odchudzicsie
Serdecznie zapraszam wszystkich na Bal Duszpasterstw Akademickich
Wrocławia!!!
Odbedzie sie on 21 lutego o godzinie 19,00 w auli PWT przy Placu Katedrelnym 4
Cena - 10zł single 15zł duet
Zapisy do 17 lutego
Jeżeli ktoś zrobi ciasto lub sałatke z opłaty jest zwolniony ale
trzeba to wcześniej zgłosić do mnie
Obowiązuje strój galowy (czyli facet zakłada garnitur a dziewczyna
ładną sukienkę )
Dane kontaktowe: Mike tel 697 515 999 gg 5902938 Mateo tel 692315646
gg 10704027
Pieniążki można wpłacać bezpośrednio do mnie lub "Mateusza z Przystani"
Istnieje również opcja wpłaty na konto (bardziej wygodna)
Tytuł przelewu wg wzoru: "Bal imie nazwisko + partner/ka"
87 1140 2004 0000 3502 4561 4192 mBank
Michal Bialy Nadbrzezna 26/2 57-550 Stronie Slaskie
W czasie balu przewidziane są konkursy z nagrodami!
Istnieje również możliwość puszczenia "piosenki na życzenie" - ale
trzeba wcześniej mi ją dostarczyć w formacie mp3
Świetna zabawa gwarantowana!!!
Hehe aż sie zalogowałam żeby coś napisać, bo jak patrze na te wypowiedzi tutaj.. Ludzie mamy karnawał, powinno sie ubierać świecąco i błyszcząco i cokolwiek sie chce!! Zresztą "casual friday" wcale nie oznacza spódnicy czy sukienki dla kobiet. Wiąże sie on bardziej ze strojem schludnym biurowym ale luźnym, naturalnym.. Nie rozumiem czemu nie mogą to być dżinsy i elegancka bluzka.. Uważam, że Patka i Mata mają racje, Aga zareagowała za ostro. Przecież dziewczyny nie ubiorą się w piżame, wiadomo że każdy bedzie chciał się wpasować w styl. Nie można narzucać komuś że musi sie tak ubrać bo takie zasady.. Temat zabawy jest jasny (chociaż nie było od początku mówione że to zabawa tematyczna...) i każdy go rozumie na swój sposób. Poza tym temat wyznacza jakiś kierunek, styl zabawy a nie zasady. Inaczej wszystko musiałoby pasować do tematu, wystrój biurowy, biznesowy, jedzenie w postaci przystawek, muzyka. Jeśli tak będzie "dopięta" zabawa, możemy mówic o zasadach i konsekwencjach w przypadku braku odpowiedniego stroju. Mam nadzieje Aga że to rozumiesz. Wiem, że się starasz zorganizować super i na pewno będzie super, nie ważne czy wiekszośc będzie w sukienkach czy nie. Chociaż myślę że w tym wypadku Ty będziesz w spódnicy Przykre to jest żeby sie kłócić o ubranie, chyba najważniejsza jest dobra, wspólna zabawa, prawda? Marta i Patka przyjdźcie, proszę i z dobrym samopoczuciem. Np Ksiądz na pewno nie będzie miał Casual clothes
[ Dodano: 2008-01-19, 15:55 ]
Nie szukajmy problemów tam gdzie ich nie ma...
no wiec jak dziewczyny? pewnie szykujecie sie powoli na jakies wyjscia, zabawy czy imprezy? jakie sukienki planujecie zakupic? jakie Wam sie podobaja?:) jakie powala Waszych facetow na kolana?:) aaa i Amica wyczytalam ze tez masz studniowke, masz juz cos na oku?:)
Hym. Z opisanymi przez Was zjawiskami typu dreczenie kotow czy chrzest nie spotkalam sie osobiscie, znam jedynie ze slyszenia/ mediow etc.
W jednej z podstawowek, do ktorej chodzilam najdluzej, taka idea wydawala sie raczej malo realna. Moze dlatego, ze bylam w najstarszej klasie, pierwszej, ktora powstala, nie mialam wiec nad soba zadnych sempai'ow :) Jako ze w klasie bylo nas dosc niewiele [najmniej 4 osoby, najwiecej chyba... 10?], nikt nie wpadl na radosny pomysl dreczenia mlodszych klas, z ktorymi raczej sie czlowiek - z braku laku ;) - kumplowal mniej lub bardziej.
Ludzie... akurat do tej szkoly uczeszczali dosc specyficzni ludzie, z okreslonego srodowiska. Teraz pewne rzeczy mnie smiesza, gdy je wspominam ;) [Np. dziewczynka z bodajze 2-3 klasy SP sprowadzajaca sobie na bal karnawalowy w szkole sukienke z Paryza...]
W sumie - tu tez nie moge narzekac. Nie bylam specjalnie zwiazana z zadna z moich klas, jednak ogolnie atmosfera w porzadku. Najwidoczniej ominela mnie przyjemnosc uczeszczania do klasy z jakimis drastycznymi przypadkami ;)) [Mam je teraz na roku ;P]
Wszystkie szkoly generalnie lubilam. Nauczyciele zdarzali sie lepsi lub gorsi, jak to w zyciu... Na wiele rzeczy patrze teraz z drugiej strony barykady, mozna powiedziec.
W liceum trafilam na naprawde wspaniale nauczycielki: z j. polskiego, matematyki oraz historii. Babka z matematyki byla jak nasza wychowawczyni i interesowala sie nami, choc wcale nie musiala, prawda? Natomiast babke z polskiego strasznie cenie za... te aure, ktora wytwarzala wokol siebie. Bardzo madra, inteligentna osoba, cos a'la Michelle Pfeiffer z "Mlodych gniewnych". Dzieki niej np. przerobilismy w ramach zajec kurs filozofii oraz jezdzilismy sobie dosyc czesto po wystawach, spektaklach itp.
Zajecia z angielskiego... U mnie bylo troszke mniej dziecinnie. Siedzialam w ostatniej lawce z kumplem i z racji tego, ze bardzo nam sie nudzilo na zajeciach, dyskutowalismy o roznych rzeczach... astronomii, RPG, dziwnej muzyce, ktorej on sluchal i slucha nadal etc. etc. ^^;
Chyba najbardziej utkwily mi w pamieci lekcje religii oraz informatyki.
Religia: Zajecia z pania katechetka, ktora probowala nas przekonac do naturalnych metod antykoncepcji. Na pytanie, ile posiada dzieci, odpowiedziala, ze 3, wszystkie nieplanowane, ale bardzo sie z nich cieszy... Ogolnie dosc barwna osoba, zamykala nas w klasie, zeby nam ceglowka na glowe nie spadla ^^; Raz dosc mocno sie zdenerwowala i nawet do toalety nie chciala nikogo wypuscic, pewnie dlatego, ze chlopcy przyniesli piwo do klasy i spokojnie je sobie saczyli, co bylo "lekka" przesada z ich strony.
Informatyka: Zajecia prowadzil oazowiec, ktorego wiedza informatyczna miala bardzo sprecyzowane granice. Stawial chlopakom paly za granie w Quake'a, ale bardzo szybko usmiechal sie, proszac ich o pomoc, "bo cos sie stalo z komputerem" ;) Wkraczajac do klasy zawsze mial pod pacha ksiazke "Informatyka dla orlow". Pewnie dlatego mielismy zamkniete okna, coby czasem nam nie odlecial... Na dlugich przerwach zabranial korzystania z komputerow, gdyz wtedy w sali odbywaly sie modlitwy - na co bardzo spontanicznie zareagowala moja kumpela, rozpoczynajac slawetna dyskusje na kartkach na scianie dot. religii, etyki, informatyki etc. etc., do ktorej wlaczyl sie takze wykladowca.
Znacznie wiecej barwnych, ciekawych historii mialabym do opowiedzenia z okresu studiow. Na roku mam naprawde kilka takich aparatow, ze glowa boli... Sama chyba do nich naleze, gdyz ostatnio kolega okreslil mnie jako "lekko zakrecona, ale bardzo sympatyczna dziewczyne" ^^