich niereguralnych cykłow a nie dlatego,że fasolka za wolno sie rozwija.
Anula - bardzo mi przykro, mam nadzieje ze to był okropny błąd lekarza i trzymam kciuki, wiem tez ze rzadne nasze słowa nie są w stanie ci ulżyc...
Uciekam, jutro robię urodzinki więc mam troche roboty...
Całuski
usg poszłam sobie zrobić w 7 tygodniu bo mój gin nie ma usg, do gina poszłam zaraz po usg , dał mi skierowanie na podstawowe badania, mocz , morfologię, WR, cukier, z wynikami mam przyjść za miesiąc, i wtedy założy kartę ciąży, ale pójdę we wtorek bo mam niewielkie brązowe plamienia, to pewnie spadek progesteronu