odchudzicsie
Dziekuje za odpowiedz.Mam jeszcze pytanie na pogodzenie sie z tesciowa nie ma szans juz nigdy.Kiedys padlo haslo od tesciowej ze kupi nam kawalerke i won z tego domu, maz powiedzial ze do blokow nigdy nie pojdzie a z tego domu wyprowadzi sie wtedy jak matka kupi nam domek z dzialka [w rozliczeniu spadkowym],czy sad moze nakazac sprzedaz domu celem rozdzielenia skloconych stron i zlikwidowania konfliktu ,czy gdyby cos takiego zaistnialo musimy zgodzic sie na bloki jaki moze zapasc wyrok[to ze nie moze nas wyzucic juz wiem ]celem rozwiazania problemu?
Witam.
Moje pytanie dotyczy podatku od sprzedanego mieszkania.Po kolei:
6 lat temu tuż po rozwodzie wykupiłem wspólnie z byłą małżonką mieszkanie kwaterunkowe od miasta. Po kilku miesiącach je sprzedaliśmy. Kwotę ze sprzedazy podzieliliśmy: 2/3 dla niej, 1/3 dla mnie. Była zona od razu kupiła mieszkanie za taka samą kwotę i złozyła zeznanie podatkowe do U.S. Ja kupiłem tanią kawalerkę do remontu.Dwa miesiące temu u.s kazał mi zapłacic podatek od różnicy tych kwot. zapłaciłem i dostałem kolejne pismo, że mam zapłacić podatek od połowy wartości mieszkania. Nieważne jest zeznanie podatkowe mojej byłej zony, ani fakt że urząd skarbowy przyjął pisemne oświadczenie moje i eks żony o podziale zysków ze sprzedaży. Mam zapłacic po raz kolejny od większej kwoty.
Jaka jest droga postepowania i jak mogę wybrnąc z tej sytuacji? jakie przepisy regulują postepowanie U.S.?
wtedy co ja kupowałem (20.03.2007)na rynku trójmiejskim+ rumia to ceny zaczynały się od 160 ale to było za kawalerke 15m2 więc malizna straszna . później 170-200 cała reszta 17,18,19,20,21 m2 a od 180też te większe . oczywiście były za 200 20m2 obckórnica straszna , z wyrzygałką 3x7 pokój z kuchnią i czymś ala łazienka ale jaka miejscówka nad samiuśmki morzem. dwu pokojowe były od 180 ale tragiczny stan.
Dla mnei to okolica miasta była ważna. gdynia dzieli sie na dwie części północ południe wydzielone estakadą. dla mnie priorytetem była komunikacja i wielkość mieszkania. na swoje nie narzekam gdyż mam wszystko na miejscu. sklepy spożywcze, krawiec, fryzjer, apteka, serwis rowerowy, bar mleczny studencki , kolejke SKM , przystanki autobusowe (w jaki nei wsiąde to dojade tam gdzie chce i autobusy jeżdżą co 5minut, warsztat kumpla z którym robie, parking strzeżony, stacje benzynową statoil i shell , shell service punkt , ASO skody , serwis skuterów (w aso skody) sklep ze sprzętem rehabilitacyjnym jeśli mi się coś stanie, bankomat, McDonald (którego nienawidze) , kaufland i plus , zegarmistrz, i co najważniejsze to 5metrów od klatki mam żabke całodobową. do urzędów bardzo blisko i blisko na AKADEMIE MORSKĄ w której za dwa lata bede zaczynać nauke.
Pozatym po remoncie mam zamiar wystawić mieszkanko na sprzedaż za jakieś 300tzł. albo za tyle żeby kupić dwu pokojowe nowe albo używke i żeby starczyło na remont przez firme kuzyna.
W dniu 2010-02-01 19:57, [email]radekp@konto.pl[/email] pisze:[color=blue][color=green]
>> To się po prostu nie opłaca. Kawalerka
>> kosztuje 1200, mieszkanie dwupokojowe około 1800-2000.[/color]
> Eee, przesadziłeś. Da się spokojnie taniej (i nie jakąś ruderę).[/color]
Oczywiście, że się da, wszystko jest zależne od standardu i lokalizacji.
Tyle tylko, że podobna zależność występuje w przypadku zarówno mieszkań
na wynajem jak i na sprzedaż. Mój znajomy np. kupił kawalerkę na
Rędzinie za 60 tys., ale kto chciałby tam mieszkać? ;-)
--
Pozdrawiam
Tomek
Przyszli - obejrzeli, niby aranżacja i układ wnętrz im sie podobał, ale z drugiej strony nie... Zaproponowali cenę o 210 tys. niższą niż chcemy :o - czyli równowartość 70 m2 w bloku z wielkiej płyty... Szukają łosi? (...)
hehe, to są twarde warunki negocjacyjne :D :D :D; no poszli po banadzie, pooooszli! :wink:.
Swoją drogą wiem czego się spodziewać, nas też czeka sprzedaż mieszkania. Czekaj czekaj, jak Tobie zjechali z ceny tak, że można za to kupić 70 m2 w płycie, to jak nam tyle samo by zjechali, to możnaby było w W-wie kupić za to .... kawalerkę? :o :( . Nieciekawie :roll:.
cierpliwości i powodzenia życzę :D
A krzak - drzewko - krzew ładne, a co to?
Rany Sylwia, miesiąc życia Twojego dziennika przegapiłąm.. :oops: :oops:
Wiesz, że kibicujemy Wam wytrwale. :)
No to po kolei (komentuję czytając):
- ciekawy pomysł na kawalerkę dla babci
- ta kasa w walizce... 8) (ciągle żyję emocjami losowania totka w sobotę, koło nosa przesło 13 mln, ale za to wygrałam 16 zł :) )
- sz. pani notariusz.. no komments. Kurcze, aż się zagotowałam :-?
- fajne masz córcie:) A jakie do Ciebie podobne! :)
- ale jestem zaskoczona... :o Gratuluję sprzedaży działki :lol: Jazda bez trzymanki :)
- myśl o małym dzicku...hm...wcale pociągająca... coś i mi wszyscy ostatnio latka wyliczają i molestują o kolejne :roll: Epidemia jakaś? :D
No i w ten sposób skomentowałąm wszystko (chyba) :)
Trzymajcie się ciepło
A.
ja wystawiłam naszą kawalerkę na sprzedaż, jak wcześniej pisałam. Pies z kulawą nogą się nie interesuje (nie licząc agencji), oglądały 2 (!!!) osoby. Cenę dałam mniej więcej taką jak w innych ogłoszeniach.
Ja bym poczekała ze sprzedażą, ale mąż uważa, że w ciągu najbliższego roku mieszkania będą tanieć a nie drożeć a musimy sprzedać to mieszkanie w ciągu kilku miesięcy, bo kredyt na dom się skończył, a jeszcze trochę wykończeniówki zostało, no a rata kredytu wysysa z nas za dużo.
Ale jak pomyślę, że za kwotę o którą obniżam właśnie cenę mogłabym mieć niezły samochód albo moje dziecko rehabilitację przez 1,5 roku to trochę mi żal.
Jeśli sie nie sprzeda do końca roku to je wynajmę.
kochani nie wiecie moze jak teraz rynek mieszkaniowy stoi.. może ktoś ostatnio sprzedawał.
jak sprawdzałam oferty to średnia cena za m2 kawalerki w mojej okolicy (psie pole) to było 6500 - 7300.
Dziś rozmawiałam z pośrednikiem i zaproponował sprzedaż za 6000 :o
chce mnie naciągnąć czy może ceny sprzedaży mieszkań aż tak spadły?
Gdzieś czytałam, ze obecne ceny mieszkań w porównaniu do początku roku spadły około 5% i to dotyczy własnie Wrocławia.
Myslę ,ze ceny w ofertach - internet, gazety, zawsze będa troche naciągnięte w górę o wysokość prowizji dla pośrednika.
Jeśli sprzedajesz a nie masz tzw " noża na gardle" to warto mimo wszystko jeszcze sie rozglądać, może trafi sie lepsza cena.
Pozdrawiam
Witam! Na początek chronologia:
1992 marzec - moja narzeczona wykupiła mieszkanie w spółdzielni (kawalerka za 66starych milionów) i stało się ono własnościowe - jej własność.
1999 grudzień - wyszła za mnie za mąż - nie posiadałem mieszkania - wprowadzam się do niej.
2000 luty 23 - sprzedajemy jej mieszkanie za 67000PLN
2000 luty 25 - kupujemy wspólnie nowe większe mieszkanie za 96000PLN. Na akcie kupna widniejemy oboje
2004 marzec Urząd Skarbowy twierdzi że jesteśmy (oboje!) winni US podatek od sprzedaży liczony następująco:
96000/2=48000 po tyle wynosi nasz wkład na zakup nowego lokalu, czyli rzekomo żona ma nadmiar ze sprzedaży kawalerki:
67000-48000=19000 minus koszty operacji (podatek od czynności cywilno prawnych 2%) i pośrednika wychodzi jakieś 17000
Podatek 10% wynosi 1700zł.
Czy dobrze interpretuję OBWIESZCZENIE MINISTRA FINANSÓW z dnia 31 stycznia 2000 r. (Dz. U. Nr 14, poz. 176) gdzie wydaje mi się że sprzedaż lokalu po 5 latach użytkowania nie stanowi dochodu a tym samym nie podlega owemu podatkowi 10%? Panie z US kazały mi sporządzić wykaz faktur za remont nowego mieszkania i ew. zapłacić mam podatek od 17000-koszty remontu. Żeby było śmieszniej to moja żona w momencie sprzedaży lokalu nie pracowała i żyliśmy z jednej pensji następne 2 lata ale tego to już US nie obchodzi przecież. Czy próbują wyłudzić podatek? Nie znalazłem informacji na temat taki jak mój. Panie z US po konsultacji stwierdziły że jakbym widniał na akcie sprzedaży kawalerki to bym automatycznie skorzystał z prawa do ulgi w związku z zakupem nowego lokalu. Może ktoś mi pomoże zanim spalę US :)
Pozdrawiam!