odchudzicsie
jak dla mnei dezerter i brygada kryzys - rewelacja armia - również chociaż na mszę nie chodzę ale ja tu nie bawić sie kiedy legenda to jedna z moich pierwszych kaset ;) kult - na szczęście krótko ale za to same hity - ciekawe że dla niektórych tylko ten zespoł sięliczył - jakiś kult kultu chyba panuje, albo kult kazika :) moskwa - sentyment, ale występ średni ksu - porażka + nauczka nie próbuj headwalkingu czyli nie deptać irokezów bo się złoszczą. ogólnie fajny koncert choć smiem twierdzić że w wawce było odrobinkę lepiej. za to wyjazd przypomniał najstrasze wypady załoganckie ;)
Najpierw chciałbym powiedziec, że zawsze myślałem, że Spodek jest większy. Jeżeli chodzi o strone artystyczną to największe wrażenie zrobił na mnie Dezerter ( wg. mnie najlepszy koncert wieczoru i będe go chyba pamiętał do końca życia ).Teraz żałuje, że na poprzedniej edycji prlu na koncercie Dezertera udałem się na lekki spoczynek. Kult wypadl trochę slabiej, ale za to Kazik dał z siebie wszystko dzień wcześniej na koncercie Kaenżetu w Łodzi toteż wszystko mi się kalkulowało. Ksu jak to Ksu, trzeci ich koncert na którym byłem i trzeci taki sam ( oczywiscie genialny, ale bez elementu zaskoczenia ). Armię lubie jako zespół,szanuje za twórczość ale osobiście nigdy ich za specjalnie nie sluchałem, a więc na tym koncercie udałem się na spoczynek. Na Moskwę niestety się trochę spóźniłem, ale jak wszedłem pod scenę akurat trafilem na ''Nigdy'' no i nie musze chyba mówić co dalej było, T.Love natomiast wypadł bardzo fajnie, chyba lepiej niż w Warszawie. Na koniec przypadla Brygada Kryzys, tak ''oryginalnie'' zapowiedziana przez pana Lizuta. Jak dla mnie wypadli poprawnie, ale byłem tylko na połowie ich koncertu. Ocena całości 4+
a ja jestem uzależniony od komputera
Kolejne, chyba większe moje uzależnienie to muzyka Kultu, Kazika i KNŻ :D
Staram sie nie odpuszczać koncertów w promieniu 50km, no chyba, że są dzień po dniu :)
[Edytowane: 19/7/2004 przez rampage]
A ja akurat doskonale rozumiem o co Panu Prezesowi chodzi Musze "cos takiego" codziennie w szkole ogladac az do znudzenia. Mysli toto, ze przejdzie sie na 3 koncerty w pubie, zalozy "metalofffa" koszulke, pozna 3 kapele na krzysz i juz jest tru ivil metalofffcem. A o muzyce wie cale gowno... I wole nie myslec co one o mnie mowia Ale i tak jestem bardziej tró bo ja zabijam kozly a one nie!
Wracajac do kultu to solowy kazik podchodzi mi znacznie bardziej, ale i tak nie na tyle, zeby sie w niego zaglebiac. Kolejna kapelela do ktorej przyklejam znaczek "moze kiedys".