Indeks odchudzicsiekawki w kominiekarmazyni i diabełKazirodztwo mamaKalendarz internetowy""opiskawały Morskiekkomfort Bus BydgoszczKatarzyna Raduszyńskakki net plKatedra Prawa KonstytucyjnegoKazimierz Gostyński
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • loviesia2000.opx.pl
  •  

    odchudzicsie

    Krzychu pisze:


    Tomek pisze:

    | | | Od dzis "znudziło" mi się kieorwanie kolanem po mieście...
    | bo jedzenie i picie zajmuje obie ręce, a auto nie ma radaru
    | co by hamowało samo ;)

    | Sprawa taka - albo czegoś nie widze, ale nie mam uchwytu na kubek
    | a przydał by się (renault safrane)

    | W czasach Safranki ani w megankach ani w lagunach nie bylo
    | cup-holderów... czyli uchwytów na kubki... :(

    W mojej lagunie są odpowiednie "dołki" w klapie schowka. Tyle że trzeba
    jechać z otwartym schowkiem, co przy pasażerze odpada.

    Pozdrawiam
    Krzychu


    tam to se można coś na postoju postawić a nie podczas jazdy.
    Do michała ja porostu kupiłem do lagu taki uchwyt montowany na kratkę
    nawiewu powietrza, jak potem zauważyłem te miejsce miało swoją zaletę w
    zimę ciepłe powietrze ogrzewało kawkę a latem klima chłodziła cole :)



    Cześć Ewelinko :)

    Zaczął się trzeci dzień, humor mi dopisuje a ochoty na słodycze jak narazie nie
    ma :)))

    Dzisiaj, w związku z tym, że idę prosto po pracy na aerobic i będę w domku po
    21-szej, to całe jedzenie wzięłam ze sobą. Tak więc mam i pomidorka i jajka i
    szynkę i owoc. Słata i brokuły, które są w dzisiejszym menu są dla mnie już od
    dawna niejadalne :) Tak więc około 12-stej zjem sobie owoc, a z reszty około 15-
    stej zrobię sobie sałatkę. Będę przynajmniej miała dużo siły na aerobicu :)

    Wczoraj w kinie Maciek zajadał się "Pieguskami" i popijał to colą, a ja piłam
    przez słomkę jogurt naturalny Bakomy :) Trochę ciężo mi było, bo on jest bardzo
    gęsty, ale jakoś sie udało :) I mimo iż mi te "Pieguski" pachniały bardzo, to
    nawet nie miałam na nie ochoty :)

    A teraz popijam sobie poranną kawkę i zastanawiam się nad grzanką. Czy zjeść ją
    teraz czy do sałatki :)

    Buziaki
    Kinia Jones



    Na kopalni jest SUPER !!!
    Na kopalni jest super, naprawdę super. Obiadki górnicy jedzą w stołówkach i restauracjach na dole, tam na głębokości 800 i 1000 m. Jeśli tego nie wiecie, to Wam jeszcze opowiem, że w tych kilku godzinach, w których górnicy pracują, popijają sobie kawkę w kawiarenkach na poziomie 600, a gdy na przodku jest ciepło, specjalna grupa górników roznosi lody. Ja osobiście przepadam za waniliowymi. W miejscach, gdzie jest zimno, np. przy szybach, górnicy dostają gorącą czekoladę. Ostatnio górnicy na naszej kopalni bardzo się wzburzyli, bo nasz ekonomiczny kupił brzydkie kafelki do toalety na poziomie 600, a miał zakupić włoskie, chociaż związkowcy postulowali, aby były marmurowe tak jak w ZUS. Ale ostatecznie i te też mogą być, tyle że toaleta, według uzgodnień, ma być przy każdym przodku i ścianie. Acha, zapomniałbym o najważniejszym. Ktoś odkrył, że mikroelementy zawarte w pyle występującym w naszej kopalni zawierają niezwykłe właściwości lecznicze. Podobno, według najnowszych badań najwybitniejszych autorytetów nauki, cofają one wrodzoną... głupotę. Mówi się, że sprzedawane są już na czarnym rynku miejsca w kolejce do przyjęć na naszą kopalnię. Podobno najwięcej jest chętnych z okolic Warszawy i Gdańska. Czy chcecie, abym w formie protekcji załatwił komuś takie miejsce pracy?



    1. Brudna toaleta czy łazienka, włosy na mydle, kurz na zlewie, bądź spłuczce,
    kurz na śmietniku, włosy w wannie, prysznicu, kątach. Szczotka na której są
    włosy. Wacik kosmetyczny bądź do uszu pozostawiony w widocznym miejscu. Brudne
    lustro, z np odpryskami pasty do zębów i nie wiadomo co jeszcze. Zużyte,
    rozwalone szczoteczki do zębów. I brudny ręczik, czasem wręcz śmierdzący.
    2. Kuchnia - chodzący po kuchni kot, brrr... łazi po meblach, stole, pije sobie
    ze zlewu w którym myjemy owoce. Poprzyklejane różne świństwa do deski do
    krojenia. Resztki jedzenia w zlewie. Brud na smietniku i wkoło niego. Ogólnie
    obrzydza mne nieporządek w kuchni, syf, brud, resztki pokarmów. Kuchnia według
    mnie powinna być wręcz sterylnie czysta.
    3. Nie lubię jak ktos ma brudne okna, pleśń w doniczce, kot kurzu po kątach,
    brudne lustra, kurz w widocznych na pierwszy rzut oka miejscach, brudne obrusy
    i serwety.

    Z ekstremalnych rzeczy jakie spotkałam to było u jednej znajomej, na
    plastikowym stoliku, brudny obrusik z zaschniętą plamą po kawie, rozsypanym
    cukrem, a tam... dwa paznokcie.
    Dostałam raz kawkę w porcelanowej filiżance na której była odbita bordowa
    pomadka, nie moja.
    W toalecie było niespłukana niespodzianka, brrr..



    sos pomidorowy
    dobry ten sos zaproponowales:>moze Brumbak tez powinien cos zaproponowac-jakis
    fajny przepis-w ramach Gwiazdki:>jedzenie jest istotne,na glodniaka czesto
    rodzi sie agresja,moze brumbak jest glodny czesto i ie ma mu kto uszykowac
    jedzenia. a jak Polak glodny...to zly...ja dzis mam juz wolne, i choc mam
    wyzsze wyksztalcenie i znam 3 jezyki obce, to tez gotuje. Gotuje sobie zupe
    buraczkowa, pieknie pachnie, pije kawke z koniaczkiem i jest mi super....trzeba
    zyc, smiac sie, pic wino, tanczyc i dogadzac sobie, a nie tylko zaczepiac
    innych.nie??cyberski-ja Cie wspieram:>>a moze Ty jestes "opty-cyberski" i musz
    e sieCiebie bac...



    Urodziny
    Zbliżają się urodziny mojego męża i już nie śpię po nocach.
    Oczywiście przez teściową
    U mnie w rodzinie od zawsze był zwycza że na urodziny podawało się
    torcik,ciastko i kawkę, ostatecznie jakąś zimną płytę do wódki
    jeżeli był w planach. Mam malutkie mieszkanie, bez stołu jadalnego i
    mimo, że lubię gotować nazwycajniej w świecie nie mam warunków do
    robienia przyjęcia z obiadem. Natomiast w rodzinie mojego męża każde
    urodziny to prawie małe wesele. Teściowa ma własną restaurację, więc
    na najmniejszczej nawet uroczystości jest ze 20 osób, dwie zupy
    kilka mięs, sałatek, potem ciasto i kawa, następnie zimna płyta, a
    potem jeszcze bigos, czy gulasz. No szaleństwo. W zeszłym roku przed
    urodznami męża delikatnie dawałam jej do zrozumienia, że będzie
    tylko ciasto i kawka, bo dziecko malutkie(miesięczne) i nie mam
    możliwości nic więcej przygotować. To ta bestia naprzywoziła
    jedzenia za swojej restauracji. Było mi strasznie głupio.
    Jak wyglądają u was przecietne urodziny? Też przyjęcia pełna parą,
    czy może jednak wystarczy kawa i ciastko?



    co miesiac wszystkie teoretycznie jesteśmy w ciąży
    a co ze zdrowym odżywianiem, piciem kawy i alkoholem? Czy
    funkcjonujecie pod tym kątem już teraz poprawnie (tj. czy zdrowo się
    odżywiacie, nie pijecie kawy itp) bo może już jesteście w ciązy czy
    jak ja - zaczniecie jak już bedzie wiadomo dbać o te sferę a na
    razie to kawka plus niezdrowe jedzenie?



    Ile najdluzej nie spaly wasze dzieci?
    Moj dzisiaj pobil rekord,o 13 sie obudzil,o 14 z minutami wyszlam na
    spacer-nie spal ,wrocilam o 16 dalam mleko-nie zasnal,o 18
    probowalam uspic- nie dalo rady,19-kapanie i jedzenie i dopiero o
    19;30 padl jak kawka po mleku.Zeby to jeszcze nie marudzil ale
    marudzil caly czas a ja sama w domu maz w pracy,nerwa zalapalam
    takiego jak nigdy.



    łomatko
    Użytkownik: vortex
    Liczba Twoich postów na forum: 905

    tak to bywa jak sie wchodzi na forum falami :P byłem tu raz jakoś rok temu,
    potem przerwa i jestem teraz, ciekawe jak długo :P nie można całymi dniami na
    forum siedzieć, choć przyznaje że mi sie zdarza, jak mam leniwy dzień to siadam
    przed kompem, kawka czy herbatka, ewentualnie piwko, coś do jedzenia, jakiś
    film, forum co jakiś czas, jakaś gierka :P a potem poczucie że sie marnowało
    czas przez cały dzień :D

    pozdrawiam
    vortex



    po raz trzeci na plażę-błagam o wsparcie!!!:)
    Moje drogie, kochane plażowiczki!
    Po raz trzeci spróbuję schudnąć. Zawsze zaczynałam pełna nadziei i wiary w
    to, że tym razem mi się uda i nie będę grzeszyć. Grzeszyłam ciągle i
    oszukiwałam sama siebie. Bo kocham jedzenie...;) Może macie jakies str z
    fragmentami książki, moze warto byłoby poczytać. Dzis mój pierwszy dzień
    dietki, zjadłam:
    * kotlecika z mięska jakiegoś, jajko na twardo, kawka z mlekiem
    *pół pomidorka, 2 plasterki sera i 2 plasterki szynki,
    *pół maklerki (dokładnie ne wiem czy można ją jeść),
    *kawkę
    * i zaraz chyab zjem jabłuszko, chociaż wiem, że owoców nie można, ale w
    Cosmopolitan pisało, ze jabłka można...



    A co ja zjadłam?
    Więc rano duża szklana wody, potem trochę musli z jogurtem
    naturalnym (nigdy nie wychodzę z domu bez śniadania), zapiłam kawką,
    bez której nie umiem żyć. No a przed wyjściem z domu M10.
    W pracy znowu kawa, ale tym razem bez mleka, Przed 10 gruszka. Ok.
    13 zjadłam dwie kanapeczki z serkiem i pomidorkiem, tyle że z wasą,
    jako pieczywo. A przed wyjściem z pracy wszamałam jeszcze jabłko.
    Aha, wypiłam jeszcze herbatkę czerwoną. W domku zjadłam małą
    miseczkę barszczu ukraińskiego i znów kawka. Miałam już nic nie
    jeść, ale na jutro gotuję kapustkę kwaszoną i sobie troszkę
    wszamałam. A wszystko to przed 19tą. Dodam, że staram się dużo pić
    wody mineralnej. Więc ja też dużo zjadłam Ideaa.
    Pozdrawiam serdecznie.
    P.S. A we wtorek i środę byłam na szkoleniu, gdzie było duuużo
    pysznego jedzenia. I troszkę się skusiłam, ale tak z umiarem



    Też mnie wczoraj spanko brało dziś jest ok, przyprawiam właśnie rybkę, popijam kawkę.Jest super ,Ja tą dietę traktuję jako wstep do zmian w jedzeniu na przyszłośc, dla mnie to świetny poczatek, mogę śmiało robić żarełko dla rodzinki i mnie nie rusza chlebuś z masełkiem itd....Jest bosko:))

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •