odchudzicsie
Ludwik gdzieś tam ma koneksje rodzinne z Anną Jagiellonką.
Wiesz, stawiam duże pieniądze na to, że współcześni Windsorowie też mają trochę jagiellońskiej krwi, podobnie dynastie skandynawskie (nie wiem, jak z Bernadotte jest :) ). Nie o to chodzi. Jeśli już bawić się w ścisły legitymizm, to największe prawa do tronu mają Wettinowie (przy założeniu, iż Konstytucja 3 V obalona została nielegalnie) lub Romanowowie (przy założeniu, iż pomimo braku koronacji w Polsce następcy Mikołaja I nadal byli legalnymi królami Polski).
Jak już tymi "legitymacjami" rzucamy to nie zapominajmy, że niejaki Jerzy Fryderyk I von Hohenzollern też o tron Najjaśniejszej Rzeczypospolitej może się upomnieć, chyba że ubiegnie go Karol Stefan Habsburg-Lotaryński ks. von Altenburg :>
" />Karol (Karl) IV Ludwik Habsburg-Baudemont-Vaudemont-Lotaryński Austriacki(1771-1847). Był wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego od 27 lipca 1801 roku do 30 czerwca 1804 roku
Jednocześnie był od 1801 r. marszałkiem polnym i w latach 1801-1805 ministrem wojny i marynarki wojennej, przewodniczącym sztabu generalnego.
" />
">Karol (Karl) IV Ludwik Habsburg-Baudemont-Vaudemont-Lotaryński Austriacki(1771-1847). Był wielkim mistrzem Zakonu Krzyżackiego od 27 lipca 1801 roku do 30 czerwca 1804 roku
odpowiedz perfekcyjna!!!!!.
Zrezygnował z funkcji nie mogąc jej pogodzić z czynnościami wojskowymi i administracyjnymi.
Anrepie prosimy.... .
" />Przy monetce nr 1 herby i tytulatura wskazują na emisję Karola Lotaryńskiego : kardynał i biskup Metz (1578-1607) i Strassburga (1604-1607); na drugiej stronie monety z kolei tytulatura cesarza Rudolfa II (ukłon w jego stronę bo oba biskupstwa wchodziły w skład Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego)
" />Biskupstwo w Ołomuńcu ; biskup Karol III Lotaryński (1695-1711).
Tu podobna monetka , ale z innego rocznika http://www.coinarchives.com/w/lotviewer ... 6&Lot=1550
" />Jerzy Franciszek Kulczycki znał turecki język i obyczaje. Pracował jako tłumacz w kantorze austriackiej Kompanii Orientalnej w Belgradzie. Później prowadził własne kupieckie interesy w Wiedniu. 13 sierpnia razem ze swym sługą Jerzym Michajloviciem, opuścił miasto śpiewając tureckie pieśni przeszli przez obóz osmański i udali się do sztabu księcia Karola Lotaryńskiego.
" />Dlaczego ma lepszy współczynnik? Dlatego, że był lepszym wodzem. Historia to udowodniła.
Karol Lotaryński pięciokrotnie miał szansę, żeby pokazać, że jest lepszy od Fryderyka II i ani razu nie pokazał. A to tylko jeden z wielu przykładów.
A wystarczyłoby, żeby np. najlepsi wodzowie (Fryderyk i Maurycy Saski) mieli przypisany na stałe współczynnik 2 (równy sile dwóch oddziałów), a nieco gorsi (np. Anhalt-Dessau czy Traun) - 1. Leszcze typu Karola nie mieli by żadnych bonusów.
Co do kart, to też dochodzę do podobnych wniosków co clown, ale nie zgadzam się właśnie co do wodzów. Uzbieranie i zagranie odpowiednio mocnych kart ma symulować, że kiepski wódz nagle przestał być kiepski???
Marvin nieco mnie ukoił, ale tylko nieco. Bo przegrany też w końcu traci karty. No i wojsko. W tamtej epoce bitwy były bardzo kosztowne dla obu stron i m.in.dlatego dowódcy rzadko się na nie decydowali. Wprowadzenie np. zasady, że wygrany ponosi zawszę połowę strat przegranego (zaokrągloną w dół) spowodowało by, że gracze bardziej odważnie inwestowali by w grze w politykę a nie tylko naparzali się ciągle w kolejnych bitwach...
" />co prawda trochę nie w temacie, aczkolwiek sprawa tyczy się pewnego cytatu który masz umieszczony pod swoim postem, mianowicie ostatnim władcą Śląska (który używał między innymi tytułu ...książę Dolnego i Górnego Śląska...) był Karol I Habsburg-Lotaryński, a ostatnią żyjącą osobą która używała tego tytułu to jego małżonka Zyta Burbon-Parmeńska. ale to tak bardzo na marginesie. Co do informacji zawartych w Twoim poście musiał bym zakwestionować jakoby wieś Koty jest nazwą patronimiczną, zdecydowanie bardziej pasuje dzierżawczy charakter nazwy owej miejscowości(Józef Szymański, Nauki Pomocnicze Historii). Swoją drogą gratuluje drzewa Genealogicznego rodziny, Ja utknąłem w XVIII wieku i nie mam czasu chodzić po Archiwach... ale może na starość
Bitwa pod Soor (30 września 1745)była jedną z większych bitew podczas drugiej wojny śląskiej.
Książę Karol Lotaryński zamierzał uderzyć na armię pruską w jej obozie w Staudenz niedaleko wioski Soor. Jednak zbyt powolny marsz Austriaków umożliwił siłom Fryderyka II przygotowanie się do bitwy.
Pierwszy atak przeprowadzony został przez pruskich kirasjerów, którzy uderzyli na szwadrony Austriaków. Austriacy zostali rozbici i zmuszeni do odwrotu. Podczas odwrotu wywiązał się szereg mniejszych pojedynków, jednak uderzenie kawalerii pruskiej było przełomowe.
W międzyczasie prawe skrzydło pruskie uderzyło na centrum austriackie, zostało jednak zatrzymane i odrzucone celnym ogniem artylerii. Następnie do ataku ruszyli grenadierzy austriaccy, których powstrzymał dopiero drugi kontratak pruski.
Wkrótce poszło kolejne natarcie pruskie, które zakończyło się zdobyciem pozycji austriackich, zdobyciem dział i zepchnięciem przeciwnika.
Na koniec całe centrum i lewe skrzydło pruskie ruszyło do bitwy, posuwając się w kierunku wsi Burkersdorf. Tam pochód Prusaków został jednak powstrzymany ogniem artylerii austriackiej. Wtedy atak na te stanowiska poprowadził książę Ferdynand von Braunschweig, który zdobył wioskę.
Bitwa zakończyła się zwycięstwem Prusaków, przyniosła im jednak ciężkie straty.
Siły przeciwników:
Austriacy: 39 327 ludzi (16 500 piechoty, 11 500 kawalerii)
Prusacy: 22 562 ludzi (16 710 piechoty, 5852 kawalerii)
Straty:
Austriacy: 7444 ludzi
Prusacy: 3911 ludzi
Źródło: Wikipedia GNU Free Documentation License.