odchudzicsie
No coz.
Co do karty rowerowej i motorowerowej.
Owszem kiedys szkoly organizowaly takie akcje. Glownie pomyslodawca byla milicja/policja.
Dzis zwyczajnie nikomu sie nie chce. Latwiej gadac o zagrozeniach niz je zwalczac. Ale w kazdym wojewodztwie istnieje wojewodzki osrodek ruchu drogowego gdzie o kazdej porze roku mozna zapisac sie na kurs i egzamin.
I tu gleboki uklon w strone rodzicow - ktorzy maja dosyc rozumu zeby kupic dziecku rower, ale zeby zapisac go na kurs, ktory nauczy go zasad bezpiecznego poruszania sie tymze rowerem to juz wyobrazni nie wystarcza.
Co do sciezek rowerowych. No coz - jest to dosc duzy problem - ale miejmy nadzieje ze idzie na lepsze. Mam tylko jedno pytanie - jak sobie wyobrazasz skuter (50-tki potrafia jezdzic calkiem szybko) smigajacy pomiedzy rowerami?
To tylko ja miałem takie szkolenie na karte motorowerową?
Że mieliśmy 10 wykładów po 45 minut nt. przepisów drogowych, dostalismy książeczki z których mielismy się uczyć, a potem zdawalismy egzamin teoretyczny [baaardzo podobny jak na prawo jazdy - jak nie ten sam].
Pare osób zdawało 2 razy, a parę nawet dostało drugi termin na teorie - tzw. ostatniej szansy.
Później po zdaniu mieliśmy jazdy skuterem po placu manewrowym pod okiem instruktora i po ok. 8 godzinach jazd dopiero dostawalismy karte motorowerową.
Całośc prowadził jeden z instruktorów szkoły kierowców efekt w lublinie w mojej byłej już (chlip) szkole.
Imo TAKIE COŚ powinno być wprowadzone... Skoro mówicie ze wygląda to zupełnie inaczej niż ja to opisuje
Ten post był edytowany przez victor89 dnia: 07 Maj 2008 - 22:05
Witam!! Tak jak w temacie mam pytanie do osob, ktore wiedza. Juz od dwoch lat zabieram sie i jeszcze nie mam karty. U mnie w szkole (4 LO) miao byc, jednak rozmyslili sie i powiedzieli mi, ze w karty motorowerowe nie beda sie bawic. BYlem na policji to powiedzieli mi, ze mam isc do jakies sasiedniej szkoly lub podzwonic(dali mi nr do automobilklubow). W sasiednich szkolach powiedziano mi, ze osob spoza szkoly nie przyjmują, a automobilkluby do ktorych dzwonilem nie organizuja kart motorowerowych. Gdzie pojsc? Co zrobic?
Witam!
Chciałbym się spytać czy wie ktoś może gdzie można zdawać na kartę motorowerową w Zbąszyniu, ewentualnie w okolicach. Czy można zdawać na policji? Wiem, że w szkole można zdawać ale to dopiero chyba na nowy rok szkolny, a mi zależy na jak najszybszym zdawaniu
No to tak:P
Karta motorowerowa: Zdałem jak miałem 13 czy tam 12 lat, test teoretyczny bez błędnie, praktyczny zdawałem na zdezelowanej jawce, gdzie obydwa koła były zósemkowane
A1: Rok temu sąsiad załatwił mi "przyśpieszony" kurs w szkole jazdy ADEPT;p Było to jakoś w lipcu, byłem tylko na dwóch wykładach a uczyłem się sam w domu;p Najlepsze było że sobie siedzę i czekam na wykład a tu patrze, Dambens z mamą wbija xD Wewnętrzny zdałem bez żadnego błędu. Potem miałem jazdy, które też w miarę szybko wyjeździłem, po 12 godzinach gościu zapisał mnie na egzamin, który wypadł mi 20 sierpnia, czyli cały kurs mnie około miesiąca wyniósł. Ale niestety okazało się że 20 sierpnia nie było mnie w domu, więc musiałem zmienić datę egzaminu na 20 września;/ No cóż odczekałem i 20 września o 7:30 egzamin;p Złożyło się tak że mój kumpel też robił a1 i miał w tym samym czasie egzamin. Teoretyczny zdałem z dwoma błędami, czyli z maksymalną ich ilością, a praktyczny bez błędnie:D Ogólnie full pozytyw i jak się umię w miarę jeździć to nie ma się czego bać, tylko trzeba się pilnować żeby głupich błędów nie robić
U mne na początku października rozpoczęło się kółko techniczne. Pod koniec tego miesiąca zdawałem na kartę motorowerową. Na tym kółku są 2 starsze dziewczyny z 5 kl (Marta i Martyna-nie siostry). Zabujały się we mnie po teście. Wczoraj tj. 28 października lub dzisiaj (29 października) pokłóciły się. Teraz na mnie nie zwracają uwagi. Myślę, że pokłóciły się na kilka dni.
One ze mną rozmawiają (jak tam w szkole i inne pytania). No i się pokłóciły nie wiem o co lub o kogo.
w tym temacie jeszcze nie narobiłem.
kat. B, 23.02.1993r., na kursy podjeżdżałem własną zipą, co instruktor zresztą widział.
karta rowerowa, 06.06.1983r., wręczana przez pana milicjanta(mam ją do dziś), w szkole na apelu.
nie śmiać się!