odchudzicsie
jak w temacie moze ktos zanim kupi przeczyta ,,,,,,,,zeby potem nie bylo nieszczesc po stronie psa i czlowieka smutku rozstania bo nagle okaze sie ze to nie tak mialo byc....
bouvier to pies kochajacy swojego czlowieka i gdyby mogl lazil by za nim wszedzie ......
nalezy zapomniec o dywananch na zamowienie i pieknych podlogach jak mamy bouvisia on postara sie o naturalny wystroj naszego mieszkania czy domu (listki galazki piseczek wykladzina we wzorki łapek )
kupno psa to nie koniec wydatkow nalezy psa szczepic odrobaczac i dbac o jego zdrowie podajac porzadna karme z gornej polki i nie mam tu na mysli karmy z gornej polki supermarketu zebym nie wiem jak byla ona reklamowana i zebym nie wiem jak pieski na reklamie byly po niej sprawne i piekne ))))
nalezy naszego pieska czesac i strzyc i jezeli nie robimy tego sami to niestety wiaze sie to z dosyc duzymi kosztami
psa nalezy czesac jak nalezy od skory porzadnie a nie polizac po wierzchu
kupic odpowiednie szczotki grzebienie szampony odzywki (po kąpieli bouviera nie trzec tylko wyciskac heheehhehe)
kupic preparaty anty kleszczowe i pchlowe.........
pies powinien miec swoje poslanie (moje maja mimo to spia ze mna ...... )
nalezy psa odpowiednio socjalizowac nie mozna tego zaniedbac
tyle pierwszej czesci do napisania dalszych zapraszam serdecznie
Cacuś (obecnie prawdopodobnie BERI), jak już mówiłem, podróż zniósł znakomicie. My nieco gorzej bo intensywność feromonów jakie wydobywały się z niego była powalająca.
[...]
Przyjechaliśmy bezpośrednio z trasy do weterynarza, który go zbadał, dał tabletki na odrobaczanie, ustalił terminy szczepień i jakie objawy obserwować w związku z nosówką. Ogólna ocena psa jest dobra.
Od weterynarza pojechaliśmy bezpośrednio na działkę, gdzie jest do chwili obecnej. Pobyt na działce jeszcze w piątek zaczął się od kąpieli, którą zniósł dobrze (cały czas w kagańcu). Wieczorem ponieważ był spokojny i nie wykazywał agresji zdjąłem mu kaganiec i kolczatkę. To był mój błąd. Pies natychmiast wykorzystał swobodę i zaczął nas rozstawiać po kątach. Warczał przy próbach założenia kolczatki lub kagańca. Po naszych przejściach (bardzo świeżych) z poprzednim psem jego postawa budziła nasze duże obawy. Na szczęście, w końcu przekupując go suchą karmą udało mi się założyć kolczatkę, a trzymając go za kolczatkę też kaganiec. Myślę że to był pierwszy przełom w naszych stosunkach. [...]
Następne dni (sobota i niedziela) były tylko lepsze. Miałem z nim jeszcze kilka starć gdy miał kaganiec i gdy go nie miał. Obecnie pies jest pogodny, lepi się do każdego żeby go pogłaskać, lecz jednocześnie gdy ktoś wykazuje inicjatywę głaskania jest spięty i nieufny. Wczoraj wieczorem zaczął baraszkować na trawniku (szalone biegi). Chyba dobrze zrobiłem że nie dałem mu pomyśleć przy bramie gdzie na początku lubił bywać. Jest to jego okno na świat zewnętrzny, który go bardzo ciągnie.
[...]
Brama jest 1,2 metra więc myślę że szybko by stwierdził że to dla niego żadna przeszkoda. Stwierdziłem to podczas baraszkowania gdy dla przekroczenia przeszkody, nie chcąc jej omijać przeskoczył ją bez wysiłku robiąc skok ok. 1 metra wysokości i 2m długości (od niechcenia).
Jest bardzo zaprzyjaźniony ze mną i moje obawy z zakładaniem i zdejmowaniem kagańca lub kolczatki już właściwie minęły. Pies wczoraj prawie cały dzień był bez kagańca. Również w nocy nie był w kagańcu i kolczatce tylko na pasku i smyczy. Dzisiaj rano go wyprowadziłem i dla poczucia bezpieczeństwa mojej żony, z którą pozostał założyłem mu kolczatkę (ale płaskim do szyi aby go nie kaleczyła) oraz kaganiec. Z własnego doświadczenia wiem że człowiek robi się wtedy bardziej pewny i nie czai się z wyciąganiem ręki tylko robi to bardziej zdecydowanie, co z kolei pies odbiera bardziej pozytywnie. Myślę że wszystko będzie dobrze.
Modrolotki czerwonoczelne zwane kozami
Modrolotki pochodzą z Nowej Zelandii. Do XIX wieku populacja tego gatunku w naturalnym środowisku była bardzo liczna. Ptaki tworzyły duże stada i zjadały olbrzymie ilości owoców uprawnych, wskutek czego były bezlitośnie tępione. Obecnie jest ich znacznie mniej i żyją w parach lub rodzinnych grupach. Większą część dnia spędzają w koronach drzew, gdzie trudno je dostrzec ze względu na zieloną barwę upierzenia. Do Europy większe ilości tych papug przywieziono w latach 1967-1968 r. Według różnych źródeł papugi te żyją do 7 lat ale jeżeli zapewni im się dobre warunki a podczas rozmnażania nie będzie się ich zbytnio eksploatować ptaki te mogą żyć o wiele dłużej, jedna z moich kóz ma już 7lat i czuje się świetnie ale nie jest dopuszczana do lęgów i żyje sama jako towarzysz człowieka.
Papugi kozie, to ptaki średniej długości. Dorastają do 27 cm z czego na ogon przypada ok. 14 cm. Samiec nie różni się barwą od samicy, lecz jest wyraźnie większy, o masywniejszej głowie. Barwa upierzenia ciemno zielona. Spód ciała nieco jaśniejszy. Czoło, ciemię oraz pasek biegnący u nasady górnej części dzioba przez oko - karminowo czerwone. Tej samej barwy plama znajduje się po obu stronach pleców, blisko nasady ogona. Lotki szaro czarne z fioletowo niebieską krawędzią. Tęczówki czerwone. Dziób srebrzysto szary z czarną końcówką. Nogi szare, dość długie. Upierzenie młodych nieco ciemniejsze i matowe.
Pomieszczenia hodowlane
Są to ptaki bardzo ruchliwe, więc powinny przebywać w przestronnych klatkach lub wolierach. Moja para kóz była trzymana w klatce o wymiarach 1mx1m i wypuszczane na pokój by mogły polatać. Są to ptaki bardzo ciekawskie i wszystko ich interesuje. Dlatego jeżeli chcemy je utrzymywać z innymi papugami musimy wybrać gatunki nie agresywne. Uwielbiają kąpiele dlatego powinny mieć stały dostęp do pojemnika z wodą. Lubią też grzebać co przypomina trochę kury, dlatego sypałam dużo piasku na podłogę by miały zajęcie oraz na drut nawlekałam różnego rodzaju owoce i warzywa.
Żywienie
Moim kozom podawałam mieszankę ziaren dla średnich papug, w której skład wchodziły takie nasiona jak: różne odmiany prosa, słonecznik, konopie, owies łuskany. Podawałam także owoce takiej jak jabłko, czereśnie, gruszki i inne dostępne w naszych sadach i ogrodach. Z warzyw to najczęściej: marchew, natkę pietruszki i marchewki, mlecz, krwawnik. Dobrze jest też podawać świeże gałązki wierzby i różnych drzewek owocowych nie zawierających trujących substancji. W domu-gdzie latają ptaki również trzeba zwrócić uwagę czy nie posiadamy takich roślin doniczkowych by nie zaszkodziły naszym pupilom.
W klatce nie może też zabraknąć kostki wapiennej i minerałów dla lepszego trawienia. Pamiętać też należy o odrobaczaniu papug, bo rozgrzebywanej jedzenie często zbierane jest z podłogi. No i oczywiście codzienna zmiana wody, i częste sprzątanie klatki zapobiegnie chorobom.
Rozmnażanie
Moim zdaniem powinno się kupić kilka sztuk z różnych gniazd by ptaki same się dobrały. Wybieramy osobniki ,które maja skończony rok W klatce zawieszamy budkę o wymiarach:
25x25 cm-dno i 40 cm wysokość oraz otwór w górnej części budki o średnicy 7-8cm.
Samica znosi od 6 do 9 jajek i wysiaduje 21dni.W czasie odchowu młodych podajemy gotowane jajko rozgniecione widelcem. Moja para miała tylko jednego młodego. Są spokojne i tak jak moje –mogłam spokojnie zaglądać do budki i brać małego na ręce.
Mutacje barwne:
1. cynamonowa
2. lutino
3. szek dominujacy
4. szek recesywny
5. płowa
6. lutino recesywne
Ptaki tego gatunku nie są hałaśliwe i bardzo towarzyskie dlatego świetnie nadają się na domowego pupila. Ich głos przypomina beczenie kozy.
Fotki przedstawione w artykule są moja własnością i mam do nich pełne prawa (monia77)