odchudzicsie
Pierdzielenie o szopenie...
Ogólnie bzdury.
Rynek wtórny przyhamował i zaczął drastycznie spadać - w Szczecinie z cen około
5500zł/m2 za mieszkanie 50 metrów do około 3500-4500zł. Mieszkania po remoncie,
często z zabudową kuchni. Wszystko dlatego, że kogo było stać to i tak kupił a
jak ktoś nie ma gotówki lub zdolności kredytowej to i tak nie kupi.
Mieszkania na wtórym w średnim stanie, kawalerki itd ceny mimo spadku nadal
wiszą u pośredników już od pół roku a chętnych nadal nie ma.
Deweloperzy robią w portki bo budują dużo nowych pseudoapartamentowców i innych
pseudowilli które chodzą od 5500 do 8000 za m2 - w stanie developerskim czyli
trzeba jeszcze wywalić minimum z tysiaczek na m2 żeby w tym zamieszkać - a
chętnych brak. W jednym z większych w tej chwili mimo, że stawiane ostatnie dwa
piętra nie sprzedane jest jakieś 90% mieszkań. Zarezerwowanych jakieś 5%, reszta
już poszła. Sytuacja jeszcze 2 lata temu nie do pomyślenia bo na ogół wszystko
wykupione było jeszcze przed rozpoczęciem budowy.
Ciekawe czy wszyscy potencjalni nabywcy uradowani tym, że ceny spadają, i ci
wku..eni sprzedający spekulanci którzy nie zdążyli sprzedać zdają sobie sprawę,
że ceny reguluje RYNEK. Jeśli ceny spadną jeszcze bardziej ludzie zaczną kupować
i ceny znowu wzrosną. Wtedy znowu zabraknie kupujących i ceny poleca w dół.
Dlatego też rynek się stabilizuje i jedyne wahania jakie nam grożą to jakieś 10%
w każdą stronie po osiągnięciu minimalnych cen.
A uwazasz, ze negocjacje maja sens..?
Chyba nie wypada zadzwonic do biura i zapytac o 40% upust..?
Za cene ich "apartamentu" czyli kawalerki moge miec DWIE od innego
dewelopera.
Druga istotna kwestia to obsluga. Rozmawialam juz z pracownikami
chyba wszystkich firm deweloperskich realizujacych inwestycje w Sz-
nie. Wszyscy sie naprawde starali pomoc (a przede wszystkim
sprzedac!), nawet rok temu, gdy byly wzrosty. Do chyba kazdego
dewelopera mozna wyslac email z oferta. Niestety Statusdom zatrudnia
jakas zblazowana panienke, ktora NIE MA absolutnie talentu do handlu
ani podejscia do klienta. Zero zaangazowania, inicjatywy, juz nie
mowiac o taktykach perswazji powszechnie stosowanych przez
sprzedawcow, posrednikow, dealerow aut itd...
Przyklad z jednej z rozmow:
Ja: - Czy nie ma szans na jakies negocjacje?
Pani: - Nie. (i cisza w sluchawce)
Ja: (po chwili, odczekujac czy pani zaproponuje jakies wyjscie) -
Rozumiem, to dziekuje.
Rozmowa zakonczona.
Bomba, no nie?
A mogloby byc np tak:
Ja: Czy nie ma szans na jakies negocjacje?
Sprzedawca: Alez jak najbardziej! Budujemy przeciez dla Panstwa!
Ktory lokal by pania interesowal? Sprobuje doradzic i podpowiedziec.
Ja: Hmm.. To dwupokojowe na parterze z ogrodkiem.
Sprz: Faktycznie, dobry wybor. To mieszkanie ma ladny uklad, okna
wychodza na zachod. Ogrodek swietna sprawa.. Chyba coraz wiecej
miastowych bedzie zainteresowanych ogrodkami, taki teraz trend
zielony. Ma pani dobry gust. Te pachnace roze przed oknami, a latem
lezakowanie w zachodzacym sloncu.
Ja: Wlasnie.. Po pracy to wlasnie zielen i pelen relaks.
Sprzedawca: Zaledwie 5 km i jest pani w centrum Szczecina, obok
sklepy, apteka, wszystko co trzeba. Czyli taka oaza w miescie.
Autobusem tez blisko, noca po imprezie taxi dowiezie szybko i tanio.
Czyli znajomi i rodzina tez by sie pewnie ucieszyli.
Ja: Tez tak wlasnie mysle, ze dojazd jest wazny, szczegolnie jak sie
auto zepsuje. Generalnie wszystko bardzo mi sie podoba, tylko ta
cena...
Sprz: Mam propozycje. Zapisze sobie pani numer tel. i e-mail,
zobaczymy co sie da zrobic...
Ja: (...) Tu podaje moje namiary.
Sprz: A moze mialaby pani ochote wpasc do biura? Przy kawie, na
spokojnie omowimy plusy i minusy inwestycji.
Ja: To sa jakies minusy?
Sprz: Nasza inwestycja jest naprawde wyjatkowa, budowana solidnie, z
najwyzszej jakosci materialow, prestizowa lokalizacja, jestesmy
solidni, dbamy zawsze o zadowolenie klientow. Ale nie ukrywam, ze
minusem jest cena. Szczegolnie teraz, kiedy mamy taka chwiejna
sytuacje na rynku.
Ja: No wlasnie... Mowi sie o spadkach cen, dlatego licze na jakis
upust.
Sprzedawca: Postaramy sie cos z tym zrobic! :)
Ja: A do kiedy jest biuro otwarte?
Sprz: Pracujemy do 17ej. A pani do ktorej pracuje?
Ja: W sumie to jestem teraz wolna, albo jutro po poludniu...
Sprz: To ja moze zapraszam teraz, omowiomy szczegoly, pokaze pani
plany, wizualizacje. Mysle tez, ze nasz szef to dobry porzadny
czlowiek i przy odrobinie checi, uda mi sie cos w kwestii cen
zadzialac. To kiedy by pani mogla do nas podjechac?
Ja: No dobra... To bede za jakies 30 minut.
...
Ale ja wiem, ja tu z siebie idiotke robie, za wiele wymagam, za
dlugo po swiecie buszowalam i przyzwyczajona jestem, ze moja
fryzjerka mnie lampka wina musowanego czestowala a dentysta muzyke
lub tv wlaczal, zeby bylo milej.
Polska nie jest krajem, w ktorym kladzie sie nacisk na dobry serwis.
Biuro sprzedazy jest ogniwem, ktory laczy klienta z inwestorem.
Celem sprzedawcy powinno byc nawiazanie wiezi z kazdym potencjalnym
klientem i walka, zeby ten klient zdecydowal sie wlasnie na TEN
zakup, a nie inny. Podstawa i minimum to uzyskanie informacji, kim
jest klient, czego oczekuje, jaki ma styl zycia, jakie ma potrzeby.
Trzeba zdobyc jego mail, nr tel, dowiedziec sie jak najwiecej. Ta
pierwsza wycena potencjalnego klienta dopiero jest przygotowaniem do
dalszych krokow. Jesli ja jako sprzedawca wiem, ze ten klient ma
checi, ale nic poza nimi, dopiero moge sobie odpuscic. Ale nie
odpuszcze, dopoki sie tego nie upewnie, nie poznam mozliwosci i
potrzeb potencjalnego kupca.