Indeks odchudzicsiekawiarnia quot quotkawiarnie-poznań Stary RynekKawiarenka internetowa jaki serwerKawiarenka internetowa Dw CentralnyKawiarnia Sportowa na Globusie LublinKawiarnia Nowy ŚwiatKawiarnia Kryształowa Katowicekawiarnia Bajka w WarszawieKawiarenki internetowe w Warszawiekawiarnia internetowa Warszawa
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • realwt.xlx.pl
  •  

    odchudzicsie

    Już streszczam RBD wystąpiło w kawiarni. Na koncercie zjawił się Franco i usłyszał, jak Gaston krzyczy na Miguela, żeby nie dotykał jego narzeczonej. Alma ratuje sytację mówiac, ze Gaston jest jej chłopakiem. Następnego dnia Mia je obiad z ojcem i Valerią. Valeria posłuchuje rozmowę telefoniczną Mii i Almy, dowiaduje się, że dziewczyna mimo zakazu ojca urządza urodziny. Przekonuje Franca, żeby Mii obchodziła urodziny w Paryżu. Simon robi zdjecia Diegowi i Robercie. Chce im je pokazać, ale para jest dla niego niemila, więc zanosi jej Almie. Roberta przyznaje się matce, że chodzi z Diegiem. Giovanni mówi Tomasowi i Diegowi, ze Vico jest jego dziewczyną. Koledzy mowią mu, że wybrał fatalnie, bo Vico nie będzie mu wierna (w końcu obaj byli jej chłopakami). Giovanni zaczyna unikać Vico i postanawia zerwac znajomośc. Vico myśląc, że to z powodu jego matki, jedzie do niej, żeby porozmawiac o Giovannim. Roberta przesłuchuje płyty, które dostala od Diega. Tomas zauważa jedną swoją i chce ją odebrać. Wymyka mu się, że Diego wygrał ją w zakładzie. Roberta chce wiedzieć, o co się założyli.

    Dziś, o ile mnie pamięc nie myli, Mia przeżyje traumatyczne doświadczenie - pierwszy raz w życiu wsiądzie do autobusu



    Clarke Stephen - Merde! Rok w Paryzu
      Format: mp3
    Rozmiar: 186 MB
    Czas trwania: 09h 38m 04s

    CZYTA: Marcin Rudzinski

    OPIS :

    Bohaterem Merde! Rok w Paryzu jest Paul West – typowy Brytyjczyk, skrzyzowanie Hugh Granta i Davida Beckhama, specjalista od marketingu. Przyjezdza do Paryza, by na zlecenie francuskiej firmy stworzyc siec herbaciarni. Na miejscu witaja go nierozgarnieci
    wspólpracownicy oraz dwulicowy szef. Paul na wlasnej skórze odczuwa wady i zalety bycia
    cudzoziemcem we Francji. Uwodzi piekne kobiety, szuka domu na prowincji, uczy sie, jak
    skutecznie zamawiac espresso w kawiarni, przyrzadzac sos vinaigrette, poruszac po miescie, w którym najczesciej uprawiana dyscyplina sportowa sa strajki. Ksiazka Stephena Clarke’a to nie tylko wciagajaca i niezwykle zabawna powiesc przygodowa, lecz takze doskonaly przewodnik po wspólczesnej Francji – jej stereotypach, kuchni, normach spolecznych i narodowych dziwactwach.

    Kod: download:

    http://rapidshare.com/files/261340978/Clarke.Stephen-Merde_Rok.w.Paryzu_by-tomson_.part1.rar
    http://rapidshare.com/files/261346423/Clarke.Stephen-Merde_Rok.w.Paryzu_by-tomson_.part2.rar



    Warszawa drugi Paryż, ponownie aktualne?
      Kępa artystyczna

    Na rondzie Waszyngtona stanie imitacja wieży Eiffla. Na ulicy Francuskiej pojawi się Chodnik Sław. Saska Kępa ma stać się artystyczną enklawą.

    Praga Południe w kwadracie ulic: Waszyngtona, Saska, Zwycięzców, Wał Miedzeszyński ma w ciągu najbliższych trzech lat stać się dzielnicą artystyczną. Pojawią się nowe pracownie, kawiarnie, restauracje i galerie. Artyści plastycy będą mogli według własnych pomysłów aranżować elewacje domów i fragmenty zieleni. Ulica Francuska będzie osią enklawy na Saskiej Kępie - południowopraską Rive Gauche (paryska ulica artystów).

    W latach 2005-2006 Zarząd Dróg Miejskich obiecuje wyremontować ul. Francuską, Paryską i Wersalską, natomiast władze Pragi Południe planują odnowienie budynków. Sam remont jednak nie wystarczy. Trzeba stworzyć warunki, by restauratorzy i artyści chcieli akurat tam ulokować swoje kawiarenki i pracownie.

    - W ramach ożywienia kulturalnego Saskiej Kępy przyjęliśmy, że na Francuskiej można zlokalizować Chodnik Sław. Pojawią się tu płyty chodnikowe z nazwiskami znanych postaci związanych z Saską Kępą. Na chodnikach można byłoby lokować rzeźby uliczne. Pierwszym pomysłem, który chcielibyśmy zrealizować, jest wykonanie rzeźby Agnieszki Osieckiej siedzącej przy stoliku ogródka kawiarnianego - zwraca uwagę wiceburmistrz Pragi Południe Sławomir Potapowicz.

    Inne pomysły na rzeźby uliczne to np. Pablo Picasso wchodzący na róg Francuskiej i Obrońców, ponieważ mistrz malarstwa był gościem tamtejszej Doświadczalnej Pracowni Litograficznej. Na to wszystko niestety potrzeba pieniędzy. - Nie jestem w stanie dziś powiedzieć, ile to mogłoby kosztować. Zdajemy sobie sprawę z tego, że nasze plany to dopiero pierwszy krok. Będziemy, starali się zainteresować sponsorów - deklarują władze dzielnicy.

    Data:30.07.2003
    ---------------------------------------------------------------------
    Doszczetnie ich juz chyba pojebalo... Czekam teraz na Sfinksa i replike Tytanica.




      Siatkówka. Gromadowski: Tie-break z ACH Volley Bled dzielił nas od awansu


    O swojej pierwszej Lidze Mistrzów w roli podstawowego zawodnika, złej passie w lidze francuskiej, ale i magii Paryża, a także słynnej już, wyjątkowo odważnej sesji zespołu z Olivią Del Rio mówi w rozmowie z Reprezentacja.net Marcel Gromadowski.

    Reprezentacja.net: Niestety odpadliście już z rozgrywek Ligi Mistrzów. Jak podsumujesz udział w nich Twojego zespołu?
    http://bi.gazeta.pl/im/4/6772/z6772074Z.jpg
    Marcel Gromadowski: - Sportowo, co wszyscy wiedzą, nie wyszło, bo nie zakwalifikowaliśmy się do dalszej fazy rozgrywek i nie awansowaliśmy do fazy play off. Ale co uważniejsi zauważą, co my ciągle boleśnie przeżywamy, że zabrakło nam do awansu tak naprawdę jednego tie-breaka przegranego z ACH Volley Bled. Gdybyśmy wtedy wygrali, a kolejne spotkania potoczyłyby się tak samo, wyszlibyśmy z grupy z drugiego miejsca. Gdyby ten tie-break udało się wygrać... Niestety, nie poszło dobrze, przegraliśmy wtedy 2:3. Nie wiadomo, jak dalej by nam poszło, to tylko gdybanie, Liga Mistrzów to najwyższa klasa rozgrywek w Europie. Sportowo plan nie został wykonany, więc pozostał niedosyt, bo nie brakowało wiele, żeby awansować.
    A sama nasza gra - coż, wyglądała różnie w naszym wykonaniu w poszczególnych spotkaniach. Mieliśmy słabszy mecz z Bledem u nas, z Rzeszowem zagraliśmy niekonsekwentnie i to dwa mecze ładnie przegrane (uśmiech). No i pierwszy mecz z Turkami, który był dla niektórych kolegów z zespołu pierwszym w ogóle w europejskich rozgrywkach, więc może i to miało wpływ na naszą grę. A ogólnie problem był jeszcze w tym, że nasz skład nie jest zbyt szeroki i wszystkie rozgrywki graliśmy jednym zestawieniem. Z czasem dawało się to odczuć, choć z drugiej strony nie chcę się tym zasłaniać. Teraz troszkę odpoczniemy, bo mamy mniej napięty grafik - gramy co sobotę. Ze względów regeneracyjnych to wolniejsze tempo może być plusem. Ale pod względem sportowym, ambicjonalnym bardzo żałujemy, że nie udało się awansować, drugie miejsce było w naszym zasięgu.

    W lidze mieliście prawdziwie czarną serię w grudniu i styczniu - wygraliście zaledwie jedno spotkanie. To już za wami?

    - Żadnego wytłumaczenia dla samych przegranych nie ma, ale wiem sam, że byliśmy wszyscy mocno zmęczeni Ligą Mistrzów. Od października, kiedy tylko rozpoczął się sezon, graliśmy non-stop co trzy dni mecze. Byliśmy w bardzo intensywnym trybie od samego początku. Dwóch dni wolnego, oprócz świąt, zdaje się ani razu nie miałem. Kiedy skończyliśmy Ligę Mistrzów, mieliśmy jeszcze jeden przełożony mecz ligowy z listopada, więc czekał nas kolejny tydzień w tym rytmie. To może miało jakiś wpływ na naszą postawę, bo część zespołów grała co tydzień. Kiedy teraz wróciliśmy do spokojniejszego rytmu, czujemy przede wszystkim poprawę zdrowia. Ale są to okoliczności, które oczywiście tylko częściowo zaważyły. Teraz już nie patrzymy za siebie, myślimy tylko o tym, co przed nami, powoli musimy zbierać punkty. Niewiele brakuje nam do ósemki.

    Po kilku miesiącach w Paryżu czujesz się już jak u siebie w domu?

    - Nie, to jest miasto, które trzeba poznawać dłużej niż w rok, bo jest po prostu niesamowite. Codziennie odkrywam jeszcze coś nowego, więc nie powiem chyba jeszcze długo, że znam Paryż. Ale sprawnie się już poruszam, wszystko, co ważniejsze z punktu widzenia kultury czy historii paryskiej, zobaczyłem. Kiedy mamy trochę wolnego czasu, wybieramy się z chłopakami do kawiarenki, na deptak. Bardzo, bardzo dobrze się tu czuję i jest to chyba najpiękniejsze miasto, w jakim miałem okazję być. Także z tego względu jest to sezon wyjątkowy. Co do języka, jak to bywa, więcej rozumiem niż mówię, ale ogólnie jest nieźle.

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • frania1320.xlx.pl
  •